Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Czy aktualnie w eksperymentach trzeba się skupić na czymś innym poza:
- samodzielnym wzmocnieniem poprzez ruch łokcia (ręki) w przód,
- samodzielnym wzmocneniem poprzez ruch łokcia (ręki) w tył,
- różnych typach rytmu: 2/1, 3/2, 2/3, 2/1/1/1/1?
Mam za sobą treningi, zawody i kilka przemyśleń:
- bieganie po nierównej powierzchni trochę utrudnia bieganie (czasem krzywo trafi się nogą na nirówne podłoże co rozprasza odbicie - i niesie gdzieś w bok ,a nie do przodu), ale i tak eksperymentowanie pomaga w tych trudniejszych warunkach
- na zawodach pogubiłem się przez chwilę, bo wpadłem w rytm 2/2 (zorientowałem się bo coś mi nie pasowało w biegu), ale szybko skorygowałem i nie było już problemu do mety,
- cały bieg wyszedł dosyć równo (różnica w tempie 2-4s pomiędzy odcinkami),
- pomimo "samotnego" biegu - sama koncentracja na ruchu pomaga zmobilować się do dużej intensywności biegu,
- czy zależy nam na analizowaniu długości kroku?
(garmin, polar, czy inne zegarki jakoś uśredniaja krok, teoretycznie w naszych schematach w biegu, to co kilka kroków jeden krok jest wzmocnony np. co 3. krok (2/1 33%), 40% co 3. i 5. (w modzie), co 5. krok ( w 3/2 i 2/3 - 20%). Próbowałem na konkretnym odcinku przetestować wzmocnienie wszystkich kroków (po prostu podobny charakter ruchu) niezależnie od oddechu, to wyszło mi teoretycznie + 0.05 m (5cm) do długość kroku.
- jest mowa, że trenujemy siłe biegową, teoretycznie siły begowej "w klasycznej szkole" nie robi sie na każdym treningu, ale rozumiem, że na razie bawimy się i eksperymentujemy sobie dowolnie, jak nam pasuje,
- przy zabawie i eksperymentowaniu objętość, tempo biegu, liczba kilometrów schodzi trochę na drugi plan, niewiem czy to tylko będzie tak wyglądać na początkowym etapie "ekperymentowania", ale na razie jest ciekawie;
- być może mały plus, to czasem jakby coś zaczyna ćmić gdzieś w pośladzie, ale do "zakwasów" (DOMSów) to jeszcze daleka droga,
- swoich zawodów nie mogę za bardzo mogę porównać do innych wyników, bo nie biegałem innych edycji. Ale za to w październku będę miał bieg po trasie którą już kiedyś biegałem (nawet mogę założyć te same buty ), wtedy będę mógł się odnieść do wyniku. Choć jak rozumiem efekt eksperymentów (łatwo obserwowalny, albo też nie) nie musi być widoczny już po ok. miesiącu, tylko może przyjść po roku, albo dłużej.
- co jest ciekawe dla mnie, można eksperymentowaĆ w każdym tempie biegu: zarówno w tempie poniżej 3 minut/km, jak również przy tempie 6 minut/km, i może nawet przy tym wolniejszym mocniej czuć iinnych charakter kroku.
- samodzielnym wzmocnieniem poprzez ruch łokcia (ręki) w przód,
- samodzielnym wzmocneniem poprzez ruch łokcia (ręki) w tył,
- różnych typach rytmu: 2/1, 3/2, 2/3, 2/1/1/1/1?
Mam za sobą treningi, zawody i kilka przemyśleń:
- bieganie po nierównej powierzchni trochę utrudnia bieganie (czasem krzywo trafi się nogą na nirówne podłoże co rozprasza odbicie - i niesie gdzieś w bok ,a nie do przodu), ale i tak eksperymentowanie pomaga w tych trudniejszych warunkach
- na zawodach pogubiłem się przez chwilę, bo wpadłem w rytm 2/2 (zorientowałem się bo coś mi nie pasowało w biegu), ale szybko skorygowałem i nie było już problemu do mety,
- cały bieg wyszedł dosyć równo (różnica w tempie 2-4s pomiędzy odcinkami),
- pomimo "samotnego" biegu - sama koncentracja na ruchu pomaga zmobilować się do dużej intensywności biegu,
- czy zależy nam na analizowaniu długości kroku?
(garmin, polar, czy inne zegarki jakoś uśredniaja krok, teoretycznie w naszych schematach w biegu, to co kilka kroków jeden krok jest wzmocnony np. co 3. krok (2/1 33%), 40% co 3. i 5. (w modzie), co 5. krok ( w 3/2 i 2/3 - 20%). Próbowałem na konkretnym odcinku przetestować wzmocnienie wszystkich kroków (po prostu podobny charakter ruchu) niezależnie od oddechu, to wyszło mi teoretycznie + 0.05 m (5cm) do długość kroku.
- jest mowa, że trenujemy siłe biegową, teoretycznie siły begowej "w klasycznej szkole" nie robi sie na każdym treningu, ale rozumiem, że na razie bawimy się i eksperymentujemy sobie dowolnie, jak nam pasuje,
- przy zabawie i eksperymentowaniu objętość, tempo biegu, liczba kilometrów schodzi trochę na drugi plan, niewiem czy to tylko będzie tak wyglądać na początkowym etapie "ekperymentowania", ale na razie jest ciekawie;
- być może mały plus, to czasem jakby coś zaczyna ćmić gdzieś w pośladzie, ale do "zakwasów" (DOMSów) to jeszcze daleka droga,
- swoich zawodów nie mogę za bardzo mogę porównać do innych wyników, bo nie biegałem innych edycji. Ale za to w październku będę miał bieg po trasie którą już kiedyś biegałem (nawet mogę założyć te same buty ), wtedy będę mógł się odnieść do wyniku. Choć jak rozumiem efekt eksperymentów (łatwo obserwowalny, albo też nie) nie musi być widoczny już po ok. miesiącu, tylko może przyjść po roku, albo dłużej.
- co jest ciekawe dla mnie, można eksperymentowaĆ w każdym tempie biegu: zarówno w tempie poniżej 3 minut/km, jak również przy tempie 6 minut/km, i może nawet przy tym wolniejszym mocniej czuć iinnych charakter kroku.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie wzmacniaj łokciem w przód. No chyba, że jesteś kurierem i biegasz z paczką pod pachą.
Na tym etapie wszystko jest siłą. Tak jak siłą jest gryf dla kogoś kto pierwszy raz na siłowni. Z czasem koordynacja ruchowa połączona z rytmem oddechu przestaje być wyzwaniem. Nawet doładowanie dwoma masami przestaje ruszać i zaczynasz szukać silniejszych bodźców doładowujących. Stąd poszukiwania takich bodźców w treningu z taśmami i wreszcie w treningu na holu. Ten ostatni jest praktycznie nieskończonym źródłem bodźcowania. Masz analityczne podejście, co dobrze wróży rozwojowi twoich koncepcji. Garmin z kolei śpi, bo jest zwyczajnie najedzony i nie widzi potrzeby rozwijania swoich algorytmów monitorujących dynamikę biegu.
Na tym etapie wszystko jest siłą. Tak jak siłą jest gryf dla kogoś kto pierwszy raz na siłowni. Z czasem koordynacja ruchowa połączona z rytmem oddechu przestaje być wyzwaniem. Nawet doładowanie dwoma masami przestaje ruszać i zaczynasz szukać silniejszych bodźców doładowujących. Stąd poszukiwania takich bodźców w treningu z taśmami i wreszcie w treningu na holu. Ten ostatni jest praktycznie nieskończonym źródłem bodźcowania. Masz analityczne podejście, co dobrze wróży rozwojowi twoich koncepcji. Garmin z kolei śpi, bo jest zwyczajnie najedzony i nie widzi potrzeby rozwijania swoich algorytmów monitorujących dynamikę biegu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jak idzie z próbami wchodzenia w nowy rytm biegu? Nie śpijcie. Trzeba rozkminiać.
Wróćmy do procentów. Jakby zachować twój tok rozumowania, to 40% z moda można podbić jeszcze nieznacznie do tych 43%, przedłużając go do formy 2/1/1/1/1/1. Wtedy na jeden oddech przypada potrójne wzmocnienie na tę samą nogę. Przedłużony mod jest do zrobienia i utrzymania nawet z wymachami na każdy krok wydechowy, ale wystarczy, że wejdzie na pierwszy wydechowy, żeby już dobrze bodźcować. W zwykłym biegu, gdzie wymach zastąpimy akcją łokcia w tył, to nie ma problemu, z potrójnym wzmocnieniem. Natomiast czy ten przedłużony mod ma jeszcze sens, to trzeba przetestować na zawodach. Bo na razie nic o nim nie wiadomo, poza tym że jest do utrzymania. Może wejdzie lepiej od zwykłego moda, a może pozostanie w sferze ciekawostek. Sprawdźcie to. Czekam na feedback.
Na razie nie ma szans na to, żeby mieć statystyki z każdego kroku i móc monitorować wpływ rytmu wzmocnień na jego długość. Podobnie z oddechem. Nie można prześledzić jego rytmu i nałożyć na niego charakterystyki z dynamiki biegu. Praktycznie nic nie można zrobić sensownego z danych jakie oferują teraz producenci w zegarkach. Za to jest w nich muzyczka i super szkiełko.mimi pisze: ↑07 paź 2024, 23:51 (garmin, polar, czy inne zegarki jakoś uśredniaja krok, teoretycznie w naszych schematach w biegu, to co kilka kroków jeden krok jest wzmocnony np. co 3. krok (2/1 33%), 40% co 3. i 5. (w modzie), co 5. krok ( w 3/2 i 2/3 - 20%). Próbowałem na konkretnym odcinku przetestować wzmocnienie wszystkich kroków (po prostu podobny charakter ruchu) niezależnie od oddechu, to wyszło mi teoretycznie + 0.05 m (5cm) do długość kroku.
Wróćmy do procentów. Jakby zachować twój tok rozumowania, to 40% z moda można podbić jeszcze nieznacznie do tych 43%, przedłużając go do formy 2/1/1/1/1/1. Wtedy na jeden oddech przypada potrójne wzmocnienie na tę samą nogę. Przedłużony mod jest do zrobienia i utrzymania nawet z wymachami na każdy krok wydechowy, ale wystarczy, że wejdzie na pierwszy wydechowy, żeby już dobrze bodźcować. W zwykłym biegu, gdzie wymach zastąpimy akcją łokcia w tył, to nie ma problemu, z potrójnym wzmocnieniem. Natomiast czy ten przedłużony mod ma jeszcze sens, to trzeba przetestować na zawodach. Bo na razie nic o nim nie wiadomo, poza tym że jest do utrzymania. Może wejdzie lepiej od zwykłego moda, a może pozostanie w sferze ciekawostek. Sprawdźcie to. Czekam na feedback.
- fangss
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
Wczoraj zrobiłem eksperyment polegający na tym, że biegałem bez żadnego rytmu i chciałem określić do jakiego rytmu jest mi najbliżej, trochę to trwało, czułem że biegam chaotycznie i najpierw wyszło jakieś 2/2, ale z możliwym dowaleniem tylko na prawą nogę. To mi uzmysłowiło, że mam silniejszą prawą nogę i nią bardziej dowalam i nią się bardziej wybijam. Potem wyszło, że 2/1 jest rytmem najbardziej zbliżonym do tego dotychczasowego biegania bez żadnego rytmu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To ciekawe doświadczenie. Wydaje mi się, bazując na dotychczasowych informacjach od moich zawodników i też od forumowiczów, że jak nie zastanawialiśmy się do tej pory jaki mamy rytm oddechu, to zwykle jest on gdzieś koło 3/3, 2/2 lub 2/1 na szybszych tempach i wszystko to przebiega nieświadomie, a więc tak jak napisałeś, układa się pod preferowaną stronę ciała. Stąd próby uregulowania tego i naprowadzenia na rytm symetrycznie obciążający obie nogi, mogą być dziwne i męczące w odczuciach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1299
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
„Zapomnijcie o jakimkolwiek rytmie oddechu. Natomiast kiedy tylko będzie wydech albo zdacie sobie sprawę, że zbiera wam się na wydech, to DEPNĄĆ (w oryginale jest inaczej : ))) wtedy mocniej w glebę. No może tak.” - realizowane na bieżąco. Raczej czuję niż widzę (ale też coś tam widzę) pozytywny wpływ tego na bieg, więc wprowadziłem na stałe do treningów.
Marsz z machaniem w przód i dół rękami na wydechu w rytmie 2/1 po przekątnej. Ale z akcentem, naciskiem na nogę wykroczną.
Nie sądziłem, że się uda tak łatwo. Zobaczę jak długo potrwa utrwalenie tego schematu. Za nim przejdę dalej...
Wiem, wiem zostałem mocno/trochę z tyłu.
Marsz z machaniem w przód i dół rękami na wydechu w rytmie 2/1 po przekątnej. Ale z akcentem, naciskiem na nogę wykroczną.
Nie sądziłem, że się uda tak łatwo. Zobaczę jak długo potrwa utrwalenie tego schematu. Za nim przejdę dalej...
Wiem, wiem zostałem mocno/trochę z tyłu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Krótka refleksja na temat recenzji ukazujących się na portalu. Uprzedzam od razu Siedlaka - nie, nie czytam tych tekstów. Przelatuję tylko wzrokiem i leję z wypocin humanistów na temat responsywności wszelakich.
Jakąś dekadę temu do recenzji zaczął przebijać się nowy i tajemniczy parametr o nazwie drop. Co to takiego? Wcześniej nikt na to w ogóle nie zwracał uwagi. Drop okazał się marketingowym hitem. Dziś recenzja bez podania dropu, to jakby nie podać liczby koni w katalogu nowego auta. Tak się porobiło. Drop stał się najważniejszym parametrem technicznym opisującym but. Nawet ważniejszym od rozmiaru. Pamiętam taką historię opowiedzianą przez kumpla pracującego w sklepie biegacza. Przyszedł klient napalony na takumi ren, i że koniecznie ren, bo ma 4mm dropu, a sen aż 6mm, czy jakoś tak. Bo to ważne i klient wyczuwa te różnice bardzo wyraźnie podczas biegu. Wiecie, taki sensualista. Jak nasz Darek od najbardziej czuciowych recek ever. No i przymierza te buty, podskakuje, truchta po sklepie, zakłada te drugie i też testuje. I tak kilka razy. Różnica duża. Wszystko jasne. Wybór oczywisty. Bierze te ren z mniejszym dropem. Kolega w międzyczasie się pogubił, ale klient dobrze wiedział czego szuka i czego chce, więc samo się działo. Kupił i zadowolony wyszedł. Po godzinie kolegę coś tknęło. Zajrzał do kartoników. Okazało się, że klient wybrał sen, a sprzedawca był na tyle zmęczony, że obaj się pomylili. Taka historia.
Jak właściwie jest z tym dropem? Najważniejszy parametr powinien być stabilny, w końcu to cecha charakterystyczna buta. Za tym idą też przecież konkretne pieniądze. Wyobrażacie sobie żeby na przykład rozmiar buta zmieniał się w trakcie biegu? Tymczasem drop zmienia się w trakcie biegu i zależy od tego jak lądujemy. W takim takumi jak ktoś wali z pięty, to drop spada do zera, a jak ze śródstopia, to drop leci w górę jak w koturnach. Dziś drop traci prymat na rzecz responsywności. Żadna recka nie może się już obyć bez tej tajemniczej cechy. Można zauważyć już nawet pewien trend, że responsywność migruje od karbonu w stronę pianki. Marketingowe eldorado trwa i jest bezrefleksyjnie podsycane przez portal. Czekam na responsywne wkładki i zaraz po nich sznurowadła oddające dynamikę biegu.
Jakąś dekadę temu do recenzji zaczął przebijać się nowy i tajemniczy parametr o nazwie drop. Co to takiego? Wcześniej nikt na to w ogóle nie zwracał uwagi. Drop okazał się marketingowym hitem. Dziś recenzja bez podania dropu, to jakby nie podać liczby koni w katalogu nowego auta. Tak się porobiło. Drop stał się najważniejszym parametrem technicznym opisującym but. Nawet ważniejszym od rozmiaru. Pamiętam taką historię opowiedzianą przez kumpla pracującego w sklepie biegacza. Przyszedł klient napalony na takumi ren, i że koniecznie ren, bo ma 4mm dropu, a sen aż 6mm, czy jakoś tak. Bo to ważne i klient wyczuwa te różnice bardzo wyraźnie podczas biegu. Wiecie, taki sensualista. Jak nasz Darek od najbardziej czuciowych recek ever. No i przymierza te buty, podskakuje, truchta po sklepie, zakłada te drugie i też testuje. I tak kilka razy. Różnica duża. Wszystko jasne. Wybór oczywisty. Bierze te ren z mniejszym dropem. Kolega w międzyczasie się pogubił, ale klient dobrze wiedział czego szuka i czego chce, więc samo się działo. Kupił i zadowolony wyszedł. Po godzinie kolegę coś tknęło. Zajrzał do kartoników. Okazało się, że klient wybrał sen, a sprzedawca był na tyle zmęczony, że obaj się pomylili. Taka historia.
Jak właściwie jest z tym dropem? Najważniejszy parametr powinien być stabilny, w końcu to cecha charakterystyczna buta. Za tym idą też przecież konkretne pieniądze. Wyobrażacie sobie żeby na przykład rozmiar buta zmieniał się w trakcie biegu? Tymczasem drop zmienia się w trakcie biegu i zależy od tego jak lądujemy. W takim takumi jak ktoś wali z pięty, to drop spada do zera, a jak ze śródstopia, to drop leci w górę jak w koturnach. Dziś drop traci prymat na rzecz responsywności. Żadna recka nie może się już obyć bez tej tajemniczej cechy. Można zauważyć już nawet pewien trend, że responsywność migruje od karbonu w stronę pianki. Marketingowe eldorado trwa i jest bezrefleksyjnie podsycane przez portal. Czekam na responsywne wkładki i zaraz po nich sznurowadła oddające dynamikę biegu.
-
- Wyga
- Posty: 124
- Rejestracja: 24 sie 2023, 18:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sznurowadła ze splotem tytanu otulają grzbiet śródstopia pochłaniając energię podczas lądowania i polepszając motorykę stopy.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Podoba mi się. Na razie z kategorii SF, ale ma potencjał twórczy.
Weźmiemy się teraz za coś naprawdę responsywnego w realu. Dwa układy w modzie czyli 2/1/1/1 rozpisane na kroki. Pierwszy wzmacniany wymachem ręki w przód, a drugi w tył.
L/P/Lpp/P/L/P/L/Plp/L/P
Opis:
Kolor niebieski na kroki wdechowe, kolor czerwony na kroki wydechowe
L/P - lądowanie na nodze lewej/lądowanie na nodze prawej
Lpp - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze wymachem prawej ręki w przód
Plp - wzmocnienie lądowania na prawej nodze wymachem lewej ręki w przód
I drugi układ:
L/P/Llt/P/L/P/L/Ppt/L/P
Opis:
Llt - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze wymachem lewej ręki w tył
Ppt - wzmocnienie lądowania na prawej nodze wymachem prawej ręki w tył
Opanowanie tych wzmocnień wymachami sprawi, że już potem zwykłe wzmocnienie łokciem w tył staje się banalne i w rytmie modowym można bez problemu wzmacniać oba kroki wydechowe podczas zawodów. To jest do sprawdzenia, czy dacie radę utrzymać taki reżim pracy. Na razie wzmacniając tylko kroki wydechowe.
Notacja dla wzmacnianego moda podczas zawodów:
L/P/Lp/P/Lp/P/L/Pl/L/Pl
Opis:
Lp - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze prawym łokciem w tył
Pl - wzmocnienie lądowania na prawej nodze lewym łokciem w tył
Ta akcja łokciami nie ma być jakaś w kosmos. Tego nie ma być widać. Normalna praca rąk, ale z wyraźną intencją wzmocnień i samo zacznie się kręcić. To znaczy, zacznie być responsywnie, chciałem powiedzieć.
Weźmiemy się teraz za coś naprawdę responsywnego w realu. Dwa układy w modzie czyli 2/1/1/1 rozpisane na kroki. Pierwszy wzmacniany wymachem ręki w przód, a drugi w tył.
L/P/Lpp/P/L/P/L/Plp/L/P
Opis:
Kolor niebieski na kroki wdechowe, kolor czerwony na kroki wydechowe
L/P - lądowanie na nodze lewej/lądowanie na nodze prawej
Lpp - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze wymachem prawej ręki w przód
Plp - wzmocnienie lądowania na prawej nodze wymachem lewej ręki w przód
I drugi układ:
L/P/Llt/P/L/P/L/Ppt/L/P
Opis:
Llt - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze wymachem lewej ręki w tył
Ppt - wzmocnienie lądowania na prawej nodze wymachem prawej ręki w tył
Opanowanie tych wzmocnień wymachami sprawi, że już potem zwykłe wzmocnienie łokciem w tył staje się banalne i w rytmie modowym można bez problemu wzmacniać oba kroki wydechowe podczas zawodów. To jest do sprawdzenia, czy dacie radę utrzymać taki reżim pracy. Na razie wzmacniając tylko kroki wydechowe.
Notacja dla wzmacnianego moda podczas zawodów:
L/P/Lp/P/Lp/P/L/Pl/L/Pl
Opis:
Lp - wzmocnienie lądowanie na lewej nodze prawym łokciem w tył
Pl - wzmocnienie lądowania na prawej nodze lewym łokciem w tył
Ta akcja łokciami nie ma być jakaś w kosmos. Tego nie ma być widać. Normalna praca rąk, ale z wyraźną intencją wzmocnień i samo zacznie się kręcić. To znaczy, zacznie być responsywnie, chciałem powiedzieć.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 20 gru 2020, 15:11
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: 4.18
@yacool Dropy i responsywności to mały pikuś ; ) Jestem wielkim fanem słuchania muzyki i przeglądam często fora o tematyce audio. Tam to się dopiero dzieje... Kłótnie o wyższość kabla zasilającego A nad kablem B, przy wzmacniaczu, są na porządku dziennym
Jeśli chodzi o rym, to na razie przestawiłem się z 3/3 na 3/2 i wydaje mi się to łatwe i wygodne. Przy szybszych tempach 2/2 jakoś lepiej mi wchodzi niż 2/1 ale ćwiczę.
Jeśli chodzi o rym, to na razie przestawiłem się z 3/3 na 3/2 i wydaje mi się to łatwe i wygodne. Przy szybszych tempach 2/2 jakoś lepiej mi wchodzi niż 2/1 ale ćwiczę.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Cieszcie się, że nie każę wam przestawić się na daleki orient i liczyć po japońsku. Próbujemy tu znaleźć skuteczne metody pracy z ciałem w ruchu jak najbardziej zbliżonym do biegu, czyli podążamy za ideą treningu funkcjonalnego, gdzie ćwiczony ruch, który nas trenuje jest jednocześnie tym docelowym. Bo, żeby lepiej biegać, to trzeba biegać. Proste. Ale uczyniliśmy z tego karykaturę biegając coraz mocniej i coraz więcej lecz wcale nie szybciej.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Biegać szybciej powiadasz. Jak weźmiesz namiot i kanapki do zakopanego, to za jedyne 3 stówki powiedzą ci, co i jak.
A ja dzisiaj się zsynchronizowałem, albo rozsynchronizowałem, biegłem tempem 5:00 i rytmem 3/4, ale gdzie łokcie były w tym czasie to pojęcia nie mam.
A jak tak biegłem to pomyślałem, że źle powiedziałem o wydechu, że ma być dłuższy, ma być dłużej, ale z przerwą, z tym bezdechem. Tak żeby nie za szybko następny oddech łapać, a somo wypuszczenie powietrza może być dynamiczne, a przy szybkim biegu to nawet inaczej się nie da.
Się dawno tego uczyłem, ale chyba w takim naturalnym oddechu, układ nerwowy blokuję na jakieś 2 sekundy właśnie wdech, a wydechu chyba nie. Ale nie jestem pewien.
Acha, nic z tej kolorowanki nie rozumiem, może jutro, bo zmęczony jestem.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Na psa się zapatrzyłem i muszę jeszcze raz obejrzeć.