Czy triathlon to snobizm ?

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
proto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 709
Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Do napisania tego postu sprowokowal mnie watek , w ktorym ktos nazwal imprezy triathlonowe
czystym snobizmem . No i ...

Ja naprzyklad wiele lat trenowalem kolarstwo szosowe
- dodatkowo w wodzie czuje sie jak ryba , bardzo lubilem plywac - no i na dodatek od jakis 2 lat zlapalem
bakcyla biegania , mozna powiedziec ze jestem juz nalogiem w tej dziedzinie . Dla mnie to naturalne , zeby
polaczyc te 3 dyscypliny w jedna , taki wieloboj mnie
fascynuje i tyle , czy jestem SNOBEM ???!!
A moze wszyscy ktorzy zagladaja do "Ultra" to snoby
- nie maja co z kasa robic i jeszcze jakeis rajdy im w glowie - hmm, co sadzicie ??
[i]swim - bike - run [/i]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Daaga
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 270
Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Nie, dlaczego mialbys sie nazywac snobem. Takie sa Twoje zainteresowania i juz. Sa przeciez bardziej kosztowne hobby.
Poza tym, mysle, ze to tez kwestia priorytetow zyciowych np. zamiast oszczedzac na slub, mozna kupic sobie rower :-)
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Też gdzieś to przeczytałem. Mi się wydaje, że to określenie to wynik po prostu oceny kosztów tego sportu. Nie-snob, żeby się zmęczyć i poczuć sportowcem zakłada trampki (które i tak by miał) i idzie do lasu. Snob, żeby się zmęczyć idzie na basen za 10 zł za godzinę, albo wsiada na rower za kilka tysięcy.

To ciekawe podejście, bo od kiedy zainteresowałem się triatlonem nigdy do głowy mi nawet nie przyszło dowartościowywać się myśląc jaki to ja drogi sport uprawiam, a jestem pewien, że np. wsród miłośników takich dyscyplin jak tenis, czy żeglarstwo ten element wyróżnienia materialnego jest bardzo mocny. Co więcej, wydaje mi się, że w Polsce ludzie uprawiają triatlon "na przekór" dużym kosztom, a nie "z ich powodu". Tak samo jest z adventure racing. Gdyby było inaczej, to na triatlonie widzielibyśmy całe mnóstwo ludzi zamożnych, a podczas noclegów przed adventure race, nie sale gimnastyczne byłyby pełne uczestników, ale najdroższe okoliczne hoteliki i pensjonaty.
ENTRE.PL Team
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

zamiast oszczedzac na slub, mozna kupic sobie rower :-)
Daaga, kupujesz rower? :)
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
Daaga
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 270
Rejestracja: 28 cze 2001, 11:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Przymierzam sie do zakupu, na razie czekam na okazje, bo tak jak pisales, nie sztuka jest wejsc do sklepu i wydac kupe kasy na pierwszy z rzedu dobry rower. Tutaj jest wlasnie problem, ze wszystkim trzeba kombinowac, bo przeciez nie tylko triathlon sie liczy w zyciu.
Proto, sam widzisz, zalatwianie sobie tanszych wejsc na basen czy zakup roweru, takiego zeby sie nie zrujnowac, to tez sport, hi, hi.
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

O ile dobrze pamiętam, ten tekst o snobiźmie był pisany z przymrużeniem klawiatury. Inna sprawa, że Paweł wtedy troche sobie zasłużył na cięty tekst i sam też sobie nie odmówiłem przyjemności popełnienia podobnego.
a zresztą, ja też jestem snob.
;)

(Edited by krzycho at 9:44 am on Jan. 8, 2004)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
pawelm
Wyga
Wyga
Posty: 102
Rejestracja: 24 sty 2003, 09:50
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

Z jednej strony urozmaicenie w postaci 3 dyscyplin po kilku latach biegania to dla mnie nowość której potrzebowałem i uprawianie triathlonu bardzo mi odpowiada.

Z drugiej strony w porównaniu z samym bieganiem triathlon to DROGI sport: porządny rower, stroje startowe, wydatki na basen, wpisowe na Ironman... Znam osoby, które chciałyby sie tym zająć ale ich nie stać. Ja dopiero co skończyłem spłacać rower, który kupiłem w czerwcu zeszłego roku. Nie dziwia mnie więc opinie, że to snobizm.
Paweł
[url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Grupa Trójmiasto[/url]
WiechoR
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świnoujscie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Proto, co rozumiesz przez słowo "snob" i "snobizm"?
Pytam się, ponieważ według tego, co kiedyś próbowano mnie nauczyć w tej lub innej szkółce, nie tylko niedzielnej dowiedziałem się, że:
-snobizm, to chęć imponowania przez naśladowanie sposobu bycia, gustów, poglądów, zainteresowań itp. przyjętych w określonej grupie społecznej, bezkrytyczne hołdowanie temu, co modne w grupach o wyższej pozycji społecznej.
-snob, to człowiek odznaczający się snobizmem.
Czy wszyscy z nas, którzy interesują się rajdami przygodowymi i triathlonem są snobami?
Czy nasze środowiska jest grupą społeczną?
Czy wśród nas są snoby? Ludzie, którzy za wszelką cenę chcą naśladować napieraczy?
Jeżeli snob to człowiek, który zdecydował się na start i treningi w RP i Tria. kupił niezbędny sprzęt, wykupił basen, poświęca czas na trening, zamiast siedzieć przy TV biega po lesie, wspina się na skałki, jedzie np. na imprezę do Świnoujścia a tam "podły" organizator każe mu pływać czytaj walczyć o życie w morzu przy stanie 4-5 w skali Buforta, pływać na kajakach podczas ulewy i gradobicia, lub też startuje w imprezie po raz np. trzeci i nigdy nie udaje mu się jej ukończyć (AT). Jeżeli takiego człowieka nazwiemy snobem to niestety określenie te jest błędne biorąc pod uwagę znaczenie tego słowa.
Moim zdaniem ani Proto ani wszyscy, którzy uprawiają RP i Tria. i spotykają się na forum Ultra nie są snobami ani nasze zainteresowania nie są snobizmem. My, (ponieważ sam zaliczam się do tego grona) robimy to, co lubimy, to, co sprawia nam przyjemność, to, o czym myślimy i pragniemy, to jest nasz własny wybór na w pewnym sensie sposobie na życie.
WiechoR
wirek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 447
Rejestracja: 21 paź 2002, 11:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Skoro triathlon to już snobizm, to czym dopiero jest pięciobój albo dziesięciobój?
wirek
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
ALAN54
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 24
Rejestracja: 30 lis 2003, 20:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: POZNAŃ

Nieprzeczytany post

To kwestia podejścia do życia. Snob kupuje najdroższy rower, stawia go w pokoju i kolesiom opowiada, że tyle kasy wydał na sprzęt. Kupuje najdroższe narty, buty, wiązania, kombinezon i łazi po Krupówkach od knajpy do knajpy. Idzie na basen, albo jedzie do ciepłych krajów i siedzi nad basenem pod palmą i popija martini z lodem, a kolesiom opowiada ile kasy wydał. Mówię to  mojego punktu widzenia. Można kupić rolki za 150zł w markecie i robić maraton w 4 godziny. Zeby go zrobić w 1,5 godziny trzeba kupić łożyska tytanowe, kółka odpowiednie a to kosztuje nieco więcej. Znam ludzi którzy zbierają grosz do grosza aby uzbierać na wpisowe i mają dylemat na którą imprezę jechać. Czyli kwestia zasobności portfela. Gdybym był bogaty jeżdiłbym co miesiąc na maratony, niestety 2 w ciągu roku i wystarczy-bo oprócz tego są rachunki, które trzeba zapłacić, dzieci żona, dom, koty... Dla wszystkich jest wiadomym, że aby osiągnąć wynik na światowym poziomie nie można jeżdzić na byle czym czy biegać na bosaka. Tak już niestety jest, że sam talent nie wystarczy. Czyli triathlon to nie snobizm - to wyzwanie dla samego siebie. Snob w czystym tego słowa znaczeniu nie będzie sobie brudził rąk. Amen.
ALAN54
Awatar użytkownika
KshysiekDolegowski
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 14 lut 2002, 00:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

WiechoR poruszyl ciekawa kwestie z tym upodobnianiem sie do grupy spolecznej.

Studiuje na Wydziale Geografii (wlasnie staram sie skonczyc) i tam sporo ludzi ma cos wspolnego ze sportami tzw. outdoorowymi...

Jak sugerowala mi pewna bardzo mila ale plotkarska kolezanka, istnieje cos takiego jak snobizm na outdoor. Po prostu niektorzy specjalnie przychadzac na wydzial zakladaja polary, buty gorskie czy takie tam, aby poczuc swa przynaleznosc, nie dlatego ze (tak jak ja) innych ciuchow za bardz nie maja....
Inny kolega (z mlodszego roku) zauwazyl wrecz ze w dobrym tonie jest wpasc na wydzial z wielkim worem wprost z pociagu i byc brudnym i nieogolonym.

To wszystko pisze z ;) ale wynika z tego ze nawet napieranie moze rodzic snobizm - w koncu po to na kazdych zawodach rozdaja okazjonalne Tshirty ?

A potem wpadam na impreze w koszulce z napisem Salomon AT2003 i od razu zagaduje mnie kilka niebrzydkich kolezanek

Pozdr dla wszysktkich napieraczy i triatlonistow!
Kshysiek - www.napieraj.pl
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

U mnie (na UJu i parę lat temu, acz wydział ten sam) też polar i uwalane buciory były trendy - tzn. wtedy mówiło sie jakoś inaczej, już nie pamiętam jak.
Niestety mam mały żal do koleżanek z pracy, że łażenie w koszulkach z Liona cz AT nie działa na nie tak jak powinno. Ale prawidłowo reagują na znacznie brzydsze T-wdzianka z maratonów. Dobre i to.
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Wcale się nie zgadzam, że są znacznie brzydsze.
Awatar użytkownika
krzycho
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2397
Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Ja mówie tylko i wyłącznie o walorach estetycznych koszulek. Są po prostu brzydsze, bez pomysłu. Ale zjeżdżamy z tematu.

(Edited by krzycho at 12:21 pm on Jan. 8, 2004)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
ODPOWIEDZ