Cześć, jestem początkującym, który złapał niedawno bakcyla. Rozpocząłem od jazdy na rowerze, jezdze wlasciwie 2 miesiące i zdobywam po części Koszalińskie lasy (apropos, mamy tu naprawde niesamowite okolice). W zeszłym tygodniu postanowiłem zacząć biegać, myślę że to doskonałe połączenie. Na rowerze jeżdżę codziennie ok 1-1,5h w przeróżnych warunkach. Chciałbym jakoś zacząć dobrze biegać pod względem intensywności, aby się nie przeforsować.
miałem 2 próby, przebiegłem dokładnie 5 km w 30-40 minut- w ten sam dzień zrobiłem jakieś 20 km rowerem (1h 40min jazdy, miejscami trudne warunki)- nie mogłem chodzić przez następny dzień
druga próba była już mniej odważna- przebiegłem 2,5 km- (w ten dzień też był rower) -było to zaledwie 15 minut biegu, czułem się całkiem ok, ale niestety jestem nastawiony także na spalanie tłuszczu...a po 15 minutach to chyba dopiero się on zaczyna spalać i to na czczo...
wage i wzrost mam w zasadzie idealnie-184 cm i 77 kg.
jak to wszystko usystematyzować?
Pozdrawiam Piotrek.
bieganie a rower
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 cze 2006, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
Oftza
-
- Dyskutant
- Posty: 46
- Rejestracja: 03 kwie 2006, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Może oddziel dni, w których jeździsz na rowerze od tych, w które biegasz. W dni biegowe możesz stosować plan 10 tygodniowy. Jeżeli chesz biegać w ten sam dzień, w którym jeździsz na rowerze to może przeplataj bieg z marszem.
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Nic odkrywczego Ci nie poradze:
- przeplataj dni intensywnego treningu dniami luzniejszymi
- wprawdzie rower jest mniej kontuzjogenny niz bieganie, ale nie przesadzaj z objetoscia i intensywnoscia treningu. Jezdzisz dopiero dwa miesiace...
- nie traktuj kazdej przejazdzki jak sprawdzianu - jesli chcesz zobaczyc, jak idzie Ci trening znajdz jakas testowa trase i korzystaj z niej by zmierzyc czas w jakim ja pokonujesz co 4-6 tygodni, nie czesciej.
- odpusc sobie na razie dwa treningi dziennie, w przypadku poczatkujacych codzienny trening to i tak duzo.
- czas przeznaczony na drugi trening poswiec na lekture tego forum Bedziesz wiedzial wiecej, dzieki czemu bedziesz mogl efektywniej trenowac
- biegaj wolno... mimo, ze jezdzilem na rowerze sporo i sadzilem, ze bieganie "to niemal ten sam rodzaj aktywnosci", okazalo sie, ze dostosowanie ukladu ruchowego do biegania zajelo sporo czasu. Wolne truchtanie minimalizuje ryzyko wystapienia kontuzji i przyzwyczaja Twoje stawy, miesnie, sciegna do nowego hobby. Mozesz nie miec problemow z oddychaniem, mozesz miec sile zeby biec dalej - problemem moze byc to, czy np. Twoje kolana zniosa przez dluzszy czas taki zapal do biegania... Przez bieganie (i jezdzenie) wolno rozumiem taka intensywnosc, ktora pozwoli Ci na w miare swobodne rozmawianie podczas wysilku.
- wolne bieganie i sama jazda na rowerze nieco "zamula" - rozciagaj sie po treningu i rob troche cwiczen silowych zwlaszcza tych stabilizujacych stawy. Poszperaj na forum, Outsider ma na ten temat bogata wiedze. W dziale "forum" uzyj opcji "szukaj" i wpisz interesujace Cie zagadnienia.
- przy dluzszych eskapadach miej przy sobie cos do picia, banana.
- gdy wybierasz sie rowerem miej pewnosc, ze masz przy sobie zestaw najpotrzebniejszych kluczy, zapasowa detke i pompke.
- jak sie poczujesz pewniej, mozesz poszukac jakis miejscowych zawodow biegowych lub rowerowych (a moze duatlon?). No, ale to pozniej, jak okrzepniesz nieco. W tym wypadku jakis plan treningowy by Ci sie przydal, zeby miec pojecie co, kiedy (i najlepiej dlaczego) masz robic.
powodzenia
- przeplataj dni intensywnego treningu dniami luzniejszymi
- wprawdzie rower jest mniej kontuzjogenny niz bieganie, ale nie przesadzaj z objetoscia i intensywnoscia treningu. Jezdzisz dopiero dwa miesiace...
- nie traktuj kazdej przejazdzki jak sprawdzianu - jesli chcesz zobaczyc, jak idzie Ci trening znajdz jakas testowa trase i korzystaj z niej by zmierzyc czas w jakim ja pokonujesz co 4-6 tygodni, nie czesciej.
- odpusc sobie na razie dwa treningi dziennie, w przypadku poczatkujacych codzienny trening to i tak duzo.
- czas przeznaczony na drugi trening poswiec na lekture tego forum Bedziesz wiedzial wiecej, dzieki czemu bedziesz mogl efektywniej trenowac
- biegaj wolno... mimo, ze jezdzilem na rowerze sporo i sadzilem, ze bieganie "to niemal ten sam rodzaj aktywnosci", okazalo sie, ze dostosowanie ukladu ruchowego do biegania zajelo sporo czasu. Wolne truchtanie minimalizuje ryzyko wystapienia kontuzji i przyzwyczaja Twoje stawy, miesnie, sciegna do nowego hobby. Mozesz nie miec problemow z oddychaniem, mozesz miec sile zeby biec dalej - problemem moze byc to, czy np. Twoje kolana zniosa przez dluzszy czas taki zapal do biegania... Przez bieganie (i jezdzenie) wolno rozumiem taka intensywnosc, ktora pozwoli Ci na w miare swobodne rozmawianie podczas wysilku.
- wolne bieganie i sama jazda na rowerze nieco "zamula" - rozciagaj sie po treningu i rob troche cwiczen silowych zwlaszcza tych stabilizujacych stawy. Poszperaj na forum, Outsider ma na ten temat bogata wiedze. W dziale "forum" uzyj opcji "szukaj" i wpisz interesujace Cie zagadnienia.
- przy dluzszych eskapadach miej przy sobie cos do picia, banana.
- gdy wybierasz sie rowerem miej pewnosc, ze masz przy sobie zestaw najpotrzebniejszych kluczy, zapasowa detke i pompke.
- jak sie poczujesz pewniej, mozesz poszukac jakis miejscowych zawodow biegowych lub rowerowych (a moze duatlon?). No, ale to pozniej, jak okrzepniesz nieco. W tym wypadku jakis plan treningowy by Ci sie przydal, zeby miec pojecie co, kiedy (i najlepiej dlaczego) masz robic.
powodzenia
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 cze 2006, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
Dzięki wielkie za pomoc, natomiast jeśli chodzi o rower, lubię raczej jazdę typu extreme-podjazdy i zjazdy po górkach leśnych, jazda w trudniejszych warunkach i przeprawianie się przez miejsca w których nie ma dróg, (bagna itp.)- nie ma tu raczej mowy o czasie na jakiekolwiek rozmowy podczas jazdy, zwykle daję z siebie wiele sił, staram się tylko kontrolować oddech- rzadziej jeżdżę na przejażdżki zwykłymi dróżkami. Mam u siebie w okolicach naprawde niezłe warunki do spełniania takiej formy aktywności- jest to dla mnie bardzo ciekawa forma, jednak kondycji jeszcze nie mam zadowalającej, dlatego pomyślałem o bieganiu- jest troszkę inaczej ale tak czy siak podoba mi się i ten rodzaj ruchu daje mi również satysfakcję, pozdrawiam
Oftza
- Bartosh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 771
- Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49
Taka krotka uwaga. Wiem, ze to trudno zrozumiec, ale jak pobiegasz i pojezdzisz troche wolniej, to bedzie to mialo wplyw na efektywnosc Twojej ekstremalnej jazdy. Za jakis czas bedziesz mogl po prostu szybciej pokonywac wzniesienia, ktore teraz sprawiaja Ci klopot i bedzie Ci sie lzej jezdzilo. Krotkodystansowcy biegaja w pewnej fazie przygotowan i dwie godziny, kolarze jezdzacy zjazd czy krotkie nawet, godzinne zawody cross-country tez nie jezdza ciagle na 100% mozliwosci.
Uwierz, w tym "szalenstwie" jest metoda.
Uwierz, w tym "szalenstwie" jest metoda.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 cze 2006, 11:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Koszalin
- Kontakt:
nie podważam, po prostu forma którą uprawiam na rowerze bardzo mi się podoba, jest ciekawa. prawde mowiac wszystkie podjazdy które sprawiają mi problem traktuję właśnie wolniej, oczywiście na niektore górki nie da się podjechać, sa pod zbyt mocnym kątem nachylenia i trzeba pchać do góry rower, co jest też fajne . pomyślałem, że aby trzymać się Twojego zdania, musiałbym troszkę pojeździć w spokojniejszych warunkach, ale nie za dużym tempem. Rower traktuję bardziej luzacko, ale z bieganiem boję się o stawy, raczej zastosuję się do planu 10 tygodniowego. Jestem troszke rozruszany, więc myślę że zacznę biegać w seriach 2x10 minut początkowo wolnym biegiem co 2 dni rano, ewentualnie potem zobacze jak będę to wytrzymywać, najwyżej dołożę ten jeszcze kolejny dzień.
Oftza