Grubasy - tylko dla Was
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 kwie 2007, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Hej Leo
Twoje posty mnie bardzo podbudowały. Sama 100 metrow nie przebiegne, ale biore sie do roboty i wierze, ze bedzie coraz lepiej i lepiej Tylko na te buty na razie nie moge sobie pozwilic ech
Pozdrawiam
Twoje posty mnie bardzo podbudowały. Sama 100 metrow nie przebiegne, ale biore sie do roboty i wierze, ze bedzie coraz lepiej i lepiej Tylko na te buty na razie nie moge sobie pozwilic ech
Pozdrawiam
- _tenshi_
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 12 lip 2006, 09:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: GLIwICE
Ja mam niestety tak beznadziejna przemiane materii, że jesli nie ćwicze conajmniej co drugi dzień to szybko tyje... a nie jem dużo, czy niezdrowo, no może czasami:P, Wszystko uwarunkowało się przez to jak moja rodzina karmiła mnie w dzieciństwie, czyli za babcie, za dziadka itp... Poprostu wpychali, jak zaczełam się buntować to zawsze wynależli jakić myk, bo wg. nich byłam "za chuda".
Jesli ćwicze codzinnie to naprawdze szybko chudne, np. w wakacje gdy miałam mnósto czasu dla siebie straciłam 5 kg w 2 tygodnie, miałam motywacje-plaża, duzo słonka na dobre samopoczucie i lenia, biegałam codziennie i były efekty:D neistety rpzez zime przytyło się te 5 kg, więc bilans zerowy.
Jesli ćwicze codzinnie to naprawdze szybko chudne, np. w wakacje gdy miałam mnósto czasu dla siebie straciłam 5 kg w 2 tygodnie, miałam motywacje-plaża, duzo słonka na dobre samopoczucie i lenia, biegałam codziennie i były efekty:D neistety rpzez zime przytyło się te 5 kg, więc bilans zerowy.
..:Akujo no fuka-nasake:..
..:Hito wa mikake ni yoranu mono:..
..:Hito wa mikake ni yoranu mono:..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Maciek, bycie ostatnim trenuje psychikę A tak poważnie to nie jest z tobą aż tak źle. Powodzenia w 'biegu jajcarskim" !!
Selene - fakt, buciorki kosztują, ale jak juz to powtarzaliśmy kilka razy lepiej na własne buty niż dla cudzego lekarza. Najgorzej, że butów (jak ciuchów) nie można po kimś kupić (z małym przebiegiem ), bo wtedy ceny byłyby przyzwoite
Tenshi, to jest właśnie problem "grubasów" - moja RODZONA! siostra może wpierniczyć i schaboszczaka i górę pyrów i trzyma figurę bez problemów, a ja muszę się pilnować z każdym kawałkiem sernika
To samo z rodzicami: ojciec szczupły , matka puszysta.
Przemiana materii - genetyka.
Nam pozostaje po prostu sportowy tryb życia, np. maratony
Selene - fakt, buciorki kosztują, ale jak juz to powtarzaliśmy kilka razy lepiej na własne buty niż dla cudzego lekarza. Najgorzej, że butów (jak ciuchów) nie można po kimś kupić (z małym przebiegiem ), bo wtedy ceny byłyby przyzwoite
Tenshi, to jest właśnie problem "grubasów" - moja RODZONA! siostra może wpierniczyć i schaboszczaka i górę pyrów i trzyma figurę bez problemów, a ja muszę się pilnować z każdym kawałkiem sernika
To samo z rodzicami: ojciec szczupły , matka puszysta.
Przemiana materii - genetyka.
Nam pozostaje po prostu sportowy tryb życia, np. maratony
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 29 mar 2007, 17:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Mogilany
NO i co tu można napisać...Startowało 6 osób, dystans ok 7km po scieżkach leśnych, mój czas : 33min 54 sek ( o 3 min poprawiony najlepszy czas z tego dystansu w tym roku ) miejsce.... 6...czas zwycięzcy 29min 33 sek...
Moje przewidywania się sprawdziły...dobrze, że podczas upadku, który niestety mi sie przydarzył, skończyło się tylko na obtartym kolanie:]
Niestety ale nie udało się nikogo wyprzedzić...po prostu byli za szybcy:]
Pomimo kiepskiego startu nie odpuszczam przygotowań, zgodnie z powiedzeniem " Co Cię nie zabije to Cię wzmocni " i w maju maraton
A jak Wasz starty? Treningi? i waga? bo to przecież równie ważne
Moje przewidywania się sprawdziły...dobrze, że podczas upadku, który niestety mi sie przydarzył, skończyło się tylko na obtartym kolanie:]
Niestety ale nie udało się nikogo wyprzedzić...po prostu byli za szybcy:]
Pomimo kiepskiego startu nie odpuszczam przygotowań, zgodnie z powiedzeniem " Co Cię nie zabije to Cię wzmocni " i w maju maraton
A jak Wasz starty? Treningi? i waga? bo to przecież równie ważne
If you can dream it You can do it
Walt Disney
Walt Disney
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Wysiłek jak najbardziej. Od mniej więcej roku dorzucam jeszcze żarełko dopasowane do grupy krwi. Oczywiście bez ograniczeń ilościowych choć z drugiej strony zauważyłem, że dostarczając organizmowi to czego potrzebuje zmniejszeniu ulega łaknienie i nie dopada człowieka "wilczy głód".Leo pisze:Przemiana materii - genetyka.
Nam pozostaje po prostu sportowy tryb życia, np. maratony
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 05 kwie 2007, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To bieganie jest trudniejsze niz myslalam...moze ja jestem jakas wyjatkowa lamaga. Wiem co powiecie, nie zniechecac sie, ale jak tu sie nie zniechecac, jak zaraz brakuje mi tchu...
- Kazim
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 15 sty 2004, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Na początku to tylko maszerowałem. Potem była też spora sztuka nauczyć się truchtać aby nie biec. Bieganie przyszło samo. Selene, a teraz jesteś łamaga ale nie wyjątkowa. Takich łamag jest sporo w końcu na tym forum są też byłe łamagi. Pomyśl jednak, że to już zaczęłaś zmieniać.
Truchtaj, truchtaj nie biegaj, powodzenia.
Truchtaj, truchtaj nie biegaj, powodzenia.
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
To normalne - też przez to przechodziłem na początku dopóki nie nauczyłem sie biegać wolno. Chciałem od razu biegać 5:00min/km. Ale żeby do tego dojść trzeba przejść przez 6:30min/km, potem 6:00min/km itd... . Biegając wolno obniżasz wszystkie zakresy tętna - również te, które wykorzystujesz przy szybszym bieganiu. Pierwszym moim "sukcesem" biegowym, który pamietam do dziś, było wolniutkie przebiegnięcie 10km. Przymierzałem się do tego przez pół roku. Co prawda tuż po biegu miałem problem żeby normalnie iśc i wsiąść do samochodu ale duma mnie rozpierała i czułem, że od tej pory "moc" będzie po mojej stronie .selene pisze:Wiem co powiecie, nie zniechecac sie, ale jak tu sie nie zniechecac, jak zaraz brakuje mi tchu...
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Ja zaczynałem 10min/km, nie ważne tempo, ani to gdzie zaczynamy. Ważny systematycny rozwój, przyjemność z biegania oraz zdrowie, do tego jeszcze rozładowanie stressu itp.dargch pisze: Ale żeby do tego dojść trzeba przejść przez 6:30min/km, potem 6:00min/km itd...
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Hm... ja tak wolno nie potrafię/potrafiłem. 7:00min/km to dla mnie granica między biegiem a marszem .pikonrad pisze:Ja zaczynałem 10min/km, ...
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Hm...
No się porobiło nie było mnie tu z 9 dni.
No właśnie znowu spadło mi 4 kilogramy z wagi (Leo - bez paniki), a wszystko przez malutkiego rotawirusa - paskudne małe i do d... przepraszam za wyrażenie ale już nie mogę. Cała rodzinka chora a Jasio (2 latka i 4miesiące) w niedziel wielkanocną w szpitalu wylądował, aż do piątku na kroplówkach. A ja mimo, że sam ledwo na nogach się trzymałem to musiałem kursować miedzy szpitalem a domem ( w szpitalu żona z Jasiem, a w domu córka też chora).
I wcale się nie cieszę, że kilogramy mi spadły. Oj uważajcie na tego małego podstępnego drania kółkowego (nazwa od wyglądu przypomina koło ze szprychami).
Bieganie po chorobie fajne tylko kurce mnie łapały po 15 kilometrze.
Pozdrawiam zdrowo, jak bieganie na śniadanie
No się porobiło nie było mnie tu z 9 dni.
No właśnie znowu spadło mi 4 kilogramy z wagi (Leo - bez paniki), a wszystko przez malutkiego rotawirusa - paskudne małe i do d... przepraszam za wyrażenie ale już nie mogę. Cała rodzinka chora a Jasio (2 latka i 4miesiące) w niedziel wielkanocną w szpitalu wylądował, aż do piątku na kroplówkach. A ja mimo, że sam ledwo na nogach się trzymałem to musiałem kursować miedzy szpitalem a domem ( w szpitalu żona z Jasiem, a w domu córka też chora).
I wcale się nie cieszę, że kilogramy mi spadły. Oj uważajcie na tego małego podstępnego drania kółkowego (nazwa od wyglądu przypomina koło ze szprychami).
Bieganie po chorobie fajne tylko kurce mnie łapały po 15 kilometrze.
Pozdrawiam zdrowo, jak bieganie na śniadanie
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 23 lut 2007, 11:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
Leo-miałes racje.to bieganie niesamowicie odpreza i relaksuje.
juz wiem,co oznacza piekno matematyki+rownania analizowane podczas biegu<czlowiek nawet zapomina,ze juz nie ma sily biec;>
postepow duzych nie widze,ale jakos przywyczailam sie do tych wieczornych "maratonow".
pozdrawiam wszystkich,wiosna jest genialna!
juz wiem,co oznacza piekno matematyki+rownania analizowane podczas biegu<czlowiek nawet zapomina,ze juz nie ma sily biec;>
postepow duzych nie widze,ale jakos przywyczailam sie do tych wieczornych "maratonow".
pozdrawiam wszystkich,wiosna jest genialna!
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Tak sobie surfowałem po necie w poszukiwaniu pomocy i przypadkiem :P wpisałem sobie w google bieganie, znalazłem się na waszej stronie i co mogę powiedzieć, już chyba na niej zostanę, pierwszy post @Leo mnie bardzo ucieszył i podbudował na duchu, bo zemną było podobnie moja waga to 106 kg, wzrost 180. Bieganie trenuje już miesiąc, wcześniej były długie wolne spacery i specjalne szybkie spacery na 2 km. Obecnie biegam juz 4-ty tydzień i doszedłem do 5 km dziennie a waga moja to 97 kg. zobaczcie sobie na wykresie moja wydolność.
Odrzywianie kadegorycznie zmieniłem:
Śniadanie:
Opcja 1: 2 płatki wazy, pomidor, dwa pomniejsze ogóreczki i kefir naturalny, za 2h jabłko jonogold.
Opcja 2: 0,5% mleko 250ml + płatki owsiane albo musli za 2 godziny awokado.
Obiad:
Opcja 1: Surówka z warzyw (pomidor 2, papryka czerwona-żółta po 1/5, pora 3-4 cm, kukurydza 2 ł., fasola czerwona 2ł., kapusta pekińska 4 cm, ogórek 2małe, feta 1cm albo troche sera w kostke 1cm, czosnek 2zą., zioła prowansalskie łyżeczka, kasza gryczana: pół woreczka, albo ryż brązowy też pół woreczka, pierś z indyka albo z kórczaka ugotowane w kostke pokrojone) wszystko razem zmieszać i podlać sosem sojowym 1-2 łyżeczki.
Opcja 2: Kasza gryczana(dodaje nieraz jedną łyżkę majonezu) albo ryż brązowy paczka do kaszy albo ryzu dodaje 1-2 łyzki ziemniaków, ryby żywe(świerze), surówka.
Opcja 3: Makaron żytni + chudy ser twarogowy, ztarte jabłko, troche jogurtu naturalnego 2 łyżki + 1/3 banana.
Na obiad mam wiele przepisów
Kolacja: nie jadam, wypijam sok z jednej pomarańczy+grapefruit i przegryzam dwoma wazami.
Biegi stały się moim hobby i będę dalej szukał na forum jakiś wskazówek jak zdrowo żyć i bezpiecznie biegać.
Co sądzicie o tym :>
Ps. Mam skrzywioną przegrodę nosową co utrudnia mi bieganie, chciał bym ją zrobić ale się panicznie boję znieczulenia ogólnego i szpitali
pozdrawiam
Odrzywianie kadegorycznie zmieniłem:
Śniadanie:
Opcja 1: 2 płatki wazy, pomidor, dwa pomniejsze ogóreczki i kefir naturalny, za 2h jabłko jonogold.
Opcja 2: 0,5% mleko 250ml + płatki owsiane albo musli za 2 godziny awokado.
Obiad:
Opcja 1: Surówka z warzyw (pomidor 2, papryka czerwona-żółta po 1/5, pora 3-4 cm, kukurydza 2 ł., fasola czerwona 2ł., kapusta pekińska 4 cm, ogórek 2małe, feta 1cm albo troche sera w kostke 1cm, czosnek 2zą., zioła prowansalskie łyżeczka, kasza gryczana: pół woreczka, albo ryż brązowy też pół woreczka, pierś z indyka albo z kórczaka ugotowane w kostke pokrojone) wszystko razem zmieszać i podlać sosem sojowym 1-2 łyżeczki.
Opcja 2: Kasza gryczana(dodaje nieraz jedną łyżkę majonezu) albo ryż brązowy paczka do kaszy albo ryzu dodaje 1-2 łyzki ziemniaków, ryby żywe(świerze), surówka.
Opcja 3: Makaron żytni + chudy ser twarogowy, ztarte jabłko, troche jogurtu naturalnego 2 łyżki + 1/3 banana.
Na obiad mam wiele przepisów
Kolacja: nie jadam, wypijam sok z jednej pomarańczy+grapefruit i przegryzam dwoma wazami.
Biegi stały się moim hobby i będę dalej szukał na forum jakiś wskazówek jak zdrowo żyć i bezpiecznie biegać.
Co sądzicie o tym :>
Ps. Mam skrzywioną przegrodę nosową co utrudnia mi bieganie, chciał bym ją zrobić ale się panicznie boję znieczulenia ogólnego i szpitali
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2007, 12:19 przez Fatal@Error, łącznie zmieniany 1 raz.
- Uka P.
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 20 kwie 2007, 13:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo/Bielany
- Kontakt:
Moim zdaniem, jeżeli chcesz schudnąć, to powinieneś jeść zdecydowanie częściej - 5 małych posiłków dziennie co 2.5-3h. Zdecydowanie więcej białka [śniadanie i kolacja to dramat - praktycznie same węglowodany], warzyw i dobrych tłuszczy, a zdecydowanie mniej produktów zbożowych i owoców. Białko w połączeniu z tłuszczem i z zapychaczem w postaci błonnika z warzyw daje poczucie sytości na dłużej niż węglowodany z chleba, czy owoców.
Posiłki co 2.5-3h, dużo niegazowanej wody mineralnej [min. 3.5l] i biały chudy ser przed snem [przy Twojej wadze porcja sera na jeden posiłek powinna ważyć ok. 200g] - wszystko przyspieszyłoby Ci metabolizm i pozwoliłoby schudnąć efektywnie w krótszym czasie.
Przydałoby się też dodać trening siłowy.
Posiłki co 2.5-3h, dużo niegazowanej wody mineralnej [min. 3.5l] i biały chudy ser przed snem [przy Twojej wadze porcja sera na jeden posiłek powinna ważyć ok. 200g] - wszystko przyspieszyłoby Ci metabolizm i pozwoliłoby schudnąć efektywnie w krótszym czasie.
Przydałoby się też dodać trening siłowy.
[size=92][i]Ptak lata, ryba pływa, człowiek biega. [/i](Emil Zátopek)[/size]
- Fatal@Error
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 294
- Rejestracja: 28 kwie 2007, 11:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: 42-600
Zapomniałem piję żywiec albo staropolanke niegazowaną, około 2l/dobę więcej nie umiem :/ .Pieczywo to tylko jem pełnoziarniste(ciemne).
Czyli mógł bym zrobić tak:
Śniadanie I - białko, pomidor, ogórek
Śniadanie II - białko, owoc
Obiad - zostaje bez zmian
Kolacja - białko, taktycznie ser twarogowy 200g.
Muszę poszukać coś na forum o żywieniu, ale i tak wiadomo że każdy musi ustawić sobie posiłki wedle swojego planu dnia. Trening siłowy masz na myśli w bieganiu czy jakaś kulturystyka ?
pozdrawiam
Czyli mógł bym zrobić tak:
Śniadanie I - białko, pomidor, ogórek
Śniadanie II - białko, owoc
Obiad - zostaje bez zmian
Kolacja - białko, taktycznie ser twarogowy 200g.
Muszę poszukać coś na forum o żywieniu, ale i tak wiadomo że każdy musi ustawić sobie posiłki wedle swojego planu dnia. Trening siłowy masz na myśli w bieganiu czy jakaś kulturystyka ?
pozdrawiam