Dlaczego? Tak samo jak Clifton, pierwsza wersja miała podeszwę z najtańszej pianki, podobny drop, podobną masę (w moim rozmiarze Flow jest 10 g lżejszy). Podeszwa specyfikacyjnie 32/28, a zmierzona 30/26, no i, niestety ten idiotyczny ogon też został skopiowany (elf tab, aka garbage collector).
Pierwszy Flow miał, jak dla mnie, istotną wadę: Pod piętą, od wewnętrznej strony, nie było gumy. No i niby jej tam nie trzeba stopie neutralnej, ale bez tej gumy pianka nierównomiernie się ugina i to mnie w tym bucie bardzo irytowało, głównie podczas chodzenia. A dodatkowo, łysa pianka jest śliska na równej gładkiej powierzchni:

W drugiej wersji to naprawiono:

No i inna pianka - mnie ona przypomina Cliftona 7, bo potem zaczęło się rozmiękczanie, zgodnie z aktualnym trendem (ósemki były już obleśne, wkurzały mnie przez 2 miesiące na wyjeździe zagranicznym do tego stopnia, że po mieście biegałem w butach terenowych). Nowa pianka P35 jest miękkawa, ale jednocześnie nie jest to kapeć, zachęca do żwawszego patatajowania.
Kolejne, najnowsze podobieństwo do Cliftona to... przody:
Wiadomo, że Altra została wchłonięta przez VF, no a ten ma w portfolio same normalne/modne/ładne/szpiczaste buty. Zatem Flow 2 to najbardziej unormalniony but, który już tylko minimalnie trzyma DNA Altry z samych początków. Teoretycznie jest to 'standard fit', ale mnie się wydaje, że przody są węższe niż poprzednie 'slimy' altry (np. seria Vanish).
Co nie zmienia faktu, że Flow 2 rzeczywiście jest zdrowszą alternatywą dla Cliftona.

