Zanim zaczne
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 lip 2006, 18:28
Witam wszystkich , chcialbym sie o cos zapytac . Z gory mowie ze moje pytanie nie bedzie takie glupie
Otoz wprawdzie jeszcze nie biegam ale chcialbym sie przymiezyc i o dziwno dla was moje pytanie nie dotyczy zadnych treningow , butow itp.
A wiec czy bieganie moze pomoc mi na moj uklad nerwowy ??? wprawdzie mowia ze tak ale ja chce wiedziec jaka jest opinia ,, starych wyg " , dodam ze jestem osoba dosyc nerwowa , i nieraz nawet chcialbym sie zaszyc z daleka od tlumu. No i chce wiedziec czy jak bede biegal regularnie to poza zdrowiem , czy pomoze mi to na rozluznienie , takie calkowite , czy bede naprawde lepiej sypiac i czuc sie pewniej :D ??? Z gory dzieki za odpowiedzi
Otoz wprawdzie jeszcze nie biegam ale chcialbym sie przymiezyc i o dziwno dla was moje pytanie nie dotyczy zadnych treningow , butow itp.
A wiec czy bieganie moze pomoc mi na moj uklad nerwowy ??? wprawdzie mowia ze tak ale ja chce wiedziec jaka jest opinia ,, starych wyg " , dodam ze jestem osoba dosyc nerwowa , i nieraz nawet chcialbym sie zaszyc z daleka od tlumu. No i chce wiedziec czy jak bede biegal regularnie to poza zdrowiem , czy pomoze mi to na rozluznienie , takie calkowite , czy bede naprawde lepiej sypiac i czuc sie pewniej :D ??? Z gory dzieki za odpowiedzi
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 lut 2007, 12:21
Byl caly szereg badan, ktore wskazaly, ze intensywna aktywnosc fizyczna jest przynajmniej tak skuteczna lub nawet lepsza w leczeniu depresji jak lekarstwa. Po sobie wiem, ze bieganie pomaga mi w zwalczniu codziennych stresow (a tych nie brakuje, bo zajmuje sie teraz matka z Alzheimerem). Bez biegania jestem pewna, ze bym zwariowala. Na pewno lepiej spie okdad zaczelam biegac. Natomiast czy bieganie pomoze by ktos zmienil osobowosc na spokojniejsza? Nie wiem. Tak czy inaczej jestem swiecie przekonana, ze co dobre dla ciala to dobre dla duszy i na odwrot wiec polecam bieganie kazdemu kogo znam.
Wole sie zuzyc niz zardzewiec
---Helen Klein (ultramaratonistka, 84lata)
---Helen Klein (ultramaratonistka, 84lata)
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 01 lut 2007, 22:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kolbuszowa k. rzeszowa
Bieganie wyzwala w człowieku bardzo wiele "pozytywnej energi" to znaczy takiej substancji, która wywołuje dobre samopoczucie (endorfiny).
Ponad to, w czasie biegu możesz odreagować sters i wyciszyć się.
Mnie bieganie pozytywnie zmieniło. Jeszcze czasem WYBUCHNĘ złością, ala o wiele żadziej niż przed bieganiem. ALE nic nie dzieje się autmoatycznie, trzeba wytrwać wtreningu. Poprostu biegaj, niech to będzie relax, uwaga - NIE ZRÓB Z TEGO WYŚCIGU DO NASTĘPNEGO SUKCESU.
Biegaj dla siebie nie dla wyniku.
Ponad to, w czasie biegu możesz odreagować sters i wyciszyć się.
Mnie bieganie pozytywnie zmieniło. Jeszcze czasem WYBUCHNĘ złością, ala o wiele żadziej niż przed bieganiem. ALE nic nie dzieje się autmoatycznie, trzeba wytrwać wtreningu. Poprostu biegaj, niech to będzie relax, uwaga - NIE ZRÓB Z TEGO WYŚCIGU DO NASTĘPNEGO SUKCESU.
Biegaj dla siebie nie dla wyniku.
-
- Wyga
- Posty: 77
- Rejestracja: 21 wrz 2005, 12:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
racja, na nerwy najlepszy trening. Czesto zdazalo mi sie w zdenerwowaniu wybiec z domu i biec szybko przed siebie, ale nie polecam az takich wypraw czesto zdarza sie ze po meczacym dniu potrafie sie rozluznic gdy wyjde na trening. pozdrawiam
BnO to jest to:)
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
To temat rzeka.
Na nerwację zawsze dobry jest wysiłek, a bieganie tym bardziej. Czas, który poświęcasz na bieg, jest tylko dla Ciebie. Możesz myśleć nad sobą lub nie myśleć o tym co się dzieje podczas dnia. Sam wybierzesz. Ja staram się myśleć tylko o bieganiu.
Przeczytaj tu na forum jest kilka wątków na ten temat.
Pozdrawiam życząc spokoju ducha
Na nerwację zawsze dobry jest wysiłek, a bieganie tym bardziej. Czas, który poświęcasz na bieg, jest tylko dla Ciebie. Możesz myśleć nad sobą lub nie myśleć o tym co się dzieje podczas dnia. Sam wybierzesz. Ja staram się myśleć tylko o bieganiu.
Przeczytaj tu na forum jest kilka wątków na ten temat.
Pozdrawiam życząc spokoju ducha
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Zalezy jak do tego podchodzisz . Bieganie rozluznia i uspokaja . Lecz znam takie osoby co niezle sie denerwuja przed karzdym biegiem. Jak bedziesz beigal zawodowo to stres zawsze jakis bedzie , a jak dla przyjmnosci to powinno cie to rozluzniac
Powodzenia
Powodzenia
gg 1175002
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław kosmos
to oczywiście bzdura i rozpowszechnianie takich opini uważam za szkodliwe na ciężką depresje bieganie czy inny sport nic nie da i taki delikwent powinien udać się do psychiatr po leki a jak już będzie z nim troche lepiej to do psychologa bo leki usuwają tylko objawy a nie przyczynySkBunny pisze:Byl caly szereg badan, ktore wskazaly, ze intensywna aktywnosc fizyczna jest przynajmniej tak skuteczna lub nawet lepsza w leczeniu depresji jak lekarstwa.
jak ktoś ma jakies lekkie obniżenie nastroju to zajmowanie sie czymś przyjemnym czyli np bieganiem na pewno nie zaszkodzi
na ile silne są dolegliwości kajetanka nie wiem ale jeśli to depresja lub jakas nerwica to leczenie jej bieganiem odradzam może to być co najwyżej środek uzupełniający
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
Nie żebym się czepiał ale to jest dopiero bzdura. Oprócz depresji są jeszcze nerwice, choroby psychiczne i jeszcze jakieś współzależności. Nie zawsze leczymy to farmakologicznie i nie zawsze zaczynamy od lekarza psychiatry, ale to tak na marginesie. Na pewno masz rację, że ciężkie depresje to już tylko długie leczenie. Tylko za nim nastąpi ciężki stan to trochę czasu upłynie (nie słyszałem o nagłej ciężkiej depresji) i ten stan przed jest akurat podatny na psychoterapię, która może być wspomagana aktywnością fizyczną.bubuu pisze:
to oczywiście bzdura i rozpowszechnianie takich opini uważam za szkodliwe na ciężką depresje bieganie czy inny sport nic nie da i taki delikwent powinien udać się do psychiatr po leki a jak już będzie z nim troche lepiej to do psychologa bo leki usuwają tylko objawy a nie przyczyny
Pozdrawiam przepraszając za czepianie się
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 lip 2006, 18:28
No ktos pytal o stan mojej psychiki , a wiec powiem o co dokladnie chodzi . I prosze sie nie smiac bo na bank nie jestem z takim problemem sam . Chodzi o to ze w stresie i zatloczonych miejscach nie moge sie skupic na oddaniu moczu . Jest to strasznie deprymujace i uciazliwe ;/ , musze ,, wymuszac " chociaz dzisiaj jak pobiegalem cos i bylem ze znajomym w Kraowie to czulem sie wysmienicie i jakos rozluzniony. Tak wiec o to mi chodzi zeby poczuc sie pewniej , wyzwolic w sobie pozytywne emocje , poprawic stan zdrowia itd . I wiem ze efekt moze przyjsc po dlugim czasie ale skoro po pierwszym czuje sie dobrze to od dzisiaj biegam regularnie :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 17 lut 2007, 12:21
Oczywiscie badania Harvard University, Tufs, Stanford Medical School publikowane w Nature, New England Journal of Medicine i tak dalej mozna nazwac bzdura. Mozna tez zdecydowac, ze lepiej jest nabic kase firmom farmacautycznym niz popracowac nad swoim zyciem. Mozna tez porownac ilosci przypadkow depresji w kulturach tradycyjnych gdzie intensywny wysilek fizyczny i staly pobyt w naturze jest norma a nie weekendowym przypadkiem.bubuu pisze:to oczywiście bzdura i rozpowszechnianie takich opini uważam za szkodliwe na ciężką depresje bieganie czy inny sport nic nie da i taki delikwent powinien udać się do psychiatr po leki a jak już będzie z nim troche lepiej to do psychologa bo leki usuwają tylko objawy a nie przyczynySkBunny pisze:Byl caly szereg badan, ktore wskazaly, ze intensywna aktywnosc fizyczna jest przynajmniej tak skuteczna lub nawet lepsza w leczeniu depresji jak lekarstwa.
jak ktoś ma jakies lekkie obniżenie nastroju to zajmowanie sie czymś przyjemnym czyli np bieganiem na pewno nie zaszkodzi
na ile silne są dolegliwości kajetanka nie wiem ale jeśli to depresja lub jakas nerwica to leczenie jej bieganiem odradzam może to być co najwyżej środek uzupełniający
Oczywiscie, ze sa ciezkie przypadki chorob psychicznych, ktorym nie pomoze nic poza lekarstwami. Przerazajaca jest natomiast choroba, ktora objawia sie slepym zaufaniem do farmakologii.
Wole sie zuzyc niz zardzewiec
---Helen Klein (ultramaratonistka, 84lata)
---Helen Klein (ultramaratonistka, 84lata)
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław kosmos
tak to wielka bzdura przeczytałes jakiś artykuł i już stałes się expertem od depresji?SkBunny pisze:Oczywiscie badania Harvard University, Tufs, Stanford Medical School publikowane w Nature, New England Journal of Medicine i tak dalej mozna nazwac bzdurabubuu pisze:to oczywiście bzdura i rozpowszechnianie takich opini uważam za szkodliweSkBunny pisze:Byl caly szereg badan, ktore wskazaly, ze intensywna aktywnosc fizyczna jest przynajmniej tak skuteczna lub nawet lepsza w leczeniu depresji jak lekarstwa.
że badania zostały gdzieś opublikowane nie znaczy że są żetelne wielu już było oszustów i cwaniaczków piszących byle co tylko żeby zdobyć jakiś tam stopień naukowy lub miec 1 publikacje więcej
a że takie opinie bardzo pasują komus kto lubi biegac to już inna sprawa
chyba że ten badacz nazwał jakies lekkie obniżnie nastroju depresją wtedy moge się zgodzić że bieganie lub inny sport może przynieść efekty
Ale taka prawdziwa depresja to ciężka choroba czasem kończąca się nawet śmiercią(samobójstwo) jak się ma depresje to nic się nie chce czasem nie można nawet zwlec się z łóżka w zasadzie nic nas wtedy nie cieszy więc jeśli osoba chora będzi miała wogule siłe żeby wyjść i pobiegać to może się poczuć na moment lepieji to wszystko
depresja nie bierze się z nikąd jeśli ktoś ma dużo życiowych problemów to nie znikna one dzięki temu że pobiego sobie co 2gi dzień po parku
powodów depresji może być bardzo dużo i takie myślenie że jak sobie pobiegam to wszystkie problemy które mam i które byc może gromadziły się przez lata nagle znikną strasznie mnie denerwuje
SkBunny jak np ktoś miała ojca alkoholika i od dziecka w domu przemoc i awantury co zniszczyło jego psychike to po kilunastu czy nawet 20kilku latach czegoś takiego radzisz mu pobiegać :P
czytywałem jakiś czas temu różne fora psychologiczne i sport jako metoda walki z depresją też był tam polecany ale nikt nie twierdził że jest to najlepsza metoda a piszący tam ludzie są wiarygodni bo przeciez sami się leczą
JarStary - ale przecież ja pisałem o depresji a nie o innych zaburzeniach nie twierdziłem że leki sa najlepsze na wszystko więc sie nie czepiaj
Kajetanek raczej depresji nie ma tylko jakies fobie lęki może fobie społeczną wizyta u lekarza mu nie zaszkodzi ale jeśli bieganie pomaga to niech biega na różnego rodzaju fobi najlepsze jest poprostu ich przełamywanie
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 04 sty 2007, 06:46
I w tym zdaniu leży owoc całej dyskusji.Przerazajaca jest natomiast choroba, ktora objawia sie slepym zaufaniem do farmakologii.
Farmakologia leczy objawy, nie przyczyny, siejąc przy okazji spustoszenie w organizmie. Jeśli coś może pomóc zlikwidować przyczynę to tylko sprawnie funkcjonujący organizm, a bieganie takiemu stanowi sprzyja.
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Bubuu? A Ty jestes ekspertem, bo czytywales rozne fora internetowe na temat psychologii? No bo nie rozumiem dlaczego deprecjonujesz jakas publikacje naukowa, a forum internetowe jest dobrym zrodlem wiedzy. Chyba trudniej opublikowac artykul w pismie naukowym (redakcja), niz zamiescic post na forum.bubuu pisze:tak to wielka bzdura przeczytałes jakiś artykuł i już stałes się expertem od depresji?
SkBunny przynajmniej podala zrodlo i mozna przy odrobinie dobrych checi przeczytac o co dokladnie chodzi w tym artykule (metody, grupa, wyniki), a Ty gladko przeskakujesz od depresji do rodziny z problemem alkoholowym i mowisz co zadziala, a co nie.
Nie widzisz tu pewnej niekonsekwencji? Chory na depresje nia ma w istocie sily na nic. Na samobojstwo tez nie. Dochodzi czasami do prob samobojczych, ktore sa zwiazane z checia zwrocenia uwagi na siebie.bubuu pisze: Ale taka prawdziwa depresja to ciężka choroba czasem kończąca się nawet śmiercią(samobójstwo) jak się ma depresje to nic się nie chce czasem nie można nawet zwlec się z łóżka
Samobojstwa zas dotycza zwykle faz podwyzszenia nastroju i nie jest to juz depresja, tylko psychoza dwubiegunowa gdzie fazy obnizenia nastroju (depresja) sa przeplecione fazami euforii (manii). Roznica nie taka subtelna. To tak dla porzadku.
Nie do konca rozumiem, dlaczego uznajesz, ze bieganie pomoze Kajetankowi ("na rozne rodzaje fobii najlepsze jest ich przelamywanie"), jednoczesnie dezawuujesz taka metode w przypadku hipotetycznej rodziny z ojcem alkoholikiem. Fobia nie moze sie rozwiac przez 20 lat? Jest latwiej uleczalna? Czytales jakies badania na temat porownania skutecznosci terapii fobii i terapii DDA?
- JarStary
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 927
- Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skierniewice
nsane pisze:I w tym zdaniu leży owoc całej dyskusji.Przerazajaca jest natomiast choroba, ktora objawia sie slepym zaufaniem do farmakologii.
Farmakologia leczy objawy, nie przyczyny, siejąc przy okazji spustoszenie w organizmie. Jeśli coś może pomóc zlikwidować przyczynę to tylko sprawnie funkcjonujący organizm, a bieganie takiemu stanowi sprzyja.
No tak wniosek taki leki są be. A to nie prawda. Ja tam nie chcę robić wykładu na temat farmaceutyków a już w szczególności psychotropów itp (w tym lepsza moja żona farmaceutka z I stopniem specjalizacji). Leki nie tylko leczą objawy - tak jest obiektywna prawda. A z tym spustoszeniem - to jak z bieganiem, biegasz super nastrój, samopoczucie, więcej siły itp., aż tu nagle trach poleciało więzadło - może tak być ale nie musi.
Sam przeszedłem przez nerwice - wiem jedno, czasem leki są potrzebne, a czasem nie. Psychoterapia raz pomaga a innym razem nie. Wszystko jest w głowie - nie żebym negował cokolwiek, ale dużo widziałem naprawdę. Pracowałem prawie dwa lata jako pielęgniarz na różnych oddziałach w szpitalu. Wiem, że to mało ale na tyle wystarczyło mi funduszy - trzeba jakoś żyć, więc teraz robie zupełnie coś innego.
Bartosh każdy ma prawo myśleć po swojemu. Nie jest trudno (przynajmniej w Polsce) zamieścić artykuł w gazecie nawet naukowej.
Bubuu może to Ty masz jakiś problem i stąd te poszukiwania itp.
Ja tam będę biegał bo to jest fajna sprawa i dla ciała i dla ducha - każdy ma prawo wyboru.
Kajetanek są lekarze co się nazywają urolodzy, może i taki Cię powinien obejrzeć - nie wiem - może?
Pozdrawiam wszystkich bez frustracji wybiegany na 102
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Powtórzę to co Jarstary. Kłopoty z oddawaniem moczu leczy urolog ( psycholog psychiatra czy trener la z pewnoscią nie ) Tylko on udzieli Ci fachowej rady- to jest zbyt powazny problem, aby leczyc sie samemu poprzez bieganie lub zawierzać fachowcom od stresu.