Jak długo na progu?
- marcin-1977
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 mar 2006, 23:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
odpowiednio "wolno" aby móc prowadzić glukoneogenezę, czyli resyntezę glukozy ze źródeł alternatywnych - aminokwasy(zwłaszcza alaniny z mięśni), glicerol z rozpadu kwasów tłuszczowych, mleczan... o tym trzeba pamiętać, że organizm potrafi w pewnym zakresie odtwarzać glukozę, musi tylko mieć tzw. dodatni bilans energetyczny - dlatego dłuuuugie biegi muszą odbywać się odpowiednio "wolno"...
i nasuwa się pytanie: dlaczego nie można mieć nieograniczenie dużo glikogenu na wstępie, tzn. czemu trening w takim ograniczonym zakresie pozwala na zwiększenie wyjściowych ilości glikogenu - nie jest to dobry materiał zapasowy ze względu na dużą ilość wody jaką do tego niejako przy okazji trzeba zgromadzić, tkanka tłuszczowa jest zupełnie "sucha" i jeden gram dostarcza dwa razy więcej energii niż to mamy w przypadku glukozy...
i nasuwa się pytanie: dlaczego nie można mieć nieograniczenie dużo glikogenu na wstępie, tzn. czemu trening w takim ograniczonym zakresie pozwala na zwiększenie wyjściowych ilości glikogenu - nie jest to dobry materiał zapasowy ze względu na dużą ilość wody jaką do tego niejako przy okazji trzeba zgromadzić, tkanka tłuszczowa jest zupełnie "sucha" i jeden gram dostarcza dwa razy więcej energii niż to mamy w przypadku glukozy...
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
20-60min lub 10% kilometrazu tyg nie wiecej niż 15km/tydz. Tyle Jack Daniels pomysłodawca biegów na progu.
- marcin-1977
- Dyskutant
- Posty: 36
- Rejestracja: 30 mar 2006, 23:15
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Hmm.........trening progowy z urwaniem filmu bez kwasu mlekowego?- do wszystkiego sie mozna zaadoptować tylko czy ten sport nie wywołuje kaca?
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Trochę widzę w tych rozważaniach niekonsekwencji. Mówicie o wyczerpaniu glikogenu podczas maratonu itd., ale przecież każdy pije lub je węglowodany, więc tak na prawdę, nie ich brak jest czynnikiem limitującym czas trwania biegu na intensywności WB1 czy WB2. Mleczan też tak na prawdę nie wywołuje zmęczenia podczas maratonu, bo na mecie zawodnicy mają mleczan w okolicy 3mmol/L (wg badań), a więc w stężeniu nie powodującym aż tak znacznego zakwaszenia.
Moim zdaniem, w przypadku biegów wytrzymałościowych stężenie mleczanu jest pewnym wskaźnikiem optymalnej intensywności, tak się składa, że można ją na podstawie stężenia mleczanu określić, ale nie on (mleczan) ją ogranicza. Nie ogranicza, bo nie może, bo jest go za mało. Węglowodany też nie do końca ograniczają, bo można je przyjmować z zewnątrz oszczędzając glikogen i jednocześnie utrzymując stężenie glukozy we krwi na przyzwoitym poziomie. Co zatem wywołuje zmęczenie? Otóż, niestety nie do końca wiadomo.
Organizm jest skomplikowanym urządzeniem, w którym współdziała ze sobą wiele układów, np.: mięśniowy, nerwowy, hormonalny, krążenia, oddechowy, termoregulacyjny itd. Każdy z tych układów ma znaczenie, a w jego pracy występuje jakaś wartość progowa. Moim skromnym zdaniem, tak na prawdę jest jeden generalny próg, który jest wypadkową progów w poszczególnych układach. Nie występują one w tym samym momencie, a organizm ma pewne mechanizmy kompensacyjne sprawiające, że dopiero kumulacja kilku "progów układowych" lub pojawienie się "najsłabszego progu układowego" powoduje wystąpienie "progu generalnego". Jaki jest mechanizm doboru tych progów i który może być tym najsłabszym tego nie wiem i raczej nikt nie wie.
Pewnym dowodem tej mojej tezy jest mnogość testów i progów. Są progi wentylacyjne, mleczanowe (np. test Żołądzia), "sercowe" (np. test Conconiego) czy "mięśniowe" (np. badanie miograficzne mięśni). W każdym z tych punktów działanie jakiegoś układu nagle wyraźnie się zmienia, ale występują one przy różnych intensywnościach.
Wracając do tematu, to uważam, że trening WB2 bez względu na to, czy jest ciągły czy interwałowy, nie powinien być krótszy niż 30min, bo nie zdążą się uruchomić wszystkie procesy związane z uzyskiwaniem energii i ustaleniem równowagi funkcjonalnej w organizmie. A ile maksymalnie czasu powinien trwać? Moim zdaniem nie dłużej niż 60-90.
Moim zdaniem, w przypadku biegów wytrzymałościowych stężenie mleczanu jest pewnym wskaźnikiem optymalnej intensywności, tak się składa, że można ją na podstawie stężenia mleczanu określić, ale nie on (mleczan) ją ogranicza. Nie ogranicza, bo nie może, bo jest go za mało. Węglowodany też nie do końca ograniczają, bo można je przyjmować z zewnątrz oszczędzając glikogen i jednocześnie utrzymując stężenie glukozy we krwi na przyzwoitym poziomie. Co zatem wywołuje zmęczenie? Otóż, niestety nie do końca wiadomo.
Organizm jest skomplikowanym urządzeniem, w którym współdziała ze sobą wiele układów, np.: mięśniowy, nerwowy, hormonalny, krążenia, oddechowy, termoregulacyjny itd. Każdy z tych układów ma znaczenie, a w jego pracy występuje jakaś wartość progowa. Moim skromnym zdaniem, tak na prawdę jest jeden generalny próg, który jest wypadkową progów w poszczególnych układach. Nie występują one w tym samym momencie, a organizm ma pewne mechanizmy kompensacyjne sprawiające, że dopiero kumulacja kilku "progów układowych" lub pojawienie się "najsłabszego progu układowego" powoduje wystąpienie "progu generalnego". Jaki jest mechanizm doboru tych progów i który może być tym najsłabszym tego nie wiem i raczej nikt nie wie.
Pewnym dowodem tej mojej tezy jest mnogość testów i progów. Są progi wentylacyjne, mleczanowe (np. test Żołądzia), "sercowe" (np. test Conconiego) czy "mięśniowe" (np. badanie miograficzne mięśni). W każdym z tych punktów działanie jakiegoś układu nagle wyraźnie się zmienia, ale występują one przy różnych intensywnościach.
Wracając do tematu, to uważam, że trening WB2 bez względu na to, czy jest ciągły czy interwałowy, nie powinien być krótszy niż 30min, bo nie zdążą się uruchomić wszystkie procesy związane z uzyskiwaniem energii i ustaleniem równowagi funkcjonalnej w organizmie. A ile maksymalnie czasu powinien trwać? Moim zdaniem nie dłużej niż 60-90.
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Żono, teraz juz powinnas mi wybaczyc, że tak długo siedze w tym necie- znowu sie czegos dowiedziałem




- Fist
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 949
- Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
- Kontakt:
Moze trawc chyba nawqet dluzej niz 60-90 zaleznie od wytrenowania, tacy kolarze jak Hincapie czy Armstrong robili nawet 120min n aprogu
Mateusz
Dare for more!
Dare for more!
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
to zależy co i do czego trenujeszFist pisze:Moze trawc chyba nawqet dluzej niz 60-90 zaleznie od wytrenowania, tacy kolarze jak Hincapie czy Armstrong robili nawet 120min n aprogu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toruń
albo jakie definicje przyjmiesz, pamiętam, że jakiś czas temu tompoz intensywnie dyskutował z michalj definicje progu, tompoz proponował definicje, ktora posluguja sie kolarze min zdaje sie Amstrong, a michal optowal za definicja uzywana przez Korzenia. stad porownywanie ich mozliwosci wysilku progowego mija sie z celem
Oni mówili o dwóch różnych progach, które w nomenklaturze często są nazywane po prostu mleczanowymi. Jeden był tlenowy, drugi beztlenowy.