Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jedzie pani Kelsey Quinn, ale czy się zna to nie wiem.
Biegałem dzisiaj z trzema mikrofonami, mam materiał do analizy.
Biegałem dzisiaj z trzema mikrofonami, mam materiał do analizy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Po mikrofonie na stopach, trzeci gdzieś przy ustach i masz swój wzór oddechu nałożony na kroki.
Wczoraj miałem ciekawy telefon od trenera kolarzy przełajowych. Jak typowy neofita zaczął mi dziękować za dzielenie się wiedzą, a zwłaszcza tym treningiem w taśmach. Okazuje się, że jego chłopacy po treningach w taśmach wymiatają na zawodach. Z początku nie zakumałem, bo co ma rower do biegania, ale on ciągnął dalej swoją historię, że od sierpnia to robią, bo mniej więcej wtedy jakiś mądry algorytm podsunął mu mój kanał na YT. Mi zwykle podsuwa treści, po których rzygam, ale mniejsza z tym.
Okazuje się, że kolarstwo przełajowe to też odcinki biegane z rowerem na pleckach, gdy nie da się przejechać. No i gość opowiada o tej całej specyfice dyscypliny, ja coraz bardziej zaskoczony, ale super skoro na chłopaków zadziałało. Zeszło na sprawy techniczne i pomiary natlenienia czwórek w trakcie biegorowerowania. Okazuje się, że jest fajne urządzenie i nie jest to q-lak, które współpracuje z zegarkiem. W trakcie treningu lub zawodów monitoruje poziom tlenu w tkance i że trening w taśmach znacznie zmienił parametry, co można przypisywać tylko taśmom. Gość techniczny, więc wie co to ceteris pasibrzuch. Po tych wszystkich Kszczotohumanistach był dla mnie jak balsam dla duszy. Jak będę miał więcej szczegółów to napiszę. A tymczasem działajcie z tymi taśmami. Dupa ma się spalić. Czekam na feedback.
Wczoraj miałem ciekawy telefon od trenera kolarzy przełajowych. Jak typowy neofita zaczął mi dziękować za dzielenie się wiedzą, a zwłaszcza tym treningiem w taśmach. Okazuje się, że jego chłopacy po treningach w taśmach wymiatają na zawodach. Z początku nie zakumałem, bo co ma rower do biegania, ale on ciągnął dalej swoją historię, że od sierpnia to robią, bo mniej więcej wtedy jakiś mądry algorytm podsunął mu mój kanał na YT. Mi zwykle podsuwa treści, po których rzygam, ale mniejsza z tym.
Okazuje się, że kolarstwo przełajowe to też odcinki biegane z rowerem na pleckach, gdy nie da się przejechać. No i gość opowiada o tej całej specyfice dyscypliny, ja coraz bardziej zaskoczony, ale super skoro na chłopaków zadziałało. Zeszło na sprawy techniczne i pomiary natlenienia czwórek w trakcie biegorowerowania. Okazuje się, że jest fajne urządzenie i nie jest to q-lak, które współpracuje z zegarkiem. W trakcie treningu lub zawodów monitoruje poziom tlenu w tkance i że trening w taśmach znacznie zmienił parametry, co można przypisywać tylko taśmom. Gość techniczny, więc wie co to ceteris pasibrzuch. Po tych wszystkich Kszczotohumanistach był dla mnie jak balsam dla duszy. Jak będę miał więcej szczegółów to napiszę. A tymczasem działajcie z tymi taśmami. Dupa ma się spalić. Czekam na feedback.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Jeden na prawej stopie, drugi na lewym łokciu, trzeci na brodzie. Tylko, że spierdzieliłem coś z tym na łokciu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No dobra, jedźmy z tym. To, że z czarnymi można regularnie wygrywać pokazuje nam Ingebrigtsen, ale czy z tego da się zrobić sub 26? Jest sztywno, z szarpnięciem i kolanem do środka, i to nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem, że w takich kategoriach rozpatruję biomechanikę biegania. Brakuje długości kroku, co jednak będzie się wiązać z większymi przeciążeniami.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
w 10 minucie biegu jest dłuższa chwila w zwolnionym tempie. Fajnie wszystko widaćyacool pisze: ↑19 lis 2024, 11:08 No dobra, jedźmy z tym. To, że z czarnymi można regularnie wygrywać pokazuje nam Ingebrigtsen, ale czy z tego da się zrobić sub 26? Jest sztywno, z szarpnięciem i kolanem do środka, i to nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem, że w takich kategoriach rozpatruję biomechanikę biegania. Brakuje długości kroku, co jednak będzie się wiązać z większymi przeciążeniami.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No i teraz chodzi o to, żeby to fajnie wszystko wytrenować. Zarówno na poziomie amatorskim, bo tu jest sporo do poprawy jak i w wyczynie, który być może potrzebuje jedynie sugestii, by wejść w taki ruch, który stoi w sprzeczności z naukami naszych speców. Wiem, że nie należy źle życzyć konkurentom, bo liczy się czysta rywalizacja na umiejętności, ale ja bym takiego Kszczota, albo innego Urbasia do Afryki wysłał, żeby tam robili tę swoją krecią robotę spowalniając czarnych.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Dobrzy biegacze gówno wiedzą o tym jak szybko biegać, tak samo jak ładni o tym jak być ładnym, wysocy o tym jak być wysokim, a mądrzy jak być mądrym.
Tylko zgłębianie tematu i to w sposób właśnie techniczny, naukowy. Koniec kropka.
Tylko zgłębianie tematu i to w sposób właśnie techniczny, naukowy. Koniec kropka.
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1958
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja jestem ciekawy: czy i jak obecni trenerzy klasy mistrzowskiej rozwijają swój warsztat trenerski.
Bo na moje oko to są eksperymenty na zawodnikach, zaskoczy fajnie, nie zaskoczy, trudno będzie następny. I to jest niepokojące. Rodzi to pytanie czy ktoś wogóle obserwuje to co się dzieje w biegach długich i się zastanawia?
Bo słyszymy overstriding be, kolano do wewnątrz be, a lądowanie pod środkiem ciężkości cacy itd.
No litości jak byśmy wzięli ostatnie parę lat, wybrali najlepszych, pozakładali im czujniki na wszystkich kluczowych punktach ciała ala motion capture to gołym okiem widać, że biegane i wygrywane jest inaczej niż mówią nasi trenerzy.
Czy nikt tam nie stawia sobie pytania dlaczego?
Bo na moje oko to są eksperymenty na zawodnikach, zaskoczy fajnie, nie zaskoczy, trudno będzie następny. I to jest niepokojące. Rodzi to pytanie czy ktoś wogóle obserwuje to co się dzieje w biegach długich i się zastanawia?
Bo słyszymy overstriding be, kolano do wewnątrz be, a lądowanie pod środkiem ciężkości cacy itd.
No litości jak byśmy wzięli ostatnie parę lat, wybrali najlepszych, pozakładali im czujniki na wszystkich kluczowych punktach ciała ala motion capture to gołym okiem widać, że biegane i wygrywane jest inaczej niż mówią nasi trenerzy.
Czy nikt tam nie stawia sobie pytania dlaczego?
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- Adam-42
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 19 sie 2024, 14:12
- Życiówka na 10k: 34:48
- Życiówka w maratonie: 2:45
Wszystko, co widzimy, jest perspektywą, a nie prawdą. Wszystko, co słyszymy, jest opinią, a nie faktem.
Oznaczałoby to zmianę i wymaga czasu - tak więc energię.
Siła nawyku bym powiedział!
Rzeczy mają taką wartość, jaką im nadasz...
- Adam-42
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 19 sie 2024, 14:12
- Życiówka na 10k: 34:48
- Życiówka w maratonie: 2:45
Kto się dziś zastanawia, co jeśli się mylę?
Wrócę do pracy, bo inaczej tylko rozdrabniam ważny kontekst
To konfrontacja z nieznanym i niepewnym jest często początkiem naprawdę wielkich postępów.
Wrócę do pracy, bo inaczej tylko rozdrabniam ważny kontekst
Ostatnio zmieniony 19 lis 2024, 14:45 przez Adam-42, łącznie zmieniany 1 raz.
Rzeczy mają taką wartość, jaką im nadasz...
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 891
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Generalnie wszystko można coś zrobić na 2 sposoby - metodą analizy, rozkładania na czynniki pierwsze i próbą strojenia każdego elementu, co niekoniecznie będzie ze sobą grało po syntezie, ale może spowodować rewolucję, jeżeli akurat zagra. Lub metodą tzw. Black Boxa - zmieniamy parametry sterujące (kilometraż, tempo, itp.) a obiekt sam się dostosuje i wyewoluuje w odpowiednim kierunku adaptacyjnie.
Czasami sprawdza się jedna metoda, czasami druga. Nie można z pewnością stwierdzić, że jedna jest z założenia lepsza od drugiej. Jak będziemy dłubać w konkretnych punktach ruchu i przestawiać jego właściwości, to całość na 100% zacznie działać lepiej. Może tak, a w innym przypadku można coś popsuć.
Przecież widać jak na dłoni, że jeden biega w taki sposób, a drugi w inny. Jak będziemy analizować i ujednolicać, to może się okazać, że popsujemy tego, którego próbujemy przestawić. Kenijczycy już na pierwszy rzut oka inaczej wyglądają od takiego Ingebrigstena, może jakby on biegał jak Kenijczyk, to by kontuzji się nabawił i nic by nie osiągnął.
Czasami sprawdza się jedna metoda, czasami druga. Nie można z pewnością stwierdzić, że jedna jest z założenia lepsza od drugiej. Jak będziemy dłubać w konkretnych punktach ruchu i przestawiać jego właściwości, to całość na 100% zacznie działać lepiej. Może tak, a w innym przypadku można coś popsuć.
Przecież widać jak na dłoni, że jeden biega w taki sposób, a drugi w inny. Jak będziemy analizować i ujednolicać, to może się okazać, że popsujemy tego, którego próbujemy przestawić. Kenijczycy już na pierwszy rzut oka inaczej wyglądają od takiego Ingebrigstena, może jakby on biegał jak Kenijczyk, to by kontuzji się nabawił i nic by nie osiągnął.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4107
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Mądrze powiedziane.
A, a propos dwóch możliwości:
A, a propos dwóch możliwości:
- Adam-42
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 19 sie 2024, 14:12
- Życiówka na 10k: 34:48
- Życiówka w maratonie: 2:45
Zastanawiam się, czy fakt, że w Europie mieliśmy inne warunki niż w Afryce, a co za tym idzie inny styl życia, sprawił, że nie biegamy inaczej?
Tak czy inaczej, możemy pominąć czynniki, na które nie mamy wpływu, takie jak życie afrykańskich biegaczy na wysokościach powyżej 2000 metrów, różne środowisko społeczne i różne cechy genetyczne, ponieważ nie mamy na nie wpływu. Jedna rzecz jest jasna od dawna: pod względem maksymalnego poboru tlenu w Europie jest wystarczająco dużo talentów, by konkurować z Afrykanami.
Ale co sprawia, że jest inaczej?
Czy istnieje ładne bieganie?
Teoria i praktyka Yacool zdecydowanie zaoszczędziły mi bólu ścięgna Achillesa i, szczerze mówiąc, są również świetną zabawą.
Tak czy inaczej, możemy pominąć czynniki, na które nie mamy wpływu, takie jak życie afrykańskich biegaczy na wysokościach powyżej 2000 metrów, różne środowisko społeczne i różne cechy genetyczne, ponieważ nie mamy na nie wpływu. Jedna rzecz jest jasna od dawna: pod względem maksymalnego poboru tlenu w Europie jest wystarczająco dużo talentów, by konkurować z Afrykanami.
Ale co sprawia, że jest inaczej?
Czy istnieje ładne bieganie?
Teoria i praktyka Yacool zdecydowanie zaoszczędziły mi bólu ścięgna Achillesa i, szczerze mówiąc, są również świetną zabawą.
Rzeczy mają taką wartość, jaką im nadasz...
- sultangurde
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1958
- Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z obserwacji dzieci widać, że takie jeszcze patykowate nogi często w biegu zachowują się i wyglądają właśnie w bardziej kenijski sposób niż już w przypadku nastolatków czy dorosłych. Może to wynikać z naturalnej tendencji to koślawych kolan w rozwoju. Ciekawe czy w Afryce dzieci mają badania okresowe i lekarz mówi, nie biegaj tak bo koślawisz kolana.
Ja to wszystko specjalnie wyolbrzymiam, ale bardzo mnie to ciekawi.
Ja to wszystko specjalnie wyolbrzymiam, ale bardzo mnie to ciekawi.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12937
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Naiwnie założyłem, że chociaż ciążenie dzielimy wspólne. Ale kürwa nawet to jest inne.
Polska (Gdańsk, 0 m n.p.m.): g≈9.8062 m/s^2
Kenia (Nairobi, 2 000 m n.p.m.): g≈9.7752 m/s^2
Czarni mają lżej na tym świecie. Taka prawda. Trzeba więc kombinować, co tu zrobić żeby lepiej od nich wykorzystywać siły zewnętrzne. Lepiej czyli jak? Profesor Kszczot mówi - lądować pod środkiem ciężkości i aktywnie wybijać się z nogi zakrocznej, bo siły zewnętrzne tylko przeszkadzają. Magazynier Ksiąszkiewicz mówi - lądować przed środkiem ciężkości i pasywnie czekać aż nas wybije z nogi wykrocznej, bo siły zewnętrzne są integralną częścią napędu. Macie dwie drogi. Prostą albo skomplikowaną.
Ostatnio zmieniony 19 lis 2024, 16:12 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.