Czujê siê dobrze. Najbardziej jestem uczulona na brzozê, czyli marzec, kwiecieñ, a teraz najbardziej pyl± trawy. W³a¶ciwie nie mam ¿adnych objawów, tylko podczas d³ugiego weekendu, który spêdza³am w lesie, ³apa³y mnie katarki, ale od razy bra³am zyrtec.
Karola, serdecznie Ci wspó³czujê Mam nadziejê, ¿e Twoje lekarstwa zadzia³aj± i poczujesz siê lepiej.
Co do przybierania na wadze to te¿ bym siê nie przejmowa³a, gdyby nie perspektywa rych³ego zam±¿pój¶cia, a miara na sukniê by³a zdejmowana, gdy wa¿y³am te 2 kg mniej
Quote: from joycat on 12:01 pm on June 6, 2002
A czy to normalne, że początkujący biegacz, który biega regularnie od roku, zapada nagle na kryzys motywacji, bo wydaje mu się, że nie robi postępów?
Joy - a może po prostu nie dostrzegasz faktu, że i w tym sezonie poszłaś o krok do przodu?
Mialem tony takich przestojow . Z punktu widzenia zawodnika jest to zyciowe pytanie z cyklu - " jak bardzo tego chcesz ? ". Oczywiscie , werbalnie wszyscy BARDZO chcemy , tylko zycie to nie werbalizm . O co chodzi z tymi stanami plateau ?
Po prostu jak wiekszosc z nas wie , wykorzystujemy jedynie znikoma czesc wlasnego mozgu . Kazdy przestoj powoduje wzrost temperatury emocjonalnej w celu znalezienia drogi w tym labiryncie . Jest tez naturalna selekcja - osoby mniej umotywowane po prostu odpadaja od sciany . Ale czy jest wyjscie , i gdzie go szukac ?
Nie darmo w pewnej ksiedze stoi napisane : " szukajcie a znajdziecie " . Rzecz w tym by nie ustawac w poszukiwaniach . U mnie trwalo to nawet latami a szukalempo bibliotekach ,aptekach , lekarzach , psychologach , by znalezc konkretne rozwiazanie blisko , bliziutenko - w sobie samym ...
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki
Na początku witam wszystkich, właśnie się zapisałam.
Biegam dopiero do dwóch tygodni i podoba mi się to coraz bardziej. Niestety, już przy drugim wyjściu do parku okazało się, że oprócz zadyszki i sapania pojawiają się u mnie astmatyczne duszności. Mam alergię na trawy i teraz jest z tym najgorzej.
Na szczęście moja matka jest lekarzem i ostro wzięła się za mnie. W tym momencie przed każdym bieganiem używam inhalatora Serevent i jest fantastycznie. Katar załatwia Clotrimazol i spray do nosa Flixonase.
Efekty są zadziwiające, nie mam żadnych objawów alergii!
I biegam bez przeszkód.
Cze¶æ Dominiko, witamy Ciê.
Ja te¿ u¿ywa³am tych lekarstw. Rzeczywi¶cie s± dobre, dziêki nim mog³am normalnie funkcjonowaæ w czasie najwiêkszego pylenia brzozy.
Mi³ego biegania
Napiszę coś od siebie na temat tego zaczynania i przestawania.
Przede wszystkim sądzę, że do biegania trzeba "dojrzeć". Albo inaczej - musi nadejść odpowiedni czas. Tak było w moim wypadku.
Brałem sie za bieganie kilka razy - w podstawówce, w liceum. Jednak dość szybko rezygnowałem. Bieganie sprawiało przyjemność ale na dłuższą metę było dla mnie monotonne i nudne. Gry zespołowe były ciekawsze.
Na studiach raczej nie uprawiałem sportu. Potem, gdy zacząłem pracować przez pierwsze dwa lata grałem tylko w piłkę nożną, dopiero pod koniec tej zimy postanowiłem trochę pobiegać po lesie - raz na tydzień. Po jakimś czasie spotkałem "po latach" kolegę z podstawówki. Okazało się, że też biega. Od tego czasu robimy wspólny trening co sobotę. W międzyczasie coraz bardziej się wciągałem. Zacząłem szukać informacji na temat mojej nowej pasji. Szperałem po Internecie i trafiłem między innymi na bieganie.pl.
Podbudowany teoretycznie i jeszcze bardziej zmotywowany 2 miesiące temu założyłem dziennik treningowy, niedługo potem wystartowałem w pierwszych zawodach (bieg na 10 km), kupiłem dobre buty. Biegam 3-4 razy w tygodniu według "własnego" planu treningoweg.
Druga sprawa, to opór najbliższych. Tego też doświadczyłem o czym poniżej...
Z początku żona była nastawiona do mojego biegania bardzo negatywnie, jednak ma ważne powody. Od 6 miesięcy mamy piękną córeczkę. Czas poświęcony na bieganie to czas kiedy nie ma mnie w domu. Przeszliśmy mały kryzys małżeński i potrzebowaliśmy dłuższej chwili, aby to wszystko poukładać. Skutek jest taki, że biegam zawsze rano - budzę się przed 6.30 co jeszcze niedawno wydawało mi się niemożliwe. Wtedy żona z dzieciaczkiem zazwyczaj jeszcze śpią. Gdy wracam, robimy śniadanie, itd... Chodzę spać wcześniej, ale córa zasypia przede mną, czyli spędzam z nią tyle samo czasu co przedtem. Kiedyś szedłem spać ok północy i trudno było wstać o 8-mej rano.
Kiedy oznajmiłem żonie, że chcę w tym roku przebiec maraton, kategorycznie mi tego zabroniła. Z dużymi oporami i po dłuższym czasie posłuchałem się jej. W tej chwili nawet gdyby zgodziła się, i tak bym nie wystartował. Zadebiutuję w przyszłym roku, kiedy będę mocniejszy.
Krzysiek
[url=http://www.biegajznami.pl/GT]forum Grupy Trójmiasto[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl]Strona GT[/url], [url=http://www.grupatrojmiasto.digimer.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=13&Itemid=21]GT Challenge 2007[/url]
Ja swoją przygodę z bieganiem w dorosłym życiu rozpocząłem po narodzinach syna. To właśnie wtedy, bez żadnej zaprawy postanowiłem, że przebiegnę dla niego maraton. W międzyczasie urodziła się córeczka i już miałem w plecy dwa maratony... Jednak pierwszy maraton pokonałem w zeszłym roku dla ojca, pierwszy i jedyny jaki udało mi się pokonać za Jego życia. W tym roku nadrobiłem zaległości. Tuż przed trzecimi urodzinami syna zaliczyłem Kraków i dwa tygodnie później, miesiąc po roczku córeczki Chełmno-Toruń. Na szczęście mam liczną rodzinę i mam jeszcze za kogo biegać maratony... Każdy ma jakieś alibi. Maraton w Berlinie będzie za żonkę...
Ponieważ obwiniam je również o to, że przybyło mi 2 kg...[/quote]
Joycat, wzrost wagi to niekoniecznie przyrost tkanki tluszczowej. Pamietaj ze masa wlasciwa (g/mm3) miesni jest wieksza niz tluszczu, tak wiec zamiana tej samej objetosci tluszczu na miesnie spowoduje przyrost wagi- po prostu widzisz pozytywne rezultaty treningu. A suknia bedzie pasowac!
If God invented marathons to keep people from doing anything more
stupid, triathlon must have taken Him completely by surprise