meneater1,
Wychodzi na to, ze wiekszosc tego co napisalem jest prawda, niemniej jednak rozpowszechniam rzeczy nieprawdziwe oraz opowiadam polprawdy. Nie ma w tym sprzecznosci?
Dobra, niech bedzie, ze sie czepiam.
Piszesz o optymalnym treningu. I ja to rozumiem. Kazdy by chcial trenowac optymalnie. Tylko jak zaznaczylem wczesniej, czasami po prostu nie mialbym czasu na bieganie gdybym mial jesc 2 godziny przed treningiem. Wiem, ze nie tylko ja jestem w takiej sytuacji. Skoro nie mamy dostepu do komory kriogenicznej, to moze nie biegajmy 3 godzinnych wybiegan, bo sie optymalnie nie zregenerujemy?
Z tego co zauwazylem, forum dziala tak: ktos pyta, ktos odpowiada. Pytajacy wyciaga wnioski i stara sie wdrozyc pomysly wplatajac je w swoj trening. Sa glosy zeby nie jesc przed godzinnym spokojnym treningiem wcale (bo lepiej sie biega "na pusto"), sa inne - zeby zjesc koniecznie, ale odpowiednio wczesniej, bo tak bedzie optymalnie. No i teraz nasz pytajacy kierujac sie swoim rozumem i wazkoscia uzytych argumentow sprobuje wybrac cos dla siebie. Jedyny "problem" jest taki, ze czesto nie mozna tych argumentow kategoryzowac jako prawdziwych lub nieprawdziwych, bo dla jednych dany schemat postepowania zadziala, a dla innych nie.
Ad 2.
Czasami ma to sens, czasami nie ma. To zalezy od rodzaju wysilku. To tak jakby postawic pytanie: jak mam trenowac? Jesli nie znasz dystansu, to nie udzielisz trafnej odpowiedzi.
http://www.bieganie.pl/zdrowie/odzywianie/index.html
Jak widac ludzie na prawde dozywiaja sie podczas treningow, choc moze to niektorych dziwic.
Pytasz o to czy wiem jaki jest wplyw insuliny na wydolnosc.
Podanie weglowodanow przed wysilkiem powoduje wzrost stezenia insuliny we krwi. Ale:
- wzrost zalezy od kompozycji i ilosci podanych weglodowanow
- rozne badania podaja rozny czas, ktory niweluje niepozadane efekty wzrostu insuliny (z tego co pamietam od 30 minut do 3 godzin...)
- rozne badania akcentuja zarowno spadek jak i wzrost wydolnosci (zapewne wynika to z dwoch pierwszych punktow - pomimo wzrostu poziomu insuliny organizm dostaje "paliwo" i mozna kontynuowac wysilek z wieksza intensywnoscia badz przesuwa sie w czasie moment wyczerpania zasobow glikogenu). Ja tak to rozumiem, ale moze sie myle.
Zgadzam sie, ze wiekszosc ludzi zaczyna trenowac zbyt intensywnie. Nie rodzimy sie tez ze znajomoscia nomenklatury biegowej (WB, OWB...). Sam sie ucze, bo biegam od niedawna. Do tej pory moim pierwszym sportem bylo kolarstwo gorskie.
Dlatego bardzo dobrze, ze istnieje to forum i ze powstaja pytania, na ktore z pozoru latwo jest odpowiedziec jednoznacznie. W ten sposob nie tylko poczatkujacy sie ucza. Z drugiej strony, jak ktos nie wie co to jest WB, to moze albo zapytac, albo poszukac (chocby na forum). Trudno wszystkie skrotowce tlumaczyc, bo by sie wypowiedz nieczytelna zrobila (skoro napisalem HRmax, to trzeba by napisac o metodach wyznaczania tego parametru, no i najlepiej o tym jakimi metodami wyznaczyc mozemy strefy wysilku).
Twoj pomysl w przypadku biegania rano jest po prostu dla wielu osob niewykonalny. Dlatego uwazam, iz mozna nawet poczatkujacemu zaproponowac albo bieganie na czczo, albo male sniadanie, gdy wysilek ma byc nieco dluzszy z zacznaczeniem, ze chodzi o wysilek o umiarkowanej, a nie duzej intensywnosci.
Mam nadzieje, ze GrundiLee sie nasza dyskusja nie zrazil i bedzie biegal
To tak na koniec znalazlem jeszcze taki przyklad diety przed porannym treningiem:
"Kawa z odtluszczonym mlekiem. W przypadku treningu trwajacego dwie godziny lub dluzej oprocz kawy baton energetyczny albo plyn izotoniczny".
Czy autorke takiej porady trzeba ukamienowac i oskarzyc o szerzenie herezji?