wirtualny biegowy przeciwniku,
w zwiazku z tym, iz wyglada na to, ze sie migam od konfrontacji, ktora jest niezbedna czescia wspolzawodnictwa w drugiej edycji Ashia Hansen Cup chcialbym wyjascnic wszelkie watpliwosci i przyznac szczerze- MIGAM SIE.
Niestety od czasu maratonu w Krakowie moje treningi biegowe to jest wlasciwie seria rozpaczliwych prob powstrzymania formy przed coraz szybszym pikowaniem pionowo w dol. Niestety mam ostatnio katastrofalnie malo czasu. Jesli uda mi sie wyjsc na trening trzy razy w tygodniu uznaje to za sukces. Wiele rzeczy sie do tego przyczynilo, ale to nie miejsce aby o nich mowic. Zorientowani wiedza z reszta o co chodzi

W zwiazku z tym chcialbym postawic sprawe jasno:
w tym roku nie mam szans na przebiegniecie zadnego maratonu w sensownym czasie (czyli lepszym niz 3:27:43) i odpuszczam tegoroczna jesien.
Jak bedzie w przyszlym roku zobaczymy- mam w planach Wroclaw ale jak bedzie z ich realizacja tego nie wiem.
To tyle publicznych wyjasnien ktore chyba byly konieczne. Tak na zakonczenie powiem jeszcze ze w zwiazku z moimi czestymi wizytami w Tarnowie niewykluczone iz pojawie sie na jakichs Krakowskich Deptanych Pogaduchach.