Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zaczynam tracić cierpliwość.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
A co ja mam powiedzieć, przy następnym takim sapaniu na osiedlu, to wsadzą mnie w kaftan.
Acha, przez te próby, obliczyłem, że przy każdym kroku spalam 18 mililitrów tlenu.
Acha, przez te próby, obliczyłem, że przy każdym kroku spalam 18 mililitrów tlenu.
- fangss
- Wyga
- Posty: 92
- Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
- Życiówka na 10k: 43:22
- Życiówka w maratonie: brak
W sztukach walki zaleca się być na wdechu przed reakcją na atak przeciwnika, to by potwierdzało, że na wdechu układ nerwowy reaguje szybciej niż na wydechu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Na wspominki mi się zebrało. Prawa noga. Tam jest potworna moc wynikająca z szybkości zadziałania i tego nie da się zrobić mięśniami w ssc, czy symulować plyometrią. Z taką szybkością może zadziałać tylko jakaś przemiana fazowa lub podobne zjawisko, które pasywnie blokuje stawy i wyzwala energię w bardzo krótkim czasie. Pytanie jak to zaprząc do biegu i utrzymać na dystansie?
Słuchajcie, my się tu oczywiście bawimy, ja wam coś proponuję co jakiś czas do testowania, jakieś ćwiczenia, rozkminy o powięzi i takie tam. Ale chcę żebyście byli świadomi, co napędza te rozkminy i praktyczne próby kontrolowania tych wszystkich wciąż tajemniczych zjawisk, które są pomijane nie tylko w mainstrimie. Bo jeżeli czytam o domu polskim, w którym za biomechanę ma być odpowiedzialny fizjolog, to my nigdy nie wyjdziemy z czarnej dupy.
Słuchajcie, my się tu oczywiście bawimy, ja wam coś proponuję co jakiś czas do testowania, jakieś ćwiczenia, rozkminy o powięzi i takie tam. Ale chcę żebyście byli świadomi, co napędza te rozkminy i praktyczne próby kontrolowania tych wszystkich wciąż tajemniczych zjawisk, które są pomijane nie tylko w mainstrimie. Bo jeżeli czytam o domu polskim, w którym za biomechanę ma być odpowiedzialny fizjolog, to my nigdy nie wyjdziemy z czarnej dupy.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ależ my to wiemy, iq biegaczy jest wysokie przecież.
No tak w tym domu same głupoty,
No tak w tym domu same głupoty,
A nasza Ola się nie badała i najlepsza w Europie.Chodzi tu o badania krwi, testy wydolnościowe
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Ja testuje aktualną propozycje 2/1... Ale też warto, żeby nie był to eksperyment jednego "krolia doświadczalnego", tylko pojawiło się więcej przemyśleń
Koszt experymentu, to właściwie wystarczą chęci. Łokieć też już testowałem. Pobiegam jeszcze chwilę i się podzielę swoją perspektywą.
Koszt experymentu, to właściwie wystarczą chęci. Łokieć też już testowałem. Pobiegam jeszcze chwilę i się podzielę swoją perspektywą.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zacznij już w rytmie 2/3, gdzie masz trzy wymachy łokcia w tył. W ten sposób zrobisz już całe wybieganie. Koordynacja jest niezbędna żeby skutecznie ładować w tkankę i doprowadzać bodziec mechaniczny. Bez tego nie ma progresu.
Równolegle pracujemy też nad zwiększaniem zakresu wkrętki. To już jest trudniejsze, ale nie niemożliwe do robienia samodzielnie.
Równolegle pracujemy też nad zwiększaniem zakresu wkrętki. To już jest trudniejsze, ale nie niemożliwe do robienia samodzielnie.
-
- Wyga
- Posty: 89
- Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:15
- Życiówka w maratonie: 3:27
W sobotę i niedzielę próbowałem tych ćwiczeń i tak w sobotę przy tempie tak 4:45 jakoś łatwiej mi było wejść w rytm 2/1. W niedzielę biegałem odcinki kilometrowe w tempie tak 4:00 to pierwszą część robiłem w 2/1 lecz po jakimś czasie łatwiej mi było oddychać 3/1 co wiązało się z dojebaniem cały czas na jedną nogę. Mam odczucia że faza wydechu jest też lekko wyciągnięta i dodatkowo akcentowana. Nie jest to jeszcze naturalne.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ważna rzecz. To co robimy nie jest naturalne, ale to nie oznacza, że jak coś robimy nienaturalnie, to znaczy że w sprzeczności z ciałem, ze zdrowiem i w ogóle z życiem. Jakbyśmy mieli działać tylko naturalnie to natychmiast trzeba by zrezygnować z roboty, bo siedzenie 8h na dupie do naturalnych nie należy.
Zatem projektujemy sobie bieg i nie zrażamy się tym, że czujemy dyskomfort. Dyskomfort zawsze jest kiedy chcemy coś zmienić i to jest naturalne.
Zatem projektujemy sobie bieg i nie zrażamy się tym, że czujemy dyskomfort. Dyskomfort zawsze jest kiedy chcemy coś zmienić i to jest naturalne.
-
- Dyskutant
- Posty: 45
- Rejestracja: 14 paź 2022, 21:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W weekend leciałem zawody na dychę, wcześniej na kilku rozbieganiach przecwiczylem rytm 2/1. I o ile ten wymach ręką mi ogólnie bardziej przeszkadza niż pomaga, to rytm oddechu wchodzi naturalnie. Bez problemu utrzymałem go przez cały bieg, a nawet jak przestawałem go kontrolować to zauważyłem, że już automatycznie tak oddychałem.
Zawody uważam, że poszły bardzo dobrze, niestety do życiówki około 40 s zabrakło, ale na 10 km wyszło około 100 m przewyższeń...
Zawody uważam, że poszły bardzo dobrze, niestety do życiówki około 40 s zabrakło, ale na 10 km wyszło około 100 m przewyższeń...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
W ubiegły czwartek udało mi się większość czternastokilometrowego biegu zrobić na sekwencji 2/1, bez machania ręką ale z poczuciem wzmacniania lądowania mocnym wydechem plus włączaniem łokcie na krokach wydechowych. Zauważyłem że u mnie ta sekwencja prowadzi to do podświadomego wzmacniania tempa, do momentu gdzie zaczynam gubić koordynację wymachu łokciem właściwej ręki i przechodzę na system oddychania 3/2 który mam lepiej opanowany. Z kolei przy 3/2 trudniej mi już akcentować łokciem w tył po przekątnej bo łatwiej gubię właściwy rytm wymachów i wychodzi z tego wymach prawym łokciem do prawej nogi wykrocznej.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Skoro nie cykacie się próbować nowych rzeczy na zawodach, to spróbujcie moda. Seba był w stanie utrzymać go przez większość dystansu na 5K. Początkowo nie ma sensu go forsować, bo w 3/2 da się biec przez pierwsze 2k. Potem naturalnie wchodzi 2/1 więc zaproponowałem mu jakiś czas temu, żeby zastąpił 2/1 modem. Mod jeszcze bardziej sprzyja dojebaniu. Ja motywuję zawodnika w ten sposób, aby tak dojebał żeby rozjebać piankę i karbon. Ma je po prostu zmiażdżyć. No i do tego modyfikacja rytmu oddechu czyli przejście z 2/1 na 2/1/1/1 nadaje się idealnie. Ale trzeba się tego nauczyć na treningu. Tempa zaczynają rosnąć od samej intencji dojebania. Wymachy, wydechy, koordynacja, żeby nie było błędu w postaci wzmacniania łokciem nogi po boku. To wszystko trzeba wytrenować i złapać nowe nawyki.
Początkowo jest tak, że nie ma znaczenia kiedy wypada wzmocnienie, bo człowiek nic nie czuje bez skoordynowania. Nic nie leży, nic się nie układa, nie ma żadnego flow, to też jest mu wszystko jedno, która noga z którą ręką i na wdechu czy wydechu. Z czasem jak pojawia się chwilami dobry timing, to zaczynamy go wyczuwać coraz lepiej. Dopiero wyczucie tego wymuszanego rytmu oddechu i lądowania sprawia, że jak go stracimy, to od razu destabilizuje się ciało, spada tempo i nie da się biec bez rytmu. Zaczynamy więc doceniać ten rytm z dojebaniem i szukać go z coraz większą determinacją i uważnością. Próbować dalej. Czekam na feedback.
Początkowo jest tak, że nie ma znaczenia kiedy wypada wzmocnienie, bo człowiek nic nie czuje bez skoordynowania. Nic nie leży, nic się nie układa, nie ma żadnego flow, to też jest mu wszystko jedno, która noga z którą ręką i na wdechu czy wydechu. Z czasem jak pojawia się chwilami dobry timing, to zaczynamy go wyczuwać coraz lepiej. Dopiero wyczucie tego wymuszanego rytmu oddechu i lądowania sprawia, że jak go stracimy, to od razu destabilizuje się ciało, spada tempo i nie da się biec bez rytmu. Zaczynamy więc doceniać ten rytm z dojebaniem i szukać go z coraz większą determinacją i uważnością. Próbować dalej. Czekam na feedback.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
To jak mam testować już coś nowego (2/3), to może lepiej, żebym się podzielił od razu obserwacjami i wrażeniami z 2/1. Inaczej się biega "tradycyjnie", a inaczej w modelu 2/1. Oddech wymusza pewną synchronizacje i skupienie na ruchu. Dadatkowo te akcent ręki na co trzeci krok, robi odczuwalną robotę.
Gdybym się uparł, to jestem w stanie nawet całe rozbieganie tak zrobić... Może mnie wybić z rytmu np. jakiś zakręt, albo potrzeba przełknięcia śliny, ale kilka kroków i wracam do właściwego rytmu.
Co do biegania szybszego, nie będę odnosił się do konkretnych cyferek z tempa, bo zawodnicy mogą mięc różne. Wydaje mi się, że bardziej unwiersalnie zrobię, gdy odniosę się potencjalnego tempo na dystansie/zawodach.
Miałem okazję potestować bieganie 2/1 w tempach zawodoów 10km/5km. I stwierdzam, że mocno pomaga, i dla głowy i dla utrzymania, czy podbicia tempa. Wystarczy odpalić/przypilnować oddechu, ruchu ręki i noga się kręci na właściwych obrotach. Natomiast są też sprawy, które na ten moment nie są do przeskoczenia. Bo żeby utrzymać taki charakter biegu, np. przez całe zawody, to mój organizm może nie jest na to gotowy. Po prostu brakuje tak jakby sił, żeby cisnąć cały czas "na wysokich obrotach" kilka kilometrów albo wiecej.
Przy spokojnym bieganiu jest ok, jak troche noga mocniej się pokręci, to nie jest to mocno obciążające (a może nawet w drugą stronę - przyjemnie). Ale jak leci się mocno i jeszcze odpali 2/1, to owszem idzie super, ale po dłuższym czasie zaczyna brakować "w baku". Może to jest do wytrenowania niewytrenowania.
Mocniejsze krótkie rytmy, czy przebieżki - takie do 100m, też mogę polecieć na 2/1, i fajnie się biega. A druga sprawa, to bieganie w 2/1 potrafi fajnie zająć głowę zarówno przy lekkim wysiłku (nie ma nudy), jak przy mocniejszym bieganiu (odciąga głowe od myślenia, że jest ciężko).
Jeszcze jedna sprawa aporpo 2/1. Przy pierwszych długich próbach stosowania 2/1 na treningu, to pod koniec treningu złapała mnie też "kolka". Czy lączyć jedno z drugim... niewiem, ale do feedbacku się nadaje
PS. Ja zdecdowanie czuje różnicę pomiędzy:
- zwykłym bieganiem,
- biegiem z oddechem 2/1 (bez akcentu ręki)
- biegiem z oddechem 2/1 połaczonym z akcentem ruchowym ręki na wydechu.
Opcja nr 3 daje najmocniejsze uderzenie nogą.
Może od jutra wrzucę sobie na treningi testowanie 2/3. Zakładam, że do piątku wrócę z jakimś feedbackiem. Ale żeby być pewnym, co mam przetestować... Ja to 2/3, rozumiem jako 2 kroki na wdech i 3 na wydech (+ czy mocniejsze ruchy ręki na wydechu). Na wdechu luz, mocniejsza praca na wydechu. Natomiast, jeśli się wkradł jakiś bład, to lepiej od razu naprostować...
Na wersji 2/1 pewnie mógłbym nad tym popracować, natomiast przy nowym ruchu, sprobuje wprowadzać zwiększanie, gdy będę już miał dobrze zgrany podstwowy ruch.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12931
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Wkrętkę robimy w statyce. Nie da się w biegu. Nie ma szans, bo to wymęczy na maksa, a tylko zdestabilizuje sylwetkę. Wkręcenie podczas biegu odbywa się raczej pasywnie, bez naszego udziału, bez intencji. Chyba, że ktoś jest już naprawdę dobrze skoordynowany i może cały fokus przerzucić na maksymalizowanie rotacji wewnętrznej uda w chwili dojebania. No ale to jest level wyżej. Na razie Rytm 2/1, a jak już to jest, to wtedy 2/3 lub 3/2, w zależności jak komu pasuje, bo to też trochę od tempa biegu zależy. 2/1 lub mod jest na zawody i intensywny trening. 2/3 i 3/2 jest na rozbieganie i mało intensywny ciągły. 3/4 i 4/3 jest na trucht, bo przydusza już i bardzo dobrze, gdyż wzmacnianie wymusza wyższe tempo i możne je regulować takim długim rytmem oddechu.
Rytm 2/3 lub 3/2 można ogarnąć najpierw robiąc wzmocnienie wymachem ręki, a potem też łokciem co piąty krok i na pierwszy krok wydechowy. Oba te rytmy na to pozwalają. Robimy więc tylko jedno wzmocnienie na każdy cykl przypadające na pierwszy wydech. Co piąty krok będzie nieco dłuższy. I najpierw tym się pobawić. Potem dopiero wzmacniać wszystkie kroki wydechowe w danym cyklu, czyli dla 2/3 będą to trzy kroki, dla 3/2 będą to dwa kroki.
Za chwilę coś jeszcze o wkrętce.
Rytm 2/3 lub 3/2 można ogarnąć najpierw robiąc wzmocnienie wymachem ręki, a potem też łokciem co piąty krok i na pierwszy krok wydechowy. Oba te rytmy na to pozwalają. Robimy więc tylko jedno wzmocnienie na każdy cykl przypadające na pierwszy wydech. Co piąty krok będzie nieco dłuższy. I najpierw tym się pobawić. Potem dopiero wzmacniać wszystkie kroki wydechowe w danym cyklu, czyli dla 2/3 będą to trzy kroki, dla 3/2 będą to dwa kroki.
Za chwilę coś jeszcze o wkrętce.