Czy ktoś z was coś takiego przerabiał? Jeżeli tak to co to było no i czy można z tym dalej biegać? (przede mną półmaraton w niedzielę i maraton za 3 tygodnie)
Podejrzewam, ze bezpośrednią przczyną powstania tej kontuzji jest przeciążenie i zjechana amortyzacja w butach (mam w nich przebiegnięte ponad 1200km).
Dodam jeszcz, że w tamtym roku złapałam coś podobnego, z tym że ból był umiejscowiony trochę bliżej kostki i raczej w kości, a nie na jej granicy i w łydce. Diagnoza brzmiała: zespół przedniego przedziału piszczeli (coś podobnego do zapalenia okostnej) , leczenie takie samo jak stosuję teraz. Teraz mam wrażenie, że złapałam jednak coś innego, choć ból umiejscowiony jest w podobnym miejscu jak kiedyś.
Będe wdzięczna za wszystkie rady.
Oczywiście mam zamiar z tym iść do kopytologa, ale termin wizyty mam wyznaczony dopiero na grudzień
