Hej, po ostatnim biegu na 10km 11 listopada, mój biegowy nastrój spadł bardzo mocno pomimo zrobienia nowej życiówki 44:36, ponieważ sam czułem że aż dosłownie człapie i mało ma to wspólnego z biegiem. Bardziej niż "poprawnym" biegnięciem, udało się zrobić ten czas siłą mięśni, i tu chciałbym przejść do sedna.
Mam 173 cm wzrostu, waga 73kg, biegam od 5 miesięcy
Zacząłem zagłębiać się w filmy i artykuły o technice biegu i jestem pewny że dużo rzeczy robię źle.
Średnia kadencja 166-168spm
Średnia długość kroku 1,20m
Średnia moc 350-370W
Średnie odchylenie pionowe 9,5-10,5cm
Na podstawie tych statystyk i porównując ze statystykami lepszych biegaczy zauważyłem że np. mam za duże odchylenie pionowe, a średnia moc wielu osób nawet przy szybszych tempach jest o +-50w niższa niż u mnie. Próbowałem dzisiaj na treningu stawiać kroki bardziej na środku ciężkości niż przed nim ale jedyne co tym osiągnąłem to mocne raczej nienaturalne tupanie w ziemie. Próbowałem też wyżej podnosić stopy próbując jakby kopnąć się w tyłek, ale czułem że jest to mocno nienaturalne i sztucznie wymuszone - jakie ćwiczenia/co robić, aby poprawić moje statystyki a co za tym idzie technikę biegu? Na czym się teraz skupić robiąc rozciąganie, ćwiczenia z mini bandami itp?
Pewnie też przez złą technikę mam jeszcze jeden problem, podczas biegu zbyt mocno uderzam jakby przodem palców u stóp przy odbiciu, przez co robią mi się odciski na przodach palców tuż poniżej paznokci - czym to może być spowodowane?
W którym kierunku teraz biec?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Nie martw sie. Po 30 latach nie mam już prawie żadnych paznokci i uwierz mi, nawet rekordziści świata tracą od czasu do czasu jakiś paznokci u nogi.
Co do tych danych z zegarka. W ten sposób nie zmienisz techniki biegania.
Technikę zmienisz tylko jeżeli jesteś koordynacyjnie bardzo umiejętny, a to jest bardzo rzadko, albo udasz sie na parę treningów do trenera, który sie na tym zna.
(nawet bym nie wiedział co to jest "odchylenie pionowe", a korektura techniki zajmuje sie od 15 lat)
Co do tych danych z zegarka. W ten sposób nie zmienisz techniki biegania.
Technikę zmienisz tylko jeżeli jesteś koordynacyjnie bardzo umiejętny, a to jest bardzo rzadko, albo udasz sie na parę treningów do trenera, który sie na tym zna.
(nawet bym nie wiedział co to jest "odchylenie pionowe", a korektura techniki zajmuje sie od 15 lat)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1523
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Masz spory potencjał na poprawienie wyników rzadszym odwiedzaniem lodówki.
A co do paznokci to.... to i tak straszno bywa
A co do paznokci to.... to i tak straszno bywa
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
- fangss
- Wyga
- Posty: 94
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
Mój nastrój po 11-tym za to w końcu był lepszy niż dotychczas, w końcu nie czułem że ten bieg to trochę jednak taka mordęga jest, zamiast tego było uczucie czasami wręcz wymiatania w pierwszej części biegu i lekkiej niemocy i miękkości w drugiej części. W technice przeszedłem rewolucje. Najprostsze co możesz od razu teraz chyba zrobić to przewertować to forum od A do Z, zgubić ze 4 kg i może odrobinę popróbować wrzucać na luźne bieganie z długim krokiem. Nóg sobie niestety nie wydłużymy. Przy naszym 170-cio kilkucentymetrowym wzroście musimy ostro naparzać. Najważniejsze to nie łapać kontuzji, nie przeziębiać się, a co za tym idzie unikać oddychania ustami, no i koko dżambo i do przodu.
Myślę, że coś co dobrze pomaga, a jest łatwe do realizaji, po prostu systematyczna poranna i wieczorna gimnastyka, trochę ćwiczeń na rdzeń i brzuch, oraz choćby minimalne rozciąganie po treningu, bo rozumiem, że siłę biegową w jakiś sposób utrzymujesz.
@Rolli albo @jacool by zrobili z ciebie biegającego wymiatacza, wiadomo, że kontakt bezpośredni z trenerem jest niezastąpiony, bo byś łyknął tego bakcyla biegania od trenera, tak przypuszczam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 13 lis 2024, 08:34
- Życiówka na 10k: 44:36
- Życiówka w maratonie: brak
fangss pisze: ↑16 lis 2024, 17:47Mój nastrój po 11-tym za to w końcu był lepszy niż dotychczas, w końcu nie czułem że ten bieg to trochę jednak taka mordęga jest, zamiast tego było uczucie czasami wręcz wymiatania w pierwszej części biegu i lekkiej niemocy i miękkości w drugiej części. W technice przeszedłem rewolucje. Najprostsze co możesz od razu teraz chyba zrobić to przewertować to forum od A do Z, zgubić ze 4 kg i może odrobinę popróbować wrzucać na luźne bieganie z długim krokiem. Nóg sobie niestety nie wydłużymy. Przy naszym 170-cio kilkucentymetrowym wzroście musimy ostro naparzać. Najważniejsze to nie łapać kontuzji, nie przeziębiać się, a co za tym idzie unikać oddychania ustami, no i koko dżambo i do przodu.
Myślę, że coś co dobrze pomaga, a jest łatwe do realizaji, po prostu systematyczna poranna i wieczorna gimnastyka, trochę ćwiczeń na rdzeń i brzuch, oraz choćby minimalne rozciąganie po treningu, bo rozumiem, że siłę biegową w jakiś sposób utrzymujesz.
@Rolli albo @jacool by zrobili z ciebie biegającego wymiatacza, wiadomo, że kontakt bezpośredni z trenerem jest niezastąpiony, bo byś łyknął tego bakcyla biegania od trenera, tak przypuszczam.
Przed chwilą robiłem 10km na elektrycznej bieżni i włączyłem sobie metronom na 170 uderzeń i w pewnym momencie zdałem sobie sprawę że ląduje stopami za bardzo za środkiem ciężkości z tyłu, więc zacząłem odbijać się bardziej pod sobą i od razu łatwiej było mi podnosić kolana wyżej, jednocześnie unosząc wyżej stopy, wydłużyć krok a momentami wyprzedzałem ilością kroków ten metronom. Dodatkowo czułem że te kroki są takie leciutkie a nie tupanie jak wcześniej. Zegarek od tego czasu biegu pokazywał od razu krótszy czas kontaktu z podłożem, lepszą kadencję itp. Myślę, że doszedłem właśnie do dużej i pozytywnej zmiany w technice :D