Zaczynam - prośba o motywację i pytanie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 mar 2007, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
Hej,
Było już takich jak ja tu pewnie z tysiąc ale co mi tam. Mam 31 lat, 182cm, 90kg i kondycję w małej ruinie.
Zbierałem się, zbierałem, ale w końcu się zebrałem - biegam od tygodnia. Idzie na razie ciężko, ale najważniejsze to nie przestawać, nieprawdaż?
Biegam z tętnomierzem - staram się utrzymywać tętno aerobowe (czyli do 75%, co w zależności od metody pomiaru wychodzi ok 153-159. Minimalne to ok 137-140). W efekcie to nie jest za bardzo nawet bieg tylko trucht przez jakieś 2-3 minuty i minuta marszu. Każdy taki trening to ok godziny + 10 min rozgrzewki przy tętnie do 140.
Planuję tak biegać 3 razy w tygodniu ( najlepiej 3.5 - co drugi dzień).
No i pytanie - czy powinienem coś w tym planie zmieniać? Trening wymyślony przez stronę internetową Polar'a zawiera jeden krótszy (ok 30min) trening w tygodniu przy wyższym zakresie tętna (ok 150-170). Czy to dobry pomysł?
Będę tu dla własnej motywacji raportował sukcesy (i porażki). Nie obrażę się za poganianie (nawet brutalne: "Ty gruba świnio - rusz się"
No i pozdrowienia serdeczne,
M
Było już takich jak ja tu pewnie z tysiąc ale co mi tam. Mam 31 lat, 182cm, 90kg i kondycję w małej ruinie.
Zbierałem się, zbierałem, ale w końcu się zebrałem - biegam od tygodnia. Idzie na razie ciężko, ale najważniejsze to nie przestawać, nieprawdaż?
Biegam z tętnomierzem - staram się utrzymywać tętno aerobowe (czyli do 75%, co w zależności od metody pomiaru wychodzi ok 153-159. Minimalne to ok 137-140). W efekcie to nie jest za bardzo nawet bieg tylko trucht przez jakieś 2-3 minuty i minuta marszu. Każdy taki trening to ok godziny + 10 min rozgrzewki przy tętnie do 140.
Planuję tak biegać 3 razy w tygodniu ( najlepiej 3.5 - co drugi dzień).
No i pytanie - czy powinienem coś w tym planie zmieniać? Trening wymyślony przez stronę internetową Polar'a zawiera jeden krótszy (ok 30min) trening w tygodniu przy wyższym zakresie tętna (ok 150-170). Czy to dobry pomysł?
Będę tu dla własnej motywacji raportował sukcesy (i porażki). Nie obrażę się za poganianie (nawet brutalne: "Ty gruba świnio - rusz się"
No i pozdrowienia serdeczne,
M
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Na razie nie, pobiegaj kilka tygodni, z czasem bedziesz czul sie lepiej wiec dystanse biegane bez przerwy bedziesz wydlozal. n astronie jest plan 10tyg mozesz na nim wzorowac
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
mgrzemow,
Zaczales calkiem rozsadnie. Byle tak dalej. Marszobiegi na poczatek sa jak najbardziej wskazane. Zobaczysz, ze po pewnym czasie bedzie mogl na niskim tetnie (70-75% Twojego maksymalnego pulsu) bedziesz mogl biec coraz dalej i dalej. Na poczatek nie musi byc nawet godzina, o ktorej piszesz.
Osobiscie bym nie dorzucal tego szybkiego treningu, zeby nie przeciazyc nieprzyzwyczajonych nog. Pobiegasz kilka tygodni (jak pisze Fist) i wtedy bezpiecznie i stopniowo bedzie mozna zwiekszac dystans i predkosc.
Cierpliwosci.
U gory ekranu jest opcja "szukaj". Wpisz interesujace Cie slowa, a dostaniesz liste tematow, gdzie byly poruszane zagadnienia, ktore Cie intryguja.
Jak czegos nie bedziesz wiedzial, pytaj. Wszyscy kiedys zaczynali biegac (choc niektorzy o tym nie pamietaja ), ale zawsze znajdzie sie dobra duszyczka, ktora podpowie.
Udanego truchtania!
Zaczales calkiem rozsadnie. Byle tak dalej. Marszobiegi na poczatek sa jak najbardziej wskazane. Zobaczysz, ze po pewnym czasie bedzie mogl na niskim tetnie (70-75% Twojego maksymalnego pulsu) bedziesz mogl biec coraz dalej i dalej. Na poczatek nie musi byc nawet godzina, o ktorej piszesz.
Osobiscie bym nie dorzucal tego szybkiego treningu, zeby nie przeciazyc nieprzyzwyczajonych nog. Pobiegasz kilka tygodni (jak pisze Fist) i wtedy bezpiecznie i stopniowo bedzie mozna zwiekszac dystans i predkosc.
Cierpliwosci.
U gory ekranu jest opcja "szukaj". Wpisz interesujace Cie slowa, a dostaniesz liste tematow, gdzie byly poruszane zagadnienia, ktore Cie intryguja.
Jak czegos nie bedziesz wiedzial, pytaj. Wszyscy kiedys zaczynali biegac (choc niektorzy o tym nie pamietaja ), ale zawsze znajdzie sie dobra duszyczka, ktora podpowie.
Udanego truchtania!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Mgrzemow - Ty gruba świnio, rusz się (na życzenie )
A tak poważnie to chcę tylko jeszcze dodać 2 sprawy:
1) przy twojej wadze zadbaj o buty z odpowiednią amortyzacją i oczywiście staraj się truchtać po miękkim, a nie po asfalcie czy betonie
2) truchtaj i przygotowuj swój organizm (płuca, serce, stawy) do długotrwałego wysiłku, ale załóż sobie od razu, że pierwsze, widzoczne efekty tak naprawdę zobaczysz w maju
Powodzenia
A tak poważnie to chcę tylko jeszcze dodać 2 sprawy:
1) przy twojej wadze zadbaj o buty z odpowiednią amortyzacją i oczywiście staraj się truchtać po miękkim, a nie po asfalcie czy betonie
2) truchtaj i przygotowuj swój organizm (płuca, serce, stawy) do długotrwałego wysiłku, ale załóż sobie od razu, że pierwsze, widzoczne efekty tak naprawdę zobaczysz w maju
Powodzenia
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 15 mar 2007, 12:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
Witam
Szybkich treningów nie polecam na poczatku - raz poniosla mnie ambicja (ponad tydzien temu) i po pewnym czasie stosowania marszobiegow stwierdzilem ze pobiegne bez przerwy - raptem 20 min po tym "wyczynie" boli mnie dolna czesc sciegna achillesa - juz prawie tydzien. Skutek - przerwanie treningow, Ben-gay i naproxen... i czekanie na poprawe, a biegac chce sie ogromnie... Jak widac rozsadek i kontrola ambicji to podstawa...
P.S. Mam 28 lat i wznowilem treningi po dlugiej - 2 letniej przerwie...
Pozdrawiam
Szybkich treningów nie polecam na poczatku - raz poniosla mnie ambicja (ponad tydzien temu) i po pewnym czasie stosowania marszobiegow stwierdzilem ze pobiegne bez przerwy - raptem 20 min po tym "wyczynie" boli mnie dolna czesc sciegna achillesa - juz prawie tydzien. Skutek - przerwanie treningow, Ben-gay i naproxen... i czekanie na poprawe, a biegac chce sie ogromnie... Jak widac rozsadek i kontrola ambicji to podstawa...
P.S. Mam 28 lat i wznowilem treningi po dlugiej - 2 letniej przerwie...
Pozdrawiam
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 mar 2007, 21:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Londyn
Akuku, niespodzianka. Nie całkiem wszystko jasne, ale opór materii faktycznie straszny.
Weekend zmarnowany - trochę na rowerze pojeździłem tylko (zawsze coś). No właśnie - kupiłem sobie rower, będę jeździć do pracy - mam pół godziny w każdą stronę. To wychodzi godzina dziennie. Myślę, że w tej sytuacji 2-3 biegi w tygodniu powinny starczyć chyba? Lubię jeździć szybko więc pociskam.
Zauważyłem też, że mi się metabolizm ruszył, wieczorami jestem głodny jak wilk - nabyłem w drodze kupna wiadro marchwi i trochę jabłek...
Bieganie dziś - wieczorem raport .
Pozdrowienia,
M
Weekend zmarnowany - trochę na rowerze pojeździłem tylko (zawsze coś). No właśnie - kupiłem sobie rower, będę jeździć do pracy - mam pół godziny w każdą stronę. To wychodzi godzina dziennie. Myślę, że w tej sytuacji 2-3 biegi w tygodniu powinny starczyć chyba? Lubię jeździć szybko więc pociskam.
Zauważyłem też, że mi się metabolizm ruszył, wieczorami jestem głodny jak wilk - nabyłem w drodze kupna wiadro marchwi i trochę jabłek...
Bieganie dziś - wieczorem raport .
Pozdrowienia,
M
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Dobra proporcja marchwi do jabłek, na wieczorny głód idealna
- sam to 6 lat temu przetestowałem w półtora roku zrzuciłem 35 kg.
Tak trzymaj!!!
Marchewkę jadłem jak królik obraną, surową podzieloną na 4 kawałki - mało kalorii, a ile wysiłku przy chrupaniu .
Biegaj powoli w dobrych bucikach a kilogramy zostaną na chodniku (w formie wody co ją wypocisz ).
Pozdrawiam życząc miłego chrupania
- sam to 6 lat temu przetestowałem w półtora roku zrzuciłem 35 kg.
Tak trzymaj!!!
Marchewkę jadłem jak królik obraną, surową podzieloną na 4 kawałki - mało kalorii, a ile wysiłku przy chrupaniu .
Biegaj powoli w dobrych bucikach a kilogramy zostaną na chodniku (w formie wody co ją wypocisz ).
Pozdrawiam życząc miłego chrupania
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- gosz
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 21 mar 2007, 20:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Francja
ja zaczelam biegac trzy tygodnie temu i mam wrazenie ze przybralam na wadze biegam zeby utrzymac dobra kondycje i na razie jest to trzy razy w tygodniu po pol godziny.
czy to normalka ze mam uda coraz wieksze moze powinnam przedluzyc czas biegania...sama nie wiem
czy to normalka ze mam uda coraz wieksze moze powinnam przedluzyc czas biegania...sama nie wiem
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
moze biegasz po gorach albo robisz przysiady
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Jesli chodzi o motywacje to na mnie działa aspekt finansowy - kupuje najnowsze modele butów i pulsometrów i biegam , bo głupio by by było nie biegac.
- dargch
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 783
- Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa, Bemowo
Mnie najbardziej motywują "piękne okoliczności przyrody... (niepowtarzalnej)" i współbiegacz, z którym jak się umówię na bieganie to na pewno pobiegnę.
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Generalnie podczas przysiadow najmocniej pracuja 4glowy uda i troche mniej lydki. Zalezy tez od techniki, caly przysiad czy polprzysiad.
Na pewno przysiady nie zaszkodza . jak biegasz srednie to przysaidy (wtedy ze sztanga) sa waznym elementem treningu. Przy maratonie pzrysiady nie sa konieczne, 4glowy nie pracuje tak mocno. Wystarczy dynamiczna SB.
4glowy uda to ten miesien nad kolanem
Na pewno przysiady nie zaszkodza . jak biegasz srednie to przysaidy (wtedy ze sztanga) sa waznym elementem treningu. Przy maratonie pzrysiady nie sa konieczne, 4glowy nie pracuje tak mocno. Wystarczy dynamiczna SB.
4glowy uda to ten miesien nad kolanem
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!