czy rozgrzewka potrzebna.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 gru 2005, 01:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: amsterdam
biegam juz ponad pol roku (z wakazcyjna 1,5 miesieczna przerwa).
zaczynalam od planu 10 tyg. teraz biegam poltorej godziny 2-3 razy w tyg. nigdy nie robilam rozgrzewki. na pocz z lenistwa, a potem nie zebralam sie do tego, bo nie czulam potrzeby. nie mam po bieganiu zakwasow, ani w trakcie nie czuje zadnego dyskomfortu. wiec czy przez rozsadek powinnam zmusic sie do rozgrzewki i rozciagania w czasie biegu ? czy jednak odposcic sobie czy jak ?
biegam ok 10km/h czy zeby spalac tluszcz powinnam biegac wolniej ?
oraz jaki sobie kolejny cel wyznaczyc po tym do czego juz doszlam.
dziekuje za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam.
zaczynalam od planu 10 tyg. teraz biegam poltorej godziny 2-3 razy w tyg. nigdy nie robilam rozgrzewki. na pocz z lenistwa, a potem nie zebralam sie do tego, bo nie czulam potrzeby. nie mam po bieganiu zakwasow, ani w trakcie nie czuje zadnego dyskomfortu. wiec czy przez rozsadek powinnam zmusic sie do rozgrzewki i rozciagania w czasie biegu ? czy jednak odposcic sobie czy jak ?
biegam ok 10km/h czy zeby spalac tluszcz powinnam biegac wolniej ?
oraz jaki sobie kolejny cel wyznaczyc po tym do czego juz doszlam.
dziekuje za wszelkie odpowiedzi i pozdrawiam.
- Wojas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 266
- Rejestracja: 18 mar 2006, 16:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Witam
Oczywiście rozgrzewka jest konieczna !! Podczas biegu nierozgrzane ciało jest bardzo narażone na kontuzje ( jakieś naciągniecie itp) oraz po biegu też trzeba sie troche porozciągać żeby na drugi dzień niebyło zakwasów.
Oczywiście rozgrzewka jest konieczna !! Podczas biegu nierozgrzane ciało jest bardzo narażone na kontuzje ( jakieś naciągniecie itp) oraz po biegu też trzeba sie troche porozciągać żeby na drugi dzień niebyło zakwasów.
gg 1175002
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sie 2006, 16:44
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wieliczka
Moja rozgrzewka przed zwykłym treningiem trwa około 10 minut - rozciąganie (przedewszystkim mięśnie nóg, lecz nie tylko), oraz lekki trucht (ok 1-2 km,) a po treningu około 3 minuty rozciągania + lekkie rozbieganie (wolny bieg - kilkaset metrów)
Zalecam robić rozgrzewki długie i solidne. Będzie się dużo lepiej biegać, a efekty takiego biegu będą dużo lepsze...
Co do spalania tłuszczu to z tego co się orientuję, to tłuszcz jest spalany przy dłuższych biegach (chodzi mi tutaj o czas, a nie o intensywność). Jeżeli chcesz spalać tłuszcz, to ja proponuję bieg trwający min 1 godzinkę (oczywiście jednorazowo)...
Co do kolejnego celu jaki można sobie wyznaczyć, to mam 2 pomysły:
1. Postarać się zejść z czasem na te 10km o np 10minut (czyli 10km w 50 minut)
2.Postarać się atakować dłuższe dystanse, utrzymując podobne tempo
Zalecam robić rozgrzewki długie i solidne. Będzie się dużo lepiej biegać, a efekty takiego biegu będą dużo lepsze...
Co do spalania tłuszczu to z tego co się orientuję, to tłuszcz jest spalany przy dłuższych biegach (chodzi mi tutaj o czas, a nie o intensywność). Jeżeli chcesz spalać tłuszcz, to ja proponuję bieg trwający min 1 godzinkę (oczywiście jednorazowo)...
Co do kolejnego celu jaki można sobie wyznaczyć, to mam 2 pomysły:
1. Postarać się zejść z czasem na te 10km o np 10minut (czyli 10km w 50 minut)
2.Postarać się atakować dłuższe dystanse, utrzymując podobne tempo
Bieganie nie jest wszystkim, ale wszystko bez biegania jest niczym!
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Z teorii -tak.
Z praktyki to wygląda tak, że jedni robią rozgrzewkę a drudzy trochę potruchtają i tyle. I mam na myśli osoby, które jeżdżą z zawodów na zawody.
Problem polega na tym, że nie wiadomo kiedy kogoś coś dopadnie. A jak coś się naciągnie, naderwie zacznie boleć to będzie za późno na rozgrzewkę.
Decyzja należy do Ciebie.
Z praktyki to wygląda tak, że jedni robią rozgrzewkę a drudzy trochę potruchtają i tyle. I mam na myśli osoby, które jeżdżą z zawodów na zawody.
Problem polega na tym, że nie wiadomo kiedy kogoś coś dopadnie. A jak coś się naciągnie, naderwie zacznie boleć to będzie za późno na rozgrzewkę.
Decyzja należy do Ciebie.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 16
- Rejestracja: 09 sie 2006, 14:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Ze mną to w sumie też jest tak, że potruchtam tylko troche przed biegiem, jakieś 5 - 7 minut i tyle... jak na razie nic mnie nie boli, ale rzeczywiście chyba lepiej już poświęcić te 15 minut przed biegiem na jakieś lekkie rozciągnięcie się.. będę musiał zacząć w każdym bądź razie
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 413
- Rejestracja: 06 cze 2006, 14:49
Rozgrzewka chyba bardziej potrzeba jest osobom prowadzącym mniej aktywny tryb życia, np. cały dzień w fotelu, a potem intensywny bieg - bez rozgrzewki można nabawić się tutaj kontuzji.
Starsi biegający mają większą szansę na kontuzję, więc tutaj rozgrzewka jak najbardziej polecana.
Przy porannym bieganiu, kiedy po wstaniu z wyra mięśnie jeszcze "śpią", wówczas lepiej je spokojnie rozruszać przed biegiem.
Co do dalszych planów: Outsider komus tutaj proponował przebieżki (nie pamiętam wątku. MOże warto spróbować zarejestrować się na jakiś oficjalny bieg na 10 km i poczuc troche adrenalinki startowej.
Co do tłuszczyku - czytałem kilka opracowań, że tłuszcz najlepiej się spala podczas długiego, ale wolnego biegu. Organizm wówczas siega po zwykłe zapasy czyli np. tłuszcz. Przy intensywnym biegu potrzebuje innych składników np. glikogen. Dalej nie będę się wymądrzał, bo nie do końca rozpoznałem temat jeśli chodzi o intensywny bieg.
Powoidzenia. Leo
Starsi biegający mają większą szansę na kontuzję, więc tutaj rozgrzewka jak najbardziej polecana.
Przy porannym bieganiu, kiedy po wstaniu z wyra mięśnie jeszcze "śpią", wówczas lepiej je spokojnie rozruszać przed biegiem.
Co do dalszych planów: Outsider komus tutaj proponował przebieżki (nie pamiętam wątku. MOże warto spróbować zarejestrować się na jakiś oficjalny bieg na 10 km i poczuc troche adrenalinki startowej.
Co do tłuszczyku - czytałem kilka opracowań, że tłuszcz najlepiej się spala podczas długiego, ale wolnego biegu. Organizm wówczas siega po zwykłe zapasy czyli np. tłuszcz. Przy intensywnym biegu potrzebuje innych składników np. glikogen. Dalej nie będę się wymądrzał, bo nie do końca rozpoznałem temat jeśli chodzi o intensywny bieg.
Powoidzenia. Leo
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 gru 2005, 01:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: amsterdam
wow ! dzieki za wszystkie odpowiedzi. chyba sie powoli skusze na rozgrzewke zwlaszcza, ze co jakis czas biegam ze znajomym, ktory sie rozgrzewa wiec bedzie motywacja. jesli chodzi o to spalanie tluszcz i dluzszy bieg. mowicie, ze mam biegac conajmniej godzine. ale czy ktos uwaznie przeczytal mojego posta ? ja biegam 1,5 h ! to znaczy 90 minut ! i nic. waga nie ruszyla odkad zaczelam biegac. kiedy nie biegalam przez poltora miesiaca (przez upaly) i wcale nie jadlam raczej mniej (nie jezdzilam tez prawie rowerem, a normalnie na codzien) i waga tez przy tej okazji nie skoczyla do gory. yhhhh.
dobrze, ze przynajmniej bieganie sprawia mi przyjemnosc. hehe. pozdro.
dobrze, ze przynajmniej bieganie sprawia mi przyjemnosc. hehe. pozdro.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław kosmos
od wagi ważniejszy jest wygląd czy ubyło ci cm w pasie ciało ujędrniło się itp?teoretycznie jeśli jesz tyle samo i intensywnie ćwiczysz powinno ubyć ci tłuszczu może jesz jednak nieco więcej , jesz tyle samo ale bardziej tuczącego jedzenia słodyczy pączków napojów słodzonych albo ubyło tłuszczu a na jego miejsce pojawiły sie mięśnie które są ciężkie i dlatego waga się nie zmieniłalala pisze:to byloby wrecz straszne. 74 kilo przy 167 cm wzrostu ?
nie sadze zeby to byla optymalna waga. zdecydowanie tu i tam jest tluszcz niezbedny do spalenia.
możliwe też że jesz strasznie mało niektóre osoby tak robią i metabolizm wtedy bardzo zwalnia powinno się jeść 5-6 niewielkich posiłków co 3 godziny tak żeby nie być głodnym ostatni 1-2godziny przed snem samo białko
jednak jeśli przyczyna braku zmian leży nie w diecie lecz w treningu należy go zmienić mogła byś np biegać częściej ale krócej np po 45min 4-5razy w tyg i szybszym tempem żeby spalac tłuszcz wcale nie trzeba biegać wolno poprostu wtedy spala się prawie sam tłuszcz jak biegniesz szybciej poza tłuszczem spalają się też w większej ilości cukry
możesz też porobić jakieś ćwiczenia siłowe pąpki przysiady brzuszki wznoszenie tułowia leząc na brzuchu jeśli masz hantelki to możesz też nimi ćwiczyć ćwiczenia takie powinno się wykonywać albo przed bieganiem np rano a biegasz wieczorem albo w dzień kiedy się nie biega ewentualnie kilka godzin po biegu wykonywanie ich zaraz po biegu nie ma sensu bo mięśnie są zbyt zmęczone żeby takie ćwiczenia przyniosły dobre skutki
może też skusisz się na wplecienie do treningu HIIT opisałem go wyżej w tym dziale a jak nic nie pomoże to zawsze można zrobić liposukcje:)
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 03 kwie 2006, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Ja chciałam tylko przestrzec przed zbutnim rozciąganiem się przed rozgrzaniem ciała, gdyż to może mieć niemiłe konsekwencje. Rozgrzewkę chyba najlepiej poprzedzić kilkuminutowym trychtem, żeby rozgrzać mięśnie i potem można się ładnie i efektywnie rozciągać
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 24
- Rejestracja: 18 gru 2005, 01:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: amsterdam
hmm, w wygladzie moze zmienilam sie,ale raczej niewiele.
ciuchy na mnie nie wisza, szafy raczej nie musze wymieniac.
slodyczy jem malo, napojow slodzonych wogole.
tylko kawa z cukrem.reszta to woda i herbata.
zadnej koli ani fanty (fuu).
silowych cwiczen robic na pewno nie bede.
ramiona mam juz takie, ze z nie jednym chlopakim moge sie rownac.
i prawieze sielowac na reke.
wystarczy mi, dziekuje.
hantlom - nie.
nie chce budowac miesni.
mam juz ich zbyt wiele.
chce spalic tluszcz ktorego mam za duzo.
ciuchy na mnie nie wisza, szafy raczej nie musze wymieniac.
slodyczy jem malo, napojow slodzonych wogole.
tylko kawa z cukrem.reszta to woda i herbata.
zadnej koli ani fanty (fuu).
silowych cwiczen robic na pewno nie bede.
ramiona mam juz takie, ze z nie jednym chlopakim moge sie rownac.
i prawieze sielowac na reke.
wystarczy mi, dziekuje.
hantlom - nie.
nie chce budowac miesni.
mam juz ich zbyt wiele.
chce spalic tluszcz ktorego mam za duzo.
-
- Dyskutant
- Posty: 34
- Rejestracja: 03 wrz 2006, 01:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław kosmos
no to spróbuj biegać częściej ale krócej i intensywniej jak biegasz ciągle tym samym tempem organizm się przyzwyczaja i podczas biegu zużywa mniej energi - kalori.
nie napisałaś jak często jesz jeśli zadko to tą samą ilość jedzenia rozłóż na więcej małych posiłków
nie napisałaś jak często jesz jeśli zadko to tą samą ilość jedzenia rozłóż na więcej małych posiłków