Markery, objawy i oznaki przetrenowania
Fizjologiczne - Zmiany w ciśnieniu tętniczym. Zmiany w tętnie podczas odpoczynku i wysiłku. Zwiększona częstotliwość oddychania. Zwiększona konsumpcja tlenu w wysiłkach submaksymalnych. Spadek masy tłuszczowej/wzrost masy beztłuszczowej. Anomalie w załamku T (EKG). Chroniczne przemęczenie. Wzrost w podstawowym indeksie metabolicznym (BMR).
Źródło: https://bieganie.pl/?show=1&cat=16&id=4165
Jak obnizyc HR podczas biegu?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No przetrenowanie. Albo coś poważniejszego ze zdrowiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 526
- Rejestracja: 13 gru 2013, 08:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znam ten plan i jest to plan z kategorii bierzemy paletę jajek i po kolei rzucamy nimi o ścianę. Te, co zostaną, to te, o które nam chodzi. Niektórzy uważają, że ciężkie interwały co tydzień to za często, tam są po dwa w tygodniu - i to na prędkościach znacznie wyższych niż docelowa - są tacy, którym ten system podejdzie, ale na pewno nie wszyscy (stawiam, że procentowo bliżej tych jajek, co zostaną). Tak, jak krzysiek napisał - przetrenowanie - radzę poszukać innego planu.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za odpowiedzi. Przeczytałem artykuł o przetrenowaniu (a nawet kilka) i to może być to .
Aczkolwiek pierwszy objaw osłabienia pojawił się dopiero 5 dni po interwałach (sobota interwały, pon+wt rozbieganie, czwartek rozbieganie z pulsem podniesionym o 8). Wtedy zrobiłem sobie przerwę 4 dni do kolejnego poniedziałku, też byłem słabszy. Dalej czwartek i dopiero wtorek. 3 lekkie rozbiegania w ciągu 12 dni więc skąd przetrenowanie? Jako, że robiłem odpoczynek od biegania to pofolgowałem trochę z alkoholem... Może być aż taki regres od 2ch dni picia? Zawsze lepsze to niż przetrenowanie.
Aczkolwiek pierwszy objaw osłabienia pojawił się dopiero 5 dni po interwałach (sobota interwały, pon+wt rozbieganie, czwartek rozbieganie z pulsem podniesionym o 8). Wtedy zrobiłem sobie przerwę 4 dni do kolejnego poniedziałku, też byłem słabszy. Dalej czwartek i dopiero wtorek. 3 lekkie rozbiegania w ciągu 12 dni więc skąd przetrenowanie? Jako, że robiłem odpoczynek od biegania to pofolgowałem trochę z alkoholem... Może być aż taki regres od 2ch dni picia? Zawsze lepsze to niż przetrenowanie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Organizm ma pewną bezwładność, przetrenowanie nie wzięło się od jednego treningu interwałowego, a od nawarstwiających się zbyt mocnych treningów, w pewnym momencie obciążenie treningowe - ilość i intensywność - okazało się za wielkie, stąd gorzej ci się biega. Reakcja na alkohol raczej pozytywna nie była, ale aż takiego zjazdu z powodu samego picia bym nie oczekiwał, chyba że biegałeś jeszcze pod wpływem lub na mocnym kacu. Jak czujesz wielkie zmęczenie to zrób sobie nawet tydzień-dwa całkowitej przerwy od biegania. Jak nie jest aż tak źle, po prostu biegaj spokojnie, na samopoczucie, wróć do objętości sprzed rozpoczęcia planu, pobiegaj tak kilka tygodni aż się wszystko unormuje. Trudno powiedzieć ile czasu to zajmie, może miesiąc, może trzy. W niektóre biegi spokojne wplatałbym jakieś szybsze odcinki (przebieżki), 4-6 razy po 10-15'' szybciej, przerwa 3 razy dłuższa. Na początku może raz w tygodniu, w miarą powrotu do formy może wplecenie szybszych odcinków 2 razy w tygodniu lub nawet lekkie urozmaicenie - jakaś zabawa biegowa z szybkimi odcinkami różnej długości.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki. No to jadę od nowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
aby obniżyć tętno należy duzo biegać w pierwszym zakresie, tzw. trening ogólny
R.S.
-
- Wyga
- Posty: 87
- Rejestracja: 04 lut 2015, 18:52
- Życiówka na 10k: 43:35
- Życiówka w maratonie: brak
Ok. Poddaje się.
5 tyg temu 15km, 5:00min/km, 146bpm
Dzisiaj 4,65km, 5:34min/km, 162bpm
Czas umierac
5 tyg temu 15km, 5:00min/km, 146bpm
Dzisiaj 4,65km, 5:34min/km, 162bpm
Czas umierac
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 11 lut 2024, 07:28
- Życiówka na 10k: 48:31
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie
Nie to żebym się dobrze znał na bieganiu, ale wiecie, że tempo również jest zależne od ustawienia satelit GPS na orbicie. Nierzadko pokazuje Wam cel typu 5min na km, a w pulsometrze widełki typu trzymaj 4:40 do 5:20. Zdajecie sobie sprawę, że to wielka różnica i biegnąc typowo trzymania się 5 min na km, możecie biec 4:40 lub 5:20, a to całkowicie zmienia postać rzeczy. Tempo musi być dokładnie wyliczone na odcinku, czy właśnie stadion na te 400m czy prędkość, która również może zawodzić, bo ona z satelit również przekłamuje plus/minus 10km na godzinę. Na swoim przykładzie zaznacze, że biegałem na tętno 3 lata, treningi bardziej spokojne, pierwszy zakres to w zasadzie truchtanie, no może mieszana strefa truchtanie juz nie daje do 150, niby mój maks 194 (i tutaj również ustawić maksa zawyżyć aniżeli zawyżyć, co by się nie ograniczać rezerwa totalna na strefach). Treningi pozwalające na lepsza gospodarkę energia, jakby przygotowują bardziej na miękko do prędkości, ale tutaj był problem, bo rezerw tętno może nie wydusić. Kiedy zrobiłem plan McMilana z Garmina na tempo, od razu pękło 50 min, a męczyłem się z tym 3 lata. Tutaj nie było miejsca w ogóle na pierwszy zakres, no może te treningi na 5:40-6:15 gdzieś pod 150 mnie prowadziły, ale większość to w zasadzie wszystko na progu i dużo biegania poniżej 5 min, co z tętnem rzadko takie bieganie było, albo trwałoby to dluzej. Co prawda taki trening raczej jest specjalistyczny pod wynik, nie wiem czy można trenować tak cały rok, pewnie nie. Dzisiaj sam nie wiem jak biegać, czy ciągle na tętno czy na tempo, co prawda nie celuje w półmaraton czy maraton to mogę bawić się w 10km z intensywności i siły. Niektórzy robią bieg z objętości niektórzy z właśnie intensywności i mocy. Myślę, że ci drudzy są później bardziej wypompowani, ale w perspektywie wyników szybsze efekty daje mimo wszystko chyba tempo aniżeli tętno i tutaj też różne spojrzenia. Jedne szkoły i trenerzy mówią, nie patrz na tętno, patrz na tempo, inne z kolei, patrz na tętno, niekoniecznie tętno. Inni wiążą wszystko... Ciężko napisać.
Nie to żebym się dobrze znał na bieganiu, ale wiecie, że tempo również jest zależne od ustawienia satelit GPS na orbicie. Nierzadko pokazuje Wam cel typu 5min na km, a w pulsometrze widełki typu trzymaj 4:40 do 5:20. Zdajecie sobie sprawę, że to wielka różnica i biegnąc typowo trzymania się 5 min na km, możecie biec 4:40 lub 5:20, a to całkowicie zmienia postać rzeczy. Tempo musi być dokładnie wyliczone na odcinku, czy właśnie stadion na te 400m czy prędkość, która również może zawodzić, bo ona z satelit również przekłamuje plus/minus 10km na godzinę. Na swoim przykładzie zaznacze, że biegałem na tętno 3 lata, treningi bardziej spokojne, pierwszy zakres to w zasadzie truchtanie, no może mieszana strefa truchtanie juz nie daje do 150, niby mój maks 194 (i tutaj również ustawić maksa zawyżyć aniżeli zawyżyć, co by się nie ograniczać rezerwa totalna na strefach). Treningi pozwalające na lepsza gospodarkę energia, jakby przygotowują bardziej na miękko do prędkości, ale tutaj był problem, bo rezerw tętno może nie wydusić. Kiedy zrobiłem plan McMilana z Garmina na tempo, od razu pękło 50 min, a męczyłem się z tym 3 lata. Tutaj nie było miejsca w ogóle na pierwszy zakres, no może te treningi na 5:40-6:15 gdzieś pod 150 mnie prowadziły, ale większość to w zasadzie wszystko na progu i dużo biegania poniżej 5 min, co z tętnem rzadko takie bieganie było, albo trwałoby to dluzej. Co prawda taki trening raczej jest specjalistyczny pod wynik, nie wiem czy można trenować tak cały rok, pewnie nie. Dzisiaj sam nie wiem jak biegać, czy ciągle na tętno czy na tempo, co prawda nie celuje w półmaraton czy maraton to mogę bawić się w 10km z intensywności i siły. Niektórzy robią bieg z objętości niektórzy z właśnie intensywności i mocy. Myślę, że ci drudzy są później bardziej wypompowani, ale w perspektywie wyników szybsze efekty daje mimo wszystko chyba tempo aniżeli tętno i tutaj też różne spojrzenia. Jedne szkoły i trenerzy mówią, nie patrz na tętno, patrz na tempo, inne z kolei, patrz na tętno, niekoniecznie tętno. Inni wiążą wszystko... Ciężko napisać.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
Celem treningu nie jest obniżanie tętna . Celem treningu jest generowanie co raz wiekszej mocy w tych samych zakresach tętna. Bardzo często nie zdolnośc wiejscia na wysokie tętna jest objawem zajechania braku formy. Wielka forma jest wtedy gdy generujemy dużą moc i potrafimy wejść na wysokie tętna czyli wyjechać się do końca.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
KIedyś w jakimś wywiadzie Włoszczowska obowiadała o jakimś starcie w pucharze świata MTB gdzie jeżdzi się rundy i na któreś kolejnej rundzie bardzo spadło jej tętno ona jako doświadczona zawodnicza już wiedziała że noga nie podaje że jest to zły objaw.
Tompoz
Tompoz
Tompoz
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13620
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bzdury.Panzer_General pisze: ↑11 lut 2024, 11:31 Celem treningu nie jest obniżanie tętna . Celem treningu jest generowanie co raz wiekszej mocy w tych samych zakresach tętna. Bardzo często nie zdolnośc wiejscia na wysokie tętna jest objawem zajechania braku formy. Wielka forma jest wtedy gdy generujemy dużą moc i potrafimy wejść na wysokie tętna czyli wyjechać się do końca.
Tompoz
Celem treningu jest jak najszybsze pokonanie wyznaczonego odcinka od punktu A do B.
A ty se generuj mocy ile chcesz, a chłopaki z polowa twojej "generowanej mocy" będą biegać szybciej. O tych bzdurach o umiejętności wejścia na wysokie tętno już nawet nie pisze, jak widzę, ze poczatkującemu po 400m w 2 minuty, tętno wali na 200.
Tłumaczyć mi sie nie chce, tylko chciałem szybko sprostować.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13620
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Prawdopodobnie pare przekreconych literowek?sir_ryszard pisze: ↑11 lut 2024, 07:44 Witam serdecznie
Nie to żebym się dobrze znał na bieganiu, ale wiecie, że tempo również jest zależne od ustawienia satelit GPS na orbicie. Nierzadko pokazuje Wam cel typu 5min na km, a w pulsometrze widełki typu trzymaj 4:40 do 5:20. Zdajecie sobie sprawę, że to wielka różnica i biegnąc typowo trzymania się 5 min na km, możecie biec 4:40 lub 5:20, a to całkowicie zmienia postać rzeczy. Tempo musi być dokładnie wyliczone na odcinku, czy właśnie stadion na te 400m czy prędkość, która również może zawodzić, bo ona z satelit również przekłamuje plus/minus 10km na godzinę. Na swoim przykładzie zaznacze, że biegałem na tętno 3 lata, treningi bardziej spokojne, pierwszy zakres to w zasadzie truchtanie, no może mieszana strefa truchtanie juz nie daje do 150, niby mój maks 194 (i tutaj również ustawić maksa zawyżyć aniżeli zawyżyć, co by się nie ograniczać rezerwa totalna na strefach). Treningi pozwalające na lepsza gospodarkę energia, jakby przygotowują bardziej na miękko do prędkości, ale tutaj był problem, bo rezerw tętno może nie wydusić. Kiedy zrobiłem plan McMilana z Garmina na tempo, od razu pękło 50 min, a męczyłem się z tym 3 lata. Tutaj nie było miejsca w ogóle na pierwszy zakres, no może te treningi na 5:40-6:15 gdzieś pod 150 mnie prowadziły, ale większość to w zasadzie wszystko na progu i dużo biegania poniżej 5 min, co z tętnem rzadko takie bieganie było, albo trwałoby to dluzej. Co prawda taki trening raczej jest specjalistyczny pod wynik, nie wiem czy można trenować tak cały rok, pewnie nie. Dzisiaj sam nie wiem jak biegać, czy ciągle na tętno czy na tempo, co prawda nie celuje w półmaraton czy maraton to mogę bawić się w 10km z intensywności i siły. Niektórzy robią bieg z objętości niektórzy z właśnie intensywności i mocy. Myślę, że ci drudzy są później bardziej wypompowani, ale w perspektywie wyników szybsze efekty daje mimo wszystko chyba tempo aniżeli tętno i tutaj też różne spojrzenia. Jedne szkoły i trenerzy mówią, nie patrz na tętno, patrz na tempo, inne z kolei, patrz na tętno, niekoniecznie tętno. Inni wiążą wszystko... Ciężko napisać.
albo tutaj:i tutaj również ustawić maksa zawyżyć aniżeli zawyżyć,
Może poprawisz, żeby było zrozumiale. (albo ja sie pomyliłem)inne z kolei, patrz na tętno, niekoniecznie tętno.
Jesteś młodym człowiekiem (kalkulując z HRmax) wiec powiem ci szczerze. Jakikolwiek trening byś robił, ważne żeby 3x w tygodniu, przy czym 1x trochę szybciej, i powinieneś pobiec szybko w okolice 42-43'/10km. Jeżeli tego przez 3 lata nie potrafiłeś osiągnąć, to cos w twoim podejściu do biegania jest nie tak. No chyba ze sie pomyliłem i masz 60 lat.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1536
- Rejestracja: 10 lip 2017, 06:06
- Życiówka na 10k: 36:14
- Życiówka w maratonie: 2:46:06
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Miszczu, za dużą moc jeszcze medali nie dają, i jakoś ci się zapomina, że wpływ na moc generowaną w czasie biegu ma waga biegacza. Więc idąc twoim tokiem rozumowania trzeba tyć, bo będziemy generować większą moc. Zaiste ciekawe.
PB: 17:17, 36:14, 1:22:28, 2:46:06
Fotoblog+ https://bieganie.org/
Fotoblog+ https://bieganie.org/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 18 sie 2021, 20:09
- Życiówka na 10k: 56:30
- Życiówka w maratonie: brak
człowieku własnie odkryłeś amerykę ja pitolę ale ty jesteś geniusz nikt wcześniej o tym nie wiedział................. reasumując weź się ogarnij i nie pajacuj
Tompoz
Tompoz