Artukuł Pana Ryszarda o strefach w "Magazynie rowerowym
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam Panie Ryszardzie chicałbym się odnieść do Pana artukułu w Listopadowym "Magazynie Rowerowym" odniośnie stref treningowych. Myślałem do tej pory ż epoprzez Pan awyjaśnienia załapałem oco chodzi ale teraz czytajać ten artukuł to się pogubiłem. Pierw określa Pan strefe zdolnosci tlenowych od 60 % Hr max do progu LT a pózniej określa kolejna strefe nazywajać ją strefą przemian mieszanych która jest od progu LT do 3 moli. A czy nie jest tak że próg LT kończy strefe mieszaną a nie ją zaczyna. Poprosz eo wyjasnienie za które z góry dziękuje.
Inne oosby zapraszam do tego artukułu gazeta nie droga 8,5 zł listopadowy Magazyn Rowerowy.
Tompoz
Inne oosby zapraszam do tego artukułu gazeta nie droga 8,5 zł listopadowy Magazyn Rowerowy.
Tompoz
Tompoz
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie czytałem jeszcze artykułu.
Ale czy nie przyjmowało się do tej pory, że próg LT był średnio na poziomie 4 mmol ?
Chyba, że juz się w fizjologii zapomina o pozimie 4 a raczej promuje się koncepcję MLSS, czyli w nazwie niby co innego ale w istocie chyba to samo - Maximum Lactate Steady State - czy to nie brzmi jak próg LT ?
Troche mi sie to wszsytko wydaje niespójne - to znaczy niektóre te fizjologiczne teorie.
Moze kiedyś przeszacowano ten próg LT, przyjeto że jest to średno na poziomie 4 mmol i teraz głupio w świecie naukowym jest się do tego przyznac?
Ryszard - mozesz to jakos skomentować?
Ale czy nie przyjmowało się do tej pory, że próg LT był średnio na poziomie 4 mmol ?
Chyba, że juz się w fizjologii zapomina o pozimie 4 a raczej promuje się koncepcję MLSS, czyli w nazwie niby co innego ale w istocie chyba to samo - Maximum Lactate Steady State - czy to nie brzmi jak próg LT ?
Troche mi sie to wszsytko wydaje niespójne - to znaczy niektóre te fizjologiczne teorie.
Moze kiedyś przeszacowano ten próg LT, przyjeto że jest to średno na poziomie 4 mmol i teraz głupio w świecie naukowym jest się do tego przyznac?

Ryszard - mozesz to jakos skomentować?
Ostatnio zmieniony 10 lis 2006, 10:12 przez Adam Klein, łącznie zmieniany 2 razy.
- MichalJ
- Ekspert/Trener
- Posty: 2107
- Rejestracja: 18 lut 2006, 07:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Peru
- Kontakt:
Nie czytalem ale z tego co mowisz tompoz to nic sie nie zmienia(pan ryszard wszedzie o tym mowi, a jak to jest nazwane to juz nie ma znaczenia)
Michal. J
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
MOIM TRENEREM JEST JEZUS-strasznie wymagajacy ale warto mu zaufac
www.rodzinkamisyjna.pl
Zamieszanie powstaje przy takich stronach, jak na przykład ta. Tutaj podzielono strefy następująco.

I jest to zły schemat - niżej przedstawię dlaczego.
Wg wykresu jednak LT czyli "TDMA - Threshold of Decompensated Metabolic Acidosis" oddziela strefę mieszaną od beztlenowej. Jednak wskazano poziom 4 mmoli, gdzie wg testu jest to już lekko ponad 90%HRmax. Problemem jest przyjmowanie 4 mmoli - jest to złe.
Później tompoz cytuje Ryszarda: "strefą przemian mieszanych która jest od progu LT do 3 moli." Skoro AT jest do poziomu LT (2 mmole), a zatem LT jest początkiem mieszanej. To mieszana jest pomiędzy 2 mmole a 3 mmole. (oczywiście około).
Czyli wg testu od AT do LT - do ok 2 mmoli - 84% HRmax
Od LT do beztlenu - ok 2 mmole do 3 mmoli - 84-90% HRmax
Powyżej ok. 3 mmoli strefa beztlenowa.
P.S - wg testu Żołądzia przedstawionego wyżej, czyli dla konkretego zawdonika, a nie dla każdego z nas. Chodzi o HR i wartości zakwaszenia. Jednak schemat dla każdego z nas będzie ten sam, a różnice będą nieznaczne ze względu na inny poziom wytrenowania i różnice osobnicze fizjologiczno-fizyczne.
Tak ja to widzę - zapraszam do dyskusji.

I jest to zły schemat - niżej przedstawię dlaczego.
Następnie wzyaczono strefy:TDMA - Threshold of Decompensated Metabolic Acidosis czyli próg niekompensowanej kwasicy metabolicznej. Jest to moment, w którym obserwuje się nagły wzrost stężenia mleczanów w organizmie. W literaturze przedmiotu można spotkać się z innymi nazwami między innymi; drugi próg wentylacyjny czy LT - próg mleczanowy. Poziom mleczanów we krwi osiąga wartość 4.0 mmol/mm3 krwi.
AT - Aerobic Threshold, czyli próg tlenowy występuje, gdy poziom mleczanów wzrośnie ponad poziom spoczynkowy (2.0 mmol/mm3 krwi.)
I w żaden sposób nie jestem w stanie skonfrontwać tego z owym testem Żołądzia.strefa tlenowa - poziom mleczanów nie jest znacząco większy niż w spoczynku
strefa mieszana (tlenowo-beztlenowa) - praca wykonywana pomiędzy AT i TDMA. Uboczne produkty przemiany materii są na bieżąco usuwane z organizmu. Poziom stężenia kwasu mlekowego wynosi 2-4 mmol/mm3 krwi. Procesy tlenowe przeważają przy intensywności około AT a procesy beztlenowe dominują, gdy intensywność pracy zbliżona jest do TDMA.
strefa beztlenowa - następuje gwałtowny (nieliniowy) wzrost stężenia mleczanów, czas wykonywania pracy w tej strefie ograniczony jest indywidualną tolerancją organizmu na zakwaszenie.
Wynika z tego, że skoro AT jest do poziomu ok. 2 mmola, to próg LT oddziela właśnie tlenową od mieszanej (wg testu wyżej)HRmax 190
Wartości - Tętno planowane, średnie tętno ostatnich 3 minut, dystans, średnia na 1km, różnica odległości pomiędzy odcinkami, stężenie mleczanu.
140 - 140,4 -74% -1300m -4:37 - 1,8
150 - 148,5 -78% -1469m -4:05 169m 1,9
160 - 160,4 -84% -1636m -3:40 167m 1,7
170 - 170,1 -90% -1809m -3:19 173m 3,3
180 - 180,1 -95% -1949m -3:05 140m 6,9
Wg wykresu jednak LT czyli "TDMA - Threshold of Decompensated Metabolic Acidosis" oddziela strefę mieszaną od beztlenowej. Jednak wskazano poziom 4 mmoli, gdzie wg testu jest to już lekko ponad 90%HRmax. Problemem jest przyjmowanie 4 mmoli - jest to złe.
Później tompoz cytuje Ryszarda: "strefą przemian mieszanych która jest od progu LT do 3 moli." Skoro AT jest do poziomu LT (2 mmole), a zatem LT jest początkiem mieszanej. To mieszana jest pomiędzy 2 mmole a 3 mmole. (oczywiście około).
Czyli wg testu od AT do LT - do ok 2 mmoli - 84% HRmax
Od LT do beztlenu - ok 2 mmole do 3 mmoli - 84-90% HRmax
Powyżej ok. 3 mmoli strefa beztlenowa.
P.S - wg testu Żołądzia przedstawionego wyżej, czyli dla konkretego zawdonika, a nie dla każdego z nas. Chodzi o HR i wartości zakwaszenia. Jednak schemat dla każdego z nas będzie ten sam, a różnice będą nieznaczne ze względu na inny poziom wytrenowania i różnice osobnicze fizjologiczno-fizyczne.
Tak ja to widzę - zapraszam do dyskusji.
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Wyznaczając strefy wysiłku wyznaczamy strefy przemian metabolicznych. W wysiłkach wytrzymałościowych interesuje nas udział najwydajniejszego źródła energii czyli Wolnych Kwasów Tłuszczowych - WKT.
Poniżej progu mleczanowgo dostepność WKT jest pełna tzn. nie jest blokowana przez mleczan.
Do 3mmol/l przemiany WKT są jeszcze w miarę wydajne.
Do 7mmol/l udział WKT w dostarczaniu energii wyraźnie zmniejsza się.
Powyżej 7mmol/l przemiany tłuszczowe zostają zablokowane.
W zależności od potrzeb (planowany dystans startowy i przewidywany czas) planujemy trening w poszczególnych strefach.
Do poszczególnych wartości mleczanu przyporządkowujemy tętno.
U wytrenowanych maratończyków najczęściej są to wartości - LT ok. 85% HRmax, 3mmol/l ok. 92% HRmax.
Próg tlenowy i beztlenowy to momenty pewnych zmian w powietrzu wydychanym w trakcie testu maksymalnego.
Tlenowy to ok. 65% HRmax a beztlenowy to ok. 85% (często więcej) HRmax.
2 i 4 mmol/l to teoria sprzed 30 lat.
Są jeszcze inne sposoby wyznaczania różnych punktów na krzywej mleczanowej niż te, o których pisaliście ale w treningu biegów długich, te o których pisałem wydają mi się najtrafniejsze.
R.
Poniżej progu mleczanowgo dostepność WKT jest pełna tzn. nie jest blokowana przez mleczan.
Do 3mmol/l przemiany WKT są jeszcze w miarę wydajne.
Do 7mmol/l udział WKT w dostarczaniu energii wyraźnie zmniejsza się.
Powyżej 7mmol/l przemiany tłuszczowe zostają zablokowane.
W zależności od potrzeb (planowany dystans startowy i przewidywany czas) planujemy trening w poszczególnych strefach.
Do poszczególnych wartości mleczanu przyporządkowujemy tętno.
U wytrenowanych maratończyków najczęściej są to wartości - LT ok. 85% HRmax, 3mmol/l ok. 92% HRmax.
Próg tlenowy i beztlenowy to momenty pewnych zmian w powietrzu wydychanym w trakcie testu maksymalnego.
Tlenowy to ok. 65% HRmax a beztlenowy to ok. 85% (często więcej) HRmax.
2 i 4 mmol/l to teoria sprzed 30 lat.
Są jeszcze inne sposoby wyznaczania różnych punktów na krzywej mleczanowej niż te, o których pisaliście ale w treningu biegów długich, te o których pisałem wydają mi się najtrafniejsze.
R.
Czyli strefy wisiłku, a co za tym idzie progi tlenowy i beztlenowy oreśalne są po przez zmiany w wydychanym powietrzu? Czy po przez udział WKT a co za tym idzie proporcję WKT - glikogen? Czy też za pomocą poziomu zakwaszania?
LT - ok 85%HRmax u wytrenowanych maratończyków.
3 mmole - ok 92%HRmax.
Próg tlenowy to 65%HRmax.
Próg beztlenowy to 85%HRmax.
Jednak wyżej Tompoz cytuje artykuł, w którem pisze Pan, iż strafa tlenowa jest od 60% HRmax do LT a później zaczyna się strafa mieszana do 3 mmoli.
Więc Panie Ryszardzie jak można spójnie określić poziom zakwaszenie oraz przełożenie na %HRmax posługują się określeniami od-do?
P.S - co jest z tym nie tak?
"Skoro AT jest do poziomu LT (2 mmole), a zatem LT jest początkiem mieszanej. To mieszana jest pomiędzy 2 mmole a 3 mmole. (oczywiście około).
Czyli wg testu od AT do LT - do ok 2 mmoli - 84% HRmax
Od LT do beztlenu - ok 2 mmole do 3 mmoli - 84-90% HRmax
Powyżej ok. 3 mmoli strefa beztlenowa"
LT - ok 85%HRmax u wytrenowanych maratończyków.
3 mmole - ok 92%HRmax.
Próg tlenowy to 65%HRmax.
Próg beztlenowy to 85%HRmax.
Jednak wyżej Tompoz cytuje artykuł, w którem pisze Pan, iż strafa tlenowa jest od 60% HRmax do LT a później zaczyna się strafa mieszana do 3 mmoli.
Więc Panie Ryszardzie jak można spójnie określić poziom zakwaszenie oraz przełożenie na %HRmax posługują się określeniami od-do?
P.S - co jest z tym nie tak?
"Skoro AT jest do poziomu LT (2 mmole), a zatem LT jest początkiem mieszanej. To mieszana jest pomiędzy 2 mmole a 3 mmole. (oczywiście około).
Czyli wg testu od AT do LT - do ok 2 mmoli - 84% HRmax
Od LT do beztlenu - ok 2 mmole do 3 mmoli - 84-90% HRmax
Powyżej ok. 3 mmoli strefa beztlenowa"
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Próg tlenowy i beztlenowy nazwy swoje zawdzięczają sposobowi ich wyznaczania. Nadmiernej ilości mleczanu towrzyszy gwałtowny wzrost dwutlenku węgla w powietrzu wydychanym. (Ogólnie mówiąc). Próg beztlenowy powinien być tożsamy z progiem mleczanowym. Nie zawsze jest. Na ogół próg beztlenowy jest wyżej niż próg mleczanowy. Pisałem już o tym.
Strefy w oparciu o stężenie mleczanu wyznaczamy indywidualnie dla każdego przypadku. Trzeba tylko wiedzieć co dzieje się przy poszczególnych stężeniach, co jest materiałem energetycznym i który mechanizm dostarczania energii trenujemy.
R.
Strefy w oparciu o stężenie mleczanu wyznaczamy indywidualnie dla każdego przypadku. Trzeba tylko wiedzieć co dzieje się przy poszczególnych stężeniach, co jest materiałem energetycznym i który mechanizm dostarczania energii trenujemy.
R.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tomasz, Tompoz - po co wam te mleczany, co?
Z ciekawości chyba tylko. Mi też z ciekawości.
No chyba, że na każdym treningu mierzycie sobie mleczan.
A próg mleczanowy wyznaczyliście sobie?
Metodą z którego roku?
Oto kilka definicji wyznaczania progu mleczanowego (właściwie prędkości na jakimś teoretycznym progu) - ich ewolucja przez lata:
(1) the running velocity at the point of departure of lactic-acid
concentration from the resting or baseline values as identified by 3 independent raters - rok 1987
(2) the running velocity that was associated with a 1-mmol increase
above baseline as identified by the same independent raters - rok 1979;
(3) the running velocity at which blood-lactate concentration reached a value of 2.2 mmol - rok 1981;
(4) the running velocity at which blood lactate concentration reached a value of 2.5 mmol - rok 1985;
(5) the running velocity at which blood lactate concentration
reached a value of 4.0 mmol - rok 1981;
(6) the LT calculated by the Dmax method and identified as the point on the regression curve that yielded the maximal perpendicular distance to the straight line formed by the 2 endpoints - rok 1992;
(7) the LT calculated by a statistical method for determining the intersection of 2 lines - chyba rok 1982 ?
Nie jestem fizjologiem dlatego nie podejmuję sie analizowac tego.
Zacytowałem to tylko po to, żeby pokazać że niestety fizjologia nadal błądzi.
W ostatnim International Journal of Sports Physiology and Performance jest artykuł próbujący znaleźć jakieś zależności pomiędzy tymi wszystkimi definicjami a prędkościami startowymi na 10 km i w półmaratonie na przykłądziew 13-tu zawodników. Żadnej nowszej definicji nie zastosowali. I z tego co czytałem to żadna z tych definicji nie wydała się autorom adekwatna.
Może zaraz się pojawią autorzy którzy napiszą coś innego, że jest nowa, jedyna słuszna metoda.
Ale ja wolę się od tego trzymać z daleka.
To znaczy poczytam z ciekawością jako jakiś element poznawania świata ale jakiekolwiek posiłkowanie się tymi teoriami w naszym, amatorskim treningu jest dla mnie absolutnie pozbawione zasadności.
Musimy poczekać pewnie jeszcze z 50 lat.
Z ciekawości chyba tylko. Mi też z ciekawości.
No chyba, że na każdym treningu mierzycie sobie mleczan.
A próg mleczanowy wyznaczyliście sobie?
Metodą z którego roku?
Oto kilka definicji wyznaczania progu mleczanowego (właściwie prędkości na jakimś teoretycznym progu) - ich ewolucja przez lata:
(1) the running velocity at the point of departure of lactic-acid
concentration from the resting or baseline values as identified by 3 independent raters - rok 1987
(2) the running velocity that was associated with a 1-mmol increase
above baseline as identified by the same independent raters - rok 1979;
(3) the running velocity at which blood-lactate concentration reached a value of 2.2 mmol - rok 1981;
(4) the running velocity at which blood lactate concentration reached a value of 2.5 mmol - rok 1985;
(5) the running velocity at which blood lactate concentration
reached a value of 4.0 mmol - rok 1981;
(6) the LT calculated by the Dmax method and identified as the point on the regression curve that yielded the maximal perpendicular distance to the straight line formed by the 2 endpoints - rok 1992;
(7) the LT calculated by a statistical method for determining the intersection of 2 lines - chyba rok 1982 ?
Nie jestem fizjologiem dlatego nie podejmuję sie analizowac tego.
Zacytowałem to tylko po to, żeby pokazać że niestety fizjologia nadal błądzi.
W ostatnim International Journal of Sports Physiology and Performance jest artykuł próbujący znaleźć jakieś zależności pomiędzy tymi wszystkimi definicjami a prędkościami startowymi na 10 km i w półmaratonie na przykłądziew 13-tu zawodników. Żadnej nowszej definicji nie zastosowali. I z tego co czytałem to żadna z tych definicji nie wydała się autorom adekwatna.
Może zaraz się pojawią autorzy którzy napiszą coś innego, że jest nowa, jedyna słuszna metoda.
Ale ja wolę się od tego trzymać z daleka.
To znaczy poczytam z ciekawością jako jakiś element poznawania świata ale jakiekolwiek posiłkowanie się tymi teoriami w naszym, amatorskim treningu jest dla mnie absolutnie pozbawione zasadności.
Musimy poczekać pewnie jeszcze z 50 lat.
Zgoda Fredzio - masz rację.
Jdenak ja chciałem się dowiedzieć wprost, w sposób bardzo uproszczony, wydaje mi się... prostą sprawę.
A mianowicie -
Jakie jest stężenie mlecznu w strefie tlenowej, mieszanej, i beztlenowej. Oraz jakie odpowidają wartości HR dla poszczegółnych stref. Zdaję sobie przy tym sprawę z indywidualnych różnic.
Lecz co można by powiedzieć o mnie - zrobiłem Test Żołądzia - zatem "coś" można już powiedzieć. Miesiąc temu zrobiłem maraton w 3:41, a prędkości na zakresach miałem jeszcze niższe niż w Teście - czyli również można "coś" powiedzieć. Maraton biegłem po 3 miesiącach z objętością śr 60km na tydzień - wcześniej 4 miesiące przerwy (kontuzja). Biegam od lipca 05. Obecnie objętość 75-80km.
Czy można powiedzieć mniej więcej gdzie mam 3 strefy, i przy jakich HR, czy nie można? Czy można powiedzieć ile mam biegać owb1 i wb2, czy nie można?
Owszem, dla takiego amatora jak ja informacja o stężeniu mleczanu będzie czysto teoretyczną wiedzą "dla ciekawości". Jednak określenie progowych wartości tętna od-do z pewnością znajdzie swoje odniesienie w pragmatycznym podejściu do treningu.
Mnie bardziej interesują przesłanki, które empirycznie przyczynią się do mojego wzrostu poziomu wytrenowania, niż teoretyczne odniesienie do fizjologii. Ja nie mam laktometru, lecz z ciekawości chciałbym się dowiedzieć o stężeniu. Mam pulsometr i z oczywistych względów najcenniejsza będzie dla mnie wiedza o tym, czy mam biegać na takim % HRmax czy innym, i dlaczgo.
Jdenak ja chciałem się dowiedzieć wprost, w sposób bardzo uproszczony, wydaje mi się... prostą sprawę.
A mianowicie -
Jakie jest stężenie mlecznu w strefie tlenowej, mieszanej, i beztlenowej. Oraz jakie odpowidają wartości HR dla poszczegółnych stref. Zdaję sobie przy tym sprawę z indywidualnych różnic.
Lecz co można by powiedzieć o mnie - zrobiłem Test Żołądzia - zatem "coś" można już powiedzieć. Miesiąc temu zrobiłem maraton w 3:41, a prędkości na zakresach miałem jeszcze niższe niż w Teście - czyli również można "coś" powiedzieć. Maraton biegłem po 3 miesiącach z objętością śr 60km na tydzień - wcześniej 4 miesiące przerwy (kontuzja). Biegam od lipca 05. Obecnie objętość 75-80km.
Czy można powiedzieć mniej więcej gdzie mam 3 strefy, i przy jakich HR, czy nie można? Czy można powiedzieć ile mam biegać owb1 i wb2, czy nie można?
Owszem, dla takiego amatora jak ja informacja o stężeniu mleczanu będzie czysto teoretyczną wiedzą "dla ciekawości". Jednak określenie progowych wartości tętna od-do z pewnością znajdzie swoje odniesienie w pragmatycznym podejściu do treningu.
Mnie bardziej interesują przesłanki, które empirycznie przyczynią się do mojego wzrostu poziomu wytrenowania, niż teoretyczne odniesienie do fizjologii. Ja nie mam laktometru, lecz z ciekawości chciałbym się dowiedzieć o stężeniu. Mam pulsometr i z oczywistych względów najcenniejsza będzie dla mnie wiedza o tym, czy mam biegać na takim % HRmax czy innym, i dlaczgo.
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Taki dylemat, którą teorię wykorzystać do wyznaczania stref wysiłku miałem kilka lat temu. Naukowcy tworzą teorie a trenerzy i zawodnicy weryfikują je. Po prawie 10 latach współpracy z naszym najlepszym chodziarzem i jeszcze wieloma innymi sportowcami oraz po wykonaniu kilkuset testów doszedłem do wniosku, że najlepszy sposób wyznaczenia granicy pomiędzy strefą tlenową a mieszaną to metoda wg. prof. Żołądzia. LT jest wtedy najczęściej przy 85% HRmax. Pozostałe strefy są tak umiejscowione jak napisałem wcześniej.
Można bronić się przed wiedzą i mówić, że to mnie nie dotyczy, bo ja jestem amatorem.
Czym różni się w treningu amator od zawodowca, gdy obaj podchodzą do tego co robią z pełnym zaangażowaniem?
Niczym. Obaj trenują na miarę swoich możliwości. Każdy z nich wykorzystuje wszytko aby uzyskać najlepszy wynik.
Jeżeli startujesz w zawodach tzn., że chcesz wygrać z przeciwnikiem. Tym przeciwnikiem może być kolega lub założony czas.
Trening to jest świadoma działalność. I trzeba sobie zadawać pytanie dlaczego trenuję w taki a nie inny sposób.
Jeżeli myślimy inaczej tzn., że to nie jest trening tylko aktywny odpoczynek a wtedy fizjologia i teoria treningu jest nam bardzo odległa i wydaje się dziwna i niepotrzebna.
R.
Można bronić się przed wiedzą i mówić, że to mnie nie dotyczy, bo ja jestem amatorem.
Czym różni się w treningu amator od zawodowca, gdy obaj podchodzą do tego co robią z pełnym zaangażowaniem?
Niczym. Obaj trenują na miarę swoich możliwości. Każdy z nich wykorzystuje wszytko aby uzyskać najlepszy wynik.
Jeżeli startujesz w zawodach tzn., że chcesz wygrać z przeciwnikiem. Tym przeciwnikiem może być kolega lub założony czas.
Trening to jest świadoma działalność. I trzeba sobie zadawać pytanie dlaczego trenuję w taki a nie inny sposób.
Jeżeli myślimy inaczej tzn., że to nie jest trening tylko aktywny odpoczynek a wtedy fizjologia i teoria treningu jest nam bardzo odległa i wydaje się dziwna i niepotrzebna.
R.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja jestem wielkim zwolennikiem poważnego potraktowania treningu (choć sam niestety z braku czasu nie grzeszę zbyt częstym praktykowaniem
) .
Jednocześnie - lubie poczytać o tym co się dzieje w temacie naukowego podejścia do treningu.
Ale nie mam dostepu do laboratorium, nie mam nawet prostego laktometra. Nie miałbym na to czasu bo jestem amatorem.
I stosowanie naukowego podejścia w moim przypadku pewnie nie ma wielkiego sensu.
Mam zdrowy rozsądek, ewentualnie dobry pulsometr kupiony u Ciebe (810, który już od dawna służy mi tylko jako miernik czasu). Po prostu nie mam czasu na zastanawianie się czy i ile czasu spędziłem w jakims zakresie.
Pomiar mleczanu wg mnie moze dać jakies korzyści zawodnikom walczącym o krańcowe poprawienie swoich możłiwości - a nie takim ludziom jak ja, którzy poprawić się mogą jeśli poprostu będą więcej biegali.
Dlatego wg mnie dla amatorów zalecenia są takie:
czytajcie i uczcie się bo zawsze warto się dowiedzieć czegos nowego
ale przedewszystkim
dużo biegajcie, bo żadną teorią tego nie nadrobicie.
Ale sorry, bo schodzimy trochę na poboczne tematy a miało być o artykule z magazynu rowerowego.

Jednocześnie - lubie poczytać o tym co się dzieje w temacie naukowego podejścia do treningu.
Ale nie mam dostepu do laboratorium, nie mam nawet prostego laktometra. Nie miałbym na to czasu bo jestem amatorem.
I stosowanie naukowego podejścia w moim przypadku pewnie nie ma wielkiego sensu.
Mam zdrowy rozsądek, ewentualnie dobry pulsometr kupiony u Ciebe (810, który już od dawna służy mi tylko jako miernik czasu). Po prostu nie mam czasu na zastanawianie się czy i ile czasu spędziłem w jakims zakresie.
Pomiar mleczanu wg mnie moze dać jakies korzyści zawodnikom walczącym o krańcowe poprawienie swoich możłiwości - a nie takim ludziom jak ja, którzy poprawić się mogą jeśli poprostu będą więcej biegali.
Dlatego wg mnie dla amatorów zalecenia są takie:
czytajcie i uczcie się bo zawsze warto się dowiedzieć czegos nowego
ale przedewszystkim
dużo biegajcie, bo żadną teorią tego nie nadrobicie.
Ale sorry, bo schodzimy trochę na poboczne tematy a miało być o artykule z magazynu rowerowego.
Ja jednak jestem bliższy temu co mówi Ryszard o amatorach niż Fredzio.
Jeżeli stać mnie aktualnie w maratonie na 3:40, to niewykluczone, że moje możliwości są na 3:30 a może i szybciej. Możliwe, że gdybym trenował inaczej (nie znaczy więcej) to wynik byłby lepszy.
Nasze poznanie nie jest w stanie cokolwiek "ruszyć" bez teorii. I nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, to korzystamy z niej. Lepszej lub gorszej - jednak dzięki mimo wszytsko domieszki pewnej ilości teorii. Dlatego teoria jest potrzebna amatorowi o tyle, o ile jest on wstanie przełożyć to na pragmatyczne wiosnki w postaci "dziś biegnę Xkm na Y%HRmax.
Bez teorii biegałbym sobie codziennie do upadłego. Bez wiedzy o mleczanie, bez stref energetycznych, bez znajomości podstaw co się we mnie dzieje... wątpię, że nastąpiłby jakikolwiek progres moich wyników. Nawet pogląd, że trzeba biegać dużo i wolno pod maraton jest teoretycznym wnioskiem fizjologów.
Jeśli moje możliwości są na 3:20, to dlaczego mam biegać 3:40? Powinienem robić wszystko żeby właśnie to 3:20 z siebie wykrzesać (nie koniecznie biegając więcej).
Jeżeli stać mnie aktualnie w maratonie na 3:40, to niewykluczone, że moje możliwości są na 3:30 a może i szybciej. Możliwe, że gdybym trenował inaczej (nie znaczy więcej) to wynik byłby lepszy.
MichalJ pisze:A stac cie na duzo lepiej nie koniecznie przy mocniejszym treningu.
FREDZIO pisze: Pomiar mleczanu wg mnie moze dać jakies korzyści zawodnikom walczącym o krańcowe poprawienie swoich możłiwości - a nie takim ludziom jak ja, którzy poprawić się mogą jeśli poprostu będą więcej biegali.
Sam byłem świedkiem jak mój znajomy biegał 150km tygodniowo a inny 50km. I okazywało się, że ten drugi jest lepszy na 10km.FREDZIO pisze: dużo biegajcie, bo żadną teorią tego nie nadrobicie.
Nasze poznanie nie jest w stanie cokolwiek "ruszyć" bez teorii. I nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, to korzystamy z niej. Lepszej lub gorszej - jednak dzięki mimo wszytsko domieszki pewnej ilości teorii. Dlatego teoria jest potrzebna amatorowi o tyle, o ile jest on wstanie przełożyć to na pragmatyczne wiosnki w postaci "dziś biegnę Xkm na Y%HRmax.
Bez teorii biegałbym sobie codziennie do upadłego. Bez wiedzy o mleczanie, bez stref energetycznych, bez znajomości podstaw co się we mnie dzieje... wątpię, że nastąpiłby jakikolwiek progres moich wyników. Nawet pogląd, że trzeba biegać dużo i wolno pod maraton jest teoretycznym wnioskiem fizjologów.
Jeśli moje możliwości są na 3:20, to dlaczego mam biegać 3:40? Powinienem robić wszystko żeby właśnie to 3:20 z siebie wykrzesać (nie koniecznie biegając więcej).
-
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 942
- Rejestracja: 25 cze 2001, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Myślę, że tu nie chodzi o brak czasu na zastanowienie się nad tym jak trenujemy. Sądzę, że to kwestia indywidualnego podejścia do tego co robimy zarówno w czasie wolnym jak i w pracy zawodowej. Są tacy, którzy są perfekcjonistami w tym co robią niezależnie czy jest to ranne golenie, bieganie czy praca zawodowa.
Główna zasada w treningu to minimum nakładu maksimum efektu. Trenuj tak mało jak to jest możliwe a zarazem tak dużo jak to jest konieczne. Niekoniecznie w treningu trzeba zapie.... jak to niektórzy mówią. Im więcej wcale nie znaczy lepiej. Szybciej na treningu nie zawsze przekłada się na szybciej na zawodach.
Mówienie, że ja jestem amatorem i mnie to nie dotyczy to alibi broniące nas przed czytaniem, nauką i poznaniem. Nie możemy oddzielać nauki od treningu. To trening wyprzedza b. często naukę. Jeżeli jacyś naukowcy opracują coś co nie nie jest przydatne w treningu, choć wg. nich powinno być tzn. że naukowcy się mylą i pracują dla siebie a nie dla teorii treningu.
Nie demonizujmy naukowców, uczelni. W biegach bardzo łatwo zweryfikować trening i teorię. Tą weryfikacją są wyniki.
Nie trzeba mieć sprzętu za niewiadomo jakie pieniądze, żeby trenować rozsądnie. Wystarczy najprostszy pulsometr, stoper, bieżnia, inwencja i otwarta głowa.
Wydaje mi się, że pomimo mojego półwiecza jestem młodszy od niektórych z Was.
R.
Główna zasada w treningu to minimum nakładu maksimum efektu. Trenuj tak mało jak to jest możliwe a zarazem tak dużo jak to jest konieczne. Niekoniecznie w treningu trzeba zapie.... jak to niektórzy mówią. Im więcej wcale nie znaczy lepiej. Szybciej na treningu nie zawsze przekłada się na szybciej na zawodach.
Mówienie, że ja jestem amatorem i mnie to nie dotyczy to alibi broniące nas przed czytaniem, nauką i poznaniem. Nie możemy oddzielać nauki od treningu. To trening wyprzedza b. często naukę. Jeżeli jacyś naukowcy opracują coś co nie nie jest przydatne w treningu, choć wg. nich powinno być tzn. że naukowcy się mylą i pracują dla siebie a nie dla teorii treningu.
Nie demonizujmy naukowców, uczelni. W biegach bardzo łatwo zweryfikować trening i teorię. Tą weryfikacją są wyniki.
Nie trzeba mieć sprzętu za niewiadomo jakie pieniądze, żeby trenować rozsądnie. Wystarczy najprostszy pulsometr, stoper, bieżnia, inwencja i otwarta głowa.
Wydaje mi się, że pomimo mojego półwiecza jestem młodszy od niektórych z Was.
R.
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 20 sie 2006, 02:53
Witam
Wreszcie sie doczekalismy Pana, Panie Ryszardzie.
Ja osobiscie bardzo sie ciesze ze znalazl Pan czas aby zajrzec na forum.
Chcialbym Pana bardzo poprosic o opinie dotyczaca mojego trenowania. Mysle ze najlepiej bedzie jak przytocze kilka poprzednich moich postow w ktorych zwracalem sie o pomoc dotyczaca interpretacji wynikow Testu prof. Żołądzia.
Czesc
Moje Hrmax 193
podaje kolejno dystans A(przebiegnietyw 6 min) na tetnie B, oraz tetno sr z ostatnich 3 min kazdych 6 min biegu:
1080m - HR do 140, sr HR 141
1180m - HR do 150, sr HR 150
1310m - HR do 160, sr HR 160
1460m - HR do 170, sr HR 172
1690m - HR do 180, sr HR 180
staram sie przygotowac do maratonu tak aby zlamac 3 godz. Jest to jednak tylko element treningowy i cel czesciowy, zasadniczy cel to Triatlon Half Iron Man a potem Iron Man. Moja zyciowka w maratonie to 3:03:34 w zeszlym roku.
Obecnie mam monotonny trening. Biegam co 2-3 dni 10-12km ale staram sie biegac na tetnie 80%HRmax tj. 154HR
Wiem ze powinienem robic troche sily rowniez jak i szybkosci ale jakos tak wciaz mi nie po drodze. Teraz znalazlem fajne miejsce z pomierzonymi odcinkami i plaskie (mieszkam w gorach to troche ciezko o to) to mam zamiar pobiegac cos innego.
Ok- MichalJ - bardzo uprzejmie prosze o interpretacje o ile to mozliwe. Pozdrawiam
bartek
pytam o to gdyz zalezy mi ogromnie na zrozumieniu mojego testu tym bardziej ze uzyskalem odpowiedz na forum ze moje hr prog. jest na ok 154 i predk. prog. na tym hr wynosi ok. 4.50
wszystko ok, ale jak zatem moglem przebiec maratony (szesc) majac HR srednie 167 i uzyskuja c czas 3g03min.
obecnie szykuje sie do maratonu w kwietniu 2007 i chcialbym zlamac 3godz - a najlepiej to pobiec 2.47-2.50 Staram sie wiec ulozyc jak najrozsadniejszy trening ale nie moge tego zrobic bo wyniki t.Ż. i wyniki empiryczne z maratonu tak jakos nie wspolgraja ze soba. Cos musze robic zle tylko nie wiem co.
najpierw wyniki poprzedniego testu:
1080m - HR do 140, sr HR 141 pred. 5:33 km
1180m - HR do 150, sr HR 150 pred. 5:05 km
1310m - HR do 160, sr HR 160 pred. 4:34 km
1460m - HR do 170, sr HR 172 pred. 4:06 km
1690m - HR do 180, sr HR 180 pred. 3:33 km
a teraz dzisiejszy test ( poniewaz pare dni temu robilem test na HRmax i wyszlo 188 wiec pulapy dobieralem do 188)
1100m - HR do 138, sr HR 137 pred. 5:27 km
1200m - HR do 148, sr HR 148 pred. 5:00 km
1320m - HR do 158, sr HR 158 pred. 4:32 km
1450m - HR do 168, sr HR 167 pred. 4:08 km
1590m - HR do 178, sr HR 173 pred. 3:46 km
(nie mam najnowoczesniejszego pulsometru na swiecie, podczas biegu spogladalem co ok 30 sek na zegar i wydawalo mi sie ze raczej tetno oscylowalo kolo 177-179 ale potem okazalo sie ze sr bylo 173 - to dobre wskazanie uwazam bo bardzo latwo mi sie bieglo. no coz jest jak jest, mimo wszystko prosze o interpretacje)
Panie Ryszardzie szkopół tkwi wlaśnie w braku spojnosci pomiedzy wynikiem testu a wynikami poprzednich maratonow.
Nie wiem co robie zle, ale cos z pewnoscia jest nie tak bo sr HR z 6 maratonow zawsze oscylowalo okolo 165-167. a przeciez nie moglbym na takim tetnie przebiec z takim HRmax.
Acha jeszcze jedno - zgodnie z wszelkimi wskazowkami zmienilem trening. biegam 3 razy w tyg.
-1 dlugie wybieganie ok.1.30h do 2.15h na 70-75%hrmax zakonczone przebiezkami 8-12 razy 70-120m
-2 interwaly owb1 3' / wb2 8' x 6-9powtorzen
-3 powtorka 2 albo czasami biegam caly trening 82%hrmax (154hr)
do tego cwiczenia wzmacniajace sile oraz rozciaganie
Panie Ryszardzie czy robie dobrze? Moje zmartwienie dotyczy faktu ze nigdy wczesniej nie biegalem tak wolno na treningach i osiagalem progres od 3.46 do 3.03 w maratonie.
Mnostwo rzeczy sie uzbieralo ale moze bedzie Pan tak uprzejmy i mi cos podpowie.
Bardzo dziekuje.
Bartek
Wreszcie sie doczekalismy Pana, Panie Ryszardzie.
Ja osobiscie bardzo sie ciesze ze znalazl Pan czas aby zajrzec na forum.
Chcialbym Pana bardzo poprosic o opinie dotyczaca mojego trenowania. Mysle ze najlepiej bedzie jak przytocze kilka poprzednich moich postow w ktorych zwracalem sie o pomoc dotyczaca interpretacji wynikow Testu prof. Żołądzia.
Czesc
Moje Hrmax 193
podaje kolejno dystans A(przebiegnietyw 6 min) na tetnie B, oraz tetno sr z ostatnich 3 min kazdych 6 min biegu:
1080m - HR do 140, sr HR 141
1180m - HR do 150, sr HR 150
1310m - HR do 160, sr HR 160
1460m - HR do 170, sr HR 172
1690m - HR do 180, sr HR 180
staram sie przygotowac do maratonu tak aby zlamac 3 godz. Jest to jednak tylko element treningowy i cel czesciowy, zasadniczy cel to Triatlon Half Iron Man a potem Iron Man. Moja zyciowka w maratonie to 3:03:34 w zeszlym roku.
Obecnie mam monotonny trening. Biegam co 2-3 dni 10-12km ale staram sie biegac na tetnie 80%HRmax tj. 154HR
Wiem ze powinienem robic troche sily rowniez jak i szybkosci ale jakos tak wciaz mi nie po drodze. Teraz znalazlem fajne miejsce z pomierzonymi odcinkami i plaskie (mieszkam w gorach to troche ciezko o to) to mam zamiar pobiegac cos innego.
Ok- MichalJ - bardzo uprzejmie prosze o interpretacje o ile to mozliwe. Pozdrawiam
bartek
pytam o to gdyz zalezy mi ogromnie na zrozumieniu mojego testu tym bardziej ze uzyskalem odpowiedz na forum ze moje hr prog. jest na ok 154 i predk. prog. na tym hr wynosi ok. 4.50
wszystko ok, ale jak zatem moglem przebiec maratony (szesc) majac HR srednie 167 i uzyskuja c czas 3g03min.
obecnie szykuje sie do maratonu w kwietniu 2007 i chcialbym zlamac 3godz - a najlepiej to pobiec 2.47-2.50 Staram sie wiec ulozyc jak najrozsadniejszy trening ale nie moge tego zrobic bo wyniki t.Ż. i wyniki empiryczne z maratonu tak jakos nie wspolgraja ze soba. Cos musze robic zle tylko nie wiem co.
najpierw wyniki poprzedniego testu:
1080m - HR do 140, sr HR 141 pred. 5:33 km
1180m - HR do 150, sr HR 150 pred. 5:05 km
1310m - HR do 160, sr HR 160 pred. 4:34 km
1460m - HR do 170, sr HR 172 pred. 4:06 km
1690m - HR do 180, sr HR 180 pred. 3:33 km
a teraz dzisiejszy test ( poniewaz pare dni temu robilem test na HRmax i wyszlo 188 wiec pulapy dobieralem do 188)
1100m - HR do 138, sr HR 137 pred. 5:27 km
1200m - HR do 148, sr HR 148 pred. 5:00 km
1320m - HR do 158, sr HR 158 pred. 4:32 km
1450m - HR do 168, sr HR 167 pred. 4:08 km
1590m - HR do 178, sr HR 173 pred. 3:46 km
(nie mam najnowoczesniejszego pulsometru na swiecie, podczas biegu spogladalem co ok 30 sek na zegar i wydawalo mi sie ze raczej tetno oscylowalo kolo 177-179 ale potem okazalo sie ze sr bylo 173 - to dobre wskazanie uwazam bo bardzo latwo mi sie bieglo. no coz jest jak jest, mimo wszystko prosze o interpretacje)
Panie Ryszardzie szkopół tkwi wlaśnie w braku spojnosci pomiedzy wynikiem testu a wynikami poprzednich maratonow.
Nie wiem co robie zle, ale cos z pewnoscia jest nie tak bo sr HR z 6 maratonow zawsze oscylowalo okolo 165-167. a przeciez nie moglbym na takim tetnie przebiec z takim HRmax.
Acha jeszcze jedno - zgodnie z wszelkimi wskazowkami zmienilem trening. biegam 3 razy w tyg.
-1 dlugie wybieganie ok.1.30h do 2.15h na 70-75%hrmax zakonczone przebiezkami 8-12 razy 70-120m
-2 interwaly owb1 3' / wb2 8' x 6-9powtorzen
-3 powtorka 2 albo czasami biegam caly trening 82%hrmax (154hr)
do tego cwiczenia wzmacniajace sile oraz rozciaganie
Panie Ryszardzie czy robie dobrze? Moje zmartwienie dotyczy faktu ze nigdy wczesniej nie biegalem tak wolno na treningach i osiagalem progres od 3.46 do 3.03 w maratonie.
Mnostwo rzeczy sie uzbieralo ale moze bedzie Pan tak uprzejmy i mi cos podpowie.
Bardzo dziekuje.
Bartek
-
- Wyga
- Posty: 52
- Rejestracja: 20 sie 2006, 02:53
witam
bylbym wdzieczny gdybyscie mogli sie wypowiedziec co sadzicie o takich wynikach w nastepujacym tescie.
1km x 10 w 4:25m / przerwa (na zapisanie) ok. 20sek
km czas avr HR
1 4.24 161
2 4.27 163
3 4.35 162
4 4.27 165
5 4.24 166
6 4.24 166
7 4.26 165
8 4.24 166
9 4.25 166
10 4.23 166
moje inne wyniki sa w poscie powyzej.
odnosnie tej przerwy po kazdym km, musialem tak robic bo nie mam odpowiedniego sprzetu i nalezalo to zapisywac recznie.
dziekuje
bartek
bylbym wdzieczny gdybyscie mogli sie wypowiedziec co sadzicie o takich wynikach w nastepujacym tescie.
1km x 10 w 4:25m / przerwa (na zapisanie) ok. 20sek
km czas avr HR
1 4.24 161
2 4.27 163
3 4.35 162
4 4.27 165
5 4.24 166
6 4.24 166
7 4.26 165
8 4.24 166
9 4.25 166
10 4.23 166
moje inne wyniki sa w poscie powyzej.
odnosnie tej przerwy po kazdym km, musialem tak robic bo nie mam odpowiedniego sprzetu i nalezalo to zapisywac recznie.
dziekuje
bartek