Komiksy

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
Pastuch
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 03 sty 2005, 21:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tu podam linki do super stron z komiksami czy zna ktos inne?
http://skarpeta.kurde.pl/
http://paski.org/
PKO
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

A tutaj archiwum komiksów Garfielda.

A tak w ogóle to czytać nauczyłem się na komiksach. W czasie wakacji pomiędzy pierwszą a drugą klasą, podstawówki ma się rozumieć.
Pod koniec pierwszej czytanie, w moim wykonaniu,  to było sylabizujące dukanie.A na początku drugiej belfrzyca  miała do mnie pretensje,że za szybko czytam.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

A ja ciekaw jestem czy istnieje jakaś fajna strona o tzw. Relaxach...? Kto stary jak ja, to zapewne kuma :) o co mi chodzi...

Aha... dodam, że nie chodzi mi o buty o tej samej nazwie...

(Edited by gregoz68 at 1:04 pm on Jan. 5, 2005)
gregoz
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Jaki stary, smarkaczu jeden :hejhej: (młodszy jesteś,niewiele bo niewiele ale zawszem,ode mnie-o ile cyferki w nicku to data urodzin a nie wiek).

Pewnie, że pamięta się Relaxy, tak samo jak Klosa, kapitana Żbika, Janosika, Tytusa Romka i Atomka nie wspominając o niepolskojęzycznych Tarzanie, Supermanie, jeszcze jakieś były:echech:  - początki sklerozy czy co?

A strony o nich (tych krajowych) to pewnie nie ma bo one skończyły się (poza Tytusem) zanim powstał net
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kurcze! Janosika nie widziałem! A co do reszty, to najbardziej poszukiwane były chyba te najstarsze numery Relaxu i oczywiście cały Klos. Kapitan Żbik niósł z sobą najwięcej podtekstów... he...he... ten przystojny kapitan z MO...
Ja nie wiem czy masz podobne odczucia, że zarówno nowe Tytusy, jak i nowe Czterdziestolatki, Kabareciki pani Olgi i w sumie wszystko inne co próbuje się obecnie odświerzać jest do bani (albo chrzanu). Może to znak czasu i sygnał, że tetryczejemy i idealizujemy własną młodość...
PS
Chyba pójdę pobiegać...
gregoz
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Miałem dzisiaj sen, że bawię się ogromną ilością żołnierzyków z kiosków Ruchu (z lat siedemdziesiątych).
No... ale to może objaw przemęczenia po spotkaniu klubowym, które się nieco przedłużyło w czasie :)
gregoz
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Janosika było bodajże 6 numerów- duży format, większy niż Relaxy. Kupiłem go w małym antykwariacie.

Za stetryczałego, to dopiero mnie będziesz musiał uznać.

Młodości nie idealizuję(ale także się nie wypieram) ale ze mnie już taki malkontent.

A tych nowych wersji starych hitów nie oglądam. Dawno temu, tak gdzieś rok przed maturą dokonałem na sobie "zabiegu", przestałem oglądać pewne filmy i programy na rzecz innych. W efekcie nie mama zielonego pojęcia jaki jest najpopularniejszy serial, teleturniej czy reality show. W ogóle TV włączam 2-3 razy w tygodniu.

Jako przykład mojego "aspołecznego",stetryczałego gustu podam, że  znam tylko dwa dowcipy o głupich blondynkach, które uważam za śmieszne.

--------
-Kto wymyśla dowcipy o głupich blondynkach?

-Inteligentne brunetki....w trakcie bezsennych, samotnych nocy.

----------

Dlaczego dowcipy o głupich blondynkach są takie krótkie?

-Żeby nawet mężczyźni mogli je zrozumieć.

__________

To nie idealizacja przeszłości cała kultura, ta skierowana do szerokiego odbiorcy zeszła na psy (pewnie się komuś narażę) te reality show, sitcomy, teleturnieje, disco polo,kilkusetodcinkowe seriale.
Za PRL-u gorsze to były tylko propagandowe programy jak relacje ze zjazdów PZPR.

Drugie wersje, czy kontunuacje tego samego zawsze będą musiały być dla wielu odbiorców mniej ciekawe bo widzą, że deja vu, czyli nic nowego, a w przypadku PRL-u  np. satyra musiała być lepsza, bo ze względów cenzuralnych opierała się na podtekstach, domysłach a nie waleniu z grubej rury prosto w oczy.

Komiks ze względu na swoją formę (proste środki, maksimum treści, operowanie właśnie podtekstem, poleganie na inteligencji odbiorcy) ma swój urok. Klasykiem jest Mleczko.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
luskan
Wyga
Wyga
Posty: 105
Rejestracja: 30 maja 2003, 19:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

A ja tam wolę kreskówki :), i nie mówię tu o bolku i lolku albo koziołku matołku bo tego tak naprawdę nie da się oglądać, ale coś w rodzaju Dilberta/Futuramy.
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Tu jest Mleczko

Tutaj Dilbert

Ale gafę strzeliłem nie doceniając netu. Jest strona Tytusa i to z komiksami.
Jest także strona o Relaxie i nie tylko.

Kloss i Żbik chyba nie  doczekali się własnej strony ale za to ich wznowiono
a jakie wydawnictwo ?. Tutaj jest oczywiście podtekst, z jakiej organizacji się wywodzą właściciele.

A co do Bolka i Lolka czy Koziołka Matołka to w pewnym wieku da się oglądać i są one o wiele lepsze niż  większośc z tego co  serwują  telewizje z kablówek.

Z kreskówek mile wspominam Jaskiniowców. Tak to się chyba nazywało?
Porządny obyczajowo-komediowo-naukowy(coś o tych prehistorycznych czasach można się z niego dowiedzieć:oczko: ) serial, z wyrazistymi postaciami. Autorzy telenowel i sitcomów mogliby uczyć się na nim do końca życia.:hej:


(Edited by outsider at 10:40 am on Jan. 6, 2005)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Stronę Relaxu dodałem do ulubionych :) Otworzyły mi się zapomniane sfery pamięci... he... he... ta rysowanka o wojującej Angoli... he...he... Natomiast to co piszesz o dzisiejszej tzw. masowej kulturze pozostaje poza jakąkolwiek dyskusją. Choć muszę przyznać, że czynię jeden wyjątek i lubię podglądać perypetie rodzinne państwa Kiepskich :)
Jeśli chodzi o niektóre kreskówki rodem z cartoonnetwork (tak to się chyba pisze?) to nie nadają się w całości dla dziecięcych oczu, a niejedne są po prostu na śmietnik. I tu również poczynię wyjątek: Tom i Jerry a dla dorosłych (niekiedy) Piesek Chojrak.
A tak w ogóle pamiętasz Bajki dla Dorosłych?
gregoz
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Bajki dla dorosłych?. Jak przez mgłę. Były po Dzienniku.
Opowiadał je Kobuszewski. A istotą ich było, odmienne zakończenie. I tak czerwonego kapturka wilk zjadł i koniec. Nie było żadnego gajowego co rozpłatałby brzuch wilka i uratował kapturka i babcię.
Ale mnie, już wtedy,podobało się,   takie zakończenie. Nie przepadam za happy endami, wbrew logice.


(Edited by outsider at 3:09 pm on Jan. 6, 2005)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
gregoz68
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 466
Rejestracja: 04 lut 2004, 13:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No właśnie! Były po dzienniku! To była taka pora, że raczej rzadko już  oglądałem telewizję :(
Kiedyś (chyba jeszcze nie chodziłem do szkoły albo może do pierwszej) udało mi się obejrzeć Szarżę lekkiej brygady - nic z tego wtedy nie rozumiałem :( nie miałem pojęcia co to za wojna i o co w ogóle chodzi - a szkoda bo nigdy później TV tego nie pokazała...
gregoz
Awatar użytkownika
lolek
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 08 gru 2004, 11:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie jakoś komiksy nie pociągają :hejhej:
NO STOPPING
bartosz
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 09 sty 2005, 22:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krosno

Nieprzeczytany post

A ja bardzo lubię komiksy, posiadam bardzo dużo w formie elektronicznej :-)) Jako że to mój pierwszy post na tym forum - witam wszystkich, mam nadzieję rozpocząć niedługo swą przygodę z bieganiem, sądzę że będzie dobtrze ;-))
Awatar użytkownika
Karola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 883
Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Cześć!
Witam Cię po przekątnej mapy Polski czyli ze Szczecina.
Czy na pewno wiesz w co się pakujesz?
Bieganie mocno wciąga. Zaczyna się delikatnie, a potem to i latem i zimą, i rano i wieczorem...   :)

Wracając do tematu to ja też lubię komiksy i kiedyś sporo przeczytałam, a teraz z braku czasu już tylko książki mi zostały.
Pamietam że w drugiej klasie podstawówki zasiedziałam się po lekcjach u koleżanki, która miała masę komiksów ze Szwecji. Tak mi się Calineczka w wydaniu obrazkowym podobała, że się na obiad spóźniłam bardzo mocno. Tyle się i słusznie nasłuchałam od rodziny o spóźnianiu że już mi się to potem nie zdarzyło.  
Możliwe że jeszcze jakieś komiksy (przygody Tytusa, Romka i Atomka, albo Thorgala) można by odszukać u moich rodziców w piwnicy, bo brat na pewno też nie wyrzucił.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ