M50 atakuje.........

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2476
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zacznij kupować (japońskie) piwo tyskie i oglądać sport w telewizorni oraz zapuść brzuch, to odblokują. Słowem: zachowuj się jak na wiek przystało, a nie hopśtosy...
Lubisz bieganie czy trenowanie cyferek?

https://runalyze.com/athlete/weuek
PKO
Awatar użytkownika
ragozd
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 626
Rejestracja: 23 paź 2015, 00:35
Życiówka na 10k: 34:57
Życiówka w maratonie: 2:45:28
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gratulacje, świetny wynik :) Zając na 2:40 poprowadził akurat bardzo ładnie, szkoda że go nie zidentyfikowałeś ;)
Z Twoją wytrzymałością i z treningu na 5km a z luźną głową na maratonie jest szansa zrobić kolejny dobry wynik :)
Slawcio pisze: 28 wrz 2025, 16:31 Dziękuję wszystkim.
Tak na szybko napisana wstępna relacja, zapewne ją na stronę jeszcze rozbuduję ale dziś mam urwanie głowy

Jeszcze w sobotę planowałem ustawić się z konikiem na 2:40. Ale rano wstałem, poszedłem na 2 km truchtania, tylko po to żeby zrobić dwójkę. I tak w trakcie tego tuptania, myślę Sławek co ty odpier…. Po co ci to parcie na wynik, sam w to nie wierzysz że dasz radę. Więc odpuściłem, postanowiłem ustawić się na 2:45, ciśnienie zeszło, podszedłem do startu na luzie. Ten czas był jak najbardziej w zasięgu. Ale traf chciał że w wyniku zamieszania, i spóźnienia. Nie wiedziałem kto jest konikiem i pobiegłem sobie swoje.
A że początek jest z górki, tętno miałem akceptowane, a biegło się początek na sporym komforcie. To i wpadały te kilometry poniżej 3:50 min/km. Te ostatnie starty na 5 i 10 km zrobiły robotę i to tempo było luźne, a tętno też spoko.
Po 15-20 km tętno jeszcze spadło, ale biegłem dalej podobnie. Po pierwszej połówce zobaczyłem czas 1:20:40 czy coś takiego. Więc na czas poniżej 2:40 nie było szans, więc trzeba było tylko dociągnąć to co biegnę.
Kryzys przyszedł na około 35 km, wydolnościowo super, tętno bardzo niskie. Ale to już nie było luźne bieganie. Stopy bolały, mięśnie masakra. Pocieszałem się tym, że już blisko i to już koniec sezonu.
Tak, trochę zwolniłem. O dziwo dużo mniej niż mi się wydawało.
Finalnie jestem szczęśliwy, pobiegłem szybciej niż chciałem.
Warunki były super, temperatura na początku idealna. No i znowu wszystkie trybiki się dobrze poukładały.



https://flow.polar.com/shared/7e99e3a27 ... b175d7f66a
www.facebook.com/WarszawskiScyzoryk - mistrz Polski i vicemistrz dzielnicy :)
M45 PB: 5km 17:10, 10km 34:57 HM 1:16:34 M 2:45:28
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ