Rżnąć, czy nie rżnąć.
-
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 15 maja 2002, 10:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków/Gdańsk
- Kontakt:
Outdoorman 2003 - organizatorzy fundują nam nowe zadania specjalne, rżnięcie. Zastanawiam się, czy to zadanie wiążę się w jakiś sposób z zawodami tego typu, czy nie ? Ciekawy jestem Waszej opini ? Rżnąć, czy nie rżnąć, podczas rajdów przygodowych ?
http://www.wawel-ol.krakow.pl/salomon/o ... jalne.html
http://www.wawel-ol.krakow.pl/salomon/o ... jalne.html
Grzegorz Foremny
[url=http://www.fjordnansen-team.pl][b]Fjord Nansen Team[/b][/url]
[url=http://www.fjordnansen-team.pl][b]Fjord Nansen Team[/b][/url]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
No tak, organizatorzy rajdów w Polsce idą w tym samym kierunku i chcą uatrakcyjnić zawody. Ja jestem za, jak mus to mus, jeżeli jeszcze trzeba będzie po rżnięciu wypić dobrego Żywca dostarczonego przez tamtejszy browar to ja podpisuję się obiema ręcyma.
WiechoR
-
- Wyga
- Posty: 147
- Rejestracja: 09 maja 2002, 21:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: gliwice/stara miłosna
Kilka lat temu mój fantastyczny Prezes klubu ( przy okazji szacunek) postulował, by zorganizować zawody na orientację dla twardzieli. Plany rozwijały się coraz bardziej dynamicznie, wraz z upływającym czasem oraz opróżnianymi, nazwijmy to, kielichami ( rzecz zresztą rozgrywała się podczas deszczowego wieczoru na Pucharze Wawelu w 2000-nym roku). Końcowy, wielokroć artykułowany postulat brzmiał: "a na każdym punkcie piwo a na mecie wódka orla". Chodiło o to, że każdy z zawodników miałby wychylać wzmiankowane napoje na trasie. Pomijając kwestię ewentualnego sponsora głównego ( orla, czy inna - do uzgodnienia) oraz wyraźnego śladu inspiracji czeskim Pucharem Piwa, to projekt godny zastanowienia. Jeśli jednak w tę stronę mają pójść rajdy ekstremalne, to po cholerę się było męczyć z bieganiem? Można się było skupić na konkurencjach technicznych...
- lezan
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 555
- Rejestracja: 20 cze 2001, 04:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Australia
Troche mi to przypomina konkurencje, ktora rozgrywalismy na PW w czasie swieta wydzialu. Byly to warcaby piwne. Gralo sie pelnymi butelkami dwoch roznych gatunkow- przeciwnicy mogli je sami dobierac w zaleznosci od upodoban- a jesli zabrales przeciwnikowi pionka- butelke to trzeba bylo ja natychmiast wypic. Oczywiscie po jakims czasie wygrywajacy mial coraz mniej klarowny przeglad sytuacji na szachownicy- po prostu warcaby z handicapem.
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 21 paź 2002, 11:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Wiele lat temu, w czasach gdy piwo było rarytasem, w moim klubie turystycznym próbowałem wprowadzić piwną odznakę turystyczną. Idea była prosta: trzeba przejść odpowiednią ilość kilometrów (conajmniej 7) i trafić na knajpkę z piwem, gdzie można wypić 1 (nie więcej)butelkę lub kufel, uzyskać potwierdzenie (pieczątka na etykietce, rachunek itp) i ruszyć dalej. Niestety, współklubowicze spłaszczyli ideę do znanego modelu: najkrótszą drogą z dworca do knajpy i PKSem do schroniska. Dlatego teraz z niesmakim słucham o picu alkoholu jako elemencie obowiązkowym w trakcie jakiegokolwiek rajdu. Aczkolwiek po - w ramach imprezy towarzyskiej - to i jak najbardziej.
wirek
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Widzę, że nie, którzy zbyt poważnie podeszli do tematu piwa. To był żart, chodziło mi jedynie o stwierdzenie, że to organizator decyduje, jakie konkurencje będą na zawodach, jakie odległości, limity czasu i zadania specjalne. My uczestnicy jedynie możemy wyrazić swoje opinie. Nigdy nie uda się e zaproponować formuły, która będzie odpowiadała wszystkim potencjalnym uczestnikom. Czy będzie rżnięcie czy nie i jeżeli zdrowie pozwoli to będę na Outdoorman 2003, a jeżeli chodzi o browar to skosztuję tego napoju po zawodach i to mam nadzieję w miłym towarzystwie?
WiechoR
-
- Wyga
- Posty: 147
- Rejestracja: 09 maja 2002, 21:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: gliwice/stara miłosna
To ja teraz też odrobinę poważniej; pytanie do organizatorów. Czy belki przeznaczone do rżnięcia będą miały jednakowe wymiary oraz podatność na działanie piłą ( chodzi głównie o sękatość), oraz czy miksty będą miały belki odpowiednio mniejsze? Przecież paniom rżnięcie (belek) przynajmniej teoterycznie przychodzi z większym trudem.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 13 mar 2002, 19:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Pamiętam w młodości porżnąłem sobie trochę drewna, mieszkałem pod lasem. Z tego co pamiętam sęk nie leży w sękach. Można je "ominąć".nadzoruący konkurencję gajowy Marucha nie będzie tak upierdliwy, żeby kazać akurat rżnąć w miejscu sęków.
Oczywiście zrobimy wszystko,żeby wymogi zadania były identyczne dla wszystkich. Natomiast inaczej sprawa wygląda w przypadku Pań. Decyzje wiążące jeszcze nie zapadły. Ale wydaje mi się że rżniecie, jako konkurencja siłowa z góry skazuje Panie na przegraną więc należałoby im dać pewien handicap. Nie wiem co męska część wielce oczekiwanych uczestników na to?
Roman
Oczywiście zrobimy wszystko,żeby wymogi zadania były identyczne dla wszystkich. Natomiast inaczej sprawa wygląda w przypadku Pań. Decyzje wiążące jeszcze nie zapadły. Ale wydaje mi się że rżniecie, jako konkurencja siłowa z góry skazuje Panie na przegraną więc należałoby im dać pewien handicap. Nie wiem co męska część wielce oczekiwanych uczestników na to?
Roman
Roman Trzmielewski
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 447
- Rejestracja: 21 paź 2002, 11:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Odbywają się gdzie-niegdzie (Szklarska Poręba, Hajnówka) wieloboje dla pilarzy. Bywa wtedy rozgrywana ciekawa konkurencja rżnięcia "na zbieg". Polega to na przerżnięciu belki do połowy od góry, a następnie od dołu. Liczy się czas i odchyłka między rzazami. Wbrew pozorom - trudne.
wirek
- Adan
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 06 mar 2003, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
Ja lubie zadania, ktore maja sens albo chociaz udaja ze maja sens. Rozumiem budowa tratwy bo potem sie na niej plynie, rozumiem most linowy nad rzeka bo dalej trzeba napierac po drugiej stronie, rozumiem zjazd np. ze Szczelinca bo dalej trzeba bylo napierac po drugirj stronie skal, ale rzniecie belki ?!... i co z nia dalej ? niby fajna rzecz, tez lubie sobie popracowac w drewnie, ale to chyba nie idzie w dobrym kierunku. Moze niedlugo trzeba bedzie trafic pilkoa do kosza, albo wygrac z gosciem na punkcie w warcaby )). Jesli chcemy koniecznie pilowac to moze lepiej skuc zespolom rowery lancuchem i dac pile do metalu. Przynajmniej bedzie jakis cel w tej zabawie - uwolnic sobie rower aby moc na nim napierac
ale i tak bedzie wesolo
ale i tak bedzie wesolo
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3390
- Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa/Kabaty
nie no Adan przyczepiasz się. Mogłbym napisać: napierać, ale po co.
Cięcie kloca drewnianego może być zabawne. Przynajmniej jest to konkurencja statyczna i mogą ci zrobić zdjęcie. Czy masz zdjęcia z rajdu? ... no widzisz.
Cięcie kloca drewnianego może być zabawne. Przynajmniej jest to konkurencja statyczna i mogą ci zrobić zdjęcie. Czy masz zdjęcia z rajdu? ... no widzisz.
ENTRE.PL Team
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Rżnięcie pnia ma sens, bo sponsor, czyli nadleśnictwo oszczędzi na pensjach drwali. Napieracze odwalą kawałek dobrej roboty
Tak na poważnie, jedna nietypowa konkurencja, dla urozmaicenia, to całkiem fajny pomysł. Tratwy z dętek to już dziś standard , czyżby kolejny polski wkład do rozwoju rajdów przygodowych?
(Edited by krzycho at 10:46 am on Mar. 7, 2003)
Tak na poważnie, jedna nietypowa konkurencja, dla urozmaicenia, to całkiem fajny pomysł. Tratwy z dętek to już dziś standard , czyżby kolejny polski wkład do rozwoju rajdów przygodowych?
(Edited by krzycho at 10:46 am on Mar. 7, 2003)
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
- Adan
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 06 mar 2003, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wesoła
zdjęcia z rajdu ?
W kotlinie kłodzkiej załapałem sie na wywiad do filmu, a z Bieszczad mam pare ladnych fotek (po prostu trzeba sobie zamówić własnego fotografa, który uzyska akredytacje organizatorów i problem rozwiązany).
A wobec czynu społecznego, jaki odwalą napieracze na rzecz sponsora, wycofuje wszelkie moje wątpliwości.
Jeszcze dziś ide na działkę poszukać jakiejś piły.
Trzeba Potrenować !!!
W kotlinie kłodzkiej załapałem sie na wywiad do filmu, a z Bieszczad mam pare ladnych fotek (po prostu trzeba sobie zamówić własnego fotografa, który uzyska akredytacje organizatorów i problem rozwiązany).
A wobec czynu społecznego, jaki odwalą napieracze na rzecz sponsora, wycofuje wszelkie moje wątpliwości.
Jeszcze dziś ide na działkę poszukać jakiejś piły.
Trzeba Potrenować !!!
- go
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 26 lip 2002, 10:03
czy podano jakies specyfikacje odnosnie pily, bo pily sa jak wiadomo rozne i nie wiem ktory miesien mam wytrenowac :).
a tak na serio to nie wiecie czy pila bedzie jedno czy dwuosobowa - w koncu to start zespolowy.
pozdrawiam
a tak na serio to nie wiecie czy pila bedzie jedno czy dwuosobowa - w koncu to start zespolowy.
pozdrawiam
gosia
[url]http://www.speleoteam.pl[/url]
[url]http://www.speleoteam.pl[/url]