No tak kiedyś gdy BG były nowościa w Polsce to zwykle wszystkie marszobiegi (taka nosiły nazwe) wygrywali kolaze. Można naśladować Armstronga ale nie jak jedzie w dół bo wtedy bedziemy mieli połamane nogi
(niezły miał upadek na Tour de France)
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Fakt - nie wielu tu pisze w ostatnim czasie, a Ci którzy to robili i są mi znani owszem biegają na zawodach ale z pewnością nie to jest przyczyną ich milczenia na forum. Niektórych to nawet w kraju nie ma. Z pewnością po sezonie znowu się ożywi dyskusja. Spokojnie
Nie znam definicji, ale z pewnością gdy biegasz po górach to są to biegi górskie a tam rozróżnia się dwa rodzaje: alpejski - cały czas pod górę aż zdobędziesz szczyt i anglosaski - pod górę i w dół, pod górę i w dół, pod g....... itd.
Jeżeli różnica poziomów tj. przewyższenie jest zauważalne np. +250 m na odcinku 4 - 5 km to myślę, że to już są górskie biegi.
cze własnie wróciłem do kraju i mam nadzieje ze jak Momtanos wróci ozywimy dział
definicja brzmi:
Bieg Górski = góra + bieg
gdzie góra = kąt > x km + m.n.p.m
gdzie bieg = s + t
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Kurcze wydaje mi sie że niedaleko od Ciebie bo w Paryżu, ale nie wiedziałem jak sie skontaktowac z Tobą. A nastrój pełen obaw bo spedzając tydzień pod Pazryżem nie dane mi było realizować treningów specjalnych po ME ...dokładnie mowiąc zrbiłem 3 razy trening w tym gubiąc sie w mieście był to orientering:)
"Umysł jest wszystkim; mięśnie - tylko kawałkami gumy. Stałem się taki, jaki jestem,
właśnie dzięki mojemu umysłowi".
Witaj Octan. Myślę że jeszcze jacyś by się znaleźli - szkoda że tak daleko stąd trenujesz, bo tu (tj Beskid Śląski i Żywiecki) nie za bardzo jest z kim biegać