
i coby nie powiedzieć zrobił solidny wynik i
progress.
natomiast teksty o przypierdalaniu się są mocno słabe, szczególnie do ludzi których się nie zna ani się nie zna ich intencji.
generalnie, krótko mówiąc, są gowniarskie.
janekowalski pisze: ↑18 paź 2024, 22:54 Czasy na 10k i 21 masz odpowiednie. Co do kilometrażu, bo takie tu pytanie padło, można złamać 3h na małym kilometrażu. W Poznaniu miałeś raczej lipny warun. Łamanie sztywnych wyników IMHO jest trudniejsze niż bieganie na pb bez presji konkretnego wyniku. Nie wiem jak to u ciebie wyglądało, ale mi np najlepiej służy lekki negative split albo równy bieg. Być może warto rozważyć biegniecie za grupą - o ile zając nie pruje jak poparzony. Składowych chyba jest sporo i kwestii indywidualnych też. Żele np, u mnie wchodzi 8 szt.
Co do mentalu to ciebie rozumiem doskonale. Jakkolwiek by to nie brzmiało śmiesznie, to jak mi psychika zaczyna się sypać to staram się być dla niej... wyrozumiały. Jak do dziecka. Mówię np: wiem że się boisz ale ja też się boję więc poboimy się razem, mamy do tego prawo. I z reguły daje to dobre efekty.
17 listopada jest maraton w Kędzierzynie Koźlu. Trasa płaska jaka stół. Jeśli łamać 3h to tam. Polecam. Zrób do tego czasu treningi podtrzymujące i spróbuj bez spiny.Kacperduch84 pisze: ↑18 paź 2024, 15:17 Witam,
mam za sobą kolejną nieudaną próbę złamania 3h. Tym razem w Poznaniu 3:02:XX. Wcześniejsze 4 próby to wyniki
2021 Warszawa 3:06:XX
2022 Poznan 3:01:XX
2023 Łódź 3:12:XX i Poznan 3:04:XX
moje PB to uzyskane w tym roku 10km - 38:31 i HM 1:24:06, - wszystko na pełnej kontroli, bez umierania...
moj problem to mental, kazdy inny start na 10 czy HM jestem mega spokojny. Niestety demonizuje maraton, ze to tylko jeden lub dwa starty na rok, ze tyle przygotowań, a co jesli to, a co jesli tamto... generalnie strumień świadomości
na treningach idzie super, narastajace zmeczenie, treningi 30-35km nie robia wrazenia.
jest dzien startu, a ja mam wyzsze tetno, obawy,
moze ktos zna jakies "magiczne" sposoby na oszukanie glowy, moze ksiazki,? trening mentalny? a moze podobne doswiadczenie, i jak sobie z tym radzi?
Tylko ze powietrze tam nie najlepsze. Jak bywam w KK w listopadzie, to bieganie jest o 5-10s/km wolniejsze, bo Zakłady Azotowe, Chemia Blachownie i Koksownia. No i okres grzewczy z węglem i oponami.Siedlak1975 pisze: ↑22 paź 2024, 14:2517 listopada jest maraton w Kędzierzynie Koźlu. Trasa płaska jaka stół. Jeśli łamać 3h to tam. Polecam. Zrób do tego czasu treningi podtrzymujące i spróbuj bez spiny.Kacperduch84 pisze: ↑18 paź 2024, 15:17 Witam,
mam za sobą kolejną nieudaną próbę złamania 3h. Tym razem w Poznaniu 3:02:XX. Wcześniejsze 4 próby to wyniki
2021 Warszawa 3:06:XX
2022 Poznan 3:01:XX
2023 Łódź 3:12:XX i Poznan 3:04:XX
moje PB to uzyskane w tym roku 10km - 38:31 i HM 1:24:06, - wszystko na pełnej kontroli, bez umierania...
moj problem to mental, kazdy inny start na 10 czy HM jestem mega spokojny. Niestety demonizuje maraton, ze to tylko jeden lub dwa starty na rok, ze tyle przygotowań, a co jesli to, a co jesli tamto... generalnie strumień świadomości
na treningach idzie super, narastajace zmeczenie, treningi 30-35km nie robia wrazenia.
jest dzien startu, a ja mam wyzsze tetno, obawy,
moze ktos zna jakies "magiczne" sposoby na oszukanie glowy, moze ksiazki,? trening mentalny? a moze podobne doswiadczenie, i jak sobie z tym radzi?
Ale tam dla kogoś kto mocnej głowy nie ma to ta ilość pętli chyba potrafi pokonać?Siedlak1975 pisze: ↑22 paź 2024, 17:35 Biegłem tam dwa razy i syfu nie było. Najlepsza trasa na jakiej biegłem
Może ty przyzwyczajony, bo ty ze Śląska. Dla mnie był to szok, a dla pluc mordęga.Siedlak1975 pisze: ↑22 paź 2024, 17:35 Biegłem tam dwa razy i syfu nie było. Najlepsza trasa na jakiej biegłem
Albo biegniesz po życiówkę albo zwiedzać. Nie widzę problemu w 5km pętlach. Życiówkę w maratonie zrobiłem solo w czasie max covid na 3km prostej mierzonej kołem miarowym. Same nawrotki 180 mogły zabićgokish pisze: ↑22 paź 2024, 17:38Ale tam dla kogoś kto mocnej głowy nie ma to ta ilość pętli chyba potrafi pokonać?Siedlak1975 pisze: ↑22 paź 2024, 17:35 Biegłem tam dwa razy i syfu nie było. Najlepsza trasa na jakiej biegłem
janekowalski pisze: ↑22 paź 2024, 14:17 @cichy70 Zgoda. Kto jednak nie nabruździł nigdy na forum niech pierwszy ciśnie kamień. No tak to już jest przeca, "cieżki w wypowiedzi" jest okej, ale postaw się i odwiń to olaboga, zaraz pojawi się ktoś inny, zbulwersowany.
Ale masz rację. Nie szukam konfliktów. Progres kol. @Slawcio szanuję i szczerze trzymam kciuki za dalszy rozwój, bo lubię czytać o metodach trenowania. Nie lubię natomiast zaczepek, ferowania wyroków z góry itd.
Żeby nie było dalszych nieporozumień i niesnasek: piszę wyłącznie swoją opinię, można się ze mną nie zgadzać, mogę się również mylić w swojej opinii. Każdy niech zrobi po swojemu. Nie szukam też polemiki. @Kacperduch84 tak jak napisałem, imho czasy 10/21 masz odpowiednie aby połamać 3h, lepiej lub gorzej, w zależności od okoliczności. Kilometraż uważam że masz duży, pytanie tylko co w niego napakowałeś. Może tutaj warto się przyjrzeć i wprowadzić ewentualne korekty. Ale równie dobrze może tam być git a problem gdzie indziej. Nie wiem.
Ja np. biegam na małym kilometrażu (do 60km/tyg, 3xtyg). Elementy które w moim "treningu" uważam za fundamentalne to przede wszystkim bardzo mocno biegane krosy(traile). Do łamania 3ki miałem w przygotowaniach dużo SB, skipy i głównie podbiegi, od 100-300m w powtórzeniach. I połamałem na styk, a gdyby nie super równo biegnący zając (Łukasz, czapki z głów) to bym raczej nie dał rady tego dnia. Nie szukam usprawiedliwień (zwłaszcza że się udało) ale miałem poczucie że np przepaliłem trochę tapering plus jakaś mini infekcja przed startem. Warun miałem bardzo dobry, biegłem w tegorocznej Warszawie. Jeżeli p#zgało wiatrem i deszczem u ciebie to myślę że jak najbardziej mogło to mieć wpływ na końcowy wynik, zwłaszcza że te 10/21 czasy jakimi się legitymujesz to nie jest na 2:40 prognostyk tylko 2:57-2:58 w teorii (VDOT tabela np). A nie zawsze idą te korelacje jak po sznurku.
Z tego co piszesz leciałeś taki książkowy NS, minuta na połowie. Ciekawostka, oglądałem tą relację z Poznania i prowadzący (nie pamiętam nazwiska, razem z p. Karoliną Nadolską komentował) w którymś momencie powiedział że trasa w Poznaniu jest wybitnie na PS. Nie mam pojęcia czemu tak miałoby być, pisze wyłącznie jako ciekawostkę, nie sugeruj się tym. MI do tej pory najlepiej wychodziły biegi w NS lub równo (jak się później okazywało) pobiegnięte.
Jeżeli masz obawy czy głowa nie dowozi, to mogę napisać że to co działa na mnie najlepiej chyba, to wpleść w przygotowania kilka startów kontrolnych lub treningów na podobnie wysokiej intensywności co zawody i ją wzmacniać w czasie trwania tych biegów. Tak jak muszę wzmacniać ciało treningiem tak i łeb sam mi nie zgęstnieje.
Jestem pewien że na wiosnę trójeczkę przełamiesz z eleganckim zapasem. Trzymam kciuki i pozdrawiam ciebie oraz pozostałych uczestników tej dyskusji.
Konrad
.http://www.astraldynamics.pl/upload/Vipassana.pdfKacperduch84 pisze: ↑18 paź 2024, 15:17 (...)
moze ktos zna jakies "magiczne" sposoby na oszukanie glowy, moze ksiazki,? (...)