Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13294
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Czyli wracamy do przyciętych oddechów (tam kilka stron wcześniej są nawet pierwsze, nieśmiałe propozycje na wzorce rytmów uwzględniające bezdechy, czy też zagubienia lub jakkolwiek to nazwać). Nie zajmujemy się tym z Sebastianem, bo akurat nie ma potrzeby tego rozwijać w jego przypadku, gdyż świetnie wchodzą klasyczne rytmy, ale temat nie jest wyczerpany. Wręcz przeciwnie. Przycięty wdech lub wydech wymaga rozwinięcia i dalszego badania zjawiska.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1454
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Zastanawiam się...
Dlaczego nie dobijać na wdechu, skoro na wydechu i tak jest z natury twardziej (a odpuszczać dodatkowe dobicie na wydechu)?

Dlaczego nie dobijać na wdechu, skoro na wydechu i tak jest z natury twardziej (a odpuszczać dodatkowe dobicie na wydechu)?

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13294
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wyjaśnienie płynie z rehabilitacji. W metodzie PNF mowa jest o ułatwieniu wykonania ruchu, a nie utrudnieniu. Stąd doyebanie na wydechu. Tym też różni się moje podejście do techniki biegu od klasycznego, gdzie na twarz dostajesz wieloskok jako coś skutecznego, tylko dlatego że jest trudne, albo sprawia wrażenie konkretu. I nikogo nie obchodzi jak sobie z nim poradzi noga podporowa. Ważne jak sobie z nim poradzi noga wolna.
Natomiast w dalszym etapie prac można sobie zamienić doyebanie na kroki wdechowe i to testować, ostatecznie dochodząc do wszystkich kroków z dojebaniem. Ja akurat jestem sceptyczny i uważam, że tylko na wydechu powinno być wzmacnianie, bo to jest istota rytmu, czyli cyklicznych zmian tempa wewnątrz wzorca oddechowego, które podtrzymuje rezonans, ale próbować jak najbardziej można.
Natomiast w dalszym etapie prac można sobie zamienić doyebanie na kroki wdechowe i to testować, ostatecznie dochodząc do wszystkich kroków z dojebaniem. Ja akurat jestem sceptyczny i uważam, że tylko na wydechu powinno być wzmacnianie, bo to jest istota rytmu, czyli cyklicznych zmian tempa wewnątrz wzorca oddechowego, które podtrzymuje rezonans, ale próbować jak najbardziej można.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4401
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A nie mówiłem, że szósty zmysł.
Zapytałem sztuczną inteligentkę, powiedziała, że metoda PNF jest prawie tak przydatna biegaczom jak plyometria.
Zapytałem sztuczną inteligentkę, powiedziała, że metoda PNF jest prawie tak przydatna biegaczom jak plyometria.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1454
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
No właśnie... Stąd moje zastanawianie się, gdyż mi narzuca się podczas biegu schemat dobica kroków WDEechowych, a luzowania na krokach WYdechowych.
Ale co tam, nie da się wszystkiego sprawdzić na raz.
Za to szybki raport po dzisiejszych gumach. Pośladkowe...
Gumy fioletowe: 7x1:30/1:30. Oddech mood.
Gumy wiązane na trzy nad kolanami lekko w górę. Co drugą przerwę rozwiązywałem. Na przerwach z gumami Kwazimodo w wersji średniej.
Bardziej wyraźniej (w końcu) poczułem pośladkowe.
Schłodzenie. Bieg w układzie lekki Kwazimodo, dobicie podudziem zakrocznej plus wjazd stopy w laczek. Pilnowałem by nie było przetaczania.
Zaczynam odczuwalnie biegać inaczej jakościowo.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Biegałem zawody w 2/1, ale to było zanim trochę lepiej odnalazłem się w 3/2 i 2/3.
Modem nie biegałem na zawodach, choć były duże na to plany...
Mod na rozbiegania nie pasuje... Bo nadaje się raczej na inne tempo biegu (bardziej intensywne oddychanie). Fangsa mało próbowałem, ale na razie mi jakoś nie do końca leży.
Na odcinku 100m, to mogę każdym rytmem pobiec. Ale ja potrzebuje utrzymać rytm na dystansie zawodów, albo chociaż zmieniać rytm w trakcie zawodów. I tutaj 3/2 i 2/3 wydaje mi się najbardziej uniwersalny pod tym względem.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Stary Wyga
- Posty: 209
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Mi osobiscie 3/2 czy 2/3 pasuje na spokojniejsze bieganie, ewentualnie do predkosci troche pod tempem progowym (mysle, ze w nomenklaturze danielsowskiej bylbym w stanie utrzymac ten rytm, wlasnie zmiennie jak proponujesz, w tempie maratonskim). Z kolei wchodza na tempo progowe, ktore mam juz zblizone do tempa z 5k, najwygodniej mi sie wlasnie oddycha fangsem, potem modem (to jest w moim odczuciu bardziej intensywny rytm), a 2/1 to juz na naprawde intensywne, krotkie odcinki. Moze 1-1.2 km bym pobiegl, ale raz, ale jak mialbym 4-5 razy pobiec, to zaczalbym fangsem, potem mod i na najwieksze zmeczenie 2/1.
3/2 zauwazylem dobrze mi pasuje na luzne bieganie przed akcentem, a 2/3 na schlodzenie.
3/2 zauwazylem dobrze mi pasuje na luzne bieganie przed akcentem, a 2/3 na schlodzenie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami. Wróce z informacją zawrotną o rytmie fangsa, gdy trochę go potestuje. Ale zakładam, że będzie mi do tego potrzebny trening z trochę szybszym bieganiem: takie kilomterówki może byłyby ok, albo przynajmniej jakieś szybsze rozbieganie, czy drugi zakres.
Jeszcze przypomniało mi się, że testowałem 3/4. I w odczuciach jest podobny do 2/3, tylko mocniej czuć dysproporcje między tempem na wydechu i wdechu. Czuje, że kroki wydechowe biegnę szybciej niż wdechowe. Dodatkowo, żeby intensywność nie wzrosła, potrzebuje świadomie luzować na wydechowych. Czuć tą różnice w pracy ciała, co moim zdaniem może być trudniejsze do wychwycenia w rytmie 2/1 czy w modzie (2/1/1/1).
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4401
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Teraz mi się wyświetlają same filmiki o technice biegu.
No i mam zagadkę, gdzie ten pan trener się myli?
https://youtu.be/tjoAqkP7_UA?t=445
Mała podpowiedź.
https://youtu.be/XbpkvkSt2MQ?t=844

No i mam zagadkę, gdzie ten pan trener się myli?
https://youtu.be/tjoAqkP7_UA?t=445
Mała podpowiedź.
https://youtu.be/XbpkvkSt2MQ?t=844
- fangss
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
Fizyka niutonowska działa tylko do prędkości światła, wystarczy więc biegać szybciej i problem się sam rozwiąże.

Na wyższej prędkości, gdzie działa fizyka kwantowa, to tzw. "obserwator" ma wpływ na eksperyment, więc przenosząc tę wiedzę na bieganie, jak myślisz tak wpływasz swoim myśleniem na eksperyment biegowy. A ciało stara się te myśli jak najszybciej zrealizować, właściwie to zabiera się ono do roboty, np. przez zwiększenie ciśnienia krwi, już w chwili pomyślenia o czymś. .Oprócz myśli świadomych, np. o celu na przyszły sezon, te myśli nieuświadomione i podświadome też na niego (experyment) wpływają. Wspomnę jeszcze, że najgorsze są myśli skonfliktowane ze sobą, np. typu - wystąpię w tym biegu i pobiegnę bardzo szybko i bardzo technicznie - kontra - nie mogę wystąpić w tym, biegu, bo bieganie to głupota, strata czasu, a już szybkie bieganie to może nawet wykończyć pikawę. Myśli skonfliktowane ze sobą mogą nawet np. wywoływać choroby i doprowadzać do wypadków. Dlatego dobry cel, np. - chcę mieć trochę frajdy z tego biegania, biegać podobnie jak Irena Szewińska, i być w formie tak długo jak się da - jest kluczowy. Cel typu. - chcę pobić rekord świata - może być już nie taki dobry, bo co się stanie, jak się go już zrealizuje, to nie wiadomo.
Tak, że zasada akcji i reakcji działa, tylko trochę w innym sensie.

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13294
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
W ten właśnie sposób dochodzimy do względności eksperymentu z pociągiem i obserwatorem.
Warsztaty z techniki biegu
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
https://parawruch.pl/blog/warsztaty-z-t ... ezon-2025/
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4401
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Przepiękny opis sukcesu biegowego, choć pierwsze linijki trochę nie fizyczne, ale bardzo mi się podoba.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4401
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Taki gruppenskips.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Trochę inaczej, to wygląda z mojej perspektywy... Nie chodzi o odpuszczanie dobijania na wydechu, a raczej o dostosowywanie rytmu biegu do intensywności wysiłku.Drwal Biegacz pisze: ↑12 gru 2024, 12:21 Zastanawiam się...
Dlaczego nie dobijać na wdechu, skoro na wydechu i tak jest z natury twardziej (a odpuszczać dodatkowe dobicie na wydechu)?
![]()
Bo na zawodach, to raczej nie będzie tak, że ustawiam sobie rytm i wysiłek będzie taki sam przez cały dystans biegu. Nawet profil trasy w biegach ulicznych rzadko bywa idealnie płaski. Owszem można biec "swoje" cały bieg, ale można też reagować na zachowanie "rywali". Czasem trzeba gonić, czasem zwolnić, a czasem uciekać.
A druga sprawa, gdy człowiek oddycha spokojnie, to może pojawić się czas w "zawieszeniu" po wydechu albo po wdechu nawet na kilka sekund (popularny w technikach relaksayjnych). Gdzie oddech jest zatrzymany. Przy niskiej intensywności albo przy mocnym wydechu jestem w stanie zaoobserwować, ten stan zatrzymania oddechu (choć na ulamek sekundy). Nie jest dla mnie celem zostaC mistrzem oddechu, ale chciałem trochę szerzej zobrazować swoją perspektywę.
Pokaźna liczba wagonów, tylko dlaczego ten pociąg prawie stoi w miejscu?
Ostatnio zmieniony 13 gru 2024, 23:42 przez mimi, łącznie zmieniany 1 raz.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles