Czy rowerzyści w Polsce jeżdżą bezpiecznie?

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jezdza "bezpiecznie", oto przyklad wchodzenia w zakret: http://tri.wmid.amu.edu.pl/modules.php? ... _photo.php

(Edited by saint at 12:03 pm on July 31, 2004)
PKO
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Kazim, lepiej tego nie rób więcej, bo pierwszy złośliwy rowerzysta i będziesz miał porysowane drzwi.

Jeśli kiedykolwiek pojawi się konflikt między interesem kierowcy samochodu, a rowerzystą, to rowerzysta ma zawsze rację, bo on ryzykuje życie i zdrowie w kontakcie z samochodami.

Kierowcy, którzy nie jeżdżą rowerami, albo jeżdżą na rowerach z dziećmi do parku nie mają w ogóle wyobraźni. Jazda środkiem jezdni jest zdrowym i pożądanym zachowaniem na zniszczonych jezdniach, na których przy krawędzi są dziury. Ale może wolałbyś Kazim, żeby zamiast jechać środkiem pasa na zniszczonej jezdni rowerzysta jechał jego prawym skrajem i tylko od czasu do czasu omijając dziurę odbijał w lewo prosto pod twoje koła?


(Edited by PAwel at 3:28 pm on July 31, 2004)
ENTRE.PL Team
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

I jeszcze jeden przykład ograniczonej wyobraźni kierowców. Całkiem świeży bo dzisiejszy.

Jedzie 30 osobowy peleton. Zajmuje cały pas. Grupę chce wyprzedzić samochód. No i wyprzedza. Tylko osioł źle oszacował prędkość peletonu i w połowie peletonu ucieka przed czołowym wbijając się w prawo w peleton. Kilku rowerzystów zachowało zimną krew i zjechało na pobocze (cud, że kraksy nie było). Żeby ten kierowca wiedział co o jego matce rowerzyści mówili.

Myślał pewnie, że 20km/h kolarze jadą, a było chyba za 45km/h.

I tylko zastanawiam się co ten kierowca zyskał - 5 sekund szybciej na miejsce chciał dojechać, a mógł pozabijać ludzi.
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Zdecydowanie staram sie jeździć blisko srodka pasa ruchu w nie przy krawężniku. Nie raz uchroniło mnie to od poważnych kłopotów choć czasem wymaga mocnych nerwów i odpornści na trąbienie itp.
Jeśli jadę przy krawężniku to po pierwsze są tam koszmarne dziury itp, po drugie kazdy samochód włączający się do ruchu wysuwa się te pół metra na pas i wtedy mogę albo stanac w miejscu albo nie wiedząc co się dzieje za mną wypaść na środek pasa, po trzecie umozliwiam mijanie mnie na wcisk a tego nie lubię i po czwarte gdy mnie ktos tak mija i dociska do lewej to już nie mam manewru a zapewniam, że to stresująca sytuacja gdy autobus specjalnie dojeżdża do krawężniką w czasie wymijania mnie i trzeba w ruchu wskakiwać równolegle na kraweznik. Zdecydowanie uważam jazdę w odległości od prawej krawędzi za najważniejszy warunek w miarę bezpiecznego poruszania się rowerem po ulicy, przynajmniej w wawie to konieczne. A jeszcze po piąte to trochę chroni przed pieszymi wpadającymi na jezdnię z ukrycia. Choc nie zawsze bo na Nowym świecie mnie baba tak staranowała swoim cielskiem ze frunąłem w powietrzu jak piłka i jakby cos za mną jechało to juz bym tego postu nie pisał.


(Edited by Pit at 3:58 pm on July 31, 2004)


(Edited by Pit at 4:00 pm on July 31, 2004)
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
proto
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 709
Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Jak ostatnio z kolega wybralismy sie na trening , byl bardzo zdziwiony moim stylem jazdy. A jezdze bardzo odwaznie (jego slowa) - tzn wlasciwie wachlarz , gdy prowadze czesto konczy sie
na polowie drogi , a 1/4 zajeta jest wlasciwe zawsze .

Taka jazda moze i denerwuje wielu kierowcow, ale z punktu widzenia kolarza jest bezpieczna .

1. zwieksza sie widocznosc rowerzysty
2. Jesli juz ktos wyprzedza, to jestem pewien , ze ma na to miejsce i operacja zakonczy sie powodzeniem .

Jestesmy poprostu traktowani (grupa) jak kazdy inny pojazd , ktory zajmuje polowe drogi ..

Statystyka dla mnie wypada ok, rowerem jezdze juz 20 lat
(wyczynowo + obecnie) - ani jednej kolizji z innym pojazdem ...

(Edited by proto at 3:28 pm on July 31, 2004)
[i]swim - bike - run [/i]
Olek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1865
Rejestracja: 18 cze 2001, 18:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Niedoszacowanie prędkości kolarza jest dosyć nagminne. Spora część kierowców nie ma pojęcia albo jakoś zapomina, że na rowerze można sunąć z szybkościami porównywalnymi do tych samochodowych. Bardzo często wychodzi to w takiej sytuacji: jest kilkadziesiąt metrów do rozwidlenia czy skrzyżowania i kierowca wyprzedza, lub usiłuje wyprzedzić rozwerzystę, żeby następnie skręcić w prawo. Różne z tego wychodzą łamańce.
biegowa recydywa
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Quote: from PAwel on 3:27 pm on July 31, 2004
I jeszcze jeden przykład ograniczonej wyobraźni kierowców. Całkiem świeży bo dzisiejszy.
Jedzie 30 osobowy peleton. Zajmuje cały pas.
inna sprawa ze to chyba tez niezgodne z przepisami ?
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Saint, to rzeczywiście niezgodne z przepisami, bo przepis jest taki: "Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu."

Ale jak pojedziesz do cioci na wieś i będziesz u niej nocował dwa dni to też łamiesz przepisy jak się nie zameldowałeś.

Jak zrobisz imprezę w domu i "publicznie odtworzysz muzykę" z CD to też łamiesz przepis o prawach autorskich.

Jak sobie wychodujesz konopie indyjskie, wysuszysz, skręta zrobisz i zapalisz to już jesteś bandytą.

Na szczeście nie spotkałem się ze strony Policji z respektowaniem tego przepisu o zakazie jazdy w grupie kolarzy (Proto, ty masz wieloletnie doświadczenie, więc może coś więcej powiesz), bo to oznaczłby wyeliminowanie kolarstwa szosowego z naszego pięknego kraju, bo tego sportu nie da się trenować w grupie jadac jeden za drugim 10cm od skraju asfaltu. Zresztą zawsze można powiedzieć, że nie "jechało się obok innego uczestnika ruchu", ale że akurat "wyprzedzałeś innego uczestnika ruchu".

Ale nie sposób mi zrozumieć, ze trenujaca grupa kolarska może wywoływać irytację wśród normalnego człowieka. Zresztą wielu kierowców jest przyjaznych. Dzisiaj np. pewien kierowca spokojnie jechał 45km/h za peletonem może z 10 minut, a jak w końcu zdecydował się na wyprzedzanie to jeszcze pomachał ręką przez okno.
ENTRE.PL Team
Henryk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 226
Rejestracja: 06 gru 2003, 15:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Quote: from PAwel on 11:15 pm on July 31, 2004
Zresztą wielu kierowców jest przyjaznych. Dzisiaj np. pewien kierowca spokojnie jechał 45km/h za peletonem może z 10 minut, a jak w końcu zdecydował się na wyprzedzanie to jeszcze pomachał ręką przez okno.
To pewnie był kierowca - kolarz. Mi też się zdarza spokojnie jechać za tymi wlokącymi się kolarzami;).
Kiedyś jednak przed którymś TdPologne, trenowali sobie kolarze na ulicach Słupska i widziałem jak czterech jechało dwoma pasami dwupasmowej jezdni, całkowicie ją blokując. I wcale nie było to podczas wyprzedzania jednych przez drugich. A za nimi spokojnie jechał wóz techniczny. Pierwszy raz (i jak na razie ostatni) zatrąbiłem wtedy na kolarzy. I nie chodziło o to, że muszę przez jakiś czas jechać 30km/godz, tylko o zasadę. Trochę rozumu zawodowcom też by się przydało.
Awatar użytkownika
saint
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 776
Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Quote: from PAwel on 12:15 am on Aug. 1, 2004
Saint, to rzeczywiście niezgodne z przepisami, bo przepis jest taki: "Kierującemu rowerem lub motorowerem zabrania się jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu."
mialem tu takze na mysli przepis o tym ile moze liczyc grupa i jakie musza byc miedzy nimi odstepy

niestety przyklady ktore podales sa zupelnie nieadekwatne, jadac w takiej grupie powodujesz wlasnie takie zdarzenia na drodze jak opisales, narazasz zycie wielu osob bo zapewniam Cie ze kierowca ktory bedzie mial do wyboru czolowke z np tirem na pewno wybierze wjechanie w grupe kolarzy niezaleznie jakie by to mialo dla nich konsekwencje
i nie wiem czyja byla by wina w tym przypadku - Wy lamiecie jednoczesnie dwa jak nie wiecej przepisow
PAwel
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3390
Rejestracja: 19 cze 2001, 09:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa/Kabaty

Nieprzeczytany post

Saint, a powiedz mi jaka jest różnica z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego między grupą kolarzy zajmującą cąły pas ruchu, a ciągnikiem rolniczym, który zajmuje cały pas ruchu, albo kombajnem, któy zajmuje 1.5 pasa ruchu?

I podpowiedz mi jakie jest uzasadnienie w traktowaniu tych trzech użytkowników ruchu przez przepisy w sposób odmienny. Dlaczego ciągnik zgodnie z przepisami może sobie jechać 20km/h, a kolarze, którzy zajmują taką samą przestrzeń na drodze, a jadą 2x szybciej nie mogą?

Z jednym nie sposób się nie zgodzić - kolarstwo to niebezpieczny sport i każdy kto je uprawia bierze odpowiedzialność za to co może stać się na drodze, niezależnie czy jedzie zgodnie z przepisami czy je łamie.

Ja mam wiele gorzkich uwag w stosunku do kolarzy, bo np. do rzadkości należy ubezpieczenie OC w życiu prywatnym (w razie kraksy nie ma chetnych do pokrycia kosztów naprawy zniszczonego sprzętu), ale to już inna historia.


(Edited by PAwel at 1:31 pm on Aug. 2, 2004)
ENTRE.PL Team
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja w swoim czasie sporo rowerowałam, także po naszych szosach. Przeszło mi po bliskim spotkaniu z asfaltem, ale to inna historia. Tak naprawdę, to zdałam sobie sprawę, że szkoda życia. Jest to przykre, ale niestety u nas kolarz, rowerzysta jest to intruz, niezależnie od tego, z jaką prędkością się porusza. We Francji widziałam wielokrotnie jak na górskich serpentynach jechał rowerzysta, a za nim grzecznie sznur samochodów. A w naszych Bieszczadach, w podobnej konfiguracji terenu nagminnie mnie wyprzedzali, czasem "na trzeciego", oczywiście informując o tym całą okolicę potężnym klaksonem. Daleko nam jeszcze w tym względzie do Europy...
Awatar użytkownika
Kazig
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2518
Rejestracja: 01 paź 2001, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Targówek
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Chciałbym się przychylić do wypowiedzi poprzedników nagujących konieczność bojaźliwego trzymania się prawego krawężnika jezdni. Jest to o wiele bardziej niebezpieczne, niż solidna jazda po pasie, z tym że bardziej sprawdza się chyba na mocno zatłoczonych drogach. A tych z mniejszym ruchem, gdzie rzadko co jedzie z przeciwka, chyba lepiej jechać blisko prawej. imho
Awatar użytkownika
Pit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1350
Rejestracja: 27 wrz 2002, 09:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa okolice Agrykoli

Nieprzeczytany post

Jak jest tylko jeden pas ruchu w danym kierunku to czasem sie nie da jechać środkiem pasa, ale jesli są dwa pasy i jeszcze nie jest bardzo gesto to jadę praktycznie srodkiem. Jak jest mały ruch i sie jedzie przy krawężniku to włąsnie wariaci pedzący najszybciej mijają niemal nie schodząc na bok. No i to czego najbardziej nie lubię to mijające tuż obok ciężarówy.
biec goniąc marzenia
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP.PL[/b][/url]
Awatar użytkownika
Kiniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 917
Rejestracja: 04 mar 2003, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wszystko zprowadza się do tego, ze ludziom brakuje wyobraźni.
Po ścieżkach rowerowych sobie spacerują, mimo że obok jest chodnik i jeszce mają pretensję, że się ich mija dosyć szybko.
Również samochody często parkują na ścieżkach rowerowych, a w niektórych miejscach montowane są metalowe spowalniacze w poprzek ścieżek.
Na asfalcie jest gorzej, nawet jak człowiek grzecznie się trzyma prawej macha rękami na zakrętach to i tak obtrąbią i jeszcze drą się przez okno.
Czy to moja wina, ze wymyślono rower i lubię na nim jeździć? Gdzie mam to robić, skoro i ze ścieżek i z dróg najchętniej by mnie pogonili?
Nagminne jest ignorowanie jadącego rowerzysty i zajeżdżanie drogi, a o workach śmieci ładnie poukładanych na ścieżce już gdzieś pisałam na forum.
Co ciekawe, nawet w górach (na szlakach) turyści potrafią być niezadowoleni, że się jedzie na rowerze i w węższych miejscach olewka, nikt nie zejdzie na bok. Sama przeżyłam jakoś sytuację, gdy pewna Pani widząc mnie zjeżdzającą szlakiem (miejsce było dośc wymagające) olała to i radośnie stanęła na środku. Jak się zatrzymałam to popatrzyła na mnie jak na kretyna i się pyta: to Pani tu zamierza zjechać? Nie, kurna, będę kwiaty zrywać.
Jeszcze raz: BRAK WYOBRAŹNI, totalny BRAK WYOBRAŹNI.
Pozdrawiam,
Kiniak (gg 5660174)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ