czesc/dzien dobry
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 06 maja 2006, 22:16
- Życiówka na 10k: 00:47:32
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
Pięknie widzieć na twarzy niebiegających zazdrość i szacunek. Jednak niektórzy ludzie naprawdę są bardzo niemili i okazują to nieraz zbyt dosadnie, ale nie warto sobie nimi głowy zawracać. Zwłaszcza w mieście tak jest. Potrafią dopiec tekstem, że aż się parujesz, ale totalny spokój i luz i biec dalej. Spotkaliście się z czymś takim? Ja przynajmniej raz.
Co do pozdrawiania się na trasie, nie zauważyłem, może dlatego że biegam od niedawna...
Co do pozdrawiania się na trasie, nie zauważyłem, może dlatego że biegam od niedawna...
Mi się nic podobnego nigdy nie zdarzyło poza incydentami z psami i innymi zwierzętami udomowionymi:) Ale to pewnie dlatego, że nie biegam po chodnikach, boję się, że na kogoś wpadnę, albo, że na mnie ktoś wpadnie (np. rowerzysta, pani z wózkiem, ktoś starszy). Krępuje mnie bieganie po chodnikach, bo moim zdaniem nie służą do tego - podobnie jak nie służą też do jazdy na rowerze. Zresztą wiem, że jak jestem zmęczony to łatwiej stracić koordynację, potkąć się i na przykład wpaśc pod samochód.