Przywodziciel
- Acid
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 303
 - Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Bedlno k/Kutna
 
Coś mi się zdaje, że naderwałem przywodziciela, piecze i kłuje, wystarczył jeden głupi błąd, brak rozciągania, totalna załamka, ile czasu trwa kuracja? może ktoś się z tego kurował? do lekarza nie ide bo i po co, dwa tygodnie wystarczy?
            
			
									
									Greg
						- outsider
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1858
 - Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: warszawa
 
Mięsień uda od wew? 
Tuż nad rzepką?
U mnie to stare zbliznowacenie. Odzywa się jak przeciążę kolana. Zaliczyłem w zeszłym roku fizykoterapię i znowu się odezwało.
Pomógł parodniowy wyjazd w góry i chodzenie po nich.
Co nie podoba się tak rada?
Nic nie poradzę.
            
			
									
									Tuż nad rzepką?
U mnie to stare zbliznowacenie. Odzywa się jak przeciążę kolana. Zaliczyłem w zeszłym roku fizykoterapię i znowu się odezwało.
Pomógł parodniowy wyjazd w góry i chodzenie po nich.
Co nie podoba się tak rada?
Nic nie poradzę.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
						- 
				tomjaz
 - Rozgrzewający Się

 - Posty: 23
 - Rejestracja: 12 wrz 2006, 14:10
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: Bydgoszcz-(Osielsko)
 - Kontakt:
 
Witam miałem podobna kontuzje 2 lata temu. 2 tygodnie to moze byc zamało na rehabilitacje.
            
			
									
									GG 3464813
						- outsider
 - Zaprawiony W Bojach

 - Posty: 1858
 - Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
 - Życiówka na 10k: brak
 - Życiówka w maratonie: brak
 - Lokalizacja: warszawa
 
Góry pomagają na moje lewe kolano
A to jest znacznie wyżej, niż kolano.
Smaruj, smaruj i jeszcze raz smaruj.
Możesz schładzać ale to miejsce nie najlepiej się schładza.
Niegdyś w pachwinie naciągnąłem sobie jakiś przyczep - jakoś przeszło.
A powodem było zbyt gwałtowne rozciąganie.
            
			
									
									A to jest znacznie wyżej, niż kolano.
Smaruj, smaruj i jeszcze raz smaruj.
Możesz schładzać ale to miejsce nie najlepiej się schładza.
Niegdyś w pachwinie naciągnąłem sobie jakiś przyczep - jakoś przeszło.
A powodem było zbyt gwałtowne rozciąganie.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
						

