a teraz coś z zupełnie innej beczki -> kolana >.<
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 kwie 2006, 17:15
Zacząłem biegać w wakacje 2005 od 10 tygodniowego przystosowywania się do ciągłego biegania przez 30 minut, po drodze troche się pokomplikowało, zrobiłem sobie odpoczynek, pomyliłem czas biegu i pod koniec wakacji biegałem 40 minut, za każdym razem z odtwarzaczem mp3 na uszach i przynajmniej rockiem w głowie, dzieki temu mogłem zapomnieć o zakwasach, potem bólu mięśni i generalnie biegało się suupcio, w sumie był to drugi sport w życiu, który naprawdę mi się spodobał, po pewnym czasie jednak znalazłem ciekawsze zajęcia, no i troche nie wyobrażałem sobie biegania w czasie chodzenia na studia, ale po pewnym czasie znowu mnie naszło i tak w marcu wróciłem do biegania, zacząłem troche wolniej niż skończyłem, miałem problemy z kolką, ale po jakimś czasie mi przeszło, biegałem 3 razy na tydzień po 40 minut, pod koniec marca 4 razy w tygodniu po 40 minut, aż tu nagle na początku kwietnia zaczęły mnie boleć kolana, ale nie cały czas, tylko i wyłącznie pod koniec biegu, przez ostatnie 2-3 minuty i przez tak samo długi czas chodu, potem całkowicie znika jakby nigdy nic nie było...ból nie jest silny i bez większych problemów moge z nim biec, jest po prostu trudniej, mam też wrażenie odrętwienia stawów, a gdy mija ból "czuje" stawy, nie bolą mnie ale właśnie chyba ze względu na ich odrętwienie zwracają na siebie uwage mojego układu nerwowego...w sumie biegam więc jakieś 4 miesiące, wcześniej biegałem bez rozgrzewki i rozciągania, a także bez ćwiczeń na wzmocnienie mięśni wokół stawów przez połowe czasu biegu po miekkiej powierzchnii, a drugą po asfalcie i nie czułem nic, teraz przez większość czasu biegam po asfalcie(od kiedy nie ma śniegu), ponieważ teren miękki jest zalany przez Warte...ćwicze już od jakichś trzech miesięcy mięśnie wokół stawów i odczuwam pozytywne efekty tych ćwiczeń przy weszelkiego rodzaju poruszaniu nogami, od dzisiaj zacząłem też robić rozgrzewke i rozciąganie, biegłem teraz 50 minut i w ostatnich minutach znów dopadł mnie ten sam ból....macie jakieś pomysły?
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
A gdzie ten ból jest?????
W którym miejscu? Przez net nie da się co prawda zdiagnozować ale można przynajmniej wykluczyć konieczność amputacji itp
Drętwienie stawów.- Może przeciążenia?
Jak ból jest zlokalizowany to może jakaś niewielka blizna się odzywa? Zdobyta wcześniej przy tym bieganiu z zakwasami i bólem mięśni.
Może coś z butami nie tak?
Może płaskostopie?
Może przesadziłeś z tymi ćwiczeniami na wyrobienie czworogłowych. ?Tutaj trzeba dobrać ilość na czuja, zależnie od człowieka.
Poschładzaj kolana, zrób parę dni wolnego,później biegaj nie co mniej. Po pierwszych treningach schładzaj kolanka.
Ps. To, że zacząłeś robić rozgrzewkę i rozciąganie nie ma wpływu na tą dolegliwość. Zawsze o nich pamiętaj.
W którym miejscu? Przez net nie da się co prawda zdiagnozować ale można przynajmniej wykluczyć konieczność amputacji itp

Drętwienie stawów.- Może przeciążenia?
Jak ból jest zlokalizowany to może jakaś niewielka blizna się odzywa? Zdobyta wcześniej przy tym bieganiu z zakwasami i bólem mięśni.
Może coś z butami nie tak?
Może płaskostopie?
Może przesadziłeś z tymi ćwiczeniami na wyrobienie czworogłowych. ?Tutaj trzeba dobrać ilość na czuja, zależnie od człowieka.
Poschładzaj kolana, zrób parę dni wolnego,później biegaj nie co mniej. Po pierwszych treningach schładzaj kolanka.
Ps. To, że zacząłeś robić rozgrzewkę i rozciąganie nie ma wpływu na tą dolegliwość. Zawsze o nich pamiętaj.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 kwie 2006, 17:15
ból jest ciężki do zlokalizowania, wydaje mi się, że jest jakoś tak na środku, tak jakby pomiędzy nogą, a udem...ale jednocześnie jakby całe kolano mnie bolało bez wyszczególnienia określonego miejsca....no to nieźle wytłumaczyłem 
co do drętwienia stawów przez przeciążenia to w sumie możliwe, szlaban na bieganie w trakcie...blizny pod kolanami mam, ale to z czasów jak miałem nie pamiętam ile latek i raz jak jechałem(uciekłem bo mnie puścić nie chcieli) do kumpla na przydużym, zdezelowanym rowerze to mi się nogi omskły i zaryłem obydwoma kolanami naraz o asfalt, ale tylko mi się skóra zdarła(kolana troche bolały wtedy, ale nic poza tym) i stąd blizny, a nigdzie nie zaryłem podczas biegania w minone wakacje...
jeśli chodzi o butki to o dziwo najlepiej mi się biegało w glanach, ale teraz już troche nie bardzo, więc używam butów do jazdy na desce, mają niezłą amortyzacje i w połączeniu z kompletem dwóch skarpet biega się nieźle, chociaż odciski mi się robią wciąż...
co do płaskostopia to chyba nie, bo kiedyś w podstawówce badali klasę i mi nie wykryli nic..
przesadzenie z ćwiczeniami na czworogłowy to może być to, tak mi mówi mój instynk
, robie je 3 razy tygodniowo(te mniej kłopotliwe do robienia z półprzysiadami na jedną nogę itd.) po 75 półprzysiadów na każdą noge w trzech wersjach ćwiczenia, bo do schodów mi się nie chce ganiać, i po 60 na nogę z tych nie na stojąco...
a i jeszcze coś, ból miałem dwa razy, za pierwszym razem biegłem ostrzej przez 40 minut i złapał mnie pod koniec, a za drugim lżej troche, ale 50 minut i też złapał mnie na zakończenie, czyli 10 minut później niż wcześniej....
więc w sumie to mam spróbować obniżyć ilość ćwiczeń na czworogłowy i zrobić przerwe??
bo może jednak mój instynkt zawodzi i wystarczy tylko przerwa??
a co do amputacji to heh, na samą myśl o tym, że mi stawy padną robi mi się niedobrze, bo mam wrażenie, że uzależniłem się od sportu i stał się częścią mnie, a bez nich to po prostu...

co do drętwienia stawów przez przeciążenia to w sumie możliwe, szlaban na bieganie w trakcie...blizny pod kolanami mam, ale to z czasów jak miałem nie pamiętam ile latek i raz jak jechałem(uciekłem bo mnie puścić nie chcieli) do kumpla na przydużym, zdezelowanym rowerze to mi się nogi omskły i zaryłem obydwoma kolanami naraz o asfalt, ale tylko mi się skóra zdarła(kolana troche bolały wtedy, ale nic poza tym) i stąd blizny, a nigdzie nie zaryłem podczas biegania w minone wakacje...
jeśli chodzi o butki to o dziwo najlepiej mi się biegało w glanach, ale teraz już troche nie bardzo, więc używam butów do jazdy na desce, mają niezłą amortyzacje i w połączeniu z kompletem dwóch skarpet biega się nieźle, chociaż odciski mi się robią wciąż...
co do płaskostopia to chyba nie, bo kiedyś w podstawówce badali klasę i mi nie wykryli nic..
przesadzenie z ćwiczeniami na czworogłowy to może być to, tak mi mówi mój instynk

a i jeszcze coś, ból miałem dwa razy, za pierwszym razem biegłem ostrzej przez 40 minut i złapał mnie pod koniec, a za drugim lżej troche, ale 50 minut i też złapał mnie na zakończenie, czyli 10 minut później niż wcześniej....
więc w sumie to mam spróbować obniżyć ilość ćwiczeń na czworogłowy i zrobić przerwe??
bo może jednak mój instynkt zawodzi i wystarczy tylko przerwa??
a co do amputacji to heh, na samą myśl o tym, że mi stawy padną robi mi się niedobrze, bo mam wrażenie, że uzależniłem się od sportu i stał się częścią mnie, a bez nich to po prostu...

- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Jak wszędzie po trochu boli to nie jest źle. Gorzej jakby bolało w konkretnym miejscu. Choć ten ból w środku to czort wie.
Blizny- miałem na myśli bliznę po jakimś przeciążeniu w wyniku, którego mogło coś się naderwać (więzadło) "uszkodzić" (łękotka) itd
Do tego nie trzeba dużo- gwałtowny ruch stawu, długotrwały wysiłek ni stąd ni zowąd, przy nie wyrobionych mięśniach i później odzywa się coś przy pewnych obciążeniach.
Buty zmień.
W lato też będziesz biegać w 2 parach skarpet.
3 razy tygodniowo to nie jest dużo. Gdyby to było 3 razy dziennie (coś wiem na ten temat) to wtedy mogłoby zamiast pomóc zaszkodzić.
Jak ma się problemy z kolanami to należy ćwiczyć prawie codziennie.
Spróbuj:
-przerwa
-schładzanie całego kolana
-zmiana butów
-czworogłowe prawie codziennie, włącznie z tymi bardziej kłopotliwymi.
-powrót do biegania- pierwszy tydzień o wiele łagodniejszy niż dotychczasowe obciążenia.
Jak problemy będą się znowu powtarzały podreptaj do medyka.
Blizny- miałem na myśli bliznę po jakimś przeciążeniu w wyniku, którego mogło coś się naderwać (więzadło) "uszkodzić" (łękotka) itd
Do tego nie trzeba dużo- gwałtowny ruch stawu, długotrwały wysiłek ni stąd ni zowąd, przy nie wyrobionych mięśniach i później odzywa się coś przy pewnych obciążeniach.
Buty zmień.
W lato też będziesz biegać w 2 parach skarpet.
3 razy tygodniowo to nie jest dużo. Gdyby to było 3 razy dziennie (coś wiem na ten temat) to wtedy mogłoby zamiast pomóc zaszkodzić.
Jak ma się problemy z kolanami to należy ćwiczyć prawie codziennie.
Spróbuj:
-przerwa
-schładzanie całego kolana
-zmiana butów
-czworogłowe prawie codziennie, włącznie z tymi bardziej kłopotliwymi.
-powrót do biegania- pierwszy tydzień o wiele łagodniejszy niż dotychczasowe obciążenia.
Jak problemy będą się znowu powtarzały podreptaj do medyka.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 kwie 2006, 17:15
ahaaaa, to taka blizna
, no jeśli oznaką takiej blizny byłby ból po tym jak mi się coś naderwało(a domyślam się, że tak), to nie przypominam sobie żadnego bólu w tych okolicach z czasu kiedy zaczynałem biegać...
buty zmienie jak tylko będe w stanie, ale heh nie biegałbym w lato w 2 parach skarpet, tylko w jednej, wtedy tylko większe odciski by mi się robiły
co do porad to, widze, że jednak mój instynkt mnie zawiódł
, ale chyba wiem nawet czemu, i wydaje mi się, że moge mieć teorie na przyczyne tych bólów, teraz przez miesiąc biegałem 3 razy tygodniowo, od jakiegoś tygodnia, półtora zwiększyłem do 4 razy i to pewnie przeważyło, ale to tylko teoria...wiec ogromne podziękowania za porady 

buty zmienie jak tylko będe w stanie, ale heh nie biegałbym w lato w 2 parach skarpet, tylko w jednej, wtedy tylko większe odciski by mi się robiły

co do porad to, widze, że jednak mój instynkt mnie zawiódł


-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 kwie 2006, 17:15
właśnie wymyśliłem lepszą teorie po tym jak zrobiłem dzisiaj ćwiczenia na czworogłowy, wydaje mi się, że robiłem je źle....to znaczy za bardzo zginałem nogi przy półprzysiadach(chociaż wydawało mi się, że minimalnie wystające kolano poza stope jeszcze mieści się w sposobie wykonywania ćwiczonka), bo dokładnie w tym momencie wykonywania tego ćwiczenia dopadł mnie ten sam ból w minimalnym stopniu, tak jakby przeszył, a gdy zacząłem je robić lżej od razu zniknął...to by wyjaśniało zmylenie mojego instynku
i wszystko inne, tylko...zastanawiam się, czy jeśli tak jest naprawde, to czy nie zniszczyłem sobie za szybko stawów...ech...no nic pozostaje mi tylko lepiej je wykonywać i obserwować reakcje...

- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Zrezygnuj na razie z ćwiczeń. Tylko schładzaj.
Nie mam pojęcia co. Ale widocznie coś jest "podrażnione".
Do ćwiczeń wróć za tydzień.
Ps. Zwiększenie liczby dni bieganych z 3 do 4 nie miało żadnego wpływu. Mogłoby mieć zwiększenie z 3 do 6.
Nie mam pojęcia co. Ale widocznie coś jest "podrażnione".
Do ćwiczeń wróć za tydzień.
Ps. Zwiększenie liczby dni bieganych z 3 do 4 nie miało żadnego wpływu. Mogłoby mieć zwiększenie z 3 do 6.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 06 kwie 2006, 17:15
Witam spowrotem, chciałem tylko napisać, że udało mi się znaleźć rozwiązanie problemu z bólami kolan, jedna z Twoich rad Outsider okazała się skuteczna, więc wielkie dzięki
sam bym na to nigdy nie wpadł, to byłaby ostatnia rzecz, którą bym podejżewał, czyli buty....po tygodniu odpoczywania i mimo wszystko tygodniu wykonywania ćwiczeń na czworogłowy
,(wiem, wiem nieposłuchałem się, ale wyszło dobrze
) wróciłem do biegania w tych samych butach co wcześniej, czyli tych, które jednak powodowały kontuzje, bo po prostu nie miałem za bardzo alternatywnych butów...zdjąłem za to jedną pare skarpet...odciski mi się porobiły większe, ale spoko pierwszy dzień 35 minut biegu, chciałem 40, ale nie dałem rady....drugi dzień 13 minut i zmiękam, bo zmieniłem teren na leśny, popołudniu się wnerwiłem, zawziąłem i dobiegłem 32 minuty, ale znów nie wyciągłem 40...trzeciego dnia udało mi się w końcu biegnąć 40 minut, przez wszystkie te dni nie bolały mnie kolana, ale już w trakcie 30 minuty następnego biegu na piaszczystym terenie zacząłem odczuwać ten sam ból...zmotywował mnie do myślenia, przeanalizowałem jeszcze raz wszystkie zmiany jakie zaszły od biegania w zime, kiedy to kolana mnie nie bolały i w końcu zajarzyłem, że wtedy biegałem w glanach i że praktycznie po dwóch tygodniach od zmiany butów zaczęły się problemy z kolanami, więc wpadłem na dość radykalny pomysł, żeby jednak użyć glanów teraz przy temperaturze dochodzącej do 35 stopni celka i tak zrobiłem
, więc następnego dnia biegnąc w glanach 45 minut wciąż odczuwałem ból, na sczęście mam lekkie glany i nie robi się z nich mikrofalówka podczas biegania, więc zdołałem się przyzwyczaić, chociaż mam dziwne odczucia...ale ból już pierwszego dnia po zmianie wydawał się lżejszy, drugi bieg w glanach trwał 50 minut, ból znów się pomniejszył, a po dzisiejszym prawie wogóle go nie odczuwałem 
normalne buty do biegania już do mnie lecą, więc wpadną w sam raz na lato
więc to by było na tyle, pojawie się tu pewnie jak znowu zaczne mieć jakieś problemy
, a mam nadzieje, że ten post pomoże innym biegaczom uświadomić jak duże znaczenie mogą mieć buty i, że nawet wygodne, lekkie, przewiewne mogą zasysać....





normalne buty do biegania już do mnie lecą, więc wpadną w sam raz na lato

