czesc/dzien dobry

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Koza
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 05 wrz 2006, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć,

Mam takie pytanie. Czy gdy mijacie biegacza (oczywiscie gdy sami biegacie) to mówicie cześć czy dzień dobry? Gdy biegałem w Polsce to mówiłem, a za granicą prawie nikt mi nie odpowiada i się tylko głupio patrzą lub głowę odwracają.... No i nie wiem teraz jak to jest!

Pozdrawiam,
Koza
New Balance but biegowy
speedy62
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 maja 2006, 14:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: hamburg

Nieprzeczytany post

..moze mow hello,albo hi :oczko: ... pozdrowionka
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Ja raczej zawsze przynajmniej machnę ręką jak mijam kogoś biegającego. A że wybieram mało zatłoczone miejsca, to się nie namęczę ;-)
A tak wogóle, to myślę, że to dobry zwyczaj, bo uprzejmości jakoś tak mało w życiu...
ka_rolca
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 03 kwie 2006, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Zgadzam się :) Zawsze to miło jak ktoś nas zauważy i machnie ręką i w odwrotną stronę tak samo :)
pichotnik

Nieprzeczytany post

Ja biegam w dość zatłoczonych miejscach (wielu biegających, spacerowiczów, rowerzystów, psiarzy i grzybiarzy) i mam wrażenie, że problemem jest nadmiar ludzi a nie ich brak i nie zaczepiam nikogo, żeby mu/jej nie zawracać głowy. Co innego gdybym biegał po górach, tam uważam, że należy powiedzieć 'cześc', czy 'dzień dobry' czy to biegnąc, czy idąc. W większych miastach ludzie często mają dość osobliwe podejście do prywatności i anonimowości, więc wolę przypadkowych ludzi nie zaczepiać.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Pozdrawia się podniesioną ręką.
Od jesieni do wiosny prawie wszyscy mijani odpowiadają.
Na wiosnę pojawiają się biegacze sezonowi- niektórzy z nich kończą po paru "treningach", najwięcej ich jest w czasie wakacji- większość z nich nie łapie dlaczego ktoś podnosi rękę. Najczęściej zresztą biegają ze wzrokiem w lepionym w jakiś punkt przed sobą lub w ziemię.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Koza
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 05 wrz 2006, 11:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzieki za informacje, widze ze nie jestem odosobniony w machaniu - bede machal/mowil:)

Pozdrawiam,
Koza
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

hehe ja sie o tym zwyczaju dowiedzialem teraz na forum :) i tak sie złozyło ze nastepnego dnia na treningu spotkałem pare biegaczy i podniosłem reke mowiac : 'czesc' :) i rzeczywiscie odpowiedzieli :D chociaz baaaardzo nie pewnie :P widac tez niebyli w tym opytkani :P
Arcasto
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 10 wrz 2006, 21:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Ja mieszkam na wsi i jak biegnę to ludzie pozdrawiają mnie pokazując na mnie palcem i głupio się uśmiechając. Czasami nie pozostaje im dłużny i też pokaże palcem, ale nie wskazującym tylko środkowym i bynajmniej nie na nich tylko na niebo. Z kolei z moich kilku biegów w mieście zapamiętałem, że ludzie patrzą na biegaczy z pewnym szacunkiem jakby sami chcięli pobiegać ale nie mięli do tego odpowiedniej motywacji. Mimo że mieszkam na wsi i teoretycznie powinienem ją wspierać w odwiecznej walce miasto-wieś to jednak powyższy przykład jasno pokazuje jak wieś jest zacofana w stosunku do miasta.
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

Arcasto pisze:Ja mieszkam na wsi i jak biegnę to ludzie pozdrawiają mnie pokazując na mnie palcem i głupio się uśmiechając. Czasami nie pozostaje im dłużny i też pokaże palcem, ale nie wskazującym tylko środkowym i bynajmniej nie na nich tylko na niebo. Z kolei z moich kilku biegów w mieście zapamiętałem, że ludzie patrzą na biegaczy z pewnym szacunkiem jakby sami chcięli pobiegać ale nie mięli do tego odpowiedniej motywacji. Mimo że mieszkam na wsi i teoretycznie powinienem ją wspierać w odwiecznej walce miasto-wieś to jednak powyższy przykład jasno pokazuje jak wieś jest zacofana w stosunku do miasta.

masz racje jak ja biegam u babci na wsi to tez wszyscy sie gapia na mnie jak na głupka co nie ma zobic z wolnym czasem ;|


za to w miescie jak biegam :hej: to wypas, wlasnie kazdy sie na ciebie patrzy z takim uznaniem i respektem co jest fajne :) nie wiem czemu ale zawsze wtedy przyspieszam :P
Awatar użytkownika
dargch
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 783
Rejestracja: 09 gru 2003, 14:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa, Bemowo

Nieprzeczytany post

kwestie miejsko/wiejskiego podejścia do biegania bardzo ciekawie i z właściwą sobie swadą ujął Mistrz gatunku prozy biegowej - Kociemba w "Miejscowym" - patrz www.sbbp.pl dział "Teksty". Jeśli nie czytaliście to POLECAM!!! :hej:
[i]poranne biegi nikomu nie zaszkodziły[/i]
imantra
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 31
Rejestracja: 01 wrz 2006, 02:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Heh. Nie dziwcie sie , że sie patrzy na biegaczy [mówie o mieście] z respektem i podziwiem. Tam wszystko jest strasznie szybkie, nie ma sie na nic czasu bo to praca, rodzina, obowiązki. Rzadko kiedy znajdzie czas wolny aby np. pobiegać. Dlatego tu pojawia się zazdrość. Ale mówiłeś też o chęci, którą widzisz w oczach niektorych Cie mijających. A i owszem. Lecz wtedy przez ich głowy przechodzi myśl "jestem już za stary na takie biegi" albo "super sprawa taki sport, lecz to trzeba zaczynać od początku.. na co mi bieg 1 minutowy, jak ktoś biegnie nonstop z Gdanska do Gdyni (mieszkam w trójmieście)". I tu pojawia się chęc ale także niewiedza, że można zacząć biegać w kazdym wieku i o każdej porze roku.

Ja mieszkam w cichej okolicy. Jednak jak czasem spotkam kogoś, kto się na mnie gapi i wytyka palcem, to w tym momencie uśmiecham się do Niego i biegne dalej. Nawet nie wiecie jak robi mu się głupio. ;) Poza tym, biegi to coś, co polubiłam, więc nie liczy się to, co inni myślą. Zwłaszcza, jesli w tej pasji znajdziesz wielu Przyjaciół, gdyż w tym sporcie "siedzi" wielu wielu ludzi. Lecz nie każdy o tym mówi. :)

Pozdrawiam.
Kocham.
pikonrad
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 15 maja 2006, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toruń

Nieprzeczytany post

biegam w lesie, jeszcze nikogo biegnącego nie spotkałem.
KuBuS
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 202
Rejestracja: 07 sie 2006, 15:44

Nieprzeczytany post

pikonrad pisze:biegam w lesie, jeszcze nikogo biegnącego nie spotkałem.
hehe a lesniczy? :bum:

a tak serio to pobiegaj sobie puki jest ładna pogoda 'wsrod ludzi' :hej:
bo tak w lesie to nudno musi byc :P
pichotnik

Nieprzeczytany post

KuBuS pisze:
a tak serio to pobiegaj sobie puki jest ładna pogoda 'wsrod ludzi' :hej:
bo tak w lesie to nudno musi byc :P
W lesie jest właśnie super. Można sobie odpocząć od tych wszystkich miłych ludzi:)
ODPOWIEDZ