OUTDOORMAN 2003
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 03 kwie 2003, 10:06
To prawda, ze tym razem nie udalo sie wawelowi stanac na wysokosci zadania, ale i tak bylo bardzo fajnie. Niestety od czasu Outdoormana bieganie dla mnie stracilo sens. W punkcie zmian B posialam gacie, ktore za mnie biegaly, w wiazku z powyzszym blagam!!!, przegladnijcie swoje szmatki i sprawdzcie czy sie wsrod nich nie zawieruszyly czarne gacie salomona. Za zwrot bede dozgonnie wdzieczna.
magda laczak
magda laczak
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
Kiełbasa, ty się niczego nie nauczysz. Najpierw w czasie etapu rowerowego wyputujesz czy na punkcie kontrolnym sa sędziowie, a jak słyszysz, że nie ma, to rowery w krzaki i na punkt pieszo idzie tylko jedna osoba, choć wiesz, że to niezgodne z regulaminem, a potem jakiś nieistotną pomyłkę w czasie przepaku nazywasz przekrętem. Gratuluję dobrego samopoczucia.Quote: from MichalTPLUS on 4:49 pm on April 1, 2003
Do organizatorów Outdoorman 2003
Panowie!!!
O jeden przewał za daleko!
Niniejszym informuję Was, że zespół Inter-Fragrances dotarł na metę na 15 MIEJSCU, a to co zamieściliście w Internecie p.t. wyniki to kpina, bzdura i kompromitacja w wielu punktach ( na przykład przepak nr DWA trwał u nas 6 min, a nie jak podajecie pół godziny).
Może lepiej nic nie pisać, niż wymyślać bzdury.
Dla mnie zawody były wyjatkowo udane. Pewnie, że lepiej byłoby gdyby było więcej lin do zjazdu. Ponad godzinę czekałem na zjazd na linie, ale jakież to miało znaczenie? Czołówka nie miała tego problemu. A w przypadku środka stawki to czy to naprawdę miało znaczenie, czy sie zajmie 8 czy 15 miejsce? Limity czasu i tak były takie, że można było z 16 punktu dojść do Krzeszowic (3km), wziąć prysznic, przespać parę godzin i wrócić na trasę.
Romkowi Trzmielewskiemu radzę na przyszłość taki zapis w regulaminie: "konstruktywna krytyka mile widziana; zakompleksieni krytykanci proszę omijać imprezy przez nas organizowane z daleka"
(Edited by PAwel at 11:57 am on April 3, 2003)
ENTRE.PL Team
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 22 sty 2003, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Lodz
Kiełbasa to dla przyjaciół - to raz
Dwa - warto byłoby byś się ciągle nie ukrywał pod pseudonimem, chyba, że się wstydzisz nazwiska (bywa).
Uczę się cały czas - to trzy, np. tego, że jeśli dla Ciebie coś nie ma znaczenia to wcale tak nie musi być dla innych. Dla mnie każda minuta ma znaczenie i każde miejsce nawet jeśli chodzi o 65te i 66te i TOBIE WARA OD TEGO! Jasne?! I jeszcze jedno - jeśli zapłacono za usługę ( w tym wypadku zawody o OKREŚLONYCH regułach i regulaminie) to usługa powinna być dostarczona, a nie była. A brak sędziów na punktach jest niedociągnięciem organizatora, które pozwala na wykorzystywanie sytuacji, co miało miejsce nagminnie podczas zawodów i dotyczyło znakomitej większości zespołów (pewnie Ty byłeś jedynym świętym). Poczytaj zresztą pozostałe porajdowe komentarze (wypaczenie wyników, zmiany reguł w trakcie zawodów i to przez samych organizatorów, zadania na których byli równi i równiejsi (liny, radioorientacja). Dla Ciebie zawody były wyjątkowo udane - bo widocznie wśród takiej fuszerki czujesz się jak ryba w wodzie. A może po prostu jesteś serdecznym kumplem Trzmielewskiego? Bo nie po raz pierwszy już na łamach Biegania bronisz jego wpadek jak samica młodych. Rodzina jakaś czy co? Zgadzam się że piękne tereny ,ogromne możliwości, ciekawa trasa potencjalnie świetne zadania alpinistyczne itp. itd. ale co komu po beczce miodu z łyżką dziegciu w środku?
Dwa - warto byłoby byś się ciągle nie ukrywał pod pseudonimem, chyba, że się wstydzisz nazwiska (bywa).
Uczę się cały czas - to trzy, np. tego, że jeśli dla Ciebie coś nie ma znaczenia to wcale tak nie musi być dla innych. Dla mnie każda minuta ma znaczenie i każde miejsce nawet jeśli chodzi o 65te i 66te i TOBIE WARA OD TEGO! Jasne?! I jeszcze jedno - jeśli zapłacono za usługę ( w tym wypadku zawody o OKREŚLONYCH regułach i regulaminie) to usługa powinna być dostarczona, a nie była. A brak sędziów na punktach jest niedociągnięciem organizatora, które pozwala na wykorzystywanie sytuacji, co miało miejsce nagminnie podczas zawodów i dotyczyło znakomitej większości zespołów (pewnie Ty byłeś jedynym świętym). Poczytaj zresztą pozostałe porajdowe komentarze (wypaczenie wyników, zmiany reguł w trakcie zawodów i to przez samych organizatorów, zadania na których byli równi i równiejsi (liny, radioorientacja). Dla Ciebie zawody były wyjątkowo udane - bo widocznie wśród takiej fuszerki czujesz się jak ryba w wodzie. A może po prostu jesteś serdecznym kumplem Trzmielewskiego? Bo nie po raz pierwszy już na łamach Biegania bronisz jego wpadek jak samica młodych. Rodzina jakaś czy co? Zgadzam się że piękne tereny ,ogromne możliwości, ciekawa trasa potencjalnie świetne zadania alpinistyczne itp. itd. ale co komu po beczce miodu z łyżką dziegciu w środku?
Michał Kiełbasiński
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale gorąco ale gorąco......sss......czekam na więcej....
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dlaczego Panowie tak emocjonalnie do wszytkiego podchodzą?
Myślę, że organizatorzy przeczytali uwagi i wyciągną odpowiednie wnioski.
Co do prywatnych "wycieczek" chyba należałoby się trochę powstrzymywać, bo któregoś razu dojdzie do rękoczynów na którymś PK.
Rozumiem rywalizację i poziom testosteronu, który tutaj aż kapie, ale bardziej od kłótni należałoby podjąć konstruktywną dyskusję, która generalnie pozwoliłaby uniknąć niemiłych wydarzeńna wszytkich rajdach.
Myślę, że organizatorzy przeczytali uwagi i wyciągną odpowiednie wnioski.
Co do prywatnych "wycieczek" chyba należałoby się trochę powstrzymywać, bo któregoś razu dojdzie do rękoczynów na którymś PK.
Rozumiem rywalizację i poziom testosteronu, który tutaj aż kapie, ale bardziej od kłótni należałoby podjąć konstruktywną dyskusję, która generalnie pozwoliłaby uniknąć niemiłych wydarzeńna wszytkich rajdach.
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 22 sty 2003, 17:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Polska, Lodz
I jeszcze jedna sprawa, o której zapomniałem w ferworze pisania. Podaj mi proszę, kolego PAweł punkt regulaminu, który zobowiązuje do meldowania się na punktach kontrolnych razem z rowerem? Bo... musiałem chyba przeoczyć. Podobna zresztą sytuacja miała miejsce na ubiegłorocznym rajdzie Orła Bielika. I ci, którzy biegali na punkt bez rowerów (mnie wśród nich niestety nie było ) nie zostali ukarani, a luka regulaminowa rozstrzygnięta została na ich korzyść. Pamiętam zresztą słowa Pawła Dybka i Magdy Łączak (dla mnie osobiście autorytetów rajdowych - a dla Ciebie?) tuż przed Outdoormanem: "Pamiętajcie - co nie jest zabronione jest dozwolone!" No to się uczę i wyciągam wnioski. A Ty? P.S. Mam nadzieję, że to samo uczynią organizatorzy imprez uściślając reguły zaliczania punktów na odcinkach rowerowych.
Michał Kiełbasiński
- Adamek
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 paź 2001, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Proponuje po watku zaczepnym przejsc jednak do konstruktywnych uwag.
Moze rozwiazaniem godnym skopiowania byloby to co jest stosowane w biegach maratonskich. Na jednej trasie i z jednego startu jest rogrywany dystans maratonski i polmaratonski. Oba dystans maja swoja oddzielna klasyfikacje. Mozna zalozyc udzial w calym biegu i zrezygnowac po polowwce i byc takze sklasyfikowanym....
Oczywiscie liczba rozwiazan ze wzgledu na wieksza liczbe etapow w imprezach przygodowych jest wieksza.
Acha jeszcze jedno. Te gacie moze jeszcze czekaja na wolna line na Sokolnicy (he, he) kolejka byla taka ze mozna bylo skoczyc do przepaku po zapomniane kaski (a byl taki zespol).
Pozdrowienia
Adam (39)
Moze rozwiazaniem godnym skopiowania byloby to co jest stosowane w biegach maratonskich. Na jednej trasie i z jednego startu jest rogrywany dystans maratonski i polmaratonski. Oba dystans maja swoja oddzielna klasyfikacje. Mozna zalozyc udzial w calym biegu i zrezygnowac po polowwce i byc takze sklasyfikowanym....
Oczywiscie liczba rozwiazan ze wzgledu na wieksza liczbe etapow w imprezach przygodowych jest wieksza.
Acha jeszcze jedno. Te gacie moze jeszcze czekaja na wolna line na Sokolnicy (he, he) kolejka byla taka ze mozna bylo skoczyc do przepaku po zapomniane kaski (a byl taki zespol).
Pozdrowienia
Adam (39)
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Skoro Magda tak mówi, to ja wywalam Newline (i tak już stare rajtki są) i kupie se Salomonki. Teraz to już nas nie dagoniat'...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Problem różnej interpretacji regulaminu przez zawodników i organizatorów niestety, ale i dotknął Bielika w 2002. Dla mnie jako organizatora było jasne, że na etapie rowerowym na PK zawodnik musi być z rowerem a nie bez niego w samochodzie czy na lotni. Niestety pomyliłem się i miałem zgrzyt w tej sprawie. Po konsultacji z innymi organizatorami postanowiliśmy nie karać tych, którzy wbiegli na PK bez rowerów, wychodząc z założenia, że to, co nie jest zabronione to jest dozwolone. Osobiście jestem innego zdania, etap rowerowy to znaczy na rowerze lub obok niego na pieszo, ale zawsze z rowerem. Trzymając się tej zasady w Krzeszowicach na wszystkich rowerowych PK byłem z partnerem na rowerach. Etap rowerowy zaczęliśmy od zaliczenia PK 7 gdzie była ostra górka i wprowadzaliśmy rowery, choć wiedziałem, że na tym PK nie ma sędziego, bo na etapie I biegowym obok tego PK przebiegaliśmy. Z górki akurat zjeżdżali Zenek i Stasiu z Okna Plus I, zapytałem się ich ledwo dysząc jak daleko do PK oni odpowiedzieli, że 200 metrów i my z partnerem dalej podprowadzaliśmy rowery, choć mogliśmy je tam zostawić a jeden pobiec podbić PK. Jedno jest pewne regulamin na Bieliku w tym roku będzie bardzo długi, postaram się go tak opracować, aby nie było luk do wykorzystania. I tak na etapie kajakowym będzie zapis, że obaj zawodnicy z drużyny muszą przez cały czas etapu mieć bezpośredni kontakt cielesny z kajakiem. No tak a co w przypadku wywrotki? Nowy problem, siadam i myślę jak tu opracować regulamin tak, aby na etapie kajakowym nie doszło do sytuacji, że drużyna przyczepi do kajaka kółka i nie poleci na trasę kajakową po drogach. Czuję, że wiele nocy spędzę nad tym regulaminem!!!!!!!
Co do "wycieczek personalnych" to jestem zdecydowanie przeciwny? Natomiast popieram Michała w kilku sprawach. Oferta była konkretna i nie została zrealizowana w 100% z winy organizatorów. Nie było tu czynników zewnętrznych. Druga sprawa to anonimowość, jeżeli ktoś chce zabierać głos i krytykować innych to niech ma odwagę odpisać się jasno i zrozumiale. PAwel , lin musiało być więcej biorąc pod uwagę ilość zawodników a nie tylko mogło być, dla Ciebie jest nieistotne czy jesteś 8 czy 15 dla mnie też nie, mi chodziło tylko o dotarcie do mety a nie zrobiłem tego także z winy organizatorów. Co do anonimowości to z tych, którzy ukończyli rajd i mogli teoretycznie skorzystać z prysznica i kilku godzinnej drzemki i mają na imię Paweł są cztery osoby? Lubię zagadki, osobiście mam swojego faworyta, kto się ukrywa pod tym pseudonimem, ale to jest mało istotne. Chylę czoła przed wszystkimi Pawłami, którzy ukończyli rajd. A może tu nie chodzi o Pawła? Znowu będę miał zarwaną noc i będę szukał tego anonimowego Pawla. Pisząc swoje pierwszą wypowiedz miałem świadomość, że nie będzie ona miła dla Romka, którego darzę ogromnym szacunkiem, to od niego uczyłem się organizacji rajdów przygodowych i wiem, że jest on wstanie zorganizować prawidłowo taki rajd. Błędy w Krzeszowicach wystarczy po prostu wyeliminować i to wszystko. Mam nadzieję, że te błędy nie będą miały wpływu na frekwencję na AT 2003. Moja nadzieja jest niestety bardzo mała, bo osobiście już znam kilka osób, które oświadczyły, że w AT 2003 nie wystartują po wpadce w Krzeszowicach. Ja osobiście zrobię wszystko, aby wystartować i dojść jak najdalej. Jeżeli nie znajdę ekipy to już zgłosiłem się do Romka jako sędzia na PK. Tak czy owak na AT 2003 będę na 100%. Pozdrawiam wszystkich napieraczy i zapraszam po 15.04.2003 na stronę www.orzelbielik.pl
WiechoR
Co do "wycieczek personalnych" to jestem zdecydowanie przeciwny? Natomiast popieram Michała w kilku sprawach. Oferta była konkretna i nie została zrealizowana w 100% z winy organizatorów. Nie było tu czynników zewnętrznych. Druga sprawa to anonimowość, jeżeli ktoś chce zabierać głos i krytykować innych to niech ma odwagę odpisać się jasno i zrozumiale. PAwel , lin musiało być więcej biorąc pod uwagę ilość zawodników a nie tylko mogło być, dla Ciebie jest nieistotne czy jesteś 8 czy 15 dla mnie też nie, mi chodziło tylko o dotarcie do mety a nie zrobiłem tego także z winy organizatorów. Co do anonimowości to z tych, którzy ukończyli rajd i mogli teoretycznie skorzystać z prysznica i kilku godzinnej drzemki i mają na imię Paweł są cztery osoby? Lubię zagadki, osobiście mam swojego faworyta, kto się ukrywa pod tym pseudonimem, ale to jest mało istotne. Chylę czoła przed wszystkimi Pawłami, którzy ukończyli rajd. A może tu nie chodzi o Pawła? Znowu będę miał zarwaną noc i będę szukał tego anonimowego Pawla. Pisząc swoje pierwszą wypowiedz miałem świadomość, że nie będzie ona miła dla Romka, którego darzę ogromnym szacunkiem, to od niego uczyłem się organizacji rajdów przygodowych i wiem, że jest on wstanie zorganizować prawidłowo taki rajd. Błędy w Krzeszowicach wystarczy po prostu wyeliminować i to wszystko. Mam nadzieję, że te błędy nie będą miały wpływu na frekwencję na AT 2003. Moja nadzieja jest niestety bardzo mała, bo osobiście już znam kilka osób, które oświadczyły, że w AT 2003 nie wystartują po wpadce w Krzeszowicach. Ja osobiście zrobię wszystko, aby wystartować i dojść jak najdalej. Jeżeli nie znajdę ekipy to już zgłosiłem się do Romka jako sędzia na PK. Tak czy owak na AT 2003 będę na 100%. Pozdrawiam wszystkich napieraczy i zapraszam po 15.04.2003 na stronę www.orzelbielik.pl
WiechoR
WiechoR
- diablo
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 mar 2003, 16:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lębork/3city
Ta impreza i tym podobne powinny się nazywać "Running man" bo co ma właściwie "outdoor " do biegania? Może ktoś zacznie organizować rajdy przygodowe które zasługują na tą nazwę.
- Kiniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 917
- Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Diablo, potrenujemy więcej i też będziemy więcej biegaćQuote: from diablo on 3:06 pm on April 3, 2003
Ta impreza i tym podobne powinny się nazywać "Running man" bo co ma właściwie "outdoor " do biegania? Może ktoś zacznie organizować rajdy przygodowe które zasługują na tą nazwę.
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
Kiniak (gg 5660174)
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Diablo, ni za cholerę nie panimaju, o co Ci chodzi? To co to jest według Ciebie "rajd przygodowy"??? W ilu wystartowałeś, kibicowałeś, widziałeś na własne oczy? Daj jakiś przykład wzorca rajdu. Bo ja usiłuję domyślić się, co chcesz powiedzieć, ale nic mi do głowy nie przychodzi...
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Ja nie mam nic do PAwla, szanuję jego poglądy, mogę z nimi dyskutować ale z kim? Mam jedynie uwagi do jego anonimowości.
WiechoR
- Adamek
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 paź 2001, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
WiechoR przesadzasz, kto jak kto ale PAwel nie jest na tym forum anonimowy. Znalezienie informacji o Nim w obrebie tego forum jest bardzo proste. Mysle ze Pawel chcial ozywic wymiane opini i chyba mu sie to udalo.
Pozdrowienia
Adam
Pozdrowienia
Adam