Czyli takie bieganie pod piątkę jest?... Dokładnie! Malo efektywne.
A ty on czy ona, bo to różnica około 2 minut na 5.
 

Czyli takie bieganie pod piątkę jest?... Dokładnie! Malo efektywne.

Szybkość robi sie na odcinkach 20-50m.Magdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 09:42 150 m faktycznie nie robię wcale - ewentualnie przebieżki 10x20 sekund, 8x30" to coś w tym stylu ale biegane luźniej, a odcinków 150m rozumiem że bieganych bardzo szybko rzeczywiście nie robiłam. Kiedyś gdzieś tam czytałam, że jak wyrabiać szybkość to krótsze trzaskać odcinki 10-15 sekund, a to 150-200m to będzie już jakaś wytrzymałość szybkościowa?


no to pewnie będzie na początku ciężko 6x150 po 3'0 ale może się mylę. Jutro pewnie będę coś kombinowaćRolli pisze: ↑26 mar 2025, 16:07Szybkość robi sie na odcinkach 20-50m.Magdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 09:42 150 m faktycznie nie robię wcale - ewentualnie przebieżki 10x20 sekund, 8x30" to coś w tym stylu ale biegane luźniej, a odcinków 150m rozumiem że bieganych bardzo szybko rzeczywiście nie robiłam. Kiedyś gdzieś tam czytałam, że jak wyrabiać szybkość to krótsze trzaskać odcinki 10-15 sekund, a to 150-200m to będzie już jakaś wytrzymałość szybkościowa?
150 to już wytrzymałość szybkościowa. I tak, ty powinnaś to biegać w 27s... a kiedys w 24.
 z ciekawości trochę przejrzałam jak robiłam jakieś 'szybsze' 7x100 m to wychodziło: 17s/17/16,8/16/15,8/16/15,9 / ale na ogół robię 100m w formie luźniejszych przebieżek jak pisałam wyżej i może to też był błąd bo nie rozwijał nic poza lekkim odmuleniem nóg. dziękuję Wam raz jeszcze, naprawdę sporo sobie od wczoraj przemyślałam i trafiło do mnie też to, że od początku mojej przygody z bieganiem praktycznie te luźne wybiegania klepię tym samym tempem, a powinno się ono jednak zmieniać wraz z progresem wynikowym. Więc do zmiany wolne biegi -przyspieszyć, + dodałabym coś szybszego żeby wyrobić sobie zapas prędkości tak jak piszesz 6x150 m? i może wtedy też te kluczowe treningi progowe będą mi wchodzić takim tempem jak powinny.
 z ciekawości trochę przejrzałam jak robiłam jakieś 'szybsze' 7x100 m to wychodziło: 17s/17/16,8/16/15,8/16/15,9 / ale na ogół robię 100m w formie luźniejszych przebieżek jak pisałam wyżej i może to też był błąd bo nie rozwijał nic poza lekkim odmuleniem nóg. dziękuję Wam raz jeszcze, naprawdę sporo sobie od wczoraj przemyślałam i trafiło do mnie też to, że od początku mojej przygody z bieganiem praktycznie te luźne wybiegania klepię tym samym tempem, a powinno się ono jednak zmieniać wraz z progresem wynikowym. Więc do zmiany wolne biegi -przyspieszyć, + dodałabym coś szybszego żeby wyrobić sobie zapas prędkości tak jak piszesz 6x150 m? i może wtedy też te kluczowe treningi progowe będą mi wchodzić takim tempem jak powinny.
Wiesz co, ja też tak właśnie robiłam, totalnie na samopoczucie, z myślą, że te luźne biegi służą tylko podbiciu kilometrażu i przygotowania do takich cięższych akcentów ,ale trochę sobie teraz przemyślałam sprawę, czy to powinno tak wyglądać, że to luźne tempo się w ogóle nie zmienia latami ? Normalnie wraz z naszym progresem wynikowym czy to na 5 czy 10 km, powinniśmy biegać naturalnie szybciej wolne rozbiegania - tak by na logikę wypadało. A u mnie w sumie od paru lat to tempo się nie zmienia, pozostało tylko jedno na maxa komfortowe -czyli tempo klepania. Czy tak to powinno wyglądać?Slawcio pisze: ↑26 mar 2025, 16:22 Ja też tak tylko wtrącę małą uwagę. Ale po mojemu to.
Tempo spokojnych wybiegań czy biegów regeneracyjnych robi się na własne samopoczucie, a nie
jakieś tempa z zegarka, czy innych tabel wziętych ze średnich innych biegaczy.
Ma być komfortowo, przez wiele lat robiłem je za szybko. Bo głupi myślałem że jak spokojne będę biegał szybciej to będę szybszym biegaczem. Te biegi służą czemu innemu.

nie wyobrażam sobie, że z treningu maratońskiego mogłabym biegać szybciej też na 5 km, w ogóle każdy z nas jest inny, ja mam wrażenie że mam jakieś slabe napiecie mieśniowe czy jak to nazwać - i że stale muszę się bodźcować bo inaczej od razu biegam wolniej. To jest tylko moje wrażenie, nie wiem ile w tym prawdy, ale nie wyobrażam sobie że z temp maratońskich potem nagle biegnę szybsze 5 km..

Musiałbym dużo teraz pisać, a nie mam zbytnio czasu.Magdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 16:56
Wiesz co, ja też tak właśnie robiłam, totalnie na samopoczucie, z myślą, że te luźne biegi służą tylko podbiciu kilometrażu i przygotowania do takich cięższych akcentów ,ale trochę sobie teraz przemyślałam sprawę, czy to powinno tak wyglądać, że to luźne tempo się w ogóle nie zmienia latami ? Normalnie wraz z naszym progresem wynikowym czy to na 5 czy 10 km, powinniśmy biegać naturalnie szybciej wolne rozbiegania - tak by na logikę wypadało. A u mnie w sumie od paru lat to tempo się nie zmienia, pozostało tylko jedno na maxa komfortowe -czyli tempo klepania. Czy tak to powinno wyglądać?


U mnie ta objętość też jest spora, poza tym że chcę się poprawiać z wynikami to po prostu lubię biegać i kilometrażem lepiej nawet się nie chwalę tygodniowym bo każdy powie "za dużo" (jak na obecne wyniki).Slawcio pisze: ↑26 mar 2025, 17:34Musiałbym dużo teraz pisać, a nie mam zbytnio czasu.Magdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 16:56
Wiesz co, ja też tak właśnie robiłam, totalnie na samopoczucie, z myślą, że te luźne biegi służą tylko podbiciu kilometrażu i przygotowania do takich cięższych akcentów ,ale trochę sobie teraz przemyślałam sprawę, czy to powinno tak wyglądać, że to luźne tempo się w ogóle nie zmienia latami ? Normalnie wraz z naszym progresem wynikowym czy to na 5 czy 10 km, powinniśmy biegać naturalnie szybciej wolne rozbiegania - tak by na logikę wypadało. A u mnie w sumie od paru lat to tempo się nie zmienia, pozostało tylko jedno na maxa komfortowe -czyli tempo klepania. Czy tak to powinno wyglądać?
W moim przypadku było tak, progres przyszedł wraz ze znaczącym zwiększeniem objętości.
Na wszystkich dystansach. Na 5km również. (przygotowania pod maraton)
Wolne rozbiegania robię obecnie wolniej niż robiłem to jeszcze dwa lata temu. Różnica w progresie jest taka, że kiedyś biegnąc powiedzmy tempem 5:15 miałem 78% HRmax, a dziś mam 68% HRmaxa.
 ale to właśnie dzięki temu że między akcentami biegałam w tej "2" strefie niebieskiej Garmina czyli taka spokojna, regeneracyjna, udawało się tak ten kilometraż podbijać. Tylko jak mi tutaj zarzucono
  ale to właśnie dzięki temu że między akcentami biegałam w tej "2" strefie niebieskiej Garmina czyli taka spokojna, regeneracyjna, udawało się tak ten kilometraż podbijać. Tylko jak mi tutaj zarzucono  że to zbyt wolno to faktycznie zaczęłam myśleć co mi dało to klepanie i w sumie tętno mam wciąż to samo, a jak tylko pobiegnę takim 5'15 to od razu skacze na 150 i wyżej. Dlatego może wezmę sobie te rady też do serca i wskoczę na wyższe tempo jednak. Trochę zboczylam z tematu w sumie bo pytałam o to dlaczego ciężko mi się te progi biega i biegam je zbyt wolno, ale może i to klepanie ma na to wpływ bo jak jednego dnia tak klępie, a drugiego nagle chcę biec 2 min na km szybciej to robi się problem.
  że to zbyt wolno to faktycznie zaczęłam myśleć co mi dało to klepanie i w sumie tętno mam wciąż to samo, a jak tylko pobiegnę takim 5'15 to od razu skacze na 150 i wyżej. Dlatego może wezmę sobie te rady też do serca i wskoczę na wyższe tempo jednak. Trochę zboczylam z tematu w sumie bo pytałam o to dlaczego ciężko mi się te progi biega i biegam je zbyt wolno, ale może i to klepanie ma na to wpływ bo jak jednego dnia tak klępie, a drugiego nagle chcę biec 2 min na km szybciej to robi się problem.
Gigantyczny progres, u mnie z 20:30 na 19:50 to było 7 miesięcy, choć to też nieźle w sumie. I objętość i systematyka u mnie też gra, nawet za bardzo bo jak się uprę to nigdy nie odpuszczam. Ale taki znaczący progres na 5 km zrobiłam dopiero po wprowadzeniu interwałów do planu, wcześniej długo bujalam się między 21-22 min. Dlatego chyba wydaje mi się niemożliwe, że z treningu do maratonu mogłabym robić progres. Ale to tylko piszę 'wydaje mi się ' bo z tego co robiłam kiedyś nie mogłam nic przyspieszyć bez interwałów. 2 minuty w 3 miesiące to jest w ogóle kosmoszero8 pisze: ↑26 mar 2025, 20:13 @Rolli Ja on
@Magdabiega No właśnie u mnie tak było. Chciałem dobrze się przygotować do maratonu i w międzyczasie biegałem sobie City Triale, żeby się przewentylowac. Od listopada, do stycznia poprawiłem się prawie 2 minuty na 5 tce...U mnie to pewnie systematyka i objętość dużo dała.
 
 Ja zrozumiałem, że pytasz jak zabrać się za dychę, żeby ją pobiec poniżej 40 minut i jak pobiec piątkę poniżej 19 minutMagdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 20:20 Trochę zboczylam z tematu w sumie bo pytałam o to dlaczego ciężko mi się te progi biega i biegam je zbyt wolno,

to też, masz racjępawo pisze: ↑26 mar 2025, 20:36Ja zrozumiałem, że pytasz jak zabrać się za dychę, żeby ją pobiec poniżej 40 minut i jak pobiec piątkę poniżej 19 minutMagdabiega pisze: ↑26 mar 2025, 20:20 Trochę zboczylam z tematu w sumie bo pytałam o to dlaczego ciężko mi się te progi biega i biegam je zbyt wolno,
 ale trochę mnie niepokoiło że nie mogę wejść w żadne sensowne tempo progowe tylko robię nawet te dzielone na odcinki praktycznie kilka sekund szybciej niż tempo półmaratonu
  ale trochę mnie niepokoiło że nie mogę wejść w żadne sensowne tempo progowe tylko robię nawet te dzielone na odcinki praktycznie kilka sekund szybciej niż tempo półmaratonu A na poważnie, to nie da się bo nic konkretnego nie wiemy o dotychczasowym treningu i w ogóle o tobie, a prawidła uniwersalne nie są dla wszystkich, a są dla nikogo.
  A na poważnie, to nie da się bo nic konkretnego nie wiemy o dotychczasowym treningu i w ogóle o tobie, a prawidła uniwersalne nie są dla wszystkich, a są dla nikogo. 

Nie chce za bardzo krytykować, ale w porównaniu "on" i "ona" to tak jakbyś sie poprawił z 22 na 21. Wiec trochę złe wyciąganie wniosków. Chłopaka wyciągniecie na sub20 to trening z rzędu 3-5 miesięcy od zera, każdym rodzajem treningu. Wystarczy systematycznie biegać.zero8 pisze: ↑26 mar 2025, 20:13 @Rolli Ja on
@Magdabiega No właśnie u mnie tak było. Chciałem dobrze się przygotować do maratonu i w międzyczasie biegałem sobie City Triale, żeby się przewentylowac. Od listopada, do stycznia poprawiłem się prawie 2 minuty na 5 tce...U mnie to pewnie systematyka i objętość dużo dała.

Oczywiście masz racje, ale to nie jest jeszcze poziom, który nie da sie poprawić każdym treningiem LA. Podkreślam LA!pawo pisze: ↑26 mar 2025, 20:47 Łatwiej doradzić jak pobiec piątkę w 19 minut, niż ocenić dlaczego Ci się źle biegnie jakimś tempem.
Łatwiej nie znaczy łatwo, zresztą to widać po poradach: biegaj więcej, biegaj wolniej, biegaj szybciej, biegaj 150m, biegaj 3 km.A na poważnie, to nie da się bo nic konkretnego nie wiemy o dotychczasowym treningu i w ogóle o tobie, a prawidła uniwersalne nie są dla wszystkich, a są dla nikogo.
To ile tych kilometrów tygodniowo biegasz?