Jest ktoś z Jaworzna?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 maja 2006, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jaworzno
- Kontakt:
ja :D
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 07 maja 2006, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: jaworzno
- Kontakt:
5171900
-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 00:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jaworzno
zaglebiak i jak ci sie podobało
pamiętam jak mi tata opowiadał taką historie, był kiedyś w jaworznie maratończyk Andrzej Orzeł , i przyszli koledzy po niego pytają się czy jest andrzej, a matka... nieee andrzeja nie ma, do oświęcimia pobiegł XD
pamiętam jak mi tata opowiadał taką historie, był kiedyś w jaworznie maratończyk Andrzej Orzeł , i przyszli koledzy po niego pytają się czy jest andrzej, a matka... nieee andrzeja nie ma, do oświęcimia pobiegł XD
- zaglebiak
- Wyga
- Posty: 68
- Rejestracja: 06 cze 2005, 20:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sosnowiec
Ano jak bylo, podroz mi zajela 7 godzin, jak wyruszylem o 12.00 popoludniu, to wrocilem na siodma wieczor do domu, ale bez bicia sie musze przyznac, ze tylko z 30 km tej trasy przebieglem bo na wiecej nie starczylo mi sil ) Smiac mi sie chcialo, z reakcji ludzi, ktorych pytalem w Dabrowie Górniczej, ktoredy biec na ta Sosine, heh, no dobieglem sobie elegancko na maczki w Jaworznie, spytalem sie ludzi o droge, to wyslali mnie na skroty, wiec odbilem w las kolo zbiornikow wody pitnej, myslalem, ze mnie zle pokierowali bo dybalem ladne kilka kilometrow przez torowisko, co gorsze nie moglem w zadna strone zejsc w bok bo plynela jakas rzeczka :P ale dobieglem do wiaduktu pod sama Sosina, wdrapalem sie na gore i w koncu zobaczylem ta Sosine, a pozniej to juz wracalem przez miasto, pobieglem ze Sosiny na Gore piachowa, pozniej maczki, a pozniej to jak na poczatku, ale mowie wam jak juz wracalem to ledwo zylem, nie mialem nawet sily isc, a co dopiero myslec o biegu, po czesci na taki stan wplynela moja lekkomyslnosc, bo zabralem za malo pieniedzy na podroz, i w czasie tych 7 godzin wypilem tylko pol litra wody mineralnej ( ale nie wiedzialem dokladnie gdzie ta Sosina, i myslalem, ze to jest blizej. Teraz zastanawiam sie nad wyprawa do Krakowa :P
Pozdrawiam serdecznie,
Michal
Michal
-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 01 kwie 2006, 00:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jaworzno
ranger a z jakiego osiedla ty jestes?
Ja często biegam tak: Nowy manhattan pod górke, potem na podwale, centrum, stara kopalnia (w dół), potem pszczelnik, biedronka, tadeusz i do domu wychodzi jakieś 7-9 km
Ja często biegam tak: Nowy manhattan pod górke, potem na podwale, centrum, stara kopalnia (w dół), potem pszczelnik, biedronka, tadeusz i do domu wychodzi jakieś 7-9 km
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 14
- Rejestracja: 26 mar 2006, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Jaworzno
Zagłębiak wielki RESPECT dla Ciebie, że Ci sie chciało i że dałeś rade przede wszystkim:)...poza tym przebiec sie po naszych wioskach i nie dostać w czape to tez wyczyn
Kicek jestem z Gigantu i zawsze biegam po "wałach"...napewno wiesz gdzie:)
Mamy tam spory kawał łąk i lasów więc jest gdzie sie wyżyć:) Szczerze mówiąc polecam - jaklbyś pobiegł podwalem do góry w okolice liceum nr.1 mógłbyś przebiec sie tą trasą...ja przeważnie biegam około 5-6 km...zależy od dyspozycji dnia;)...(czasami mniej)...ale świetnie sie tam biega:)
Pozdro
Kicek jestem z Gigantu i zawsze biegam po "wałach"...napewno wiesz gdzie:)
Mamy tam spory kawał łąk i lasów więc jest gdzie sie wyżyć:) Szczerze mówiąc polecam - jaklbyś pobiegł podwalem do góry w okolice liceum nr.1 mógłbyś przebiec sie tą trasą...ja przeważnie biegam około 5-6 km...zależy od dyspozycji dnia;)...(czasami mniej)...ale świetnie sie tam biega:)
Pozdro
...Life Is Short...Play Hard...