gdzie biegać w Warszawie

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
slawekrym
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 cze 2006, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Pracuję w Warszawie a mieszkam w Bydgoszczy, czyli jestem "u siebie w weekendy wtedy sobie biegam. Mam opracowane dwie trasy 11km i 17km, pol lesie wkoło jeziora itd. Przeliczone rowerm z licznikiem.
Ale w Warszawie nie wiem gdzie biegać... Jak do tej pory bieganie zostawiałem sobie na weekendy, ale to źle, bo popołudniami w Warszawie "nudzę się" a w Bydgoszczy tyle się nazbiera do zrobienia że na siłę wciskam bieganie w niedzielę rano... ostatnio wyciągnąłem nawet żone.. ale teraz leczy zakwasy :)

GDZIE MAM BIEGAĆ W WARSZAWIE...
Lubię wybiegać z domu i wracać biegiem do domu... nie lubię gdzieś jechać samochodem, potem stygnąć jadąc samochodem do domu.
Słyszałem coś o jakieś pętli w parku skaryszewskim coś o jakimś lasu bielańskim.

W Warszawie mieszkam n Sulekjowskiej koło placu Szenbeka.
POMÓŻCIE GDZIE TU BIEGAĆ...?
slawek GG:407645
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Lasek Bielański jest na Żoliborzu, w obie strony prawie maraton.
Bliżej będą Kabaty ale nie wiele.
Park Skaryszewki- niby blisko ale nie wiem na ile wygodne ulice do biegania na tej trasie.
Jest jakiś lasek- Olszynka Grochowska- ale to też trzeba ulicami dotruchtać i jeszcze znaleźć dobre przejście przez tory.
Jeszcze można biegać nad Wisłą ale znowu trzeba dotruchtać kawałek.
Mieszkasz w złym miejscu. Wszędzie jest daleko.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
slawekrym
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 12 cze 2006, 15:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

dzięki bardzo za inf.
Dzisiaj pobiegłem rano przed 7-mą do skarysza... nie tak źle... Fakt między blokami ale w miarę zielono. Dobieglem jakies 2,7 km. Park zrobilem wkoło ale jakoś dziwnie bo biegłem jaby przez dwa parkipóżniej wybiegłem na jakąś ulicę, wyliczyłem 3,7km i z powrotem 2,7 wyszło ok 9km - 50min moze być. Troche nogi dostają przez te asfalty i chodniki. Ale poszukam jeszcze tej olszynki grochowskiej.... Ale muszę chyba biegać wczesniej ok 6tej, bo jak begłem to ludzi z psami bez kagańców full. Na szczęście psy cywilizowane nie rzucają sie na człowieka jak biegnie. Tam gdzie biegam po lasach i polach to co zagroda to ujadanie - tylko sie modlic zeby ogrodzenia byly pozamykane...
Pozdrawiam
slawek GG:407645
Awatar użytkownika
Lukas85
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 02 cze 2006, 23:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów

Nieprzeczytany post

Mieszkam w Piastowie, tez wydawalo mi sie, ze nie ma gdzie biegac, wszedzie tylko ulice, chodniki, zadnych parkow :ech:. Ale wyszedlem z zalozenia, ze biegac gdzies musze, wiec biegam po ulicach i nie narzekam. Nogi sie juz chyba przyzwyczaily, bo biegam po asfalcie juz 3 tydzien. Jedno mnie tylko martwi jak zaczalem biegac, wazylem 96 kg na czczo (wzrost 188 cm), w poniedzialek po porannym bieganiu wazylem 93 kg (bez uzupelnienia plynow), a dzis po powrocie do domu wazylem 92 kg (tez bez plynow), czy to oby nie za szybko :ojoj: ??? 1 kg w 2 dni?? Oczywiscie, plyny po biegu uzupelniam, na wage wchodze tylko orientacyjnie. Dodam ze pracuje w supermarkecie codziennie i jestem przez 8 h na nogach, w dodatku jem tylko sniadanie i sporo kanapek na obiad, kolacji nie jem, wody piję sporo. Boję się, ze palę mieśnie, co mam robic?? Mam zmniejszyc intensywnosc treningu (biegam 4x/tyg po ok. 50 min, wolnym tempem)?? W pracy jesc nie moge, tylko jak wychodze na przerwe, biore sie za jedzenie i jem sporo. Jak wracam do domu to juz jest 22:00, wiec nadrabiac jedzeniem o tej porze nie ma sensu, ktos mi cos doradzi??
speedy62
Wyga
Wyga
Posty: 60
Rejestracja: 02 maja 2006, 14:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: hamburg

Nieprzeczytany post

.. strata wagi -chcac niechcac wiaze sie z "utrata " miesni..a czy 6za szybko .nie wiem..ja staram sie gubi1kg tygodniowo..no i jestem juz u celu..(waga normalna).-co do biegania po aswalcie nie polecam .mysle ,ze da sie wszedzie wyszukac cos milszego..
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

1.Masz nadwagę i to jest fakt.
2.Czy kg w dwa dni to dużo to nie wiem.
3.Kiedy biegasz? Rano?
Zjedz obiad po treningu.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Lukas85
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 02 cze 2006, 23:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Piastów

Nieprzeczytany post

Jednak okazalo sie, ze poprostu wypocilem wieksza ilosc wody niz zazwyczaj, waga teraz jest na normalnym poziomie czyli ok. 93-94 kg, choc powolutku idze w doł :bleble:. Przez ten tydzien biegalem rano po ok 50 min, dlatego myslalem ze tkanka tluszczowa mi tak szybko znika.
ODPOWIEDZ