Adventure Trophy 2003
- diablo
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 12 mar 2003, 16:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lębork/3city
Jak znam tych ludzi (organizatorów) będą 2 kategorie startujących - parę gorąco oklaskiwanych osób z elity biegaczy i rzesza frajerów od płacenia wpisowego którzy zostana od niechcenia obsłużeni i odpr. Olać to!!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 01 kwie 2003, 21:17
Witam , panowie nie ma co marudzić tylko zacznijcie ładować choć dla nie których już jest za póżno aby złapać formę.Diablo mam nadzieje że przechodzisz menopałzę i dla tego w Tobie tyle pesymizmu , stary weż się w garść. Rozmawiałem przez komóre z Romkiem i twierdzi że teren jest super ale gorzej z fajnymi zadaniami specjalnymi . Arni
lolek
- KshysiekDolegowski
- Wyga
- Posty: 67
- Rejestracja: 14 lut 2002, 00:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kurka! Diablo, daj spokoj! Nie chce mi sie z Toba gadac!
Jest wg mnie jeszcze jedna kwestia zwiazana z limitami i iloscia ekip konczacych rajd. Pogoda....
Pamietacie moze Salomona w Kotlinie Kłodzkiej? O poranku ekipy zaczely padac jak muchy z powodu ochlodzenia i deszczu, do tego doszly pozniej limity... i na mecie stanelo chyba 9 ekip. W tym roku moze byc snieg, syf i blocko po kolana, ze rowery trzeba bedzie niesc na plecach. Wtedy nawet najtwardsi zjada z czasami w dol. A co z tymi miekszymi ? Zacznie sie walka o przetrwanie rrrrrrrrrrr
Pamietajcie o pogodzie!
Pozdrawiam nocna mgle z Outdoormana! To bylo przezycie
Jest wg mnie jeszcze jedna kwestia zwiazana z limitami i iloscia ekip konczacych rajd. Pogoda....
Pamietacie moze Salomona w Kotlinie Kłodzkiej? O poranku ekipy zaczely padac jak muchy z powodu ochlodzenia i deszczu, do tego doszly pozniej limity... i na mecie stanelo chyba 9 ekip. W tym roku moze byc snieg, syf i blocko po kolana, ze rowery trzeba bedzie niesc na plecach. Wtedy nawet najtwardsi zjada z czasami w dol. A co z tymi miekszymi ? Zacznie sie walka o przetrwanie rrrrrrrrrrr
Pamietajcie o pogodzie!
Pozdrawiam nocna mgle z Outdoormana! To bylo przezycie
Kshysiek - www.napieraj.pl
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 06 kwie 2003, 20:42
diablo i temu podobni chłopcięta!Jak czytam te twoje biadolenia to jestem pewien, że jesteś osobnikiem ,który ni jak nie zasługuje na zaszczyt ubierania męskich kalesonów. Domyślam się, że trasy Outdoormana nie ukończyłeś! I chociażby z tego powodu powinieneś spalić się ze wstydu, a co dopiero jeszcze obnosić sie z tym publicznie. Przejrzyj wyniki - zawody ukończyły 18-20 letnie dziewczyny. Ja z moim partnerem też nie mieliśmy z tym problemów. Całą trase spacerkiem z uśmiechem na twarzy ukończyliśmy długo przed limitem, mimo, że ponad 2 godziny spędziliśmy na zadaniu nr 1. A mamy z kolegą razem grubo ponad 100 lat, nigdy nie biegaliśmy na orientację, ruszamy się 2-3 razy w tygodniu po 1-1,5 godziny:jogging, rowerki, narty,siłownia-od przeciętność. Trasa była zupełnie dostępna. Więc zamiast biadolić może rzeczywiście zabierz się za co innego i nie siej fermentu w środiwisku normalnych ludzi. Zajmij się może ping pongiem, albo jedź na rajd PTTK-owski dla emerytów. Ubierz czarne okulary, kolorowy strój, zabierz rower za 5 tys. a sukces i uznanie wśród emerytek murowany. Pozostaje ci jeszcze palant, co może bardziej pasuje do osobowości. Nie twierdzę, że zawody były bez zarzutu, ale przecież małe niedociągnięcia nie mogą przekreślać wysiłku organizatorów. Domyślam się, że wpisowe tylko po części pokrywa koszty organizacji. Ponadto wyobrażałem sobie, że Outdoorman to głównie przygotowania do AT'2003 a nie start dla wyniku. I taką funkcję rajd na pewno spełnił - ciekawa trasa, wymagający teren.
weteran
- Adamek
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 paź 2001, 14:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zielona Góra
Diablo, ale Ci dali do pieca.
Podam Tobie jeszcze raz w punktach
1. Nie zaslugujesz na zaszczyt noszenia meskich kalesonów ( mozesz inne).
2. Powinienes sie spalic ze wstydu (przy okazji nie zrob krzywdy innym)
3. Nie mozesz sie obnosić publicznie ze swoimi sukcesami na Outdoormanie ( to taka tajemnica tych co tam byli)
4. Przejrzej wyniki 18-20 letnich dziewczyn ( ale wyniki zawodow nie inne)
5.Na outdoormanie miales spacerowac i wtedy dotarlbys z usmiechem na twarzy do mety.
6. Zapisz sie do PTTK lub graj w ping ponga wykonaj wszystkie zalecenie odnosnie ubioru (drogi rower, czarne okulary, kolorowy stroj...)
To wszystko dla Twojego dobra Diablo , abys mogl znalesc uznanie emerytek.
Widzisz, My tu jestesmy wszyscy wibitnie tolerancyjni i matrwimy sie o wszystkich.
Pozdrowienia dla wszystkich
Adam
Podam Tobie jeszcze raz w punktach
1. Nie zaslugujesz na zaszczyt noszenia meskich kalesonów ( mozesz inne).
2. Powinienes sie spalic ze wstydu (przy okazji nie zrob krzywdy innym)
3. Nie mozesz sie obnosić publicznie ze swoimi sukcesami na Outdoormanie ( to taka tajemnica tych co tam byli)
4. Przejrzej wyniki 18-20 letnich dziewczyn ( ale wyniki zawodow nie inne)
5.Na outdoormanie miales spacerowac i wtedy dotarlbys z usmiechem na twarzy do mety.
6. Zapisz sie do PTTK lub graj w ping ponga wykonaj wszystkie zalecenie odnosnie ubioru (drogi rower, czarne okulary, kolorowy stroj...)
To wszystko dla Twojego dobra Diablo , abys mogl znalesc uznanie emerytek.
Widzisz, My tu jestesmy wszyscy wibitnie tolerancyjni i matrwimy sie o wszystkich.
Pozdrowienia dla wszystkich
Adam
- artur
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 gru 2001, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
zawody, którymi wszyscy jesteśmy zainteresowani niektórzy nazywają ekstremalnymi, inni - przygodowymi. Tak, czy inaczej nikogo nie ma w domu... Decydując się na start wszyscy podejmują ryzyko i muszą liczyć się z możliwością nieukończenia rajdu. Ja uczyłem się rajdów na adrenalin rush ... potem kilka razy nie ukończyłem zawodów, to tylko zmotywowało mnie do dalszej pracy. Nie rozumiem frustracji niektórych zawodników, którzy decydując się na starty uważają się za twardzieli, potem marudzą, że limity, że trasa trudna - i o to właśnie chodzi. Ja zawsze oczekuję od organizatora maksymalnie trudnego rajdu - tylko wtedy ranga zawodów rośnie. Im trudniej tym lepiej. Taka jest idea rajdów - nie można tłumaczyć, że ludzie się zniechęcą - zaręczam - jest to tak dobra zabawa, wysiłek, współzawodnictwo, adrenalina, że rajdy już zawsze będą popularne. Jak się komuś nie podoba to przecież może sobie pójść na wycieczkę ekstremalną - kilka lat temu organizowałem sobie za 100 USD wyprawy wysokogórskie i było fajnie. Poza tym Harcerze nadal organizują swoje rajdy i mają równie dobrą zabawę - chętnie zaopiekują się zniewieściałymi twardzielami.
Teraz oczekuję od siebie wytrwałości, którą mogę sprawdzić i wykazać na naprawdę trudnym rajdzie. W związku z tym proszę organizatorów o jak najbardziej wymagający rajd, sam nie mam czasu nawet pomysleć o organizacji rajdu, więc zdaję się wyłącznie na to co jest, a jest naprawdę dobrze. Bywają wpadki (Outdoorman, LWC) - trudno - następnym razem będzie lepiej. Spojrzeć wystarczy na wyniki największych rajdów - 15% - 35% zespołów kończy. Rozumiem, że należy swoje powiedzieć, tylko po co aż tyle tego malkontenctwa (na forum było o outdoormanie chyba 6 stron!!!).
Ma rację Igor - lepiej pójść na trening, wtedy moc wzrosnie, a zlość zmaleje.
Zastanawia mnie też, skąd macie aż tyle czasu na pisanie na forum (no teraz już wiem).
pozdrawiam wszystkich i proszę organizatorów o jak najtrudniejsze rajdy
artur kurek
Teraz oczekuję od siebie wytrwałości, którą mogę sprawdzić i wykazać na naprawdę trudnym rajdzie. W związku z tym proszę organizatorów o jak najbardziej wymagający rajd, sam nie mam czasu nawet pomysleć o organizacji rajdu, więc zdaję się wyłącznie na to co jest, a jest naprawdę dobrze. Bywają wpadki (Outdoorman, LWC) - trudno - następnym razem będzie lepiej. Spojrzeć wystarczy na wyniki największych rajdów - 15% - 35% zespołów kończy. Rozumiem, że należy swoje powiedzieć, tylko po co aż tyle tego malkontenctwa (na forum było o outdoormanie chyba 6 stron!!!).
Ma rację Igor - lepiej pójść na trening, wtedy moc wzrosnie, a zlość zmaleje.
Zastanawia mnie też, skąd macie aż tyle czasu na pisanie na forum (no teraz już wiem).
pozdrawiam wszystkich i proszę organizatorów o jak najtrudniejsze rajdy
artur kurek
Artur
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
- artur
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 gru 2001, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
no to w ramach pracy przy monitorze ekranowym wpisujcie sie tłumnie na AT 2003 - bedzie ciężko, nawet przy wydłużonych limitach!
pozdro
artur
pozdro
artur
Artur
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Artur, mimo dużego szacunku dla Ciebie i podziwu za tegoroczne wyniki i nie tylko, nie zgadzam się jednak z Tobą w 100% Rajdy muszą być trudne, to racja, rajdy muszą być popularne, też racja, ale aby były popularne muszą być dostępne nie tylko dla 10 zawodników w Polsce. Limity czasowe muszą być takie, aby więcej drużyn ukończyło rajd. Przyznajesz, że nie organizowałeś takiego rajdu. Jeżeli tak to pozwól, że to organizatorzy będą decydowali o limitach. Powtórzę jeszcze raz moje zdanie na ten temat. Dobry rajd to trudny rajd z udziałem czołówki krajowej, która niech pokonuje trasę np. w 18 godz. średniacy niech pokonają to w 30 godz. Tylko wtedy będziemy mieli chętnych do udziału w rajdzie np. 100 osób a co za tym idzie i pieniądze, wpisowe, sponsorów itp. Żadna władza lokalna nie da pieniędzy na organizację rajdu dla 10 osób, ale jak masz 100 osób to już jest inna rozmowa, bo to promocja miasta, media itp. Jak chcesz to można zorganizować rajd dla super twardzieli czołówki krajowej, ale kto da kasę? Salomon, adidas nie zarabia na czołówce krajowej, zarabia na tłumie im więcej ludzi uprawia daną dyscyplinę i kupuje ich sprzęt tym więcej dadzą pieniędzy na organizację zawodów. Jeszcze jedna prośba wydaje mi się, że wystarczy już na tym forum podjudzania i podgryzania, obrzucanie tych, co nie ukończyli rajdu i zabrali głos na jego temat epitetami typu: Harcerze, malkontenci, zniewieściali twardziele nie przystoi takiemu dobremu zawodnikowi jak Ty. Szanuj tych słabszych, wielokrotnie Ci ludzie mają swoje cele, są po ciężkiej operacji mają inne problemy np. finansowe i nie stać ich na specjalistyczny trening i super sprzęt, oni startują dla samego siebie a marzeniem ich jest dotarcie do mety nawet w 20 godzin po Tobie. Jeżeli uda mi się wystartować w AT 2003 będę szczęśliwy z każdego pokonanego etapu a jak dotrę do mety w 24 godz. po Tobie to będzie to moje spełnienie moich marzeń. Po błędach w Krzeszowicach i dyskusjach rozsypała mi się drużyna i szukam na gwałt innych zawodników. Są ludzie, którzy stwierdzili, że jeżeli za ich pieniądze ma się ścigać czołówka i jeszcze później zostaną oni wyzwani od zniewieściałych twardzieli przez kogoś z czołówki to rzeczywiście wolą pojechać w góry na wycieczkę niż na AT 2003. Wypowiadam się na forum tylko w przerwach między treningami i ogromem przedsięwzieć które realizuję przed rajdem Bielika. Startuję w rajdach dla przyjemności i aby podpatrywać organizację rajdów u innych kolegów z Kompasu czy Romka. Z szczerymi pozdrowieniami i życzeniami zwycięstwa dla Twojej drużyny w AT 2003 (moja drużyna może być ostatnia 24 godzin za Wami, ale aby dotarła do mety i miała te same warunki na trasie, co Ty) organizator III Przygodowego Rajdu Orła Bielika WiechoR dla przyjaciół, kolegów a także do adwersarzy i wszystkich innych) oficjalnie Wiesław Rusak e-mail rusak@uznam.net.pl
WiechoR
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 kwie 2003, 12:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krakow
Uwaga!
Jeśli ktoś:
1- NIE MA JESZCZE ZESPOŁU
2- nie widzi wielkiego problemu w ukończeniu AT2003
3- liczy na miejsce między 5 a 9 (z pewną tolerancją)
niech dzwoni do mnie :
(0 12) 634 49 11
Liczę na szybki odzew.
Maciek D.
Jeśli ktoś:
1- NIE MA JESZCZE ZESPOŁU
2- nie widzi wielkiego problemu w ukończeniu AT2003
3- liczy na miejsce między 5 a 9 (z pewną tolerancją)
niech dzwoni do mnie :
(0 12) 634 49 11
Liczę na szybki odzew.
Maciek D.
Maciek D
- artur
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 gru 2001, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
cześć wsystkim,
Wiechu, na pewno mnie nie zrozumiałeś! Nigdy nawet nie pomyślałem, że jestem w "krajowej czołówce", wyniki? chyba niezłe! Ale ja zawsze pragnę wygrać! - o czym dalej. Szacunek mam dla wszystkich startujących - dla mnie to jest najważniejsze. Ważne jest ukończyć rajd, chociaż, jak pisałem, doświadczyłem zejścia z trasy nie raz, i wiem jak można być rozgoryczonym... super jeśli się uda ukończyć. Ci co kończą trochę później - przecież wiem, że różne problemy osobiste, na trasie - są jeszcze bardziej twardzi niż zwycięzcy! Gratulacje należą sie wszystkim. Zawsze przed startem chcę tylko ukończyć - potem w miarę rozwoju zaczynam kalkulować... Nie pisz, że nie szanuję tych z 2 miejsca! "The second is the first loser" - zastrzeżone dla Speleo DEC hasło, coopyright Gogo. Tyle na razie o mojej psyche, ale nie o tym tu gadać.
Chodzi o rajdy ekstremalne i o ludzi z całego środowiska związanego z rajdami. Chodzi mi o rozwój dyscypliny, a nie cofanie się do jej początków. Początek już był, rozwój wyraźnie zaznaczony już jest. teraz tylko musimy wszyscy zacisnąć zęby i napierać. To jest moje zdanie. Przeczytaj jeszcze raz moją poprzednia wypowiedź, nikogo nie obrażam, jak sugerujesz, nie wyzywam od harcerzy bo mam dla ich pracy z ludźmi duży szacunek, ale realizują zupełnie inne zadania, głównie dydaktyczne. Wiechu, trenujesz, ja też, a więc obaj oczekujemy jakiegoś wysiłku - i o to mi chodzi. Rajd ekstremalny z definicji, którą sobie we łbie układam, musi być trudny. Nie żądam extremy, która prowadzi do utraty zdrowia czy zycia uczestników. Brian Eliott, organizator V edycji Adrenalin Rush, napisał mi - "bądźcie przygotowani na ciężki rajd, będzie zimno, patrzcie swoim kompanom w oczy i bądźcie czujni: może dojśc do hypotermii, przeciążenia, zasłabnięcia... " Wiechu tak właśnie jest. W 2001 roku zespół angielski prawie nas doganiał, zgubili mapę i cześć, inni w kajaku 5 km przed metą zmoczyli się i nie ukończyli z powodu wyziębienia! I nie chodzi mi tylko o to by ścigała się krajowa czołówka. Bardzo chciałbym aby AT 2003 ukończyło jak najwięcej zespołów wtedy dużo zadowaolonych itd fajne zakończenie. Nie chodzi mi też o limity - nienawidze malkontentów! Po to w ogóle sie odważyłem tutaj odezwać, po to napisałem, żeby już więcej nie biadolić tylko iść do lasu na trening, posłuchać ptaków - emocje opadną aż do nastepnego rajdu.
No teraz to już sam nie jesrtem pewien... dziś tylko kilka pompek i brzuszków, świetna zabawa z córą w wytrzymanki - kto dłuzej nie bedzie spał.
No jednak jeszcze wrócę do tematu. Na AT 2002 limity były ostre, a PK bardzo trudno ustawione, dlatego były duże problemy. Patrząc tak na różne zespoły i limity to twierdzę, że każdy rajd można przejść, nie trzeba biec, tylko nie można zjadać po drodze kiełbasek w schroniskach, bo długo trzeba czekać na frytki do nich.
Problem w popularności rajdów w Polsce tkwi w finansach:
1. ludziska nie maja kasy na sprzęt, ja też nie mam, ukradli mi kiedyś rower, szarpię jak mogę,
2. media, głównie TV, to leniuchy na max - nie chce im sie zrobić filmu, a mozna, potem nie chcialoby sie nikomu wypromować itd. a dobre media to dobre finanse na imprezy!
3. jak nie ma kasy to trza ją zarabiać - wtedy nie ma czasu treningi i kolo sie zamyka. Mam szczęście, ze mi rodzina pozwala w nocy trenować, a potem jeszcze obowiazki i przyjemności małżeńskie... )
uśmiechy dla wszystkich
Wiechu, na pewno mnie nie zrozumiałeś! Nigdy nawet nie pomyślałem, że jestem w "krajowej czołówce", wyniki? chyba niezłe! Ale ja zawsze pragnę wygrać! - o czym dalej. Szacunek mam dla wszystkich startujących - dla mnie to jest najważniejsze. Ważne jest ukończyć rajd, chociaż, jak pisałem, doświadczyłem zejścia z trasy nie raz, i wiem jak można być rozgoryczonym... super jeśli się uda ukończyć. Ci co kończą trochę później - przecież wiem, że różne problemy osobiste, na trasie - są jeszcze bardziej twardzi niż zwycięzcy! Gratulacje należą sie wszystkim. Zawsze przed startem chcę tylko ukończyć - potem w miarę rozwoju zaczynam kalkulować... Nie pisz, że nie szanuję tych z 2 miejsca! "The second is the first loser" - zastrzeżone dla Speleo DEC hasło, coopyright Gogo. Tyle na razie o mojej psyche, ale nie o tym tu gadać.
Chodzi o rajdy ekstremalne i o ludzi z całego środowiska związanego z rajdami. Chodzi mi o rozwój dyscypliny, a nie cofanie się do jej początków. Początek już był, rozwój wyraźnie zaznaczony już jest. teraz tylko musimy wszyscy zacisnąć zęby i napierać. To jest moje zdanie. Przeczytaj jeszcze raz moją poprzednia wypowiedź, nikogo nie obrażam, jak sugerujesz, nie wyzywam od harcerzy bo mam dla ich pracy z ludźmi duży szacunek, ale realizują zupełnie inne zadania, głównie dydaktyczne. Wiechu, trenujesz, ja też, a więc obaj oczekujemy jakiegoś wysiłku - i o to mi chodzi. Rajd ekstremalny z definicji, którą sobie we łbie układam, musi być trudny. Nie żądam extremy, która prowadzi do utraty zdrowia czy zycia uczestników. Brian Eliott, organizator V edycji Adrenalin Rush, napisał mi - "bądźcie przygotowani na ciężki rajd, będzie zimno, patrzcie swoim kompanom w oczy i bądźcie czujni: może dojśc do hypotermii, przeciążenia, zasłabnięcia... " Wiechu tak właśnie jest. W 2001 roku zespół angielski prawie nas doganiał, zgubili mapę i cześć, inni w kajaku 5 km przed metą zmoczyli się i nie ukończyli z powodu wyziębienia! I nie chodzi mi tylko o to by ścigała się krajowa czołówka. Bardzo chciałbym aby AT 2003 ukończyło jak najwięcej zespołów wtedy dużo zadowaolonych itd fajne zakończenie. Nie chodzi mi też o limity - nienawidze malkontentów! Po to w ogóle sie odważyłem tutaj odezwać, po to napisałem, żeby już więcej nie biadolić tylko iść do lasu na trening, posłuchać ptaków - emocje opadną aż do nastepnego rajdu.
No teraz to już sam nie jesrtem pewien... dziś tylko kilka pompek i brzuszków, świetna zabawa z córą w wytrzymanki - kto dłuzej nie bedzie spał.
No jednak jeszcze wrócę do tematu. Na AT 2002 limity były ostre, a PK bardzo trudno ustawione, dlatego były duże problemy. Patrząc tak na różne zespoły i limity to twierdzę, że każdy rajd można przejść, nie trzeba biec, tylko nie można zjadać po drodze kiełbasek w schroniskach, bo długo trzeba czekać na frytki do nich.
Problem w popularności rajdów w Polsce tkwi w finansach:
1. ludziska nie maja kasy na sprzęt, ja też nie mam, ukradli mi kiedyś rower, szarpię jak mogę,
2. media, głównie TV, to leniuchy na max - nie chce im sie zrobić filmu, a mozna, potem nie chcialoby sie nikomu wypromować itd. a dobre media to dobre finanse na imprezy!
3. jak nie ma kasy to trza ją zarabiać - wtedy nie ma czasu treningi i kolo sie zamyka. Mam szczęście, ze mi rodzina pozwala w nocy trenować, a potem jeszcze obowiazki i przyjemności małżeńskie... )
uśmiechy dla wszystkich
Artur
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Artur, ciekawa odpowiedz i konkretna, odpowiem w sobotę, dziś jest zbyt późno a jutro jadę do Szczecina a najważniejsze w tej chwili jest to, że jest godz. 23.05 i mamy drużynę na AT 2003 i nie będę musiał być na PK jako sędzia a będę tam jako startujący!!!!!!!!!! Będzie mi miło spotkać Ciebie na starcie i na mecie, bo chyba na trasie będziesz kilka metrów z przodu. Pozdrawiam.
WiechoR
- artur
- Wyga
- Posty: 113
- Rejestracja: 21 gru 2001, 10:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Bardzo chciałbym być z przodu - wszystko okaże sie na mecie, jak zwykle. Natomiast najważniejsze jest wystartować i ukończyć, czego wszystkim życzę.
do zobaczenia!
do zobaczenia!
Artur
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
tropiciel w stumilowym lesie...
www.speleo.napieraj.pl
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 12 kwie 2002, 10:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujscie
- Kontakt:
Nie będę polemizował, różnie ludzie odbierają pewne wypowiedzi i je interpretują. Zostańmy przy swoich zdaniach a zwłaszcza przy życzeniach ukończenia AT 2003 przez wszystkich startujących. Inna sprawa, że brak czasu na polemiki, start w AT 2003 już za kilkanaście dni a ja mam jeszcze oprócz treningów sporo pracy przy Bieliku i maratonie rowerowym. Pozdrawiam i przesyłam najlepsze życzenia Wielkanocne dla wszystkich organizatorów i uczestników rajdów przygodowych.
WiechoR
WiechoR
WiechoR