INEMOSS 19:59

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1617
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Żeby zachować jakaś ciągłość będę wrzucać starty. Pewnie nie bedzie ich wiele, ale strzelam, że z 5 parkrunów w tym roku zrobię. I jakąś dziesiątkę w końcu.

PARKRUN Katowice — 30.03.2024
21:46

Na przetarcie po dwóch miesiącach przerwy, styczniu z 80km i takim bardzo spokojnym wprowadzeniu w lutym i marcu po 120km. Celowałem w 22:30, wyszło w sumie lepiej niż się spodziewałem, bo zabrakło 3 sekund do PB. Jestem dobrej myśli na maj/czerwiec. Na pewno planuję bez wielkiej rozkminy zwiększyć kilometraż spokojnego biegania i powoli wprowadzać jakieś mocniejsze akcenty, ale to też na spokojnie, bo póki co te thresholdy mi się przyjemnie biega i mam wrażenie, że mogą się po pół roku dobrze odwdzięczyć*.

Swoją drogą, dzisiaj po finiszu w 3:30/km miałem tętno 204. Poza tym fajnie, chyba za asekuracyjnie, bo pierwsze 2km po 4:30/km i potem o dziwo złapałem jakiś ciąg na 4:15/km na etapie tego podbiegu, na który w zeszłym roku biadoliłem.

* Doszedłem do tego, że ten trening LT 3x2km biegam po 4:40/km. To jest o 10 sekund wolniej niż biegałem w tamtym roku. Wtedy niby pokazywało średnie HR ok. 86% ale co z tego jeśli ostatnie 500m już biegłem znacząco nad progiem. Chyba że tak ten trening ma działać, że takie wyjście ponad próg na 2 minuty nie jest problemem.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1617
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

PARKRUN Katowice — 11.05.2024
21:27
IMG_20240513_222547.jpg
fot. Adam Chojnica


Jednak zawód, liczyłem na 20:59, ale może zabrakło biegania na prędkościach szybszych niż 4:35/km (poza krótkimi przebieżkami). A może te 40 dni od ostatniego parkrunu nie było wystarczające do zbicia życiówki o 45 sekund. Widząc, że to 20:59 umyka, postanowiłem nie finiszować sprintem. Zostawiłem tempo tak jak było, przynajmniej nogi szybciej się zregenerują.

Tak czy inaczej biega mi się świetnie na treningach. Polubiłem się z tymi 12-15 km raz w tygodniu. Nieźle mi idą podbiegi na pagórkach i uwielbiam te podprogowe 3x2km (choć może czas dołożyć jedno powtórzenie?). Lato może być ciekawe, bo czeka mnie seria trzech biegów 5km na mojej trasie wokół stawu. Niestety o 11:15, więc pewnie będzie totalna patelnia, ale może choć jeden z tych biegów będzie w chłodny dzień.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1617
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Muszę się pochwalić, bo dzisiaj zrobiłem trening, który mnie bardzo optymistycznie nastawił do tej dosyć żmudnej pracy, którą wykonywałem od lutego.

Od kiedy pamiętam narzekałem tu, że może interwały wychodzą mi nieźle, ale rozbiegania 10km+ to masakra po 6min/km. I w sumie nadal długo tak było, ale chyba zaczęła się w końcu jakaś sensowna adaptacja.

Dzisiaj 8km po 5:16/km na śr. tętnie 76% HRR, po którym miałem tyle energii, że jeszcze sobie zrobiłem luźne podprogowe 1.5km po 4:45/km i niecały kilometr po 5:20/km do domu.

Trochę nie ogarniam tych ostatnich tygodni, bo przeplatają mi się takie naprawdę fajne, udane treningi z totalną masakrą, kiedy to nogi są zupełnie sztywne i nie chcą współpracować. Szczególnie źle wychodzą mi weekendowe biegania, nie wiem.. chyba po prostu w tygodniu lepiej pobudzam się mięśniowo odprowadzając syna do przedszkola, jadąc na zakupy i zaczynając w pełnej koncentracji pracę. A w weekend do 11 jestem taką miekką kluchą, więc jak kolo 10 próbuję wyjść na trening to jest totalny fail.
ODPOWIEDZ