10km w 33:59

Moderator: infernal

Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13620
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mimi pisze: 26 wrz 2024, 18:54 Raczej nie ma jednego zlotego planu dla wszystkich. Mały przykład: jeden zawodnik dzien po podbiegach np. 100-200m biega bez problemu mocny trening, nawet twierdzi ze biega się wtedy fajniej. A drugi zawodnik w takiej samej konfiguracji, na drugi dzień bardzo męczy trening - ten sam trening.

Mogą się trafić zawodnicy zbliżeni wynikowo, a inaczej reagują na trening. A są zawodnicy na różnym poziomie, a trening mogą robić podobny (tylko w tempach odpowiednich do swojego poziomu).

Inny trening może prowadzić do podobnego wyniku.


Albo jeszcze jeden przykład. Dwaj zawodnicy robią wspólnie mocne treningi (tylko mocne) i właściwie biegają ten trening razem jeden za drugim (jak za zajacem). No może poza ostatnim powtórzeniem, gdzie jest na maxa i jest lekka różnica w tempie. Natomiast na zawodach (tych samych) mają inne wyniki. Różnica w tempie na zawodach 12-15s.
+1
Dlatego tez nie ma treningów, których nie wolno robić "bo ja ich nie robię" ... :echech:
New Balance but biegowy
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzięki za wszystkie porady i wskazówki i z góry dziękuję wszystkim którzy zechcą podzielić się swoimi uwagami co do moich aktualnych i przyszłych poczynań.
Dziś biegałem w samo południe. 11 min. truchtu (2,18km) + rozgrzewka + 21x110m żwawe podbiegi (ale nie na 100%) robione na najbliższym od domu wiadukcie, powrót w truchcie + 11min. truchtu (2,4km).
21 powtórzeń to spontaniczna decyzja podjęta w trakcie treningu, tak samo jak długość odcinków, nie planowałem tego.
Na jutro natomiast mam plan, dwa treningi progowe, jeden w okolicy 9:00, drugi o 19:00. Chyba że nie zdążę się zregenerować, zobaczymy jutro jak się będę czuł.
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś rano 12 min. truchtu + rozgrzewka + 5km progowo w 18:37 (śr. tempo 3:43). Według tabelek Danielsa moje tempo progowe to 3:37, także trochę się nie wstrzeliłem. Biegłem na wyczucie, bez patrzenia na zegarek, miało być w miarę ciężko ale bez umierania i tak właśnie się czułem podczas tego treningu.
Wieczorem 12 min. truchtu (2,4km) + rozgrzewka + 25x400m na 30 sek. przerwach. Wszystkie odcinki (poza pierwszym i ostatnim) biegane w 1:23-1:24 czyli w tempie 3:27-3:30. Pierwszy odcinek w 1:20 (tempo 3:20) a ostatni w 1:13 (tempo 3:02) - chciałem sprawdzić czy jest duży zapas sił. Był zapas.
Oba treningi z założenia miały być biegane na progu ale czy były tego nie wiem, nie mam jak zmierzyć zakwaszenia. Nie do końca rozumiem treningi progowe. Jedni twierdzą, że należy je biegać na konkretnych tempach a inni że najważniejsza jest intensywność (odczucia) a nie tempo. Dzisiaj biegałem na wyczucie, być może trochę za wolno. Wieczorem biegało mi się dużo łatwiej niż rano.
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W niedzielę wieczorem 8km truchtu w około 40 minut.
W poniedziałek rano 10km w 49:01 (tempo średnie. 4:54) + rozgrzewka + 6x60m skip A + 6x60m skip C + 6x60m skip D/ przerwy 30 sek. + 6x60m sprint/przerwy 90 sek. + 1km do domu w 4:50. Wieczorem 8km truchtu.
Dziś rano 10km w 48:44 (tempo średnie 4:52) + 10x100m przebieżki na 100m truchtu.
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj wieczorem z nudów wyszedłem sobie jeszcze na 8,5km (44:18) + 6x100m dynamiczne przebieżki na 100m truchtu.
Dziś rano 7km w 29:32 (średnie tempo 4:13) narastającym tempem, kolejno 4:53 4:32 4:30 4:03 3:56 3:51 3:41.
Planowo miało być 10-12km kończone na tempach startowych na dychę czyli po 3:23 ale niestety poległem dziś. Nie miałem za bardzo sił od samego rana. Wieczorem nie będzie biegania, trzeba odpocząć. Jutro nie wiem co biegać, raczej ograniczę się do jednego spokojnego treningu wieczorem. Może w piątek spróbuję coś szybciej pobiegać.
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj wieczorem 40 min. truchtu (około 8km) bez zegarka.
Dziś rano 16 min. truchtu (3,3km) + rozgrzewka + 21x300m w tempie 3:23 czyli 61 sek. biegu na 60 sek. marsz + 5km do domu w 21:33 ( tempo średnie 4:18).
Przypomnę tylko, że tempo 3:23 to docelowe startowe tempo na zawody które już za 38 dni, także dziś było oswajanie się z prędkością. Ciekawe czy dam radę przebiec takim tempem ciągiem 10km 11 listopada. Na dzień dzisiejszy czarno to widzę, chociaż dziś biegało się całkiem luźno (to pewnie zasługa długich przerw i wczorajszego odpoczynku). Za tydzień trzeba będzie skrócić przerwy lub zrobić więcej powtórzeń, ewentualnie wydłużyć biegane odcinki. Macie jakieś pomysły/sugestie?
Jutro w planie parkrun o 9:00, jeszcze nie wiem czy pobiec od początku mocno czy progowo. Jeśli progowo to wieczorem też sprobuję pobiegać jakieś odcinki na progu. Zobaczymy jutro jak z samopoczuciem będzie.
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 472
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Decyzja po Twojej strony, jak lecieć zawody. ALe skoro to są zawody (nawet Parkrun), to może warto pobiec mocno, a nie bawić się w trening na zawodach?
Będziesz miał też informacje na jakim poziomie wynikowym aktualnie jesteś! Dodatkowo czy czujesz tempo i ruszasz dobrze, czy może wypalisz za mocno, i później trzeba będzie powalczyć w drugiej części dystansu. To doświadczenie może przydać się w przyszłości.

Czy będziesz miał z kim pobiec, to niewiem (gdyby był ktoś do rywalizacji bark w bark, to potencjalnie trochę łatwiej o lepszy wynik).
----------------------------------------------------------
1440miles
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13620
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Nie rozumie. Dlaczego nie można pobiec zawódź treningowo. Dokładnie tak jak opisałeś. Można za mocno i zobaczyć co się stanie, spokojnie i zobaczyć jak można przyspieszyć. Można się bawić z prędkościami, żeby poprawić pewność siebie. Bieg za grupa, przed grupą itd. To się nazywa właśnie „zawody treningowe”. Są też zawody „przygotowujące”, zawody „przecierające” , zawody „masochistyczne” itd… ale mi się nie chce opisywać , bo z komurki…
mimi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 472
Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36

Nieprzeczytany post

Można można, różnie rzeczy. Mówię ( a właściwie piszę) ze swojej perspektywy. Są też zawodnicy co biegają zawody żeby się jak najmniej zmęczyć.

Moja propozycja jest pod kątem, żeby poznać gdzie jest aktualny poziom zawodnika. Ale może są jakieś ważniejsze/pilniejsze sprawy treningowe.

Można robić zawody na treningu, zawody na zawodach, trening na treningu, albo trening na zawodach. Decyzja po stronie zawodnika :)
----------------------------------------------------------
1440miles
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13620
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

mimi pisze: 04 paź 2024, 18:04 Można można, różnie rzeczy. Mówię ( a właściwie piszę) ze swojej perspektywy. Są też zawodnicy co biegają zawody żeby się jak najmniej zmęczyć.

Moja propozycja jest pod kątem, żeby poznać gdzie jest aktualny poziom zawodnika. Ale może są jakieś ważniejsze/pilniejsze sprawy treningowe.

Można robić zawody na treningu, zawody na zawodach, trening na treningu, albo trening na zawodach. Decyzja po stronie zawodnika :)
+1
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W sobotę 5.11. rano wybrałem się na parkrun. 10 min. truchtu w tempie 4:57 + rozgrzewka + 5km w 17:38 (tempo 3:31). Samotny bieg niemal od samego początku, druga osoba 49 sek. na mecie za mną, trzecia ponad 2 minuty. Przed startem postanowiłem jednak biec w tempie progowym (bo trasa i tak nie ma atestu więc nie ma co się mordować maksymalnym tempem), ale w trakcie pierwszego km zmieniłem zdanie (nie wiem dlaczego, spontaniczna decyzja) i wyszło szybsze tempo, coś w okolicy 90%.
Wieczorem nie czułem się mocno zmęczony więc około 20:00 wykonałem drugi trening. 10 min. truchtu w tempie 4:41 + rozgrzewka + 4x2km biegane w tempie 3:32 czyli 7:05 biegu na 90 sek. marsz. Wychodząc z domu na ten trening miałem w planie zrobić 6x2km ale jednak coś nie pykło, zabrakło sił fizycznych a może bardziej psychicznych, sam nie wiem. Wiem tylko tyle, że odpuściłem a ci co odpuszczają to wiadomo... nie wygrywają ☹
W niedzielę w południe 100 minut spokojnego truchtania po lesie. Zegarek pokazał 19,14km w tempie 5:14.
W poniedziałek tylko 8km rozbiegania wieczorem w niecałe 40 minut czyli dzień regeneracji.
Dziś czyli wtorek rano siła biegowa. 2,2km truchtu w 11 minut + rozgrzewka + 21 podbiegów wykonywanych na wiadukcie, około 25 sek. żwawego podbiegu ale nie sprintem (około 120m) na przerwach trucht w dół w około 60 sek. + 3 min. odpoczynku + 5km do domu biegu ciągłego w 21:32 w lekko narastającym tempie (4:42 4:26 4:15 4:04 4:00, tempo średnie 4:18),
Dziś wieczorem pewnie wyjdę na jakieś 40 minut rozruchu, jutro i pojutrze nie wiem co biegać. Jutro raczej będzie spokojnie a w czwartek coś bardziej wymagającego. Jeśli ma ktoś jakieś sugestie, proszę pisać, chętnie się z nimi zapoznam i być może wcielę w życie.
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 408
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Często tak miałem zwłaszcza po zawodach na 5 km że wydawało mi się że już po 2 h mógłbym zrobić kolejny akcent , działa w nas jeszcze adrenalina , organizm jest jeszcze pobudzony i zmęczenie duże wychodzi czasem dopiero po 48 h jak cały kurz opadnie . Jeżeli masz takie możliwości to pomyślał bym o jakimś ogarniętym trenerze online który trochę by Cię utemperowal , tak jak teraz trenujesz to jeżeli nawet zrobisz jakis progres w najblizszym czasie , to nie widzę szansy na progres długofalowy , takie walenie akcentów ile sił starczy zawsze kończy się w dłuższej perspektywie źle , można było to zaobserwować nawet tutaj na forum jak osoby ktore trafialy na " pseudo trenera " trenujac ponad miarę jak kończyły .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sebastian8999 pisze: 08 paź 2024, 21:30 Jeżeli masz takie możliwości to pomyślał bym o jakimś ogarniętym trenerze online który trochę by Cię utemperowal
11 listopada to ostatni dzień w tym roku gdy będę mógł biegać. Wznowienie treningów najwcześniej od nowego roku. Każdy trener który słyszy o moim celu twierdzi że to nierealny cel. Znasz kogoś kto podjąłby się niemożliwego? 1 miesiecznej współpracy? Chętnie zapłacę, nawet podwójnie, ale za efekt, czyli z dołu, 11 listopada.
Odnośnie zajeżdżania się, ja tego tak nie czuję. Nielicząc sobotniego wieczornego treningu, każdy trening byłem w stanie bezproblemowo wykonać. Mój kilometraż tygodniowy nie przekracza 100km, także to raczej nie jest dużo jak patrzę ile km biegają nawet wolniejsi ode mnie amatorzy. Nie czuję się na codzień przemęczony. Większość treningów jest robiona w komforcie.

Żeby nie tworzyć oddzielnego wpisu napiszę w tym poście to co ostatnio biegałem. Wczoraj wieczorem 8km spokojnego biegu (około 8km). Dziś rano 12km też spokojnie (tempo 5:03). Wieczorem bez treningu.
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 408
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Żaden choć trochę szanujacy się trener nie zgodzi się na taka współpracę , warto było by się zastanowic dlaczego w przeszłości tak często borykałes się z kontuzjami , nie pisze Ci tego po złości , ale z niczego pewnie one się nie brały i warto było by wyciągnąć wnioski aby uniknąć ich w przyszłości .
Mało danych tutaj o Tobie mamy ale z tego co jest , treningów itd to ja tu szans na sub 34 raczej nie widzę . 8 tygodni od roztrenowania start docelowy to też mało aby przepracować porządnie cały cykl treningowy jak należy , fajnie jakbyś się zastanowił czy nie zmienić podejścia do biegania , bo trochę teraz to wyglada jak u osób które zaczęły biegać i chcą w 3 mięsiace przebiec maraton i nie mogą z tym czekać ani 1 dnia dłużej i najlepiej jeszcze poniżej 4 h . Te zawody na 5 fajnie że pobiegles , ale nie lepiej było je pobiec nawet w palnik ( choć zdaję sobie sprawę że w samotnym biegu o to trudno ) , porządnie je zregenerować i za 4-5 dni zrobić kolejny akcent ? Po co było w 1 dniu robić tak mocne 2 jednostki treningowe , jakby nie można było tego jakaś rozłożyć , w 1 dzien 2 akcenty nawet elita.
nie biega , chociaż pewnie taki jeden tutaj co udaje że wszystko wie powie zaraz że właśnie tak się trenuje
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
ekstra_intro
Wyga
Wyga
Posty: 52
Rejestracja: 25 kwie 2018, 17:34
Życiówka na 10k: 34:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wczoraj wieczorem 8km truchtu w około 40 minut.
Dziś rano 3,4km w 17:47 (tempo śr. 5:14) + rozgrzewka + 15x200m w tempie 3:05 - 3:10 na 40 sek. przerwach + 3' odpoczynku + 5km do domu w 24:01 (4:48 tempo). Dzisiejszy trening miał być robiony na dłuższych odcinkach (300m) i w większej ilości (25) ale wychodząc z domu na trening postanowiłem, że jutro rano pobiegnę parkrun, ile sił, stąd dzisiejszy trening lżejszy niż pierwotnie planowany aczkolwiek zdaję sobie sprawę że i tak dość mocny jak na dzień przed startem. No ale tak to jest jak się biega bez planu i zmienia decyzje odnośnie treningu z dnia na dzień.
sebastian8999 pisze: 10 paź 2024, 02:01 Mało danych tutaj o Tobie mamy ale z tego co jest , treningów itd to ja tu szans na sub 34 raczej nie widzę .
Szczerze mówiąc na dzień dzisiejszy ja też szans nie widzę 🙂 Ale na bieg już jestem zapisany, więc trzeba trenować by zrobić jak najlepszy wynik. Zostało tylko 30 dni na treningi więc nie będę zawracał głowy żadnemu trenerowi, a po 11.11. i tak robię przerwę od biegania najprawdopodobniej do końca roku.
Postanowiłem dziś, że jutro rano wybiorę się ponownie na parkrun, tym razem pobiegnę ile sił. Zobaczymy na co mnie stać. Dziś wieczorem nie będzie już truchtania, trzeba odpocząć.
ODPOWIEDZ