Bison Ultra Trail 2024

Dla biegowych górali wyżynnych i nizinnych!
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1485
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Podlasie bramą do natury- Bison Ultra Trail już w ten weekend!
https://bieganie.pl/newsy/podlasie-bram ... n-weekend/

A w sobotę rano jak ktoś się będzie nudził to może sobie pośledzić nasze poczynania na stówce.
https://poltrax.pl/but-100

To jest bieg taki jak lubię, czyli w miarę płaska, łatwa stówka po lesie.
Tu nie ma wymówek do przejścia w marsz.

Plan mamy prosty, zaczynamy z Grześkiem bieg po około 5 min/km, ja niestety jak znam siebie, wraz z wyklepywanymi kilometrami będę zwalniał.
Mam nadzieję, że w tym roku nogi pozwolą mi przebiec cały dystans.
Czas osiągnięty podczas zawodów jest wprost proporcjonalny do twojego zaangażowania.
Bieganie metodą startową. http://run.hancza.net/
Życiówki 2024 (M50): 5K-17:17, 10K-36:14, 21K-1:22:28, 42K-2:46:06
New Balance but biegowy
Bzyk
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 23 gru 2017, 16:31
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

I jak poszło? :-)
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1485
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Można by powiedzieć, że super. Planowałem złamać 10 godzin i wyszło 10:03:20.
Wiec prawie się udało. Tempo 5:41 min/km
7 miejsce w open i 1 w M50, ale....

Ale tylko ja wiem co się działo z moimi nogami na 76 km, ten ból stóp, ścięgien i myśli "na ch... mi to było"
ze dwa kilometry spacerku i jakoś się pozbierałem, a raczej organizm odpalił coś przeciwbólowego
bo jakoś dobiegłem do mety i nawet nikt mnie nie wyprzedził. W tym czasie miałem sporo czasu na przemyślenia i doszedłem do wniosku, że skoro pomimo tak dużego kilometrażu tygodniowego muszę się tak katować, więc najwyraźniej nie jestem stworzony do biegów ultra.
A na dokładkę zobaczyłem jak Adam Onoszko zwycięzca, wskakuje na podium jak sarenka, a ja w tym czasie Ledwo chodziłem.
Pasuje, odpuszczam biegi ultra. To nie dla mnie. Po rekordowym maratonie, następnego dnia wstaję i robię bieg regeneracyjny, a tu lepiej nie mówić.
Już jest trochę lepiej, ale mam całe napuchnięte nogi, nabrałem 5 kilo wody w dobę a sikam jakbym był odwodniony. Masochistą nie jestem to był ostatni raz.
W następnym roku prawdopodobnie pobiegnę Mazowiecki Ultra Skrocz 53km, bo to piękna trasa i mam wygrany pakiet. Ale na żadne ultra więcej się nie zapisuje.
Czas osiągnięty podczas zawodów jest wprost proporcjonalny do twojego zaangażowania.
Bieganie metodą startową. http://run.hancza.net/
Życiówki 2024 (M50): 5K-17:17, 10K-36:14, 21K-1:22:28, 42K-2:46:06
Bzyk
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 23 gru 2017, 16:31
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zawsze się tak mówi, ból minie i kolejne ultra będzie kusić
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1485
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bzyk pisze: 07 paź 2024, 16:46 Zawsze się tak mówi, ból minie i kolejne ultra będzie kusić
Ból minął, na szczęście wygląda na to, że to były tylko potężne zakwasy. I nic tam sobie nie uszkodziłem. Zdanie podtrzymuję. Moje nogi nie są stworzone do ultra.

W przyszłym roku najprawdopodobniej, owszem pobiegnę Bison-a, ale na dystansie 30 km.
Należy tylko żałować, że w tym roku tego nie zrobiłem. Kszczot tym damskim tempem by z pewnością nie wygrał.
Czas osiągnięty podczas zawodów jest wprost proporcjonalny do twojego zaangażowania.
Bieganie metodą startową. http://run.hancza.net/
Życiówki 2024 (M50): 5K-17:17, 10K-36:14, 21K-1:22:28, 42K-2:46:06
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8980
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

To było krótko po maratonie, gdzie zrobiłeś życiówkę.
Niepotrzebnie chyba się zniechęcasz.
Poszło ci i tak super.

Wysłane z mojego SM-S916B .

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1485
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Ale maratony nie robią już na mnie wrażenia zobacz np takie przygotowania

Obrazek

I jak po takim przygotowaniu cierpię z powodu BÓLU stóp to znaczy, że to nie dla mnie.
Czas osiągnięty podczas zawodów jest wprost proporcjonalny do twojego zaangażowania.
Bieganie metodą startową. http://run.hancza.net/
Życiówki 2024 (M50): 5K-17:17, 10K-36:14, 21K-1:22:28, 42K-2:46:06
Awatar użytkownika
keiw
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 8980
Rejestracja: 12 paź 2014, 14:32
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Co byś nie pisał, to maraton przebiegnięty na życiówkę zrobi "wrażenie" na twój organizm.
Na pewno to siedziało i też miało wpływ na odczucia na Bizonie.

Wysłane z mojego SM-S916B .

Mój Blog "Luźne wpisy"
Mój Blog "Luźne wpisy" - Komentarze

Zrzucone w biegu kilogramy, cierpliwie czekają w lodówce.
Slawcio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1485
Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
Życiówka na 10k: 36:14
Życiówka w maratonie: 2:46:06
Lokalizacja: Białystok
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Owszem maraton robi wrażenie........ trzy dni. Po bardzo mocnej niedzieli zazwyczaj koło czwartku już biega mi się normalnie. A w piątek już zawsze bywało dobrze.

Teraz było inaczej, wiedząc co mnie czeka, wcale nie biegałem, ostatni bieg zrobiłem we wtorek.
A trzy dni się regenerowałem i ładowałem węgle.

Napiszę jeszcze raz, problem są bolące stopy, uczucie typu jakbyś skręcił kostkę i z taką skręconą miał biec dalej. Jak już pisałem, na szczęście odpuściło i pozwoliło mi kontynuować bieg.
Nie bez powodu udzielałem się w wątku o butach na ultra. Wiedziałem że tak mam, a jak widać poszukiwania się nie udały.
Zresztą nie każdy musi biegać ultra, najwyraźniej wolę cierpieć na progu wydolności tlenowej, zamiast wytrzymałości mięśniowej :hahaha: .
Czas osiągnięty podczas zawodów jest wprost proporcjonalny do twojego zaangażowania.
Bieganie metodą startową. http://run.hancza.net/
Życiówki 2024 (M50): 5K-17:17, 10K-36:14, 21K-1:22:28, 42K-2:46:06
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 645
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Slawcio pisze: 07 paź 2024, 20:14 I jak po takim przygotowaniu cierpię z powodu BÓLU stóp to znaczy, że to nie dla mnie.
Moim zdaniem kompletnie nie masz racji. Problem taki jak każdy inny i jak każdy można próbować rozwiązać. Nawet jeśli czujesz się komfortowo na dystansach do 50 km, to 100 km to jest 2 razy więcej. Zgodzę się, że z takiego treningu na papierze teoretycznie mógłbyś pobiec lepiej, ale jak na nikłe doświadczenie w ultra to był przyzwoity bieg. W ultra doświadczenie ma znacznie większe znaczenie niż minuta na dychę w jedną czy w drugą stronę.
Slawcio pisze: 08 paź 2024, 18:24 Napiszę jeszcze raz, problem są bolące stopy, uczucie typu jakbyś skręcił kostkę i z taką skręconą miał biec dalej. Jak już pisałem, na szczęście odpuściło i pozwoliło mi kontynuować bieg.
Nie bez powodu udzielałem się w wątku o butach na ultra. Wiedziałem że tak mam, a jak widać poszukiwania się nie udały.
Zresztą nie każdy musi biegać ultra, najwyraźniej wolę cierpieć na progu wydolności tlenowej, zamiast wytrzymałości mięśniowej
Ale to problemem są w końcu bolące stopy czy wytrzymałość mięśniowa, w sensie bolące czwórki itp.? Są to problemy ze zbliżonych kategorii, ale nie utożsamiałbym ich całkowicie. Zgodzę się jednak w pełni, że rzeczywiście nie każdy musi biegać ultra. To, że nie chcesz nie oznacza jednak, że nie możesz. Na pewno by to od Ciebie czegoś wymagało, żeby to poprawić, ale osobiście nie widzę powodów, żeby miało być to niemożliwe.
duzymis2
Wyga
Wyga
Posty: 150
Rejestracja: 18 lip 2023, 08:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie zniechęcaj się. Ja już 1,5 roku walczę z obtarciami i to wygląda tak, że mam jakąś "eurekę", wydaje się, że będzie super, po czym lecę na jakiś bieg i tam znów obtarcie i ból...
Po czymś takim jestem zniechęcony, obrażony na cały świat, rzucam wszystko w kąt i zajmuję się czymś innym... potem znów czegoś szukam, oglądam jakieś filmiki z róznych imprez i znów jestem nakręcony na kolejne ultra

Polecam spróbować innych metod. Może podobnie jak ja, próbujesz żonglować butami, a problemy są gdzie indziej - skarpetki, praca ze stopami, wkładki, a nawet dieta (np. mocne nawadnianie w tracie zawodów dużo pod tym względem zmienia). Różnica taka, że ja jestem jeszcze dużo, dużo wolniejszy bo jakbym był na takiej imprezie w pierwszej 70 to byłoby super
ODPOWIEDZ