Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
28:54 to się w głowie nie mieści
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To już trzeci wynik sub 29. Petarda. No i doyebanie w tartan konkretne. Niezwykle wręcz agresywne bieganie. Nawet bardziej to w głowie się nie mieści niż sam wynik. Karbon sprzyja czarnym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4860
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Czarnym i
Wikingom
Wikingom
Ostatnio zmieniony 26 maja 2024, 07:44 przez Siedlak1975, łącznie zmieniany 1 raz.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Od strony biomechanicznej dziewczyny przestają odstawać od facetów. Przyzwyczajamy się do 28 minut kobiet. Powoli, powoli, to się cały czas rozwija. Ciekawe kiedy zbliżą się do 28:30. Zostaje jeszcze 13 minut, ale to raczej formalność. Wczoraj w nocy jeszcze Seba dzwonił zaraz oo biegu. 14:09 w ostatniej serii. Trochę trudno było już o lepszy wynik. Może uda się zdążyć przed kobiecym sub14.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Dzięki.
Korzystając z okazji, chciałbym też specjalnie podziękować Damianowi, który w Brukseli świetnie mnie zastąpił w roli saportu. Wiecie - transport, plecak, bidon, wsparcie na miejscu, przed biegiem, po biegu itd. Zawodnik czuł się zaopiekowany i mógł skupić się tylko na starcie. To ważna dla nas kwestia, bo daje mega komfort.
Jako że bazujemy na Danielsie, to też zwracamy uwagę na jego predykcje określane wartością vdot. Na dzień dzisiejszy, to jest między vdot 74-75. Ten poziom potwierdzają wyniki i też na tym poziomie dobrze biega się tempa treningowe. Nie ma tu niespodzianek. Jak dotąd jest to wszystko regenerowane, czyli najważniejsza część treningu jest spełniona.
Wynik z maniackiej to vdot 75-76 i podczas ferii na tym też poziomie Seba trenował w Santa Pola. No i to było wręcz bajecznie regenerowane. Z tego dycha wychodzi poniżej 29 i piątka poniżej 14. Doświadczenie z Hiszpanii pokazuje nam, że nie potrzeba wysokich gór. Wystarczy mała, cicha wioska na wybrzeżu z palmami, żeby się dobrze wysypiać i liczyć na satysfakcjonujące nas wyniki.
Za chwilę coś o ładnym bieganiu.
Korzystając z okazji, chciałbym też specjalnie podziękować Damianowi, który w Brukseli świetnie mnie zastąpił w roli saportu. Wiecie - transport, plecak, bidon, wsparcie na miejscu, przed biegiem, po biegu itd. Zawodnik czuł się zaopiekowany i mógł skupić się tylko na starcie. To ważna dla nas kwestia, bo daje mega komfort.
Jako że bazujemy na Danielsie, to też zwracamy uwagę na jego predykcje określane wartością vdot. Na dzień dzisiejszy, to jest między vdot 74-75. Ten poziom potwierdzają wyniki i też na tym poziomie dobrze biega się tempa treningowe. Nie ma tu niespodzianek. Jak dotąd jest to wszystko regenerowane, czyli najważniejsza część treningu jest spełniona.
Wynik z maniackiej to vdot 75-76 i podczas ferii na tym też poziomie Seba trenował w Santa Pola. No i to było wręcz bajecznie regenerowane. Z tego dycha wychodzi poniżej 29 i piątka poniżej 14. Doświadczenie z Hiszpanii pokazuje nam, że nie potrzeba wysokich gór. Wystarczy mała, cicha wioska na wybrzeżu z palmami, żeby się dobrze wysypiać i liczyć na satysfakcjonujące nas wyniki.
Za chwilę coś o ładnym bieganiu.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak.
Nie ma pomiarów zakwaszenia, nie ma sztucznej hipoksji, nie ma badań wydolnościowych, progów i całego tego raket sajens, które jest traktowane w Polsce jak fetysz. Mam wrażenie, że was ciągle szokuje tak proste i przejrzyste podejście do planów treningowych i wyznaczania poziomu sportowego z dokładnością do pół vdot.
Raket sajens jest gdzie indziej, a przynajmniej chciałbym, żeby było gdzie indziej. Bez dobrej biomechany nie ma szans na odrodzenie polskich biegów długich, ale to nie wszystko. Trener Rostkowski ma nadzieje na takie odrodzenie, ale samo się nie urodzi. Związek powołuje ciała doradcze, ogłasza kolejne akcje dla najmłodszych, promujące LA, ale to nie zastąpi systemowych rozwiązań w wyczynowym sporcie seniorskim.
Nie ma pomiarów zakwaszenia, nie ma sztucznej hipoksji, nie ma badań wydolnościowych, progów i całego tego raket sajens, które jest traktowane w Polsce jak fetysz. Mam wrażenie, że was ciągle szokuje tak proste i przejrzyste podejście do planów treningowych i wyznaczania poziomu sportowego z dokładnością do pół vdot.
Raket sajens jest gdzie indziej, a przynajmniej chciałbym, żeby było gdzie indziej. Bez dobrej biomechany nie ma szans na odrodzenie polskich biegów długich, ale to nie wszystko. Trener Rostkowski ma nadzieje na takie odrodzenie, ale samo się nie urodzi. Związek powołuje ciała doradcze, ogłasza kolejne akcje dla najmłodszych, promujące LA, ale to nie zastąpi systemowych rozwiązań w wyczynowym sporcie seniorskim.
-
- Stary Wyga
- Posty: 187
- Rejestracja: 17 gru 2012, 15:18
- Życiówka na 10k: 36:12
- Życiówka w maratonie: 3:02,14
- Lokalizacja: Poznań
Mnie osobiście nie szokuje, tylko teraz upewniwszy mnie w przekonaniu, że dla postępu sportowego (w tym przypadku mówimy strefie fizjologicznej) nie trzeba się zarzynać, biegać za szybko, tylko akurat, jak właśnie proponuje Daniels. Jak zauważasz, treningi są dobrze zregenerowane, więc wnioskuje, że tempa są wystarczające dla dalszego progresu, a jednocześnie nie przesadzone, żeby być mistrzem treningu, a na zawodach klapa. Szczególnie jest to cenna wskazówka dla amatorów, że ambicje należy pozostawić na zawody, a trenować tyle, ile trzeba. Dobrze myślę?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ambitne trenowanie ma krótkie nogi. W sporcie amatorskim przejdzie, bo jak jest regres lub uraz, to zawsze są opcje w postaci innych dyscyplin. W wyczynie ambicje trzeba zastąpić rozwagą w doborze obciążeń, uważnością i troską o ciało. Bo jak tu coś jebnie, to jest po wszystkim i nie ma powrotu do czołówki. Seba wrócił do czołówki w PL, ale zajęło to wiele lat. Poprzednia życiówka (14:18) była z 2015 roku. Dopiero teraz ją poprawił. Nie powinno tak być. Powinna być cała dekada mozolnego, ciągłego budowania się i poprawiania. Tak wygląda wzorcowe cv topowego w tej chwili zawodnika na wyspach. O taką ciągłość chodzi.
Przez pierwsze 8 lat kariery seniorskiej wyniki dobre, nawet bardzo dobre, ale gdyby to był Polak, to raczej szybko skończyłby karierę bez perspektyw na utrzymanie się z tego sportu. Dopiero wynik z 2022 roku pozwala na realne bycie zawodowym biegaczem, który jest w stanie z tego żyć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Jako że wszystko co dotyczy ładnego biegania, powinno znaleźć się w tym wątku, to jedziemy.
Beti Czebet, to filigranowa petarda, tak bym rzekł. Nie wiem, może z metr 50 ma w porywach i ze 40 kilo. Gdy koło niej stałem ostatnio w Barcelonie, to czułem się jak jakiś dżajant. Ale do rzeczy. Już po raz trzeci na przestrzeni pół roku, gdy Seba robi życiówkę, to tego samego dnia pada rekord świata kobiet.
Z Judżin jeszcze dwa biegi. Belki z Chepkoech i oczywiście 800 z Hodgkinson. Zwłaszcza cieszy mnie powrót Kelly Hodgkinson, bo już miałem dosyć oglądania wygrywającej Mary Zmory. Piękno znów pokonuje brzydotę.
Beti Czebet, to filigranowa petarda, tak bym rzekł. Nie wiem, może z metr 50 ma w porywach i ze 40 kilo. Gdy koło niej stałem ostatnio w Barcelonie, to czułem się jak jakiś dżajant. Ale do rzeczy. Już po raz trzeci na przestrzeni pół roku, gdy Seba robi życiówkę, to tego samego dnia pada rekord świata kobiet.
Z Judżin jeszcze dwa biegi. Belki z Chepkoech i oczywiście 800 z Hodgkinson. Zwłaszcza cieszy mnie powrót Kelly Hodgkinson, bo już miałem dosyć oglądania wygrywającej Mary Zmory. Piękno znów pokonuje brzydotę.
-
- Stary Wyga
- Posty: 215
- Rejestracja: 22 lut 2022, 15:20
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: brak
I podobno Zatopka pobiłayacool pisze: ↑28 maja 2024, 11:52 Beti Czebet, to filigranowa petarda, tak bym rzekł. Nie wiem, może z metr 50 ma w porywach i ze 40 kilo. Gdy koło niej stałem ostatnio w Barcelonie, to czułem się jak jakiś dżajant. Ale do rzeczy. Już po raz trzeci na przestrzeni pół roku, gdy Seba robi życiówkę, to tego samego dnia pada rekord świata kobiet.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
1500 - 5:10 | 3000 - 11:14 | 5k - 19:05 | 10k: 39:38 | HM - 1:28:05
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zatopek ma jeszcze piątkę lepszą, ale powiem Wam szczerze, że jak biegła w Berlinie Assefa, to bardziej liczyłem, że pobije wynik gaduły Skarżyńskiego. Niewiele zabrakło, zdaje się 11 sekund.
A co do piątki, to jakiś czas temu sprawdzałem kto pierwszy zszedł poniżej 14. Myślałem, że właśnie Zatopek, ale był przed nim jakiś Szwed. 13:58 w 42 roku. Można więc powiedzieć, że kobiece bieganie dopiero się rozpoczyna.
A co do piątki, to jakiś czas temu sprawdzałem kto pierwszy zszedł poniżej 14. Myślałem, że właśnie Zatopek, ale był przed nim jakiś Szwed. 13:58 w 42 roku. Można więc powiedzieć, że kobiece bieganie dopiero się rozpoczyna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1284
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Gratulacje dla Sebastiana!
Gratulacje dla Trenera!
https://parawruch.pl/biomechanika/nocne ... my%20swoje
Podoba mi się podejście Sebastiana (a przeszedł mi przez głowę jakiś kryzys lekki)
Robimy swoje!
Z takim nastawieniem to musi pęknąć, aż dziw, że jeszcze nie pękło.
Trzymam kciuki!
Gratulacje dla Trenera!
https://parawruch.pl/biomechanika/nocne ... my%20swoje
Podoba mi się podejście Sebastiana (a przeszedł mi przez głowę jakiś kryzys lekki)
Robimy swoje!
Z takim nastawieniem to musi pęknąć, aż dziw, że jeszcze nie pękło.
Trzymam kciuki!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12851
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A ty drwalu miałeś do mnie wlecieć. Najlepiej teraz w czerwcu jeszcze. Bo niepokoi mnie co tam piszesz na swoim blogu, że czytasz o jakiejś technice biegu w internetach. No jak tak można.