Biegacie z mp3 czy nie?
Niedawno był podobny wątek (tylko nie wiem, na którym forum:)). Nie biegam z muzyką, bo:
- A. Biegając i tak mam bardzo dużo gadżetów i się gubię,
B. Wolę posłuchać ptaszków, piesków i ludzi,
C. Sam se nucę muzykę,
D. Bez słuchawek łatwiej zauważę, że dyszę i że trzeba zwolnić.
E. Ogólnie jestem za tym, żeby się nie alienować z rzeczywistości odcinając sobie jeden ze zmysłow. Samo bieganie jest i tak wystarczającą ucieczką.
- moher
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 16 maja 2006, 16:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: mała miejscowość pod Warszawą
Kiedyś biegłem na 10 km z mp3 i po 5 km miałem międzyczas lepszy od rekordu o 2 min, choć biegłem rekreacyjnie(skutek słuchania metallici). Przybiegłem w czasie 10 min gorszym od rekordu!
Od tego czasu nie biegam z mp3.

,,Ból jest przemijający a skutki rezygnacji pozostają na zawsze''
Lance Armstrong
Lance Armstrong
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 418
- Rejestracja: 25 paź 2006, 09:39
A ja biegam, owszem, ale nie zawsze z właczonym. Ot, jak mam fantazję, to odpalę sobie na 20 minut, potem wyłączę i schowam do kieszeni. Zależy od nastroju. Jednyną wadą, jaką widzę w słuchaniu mużyki podczas biegu, jest fakt, że nie słyszę pipnięć pulsometru przy zmianie strefy.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 24 maja 2006, 19:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Witam ja osobiście nie biegam z mp3, z prostego powodu lubie wiedzieć co się wokół mnie dzieje, a poza tym uprawiam canicros więc biegnąc muszę wydawać komędy głosowe swojemu psu. pewnie nie podobało by mu się gdybym mając słuchawki na uszach wydzierała się na niego. Względów bezpieczeństwa nie muszę brać pod uwagę bo mój "partner" do biegania zagryzłby każdego kto próbowałaby zrobić mi krzywde 

Gusta gustami.
Bieganie z muzyką zakłuca rytm i wytrąca z koncentracji. To ma ujemy wpływ na wysiłek.
Chciaż na maratonie fajnie jest posłuchać jak kibice przygrywają, czy na bębnach walą. Poza tym Kenenisa Beleke jak bił rekord świata to właśnie bębnę przygrywały.
Bieganie z muzyką zakłuca rytm i wytrąca z koncentracji. To ma ujemy wpływ na wysiłek.
Chciaż na maratonie fajnie jest posłuchać jak kibice przygrywają, czy na bębnach walą. Poza tym Kenenisa Beleke jak bił rekord świata to właśnie bębnę przygrywały.
- Tytus68
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 25 wrz 2006, 17:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Witam
No to ja bede pierwszy ktory bez muzy sie nie moze obyc...
Zawsze czy na rowerze czy truchtajac mam ze soba radyjko albo tel kom (mp3). Do startow w maratonach rowerowych nawet kupilem takie smiszne sluchawki zakladane z tylu glowy bo zwykle mi spadaly. W czasie biegania najchetniej slucham radyjka w ktorym prawie non stop graja muze. No i w zasadzie nie zauwazylem zeby odtwarzacz w czyms mi przeszkadzal.
No to ja bede pierwszy ktory bez muzy sie nie moze obyc...

Pozdrawiam
Jacek
Moczydlo,Lasek na Kole
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Tytus][img]http://runmania.com/f/de4df23e146ca51f040c4f58e4f805ca.gif[/img][/url]
Jacek
Moczydlo,Lasek na Kole
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Tytus][img]http://runmania.com/f/de4df23e146ca51f040c4f58e4f805ca.gif[/img][/url]
Ja na rowerze też lubiłem słuchać muzyki, ale to dlatego chyba, że rower i samochody obok robią większy hałas niż ptaszki i gałązki w lesie.
-
- Dyskutant
- Posty: 35
- Rejestracja: 28 paź 2006, 21:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Somewhere
Jak kolega napisał lepiej posłuchać ptaszków. Muzyka jednak troche rozprasza. I możemy nieusłyszeć nadjeżdżającego samochodu!!!
Bieganie jest tym co kocham najbardziej, jest dla mnie powietrzem w moich płucach, krwią płynącą w żyłach, dawką endorfin, źródłem szczęścia i celem samym w ...
- Atka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 sty 2007, 11:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: stąd:)
Ja inaczej nie umi biegać z muzyką mi sie najlepiej biega.. bez niej to tak jakoś nijako... pozatym wole słyszec muzykę niz jakies dogaduszki typu: "gdzie się tak spieszysz wolniej " albo "szybciej szybciej " pozatym nie startuję w zadnych tam maratonach itp ,biegam bo lubie ,dla kondycji ,dla przyjemnosci:) wiec mi muzyczka nie przeszkadza . wrecz przeciwnie bez niej się nie rusze biegać:) 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
Bieglem ostatnio z radiem (z komorki - musialem w razie co byc dostepny) szlak mnie trafial bo co chwila wypadala mi lewa sluchawka. kiedys duzo na rowerze jezdilem z mp3 (cd - mp3) tamte sluchawki byly lepiej dopasowane, ale to troche za duze zeby z tym biegac a na razie inwestuje w gadzety scislej powiazane z bieganiem - termo bielizna, pulsometr, dobre skarpety, na wyprzedazach stroje oddychajace na lato. ceny strojow spadaja wolniej niz ceny mp3 playerow. Poza tym z mp3playerem nie slysze co dzieje sie za mna - czy to szum wiatru czy warczenie bullteriera, czy moze kolega z bejsbolem pomylil mnie z kims. I mam pewien dyskomfort.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 5
- Rejestracja: 29 sty 2007, 20:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Izabelin
Ja jestem tutaj nowy. Ale dość długo już biegam. Zaczołem aby schudnąć. Owszem schudłem. Potem przytyłem. Ale nie tak jak ważyłem poprzednio i potem tj teraz znowu chudne. I tak od 7 lat w między czasie ciągle przewija sie bieganie. Od początku biegam z muzyką. Bardziej mnie motywuje relaksuje. Wczesniej w puszczy biegałem bo mieszkałem w Izabelinie. Teraz biegam po Żoliborzu (taki kolo cały na czerwono) i nie wyobrażam sobie bez muzy. Oczywiście cicho na tyle zeby nie odciąć się zupełnie od otocznienia. Najpier był to walkmen klocek a od 2 lat mp3. Pozatym nie posiadam zadnych gadzetów. Pulsometr - wnerwiał mnie w czasie bieganie i G chyba dawał oprócz tego ze zakaldania 10min 

matiej
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 30 sty 2007, 22:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Muzyczka pytacie? Ma się rozumieć! Odpowiednio dozowana-daje mi takiego kopa, że sama nie wiem kiedy i jak swoje dystanse pokonuję.
Jasna sprawa, że czasami po prostu świergolenie ptaszków mi wystarcza. Zależy od: dnia, nastroju, upodobań. Pozdrawiam
Jasna sprawa, że czasami po prostu świergolenie ptaszków mi wystarcza. Zależy od: dnia, nastroju, upodobań. Pozdrawiam
Spróbowałam....i tak mi zostało;-)
- wojtek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 10535
- Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
- Życiówka na 10k: 30:59
- Życiówka w maratonie: 2:18
- Lokalizacja: lokalna
- Kontakt:
Mam stary , sprawdzony system , z epoki dinozaurow .
Przed wyjsciem na trening , nabuzowuje sie muzyka az mi zacznie wlazic do mozgu . Taki "earworm" jest wspanialy , szczegolnie podczas mocnych treningow i sprzyja koncentracji .
Przed wyjsciem na trening , nabuzowuje sie muzyka az mi zacznie wlazic do mozgu . Taki "earworm" jest wspanialy , szczegolnie podczas mocnych treningow i sprzyja koncentracji .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37
Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0