Bodek, też słyszałem wiele dobrego o Roth, ale... no właśnie tego statusu Ironmana mi brakuje. Ja wiem, że to czysty marketing itd., że Roth może jest wiekszy niż Klagenfurt, czy Frankfurt, ale po starcie w Roth koszulka z napisem Ironman "nie opiełaby spiżu moich atletycznych mieśni kusząc spojrzenia niewieście"
Za Ironmanem moje 3xTAK
Cieszę się Lechu, że z nami jedziesz.
Kiniak, Daaga jak będziecie na basenie na Potockiej to spytajcie w administracji o Czarka Figurskiego. Czarek tam bywa, jest triatlonistą co się zowie i na pewno poradzi wam co i gdzie.
Na razie słyszałem dwa głosy za Klagenfurtem i jeden za Roth. Kto więcej?
Leszek, a z tym pływaniem wcale nie straszę tylko chciałem uzmysłowić, że żabką można też pływać i to w czasie kompletnie amatorskim, a jednak ukończyć triatlon, czego jesteśmy we czwórkę chodzącym przykładem.
Daaga, przyznam Ci się po cichu, że w zeszłym tygodniu urwałem się 2 razy w ciągu dnia z pracy żeby popływać na Warszawiance, tylko nikomu nie mów. Biegam przed pracą, w rower pozostawię sobie na weekendy. Wiem, że można więcej trenować, ale w końcu mój cel to ukończyć Ironmana, a nie wygrać, he, he. Zresztą nawet jakbym przeszedł na bezrobocie i trenował 5 godzin dziennie to i tak nie będę się liczył w triatlonie.
A żeby pojechać na Hawaje to poza miejscami za wynik jest jeszcze losowanie, więc kazdy ma szanse, nawet ja.