Viki - góry, OCRy i Hyrox czyli bieganie inaczej ;-)
Moderator: infernal
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak zwykle brak czasu...
Ostatecznie zdecydowałam się na współpracę z trenerem, mam ogarnięte nie tylko treningi biegowe ale też siłowe pod zawody Hyrox, więc przynajmniej cały plan trzyma się kupy. Minus taki, że skończyło się "pobiegam pół godzinki bo nie mam więcej czasu" i bieganie 7-8km bo na więcej nie mam ochoty
Wstręt do biegania po górkach po Szczbel Cup odpuścił ale do dłuższych dystansów jakoś mnie chwilowo nie ciągnie i prawdopodobnie przyszły sezon to będą krosy i góry tak do 15km. Trzeba w końcu pobiegać dla odmiany szybko, a nie tylko długo
Odległych planów biegowych brak. Do marca co miesiąc biegi z cyklu Grand Prix Krakowa w biegach górskich, miałam biegać tylko dystans 3,7km a ostatecznie zapisana jestem na 3 Będzie 3,7km 5,7km i 11,6km. Miało być inaczej, wyszło jak zwykle...
W sobotę kros 5km, będzie dużo błota, może nawet śnieg więc raczej taniec w błocie a nie ściganie
W styczniu Stormeet, w lutym Hyrox i to na razie tyle. Co jeszcze to się zobaczy. Raczej planuje biegać blisko, bez jakiś dalszych wyjazdów bo organizacja i kombinowanie jak to wszystko pogodzić trochę mnie przerasta, muszę odpocząć Dla odmiany skupię się na treningach, bo w ostatnich latach miałam tyle startów że nie było kiedy trenować
Ostatecznie zdecydowałam się na współpracę z trenerem, mam ogarnięte nie tylko treningi biegowe ale też siłowe pod zawody Hyrox, więc przynajmniej cały plan trzyma się kupy. Minus taki, że skończyło się "pobiegam pół godzinki bo nie mam więcej czasu" i bieganie 7-8km bo na więcej nie mam ochoty
Wstręt do biegania po górkach po Szczbel Cup odpuścił ale do dłuższych dystansów jakoś mnie chwilowo nie ciągnie i prawdopodobnie przyszły sezon to będą krosy i góry tak do 15km. Trzeba w końcu pobiegać dla odmiany szybko, a nie tylko długo
Odległych planów biegowych brak. Do marca co miesiąc biegi z cyklu Grand Prix Krakowa w biegach górskich, miałam biegać tylko dystans 3,7km a ostatecznie zapisana jestem na 3 Będzie 3,7km 5,7km i 11,6km. Miało być inaczej, wyszło jak zwykle...
W sobotę kros 5km, będzie dużo błota, może nawet śnieg więc raczej taniec w błocie a nie ściganie
W styczniu Stormeet, w lutym Hyrox i to na razie tyle. Co jeszcze to się zobaczy. Raczej planuje biegać blisko, bez jakiś dalszych wyjazdów bo organizacja i kombinowanie jak to wszystko pogodzić trochę mnie przerasta, muszę odpocząć Dla odmiany skupię się na treningach, bo w ostatnich latach miałam tyle startów że nie było kiedy trenować
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
20.11 poniedziałek
Wolne, odpoczynek po intensywnym weekendzie.
21.11 wtorek
Trening siłowy
Martwy ciąg, swing, przysiad, wykroki, łydki, brzuch.
22.11 środa
13,74 km 6:33, 1:30:08, 145m
Spokojny kros+10x100
23.11 czwartek
10,05km 6:00, 1:00:18, 12m
Spokojny bieg, tym razem po płaskim.
24.11 piątek
Trening siłowy
Wyciskanie leżąc, podciąganie, wyciskanie stojąc, wiosłowanie, brzuch, thruster.
25.11 sobota
Nowa Huta w czterech smakach 5km
Szybka piątka po polnych drogach, czyli ogromne błoto. Buty świetnie się trzymały, na takie krótkie błotniste trasy dla mnie najlepsze są Inov8 Mudclaw Biegło się całkiem dobrze.
Wyszło 5,2km, oficjalny czas 00:25:44, K 5/36, Open 22/86
26.11 niedziela
10,02 km 7:19, 1:13:18, 348pm
Spokojne bieganie po Lasku, sporo podbiegów, błoto przykryte liśćmi i cienką warstwą śniegu więc było bardzo ślisko.
Wolne, odpoczynek po intensywnym weekendzie.
21.11 wtorek
Trening siłowy
Martwy ciąg, swing, przysiad, wykroki, łydki, brzuch.
22.11 środa
13,74 km 6:33, 1:30:08, 145m
Spokojny kros+10x100
23.11 czwartek
10,05km 6:00, 1:00:18, 12m
Spokojny bieg, tym razem po płaskim.
24.11 piątek
Trening siłowy
Wyciskanie leżąc, podciąganie, wyciskanie stojąc, wiosłowanie, brzuch, thruster.
25.11 sobota
Nowa Huta w czterech smakach 5km
Szybka piątka po polnych drogach, czyli ogromne błoto. Buty świetnie się trzymały, na takie krótkie błotniste trasy dla mnie najlepsze są Inov8 Mudclaw Biegło się całkiem dobrze.
Wyszło 5,2km, oficjalny czas 00:25:44, K 5/36, Open 22/86
26.11 niedziela
10,02 km 7:19, 1:13:18, 348pm
Spokojne bieganie po Lasku, sporo podbiegów, błoto przykryte liśćmi i cienką warstwą śniegu więc było bardzo ślisko.
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
27.11 poniedziałek
Trening siłowy, ćwiczenia głównie na nogi + narciarz I burpee pod Hyroxa
28.11 wtorek
10,68 km, 6:10
Spokojnie po płaskim, jakoś ciężko się biegło, miejscami dość ślisko. Wieczorem jakieś osłabienie mnie dopadło.
29.11 środa
Lekki trening góry. Cały czas osłabienie, chociaż bez innych objawów choroby.
30.11 czwartek
11,87km, 6:47
Spokojny bieg + 10x100. Wszędzie bardzo ślisko, na chodnikach i na ścieżkach w terenie lód. Samopoczucie bez zmian.
1.12 piątek
Bez treningu, odpoczynek przed weekendem Na szczęście osłabienie w końcu odpuściło
2.12 sobota
Nakupiłam karnetów na starty w GPK jak głupia i trzeba było zacząć już w sobotę biegać żeby wszystko zaliczyć
GPK oprócz niedzielnego ścigania podczas zawodów umożliwia też sobotnią rywalizację wg GPS na trasach zawodów. Dane przesyła się do organizatora i ogarniają wyniki. Taki system sprawdził się podczas pandemii i zostawili jako dodatkową możliwość dla tych co nie mogą biec w niedzielę lub tak jak ja zapisali się na kilka biegów Ma to swoje plusy i minusy.
W sobotę zasypało nas totalnie, ciężko było dojechać na miejsce startu, nie było gdzie zrobić rozgrzewki, chyba że w śniegu do połowy łydki.
Rano trasy były zasypane, na szczęście koło południa jak biegłam to już większość była wydeptana. Biegło mi się lepiej niż miesiąc temu, chociaż czasy w tym śniegu gorsze. Najpierw dystans 5,7km (267m przewyższenia) a później 3,7km (121m).
3.12 niedziela
Na niedzielę zostawiłam najdłuższy dystans 11,6km (467m). Czułam w nogach sobotnie podbiegi ale i tak całkiem fajnie wyszło.
Ogólnie w K40 na Trójce i Piątce 6 miejsce, na Jedenastce 7. Z racji że jest to cykl biegów to punkty zbiera się przez cały cykl, są różne klasyfikacje - drużynowa które budzi mnóstwo emocji bo rywalizują różne drużny biegowe z okolicy, sztafeta, Iron GPK oraz open i wiekówki na podstawie wszystkich startów. Niestety policzenie punktów i ogłoszenie końcowych wyników zajmuje im kilka dni, więc pewnie koło soboty będą
Trening siłowy, ćwiczenia głównie na nogi + narciarz I burpee pod Hyroxa
28.11 wtorek
10,68 km, 6:10
Spokojnie po płaskim, jakoś ciężko się biegło, miejscami dość ślisko. Wieczorem jakieś osłabienie mnie dopadło.
29.11 środa
Lekki trening góry. Cały czas osłabienie, chociaż bez innych objawów choroby.
30.11 czwartek
11,87km, 6:47
Spokojny bieg + 10x100. Wszędzie bardzo ślisko, na chodnikach i na ścieżkach w terenie lód. Samopoczucie bez zmian.
1.12 piątek
Bez treningu, odpoczynek przed weekendem Na szczęście osłabienie w końcu odpuściło
2.12 sobota
Nakupiłam karnetów na starty w GPK jak głupia i trzeba było zacząć już w sobotę biegać żeby wszystko zaliczyć
GPK oprócz niedzielnego ścigania podczas zawodów umożliwia też sobotnią rywalizację wg GPS na trasach zawodów. Dane przesyła się do organizatora i ogarniają wyniki. Taki system sprawdził się podczas pandemii i zostawili jako dodatkową możliwość dla tych co nie mogą biec w niedzielę lub tak jak ja zapisali się na kilka biegów Ma to swoje plusy i minusy.
W sobotę zasypało nas totalnie, ciężko było dojechać na miejsce startu, nie było gdzie zrobić rozgrzewki, chyba że w śniegu do połowy łydki.
Rano trasy były zasypane, na szczęście koło południa jak biegłam to już większość była wydeptana. Biegło mi się lepiej niż miesiąc temu, chociaż czasy w tym śniegu gorsze. Najpierw dystans 5,7km (267m przewyższenia) a później 3,7km (121m).
3.12 niedziela
Na niedzielę zostawiłam najdłuższy dystans 11,6km (467m). Czułam w nogach sobotnie podbiegi ale i tak całkiem fajnie wyszło.
Ogólnie w K40 na Trójce i Piątce 6 miejsce, na Jedenastce 7. Z racji że jest to cykl biegów to punkty zbiera się przez cały cykl, są różne klasyfikacje - drużynowa które budzi mnóstwo emocji bo rywalizują różne drużny biegowe z okolicy, sztafeta, Iron GPK oraz open i wiekówki na podstawie wszystkich startów. Niestety policzenie punktów i ogłoszenie końcowych wyników zajmuje im kilka dni, więc pewnie koło soboty będą
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
W Nowym Roku życzę Wszystkim szczęścia, zdrowia, sukcesów biegowych i braku kontuzji
Od GPK biegam cały czas 4x w tygodniu, objętość na poziomie 45km tygodniowo. Do tego 3 treningi siłowe pod Hyroxa. Pierwsze tego typu zawody już za 2 tygodnie - Stromeet 20 stycznia w Zabrzu. Trochę mniej mi się to podoba niż na początku Głównie dlatego, że kryzys biegowy minął, bieganie idzie mi coraz lepiej i coraz bardziej to cieszy. Progres na treningach jest, zobaczymy jak będzie na zawodach. Ale fajnie się rozbiegałam więc powinno być dobrze Za to coraz mniej mi się chce męczyć robiąc miliony burpee, wall ball, wykroków itp.
W tygodniu ze świętami nie było treningów siłowych, za to było 5 treningów biegowych i zrobiłam prawie 60km w tygodniu. Miałam akurat dużo wolnego czasu i fajne tereny tuż pod nosem
Podsumowanie 2023 w liczbach wygląda tak
A sam grudzień tak
Ten tydzień trochę luźniejszy, bo walczę cały czas z zatokami a w weekend kolejny już - trzeci - etap GPK. Planuje rozegrać to tak samo jak miesiąc temu czyli w sobotę 5,7km i 3,7km a w niedzielę 11,6km. Pogoda może sporo namieszać, co do soboty prognozy są mocno rozbieżne - od 5 stopniu i deszczu do -5 i śniegu Na niedzielę za to zapowiadają jakieś siarczyste mrozy, może być bardzo ślisko.
Poza tym w tym roku wrócił mój ulubiony cykl biegów górskich - XRun Planuje pobiec wszystkie biegi z cyklu, ale tym razem nie będzie to Classic i dystanse 20-38km, tylko dla odmiany krótsze biegi - Mini 14-22km. Odpuszczam w tym sezonie dłuższe biegi 20km+, chce się skupić na krótszych trasach i szybszym bieganiu.
Dzisiaj po raz pierwszy udało mi się dotrzeć w końcu na bieżnie Nie ogarniam do końca tych oznaczeń, ale setki udało się zrobić.
Jednak wolę teren Póki co wszystkie biegi w kalendarzu to biegi górskie i krosy.
Od GPK biegam cały czas 4x w tygodniu, objętość na poziomie 45km tygodniowo. Do tego 3 treningi siłowe pod Hyroxa. Pierwsze tego typu zawody już za 2 tygodnie - Stromeet 20 stycznia w Zabrzu. Trochę mniej mi się to podoba niż na początku Głównie dlatego, że kryzys biegowy minął, bieganie idzie mi coraz lepiej i coraz bardziej to cieszy. Progres na treningach jest, zobaczymy jak będzie na zawodach. Ale fajnie się rozbiegałam więc powinno być dobrze Za to coraz mniej mi się chce męczyć robiąc miliony burpee, wall ball, wykroków itp.
W tygodniu ze świętami nie było treningów siłowych, za to było 5 treningów biegowych i zrobiłam prawie 60km w tygodniu. Miałam akurat dużo wolnego czasu i fajne tereny tuż pod nosem
Podsumowanie 2023 w liczbach wygląda tak
A sam grudzień tak
Ten tydzień trochę luźniejszy, bo walczę cały czas z zatokami a w weekend kolejny już - trzeci - etap GPK. Planuje rozegrać to tak samo jak miesiąc temu czyli w sobotę 5,7km i 3,7km a w niedzielę 11,6km. Pogoda może sporo namieszać, co do soboty prognozy są mocno rozbieżne - od 5 stopniu i deszczu do -5 i śniegu Na niedzielę za to zapowiadają jakieś siarczyste mrozy, może być bardzo ślisko.
Poza tym w tym roku wrócił mój ulubiony cykl biegów górskich - XRun Planuje pobiec wszystkie biegi z cyklu, ale tym razem nie będzie to Classic i dystanse 20-38km, tylko dla odmiany krótsze biegi - Mini 14-22km. Odpuszczam w tym sezonie dłuższe biegi 20km+, chce się skupić na krótszych trasach i szybszym bieganiu.
Dzisiaj po raz pierwszy udało mi się dotrzeć w końcu na bieżnie Nie ogarniam do końca tych oznaczeń, ale setki udało się zrobić.
Jednak wolę teren Póki co wszystkie biegi w kalendarzu to biegi górskie i krosy.
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Piątek 5.01
Wolne
Sobota 6.01
Rywalizacja GPS w ramach GPK. Warunki kiepskie, deszcz i mnóstwo błota. Podobnie jak w listopadzie. Najpierw dystans 5,7km i tu poprawiłam czas o 3 minuty Później 3,7km, zrobione o 2 minuty lepiej niż ostatnio. Zadowolona jestem.
Niedziela 7.01
Tym razem dystans 11,6km w ramach GPK. Warunki zupełnie inne niż w sobotę. Śnieg i lekki mróz, miejscami lód, błoto bardziej zmrożone. Czułam w nogach sobotnie bieganie i nie było już tyle siły na podbiegach. Mimo to czas o 2 minuty lepszy niż poprzednio. Jest dobrze
Poniedziałek 8.01
Wolne, odpoczynek po zawodach. Łydki pospinane i twarde jak kamienie.
Wolne
Sobota 6.01
Rywalizacja GPS w ramach GPK. Warunki kiepskie, deszcz i mnóstwo błota. Podobnie jak w listopadzie. Najpierw dystans 5,7km i tu poprawiłam czas o 3 minuty Później 3,7km, zrobione o 2 minuty lepiej niż ostatnio. Zadowolona jestem.
Niedziela 7.01
Tym razem dystans 11,6km w ramach GPK. Warunki zupełnie inne niż w sobotę. Śnieg i lekki mróz, miejscami lód, błoto bardziej zmrożone. Czułam w nogach sobotnie bieganie i nie było już tyle siły na podbiegach. Mimo to czas o 2 minuty lepszy niż poprzednio. Jest dobrze
Poniedziałek 8.01
Wolne, odpoczynek po zawodach. Łydki pospinane i twarde jak kamienie.
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
9.01
Rano: BS 9,4km
Po południu: Trening siłowy (głównie ćwiczenia na górę + ćwiczenia pod Hyroxa)
10.01
BS + podbiegi, razem 14,9km
11.01
siłowy (dół)
12.01
Tak wyszło, że znowu trening siłowy, tym razem obwody z ćwiczeniami pod Hyroxa
13.01
BS + 10x100, razem 11,8km
14.01
Ciągły 5km po ubitymi śniegu, bardzo fajnie wyszło
Razem 11,2km
15.01
Off
16.01
Rano: BS 8,25km
Po południu: siłowy (góra)
17.01
BS + 10x100
18.01
BS 10km
19.01
Off
20.01
Zawody Stormeet - połączenie biegania i ćwiczeń. 8km biegu i 7 ćwiczeń. Po każdym kilometrze jedno zadanie do zrobienia:
wioślarz 1000m
pchanie sanek 100m
farmer 200m
wykroki 100m
jumping burpee 100m
narciarz 1000m
wall ball 100x
Ogólnie jakiś dramat Ponad godzina wysiłku na bardzo wysokim tętnie. Na ćwiczeniach dobijałam w okolice maksa, na bieganiu początkowo spadało, ale pod koniec już nie chciało spadać.
Fajna zabawa jak ktoś się lubi zajechać, ale jak widać na fotce z mety - entuzjazmu i euforii brak, miłości do tego sportu raczej nie będzie Wolę jednak normalne bieganie i biegi OCR, przynajmniej po takich zawodach nawet jak jestem zmęczona to zawsze jestem zadowolona. Ta mina mówi sama z siebie
21.01
BS 7,16km
Tak na rozruszanie po zawodach. Nogi ok, największe zakwasy w rękach, barkach i plecach (szczególnie prostowniki).
Rano: BS 9,4km
Po południu: Trening siłowy (głównie ćwiczenia na górę + ćwiczenia pod Hyroxa)
10.01
BS + podbiegi, razem 14,9km
11.01
siłowy (dół)
12.01
Tak wyszło, że znowu trening siłowy, tym razem obwody z ćwiczeniami pod Hyroxa
13.01
BS + 10x100, razem 11,8km
14.01
Ciągły 5km po ubitymi śniegu, bardzo fajnie wyszło
Razem 11,2km
15.01
Off
16.01
Rano: BS 8,25km
Po południu: siłowy (góra)
17.01
BS + 10x100
18.01
BS 10km
19.01
Off
20.01
Zawody Stormeet - połączenie biegania i ćwiczeń. 8km biegu i 7 ćwiczeń. Po każdym kilometrze jedno zadanie do zrobienia:
wioślarz 1000m
pchanie sanek 100m
farmer 200m
wykroki 100m
jumping burpee 100m
narciarz 1000m
wall ball 100x
Ogólnie jakiś dramat Ponad godzina wysiłku na bardzo wysokim tętnie. Na ćwiczeniach dobijałam w okolice maksa, na bieganiu początkowo spadało, ale pod koniec już nie chciało spadać.
Fajna zabawa jak ktoś się lubi zajechać, ale jak widać na fotce z mety - entuzjazmu i euforii brak, miłości do tego sportu raczej nie będzie Wolę jednak normalne bieganie i biegi OCR, przynajmniej po takich zawodach nawet jak jestem zmęczona to zawsze jestem zadowolona. Ta mina mówi sama z siebie
21.01
BS 7,16km
Tak na rozruszanie po zawodach. Nogi ok, największe zakwasy w rękach, barkach i plecach (szczególnie prostowniki).
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Znowu 2 tygodnie zleciały, nie wiadomo kiedy.
22.01
Trening siłowy, ciężko było bo czułam jeszcze zmęczenie zawodami.
23.01
Z samego rana podbiegi, w sumie 13,23km.
24.01
Tym razem bieganie wieczorem, po mieście i po asfalcie. Nie lubię tak, zdecydowanie wolę bieganie w terenie i jak jest jasno a nie po ciemku.
BS 8,23km, 5:44, 61m
25.01
Trening siłowy z elementami pod Hyroxa. Jakoś całkiem straciłam serce do tych ćwiczeń.
26.01
BS + 10x100, 11,71km
27.01
Wolne przed zawodami
28.01 niedziela
XRun Złotopień Mini 16km
Fajne bieganie po śniegu w Beskidzie Wyspowym. Zaczęłam trochę za mocno, bo mnie poniosło na początku, ale ogólnie poszło naprawdę fajnie.
Czas 1:54:07
K 4/21, K40 4/9
Mój najlepszy wynik na XRunie do tej pory
Przy okazji dzieci też startowały, Młodsza wybiegała podium
29.01
Wolne.
Ostatecznie podjęłam decyzję że odpuszczam treningi do Hyroxa bo mnie to nie bawi. Wolę skupić się na bieganiu i treningu siłowym pod bieganie. Nawet na zawody Hyroxa nie chce mi się jechać, ale jak już opłacone to szkoda żeby przepadło.
30.01
BS 8,05km, 6:21, 64m
Ciężko, nogi zmęczone po niedzieli.
31.01
BS + 10x100m , 10,96km
Tym razem dla odmiany nogi niosły saney, dobrze się biegało.
1.02
BS 9,05km, 5:56, 37m
2.02
Luz przed zawodami
3.02
Znowu weekend z GPK. W sobotę rywalizacja GPS. Najpierw 5,7km, połowę trasy biegłam z kolegą, później mnie zostawił ale czekał przed metą i dopingował. Znowu poprawiłam czas na tym dystansie
Listopad 38:41
Grudzień 38:47
Styczeń 35:37
Luty 34:14
Następnie 3,7km na zmęczeniu.
4.02 niedziela
Tu dopiero była zabawa.
Bieg karnawałowy. Rano Nordic Walking na trasie 3,7km w przebraniu. Mnóstwo śmiechu, dobra zabawa. Jakoś się udało dotrzeć do mety, ale musiałam się postarać żeby nie pogubić elementów stroju Błota było mnóstwo a głowa konia zasłaniała widok i nie widziałam gdzie idę
Następnie szybko się przebrałam i pobiegłam dystans 11,6km. Czułam zmęczenie po sobocie ale i tka poszło dobrze. Ta rozgrzewka z kijkami rano pomogła.
Teraz czekam na wyniki ogólne, drużynowe i klasyfikacje Iron dla tych co biegają kilka dystansów. Zwykle są pod koniec tygodnia, bo tyle im schodzi żeby podliczyć wszystkie punkty
Przy okazji moje przebranie dostało się do finału, więc jakby ktoś miał ochotę zagłosować to wrzucam link
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=7 ... 8421209249
22.01
Trening siłowy, ciężko było bo czułam jeszcze zmęczenie zawodami.
23.01
Z samego rana podbiegi, w sumie 13,23km.
24.01
Tym razem bieganie wieczorem, po mieście i po asfalcie. Nie lubię tak, zdecydowanie wolę bieganie w terenie i jak jest jasno a nie po ciemku.
BS 8,23km, 5:44, 61m
25.01
Trening siłowy z elementami pod Hyroxa. Jakoś całkiem straciłam serce do tych ćwiczeń.
26.01
BS + 10x100, 11,71km
27.01
Wolne przed zawodami
28.01 niedziela
XRun Złotopień Mini 16km
Fajne bieganie po śniegu w Beskidzie Wyspowym. Zaczęłam trochę za mocno, bo mnie poniosło na początku, ale ogólnie poszło naprawdę fajnie.
Czas 1:54:07
K 4/21, K40 4/9
Mój najlepszy wynik na XRunie do tej pory
Przy okazji dzieci też startowały, Młodsza wybiegała podium
29.01
Wolne.
Ostatecznie podjęłam decyzję że odpuszczam treningi do Hyroxa bo mnie to nie bawi. Wolę skupić się na bieganiu i treningu siłowym pod bieganie. Nawet na zawody Hyroxa nie chce mi się jechać, ale jak już opłacone to szkoda żeby przepadło.
30.01
BS 8,05km, 6:21, 64m
Ciężko, nogi zmęczone po niedzieli.
31.01
BS + 10x100m , 10,96km
Tym razem dla odmiany nogi niosły saney, dobrze się biegało.
1.02
BS 9,05km, 5:56, 37m
2.02
Luz przed zawodami
3.02
Znowu weekend z GPK. W sobotę rywalizacja GPS. Najpierw 5,7km, połowę trasy biegłam z kolegą, później mnie zostawił ale czekał przed metą i dopingował. Znowu poprawiłam czas na tym dystansie
Listopad 38:41
Grudzień 38:47
Styczeń 35:37
Luty 34:14
Następnie 3,7km na zmęczeniu.
4.02 niedziela
Tu dopiero była zabawa.
Bieg karnawałowy. Rano Nordic Walking na trasie 3,7km w przebraniu. Mnóstwo śmiechu, dobra zabawa. Jakoś się udało dotrzeć do mety, ale musiałam się postarać żeby nie pogubić elementów stroju Błota było mnóstwo a głowa konia zasłaniała widok i nie widziałam gdzie idę
Następnie szybko się przebrałam i pobiegłam dystans 11,6km. Czułam zmęczenie po sobocie ale i tka poszło dobrze. Ta rozgrzewka z kijkami rano pomogła.
Teraz czekam na wyniki ogólne, drużynowe i klasyfikacje Iron dla tych co biegają kilka dystansów. Zwykle są pod koniec tygodnia, bo tyle im schodzi żeby podliczyć wszystkie punkty
Przy okazji moje przebranie dostało się do finału, więc jakby ktoś miał ochotę zagłosować to wrzucam link
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=7 ... 8421209249
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
4.02
Odpoczynek po zawodach
5.02
Rano BS 7,3km, 5:38, 30m
Wieczorem trening na siłowni.
6.02
BS 10,11km, 6:02, 184m
Pogoda beznadziejna, wiało tak że nawet z górki miałam wrażenie że stoję w miejscu
7.02
Podbiegi 200m
Razem 14,02km, 212m
Trening na szczęście rano, bo po południu mnóstwo stresu, nieprzyjemna sytuacja i ogólnie beznadziejny dzień.
8.02
Trening siłowy w domu
- MC
- zakroki
- goblet
- GB
+ kilka ćwiczeń dynamicznych
9.02
BS + 10x100
Większość nocy nie spałam, nie było ani siły ani miejsca żeby zrobić ten trening porządnie, wszędzie woda, błoto, kałuże - ciągle pada i pada...
10.02
Rozgrzewka, później bieg ciągły 5km.
Razem 12,43km
Dobrze wyszło biorąc pod uwagę, że jeszcze w wakacje ledwo robiłam 5x1km tempem 4:50-4:55.
Podsumowanie tygodnia
Taką objętość 50-55km tygodniowo w miarę możliwości chciałabym utrzymać.
11.02
Wolne, pół dnia w podróży, ogólnie leniwy dzień.
12.02
"Obóz biegowy" u teściów Przez kilka dni biegałam, jadłam i odpoczywałam, żadnych innych obowiązków - fajnie mieć urlop
BS w terenie, sporo podbiegów i mnóstwo błota.
13.02
BS 10,03km, 5:43, 20m
Praktycznie płasko i po asfalcie, dobrze się biegło.
14.02
Podbiegi 300m
Razem 16,26km
15.02
Nogi zmęczone, więc odpoczynek od biegania, był trening siłowy z gumami.
16.02
Z samego rana przed wyjazdem BS + 10x100.
Razem 11,39km, 131m
Pobiegłam z sarnami po polach
17.02
Rozgrzewka i 6km ciągły. Tym razem w terenie, trochę błota i trochę asfaltu. Na błocie tempo wyraźnie wolniejsze, szczególnie tam gdzie trzeba było skakać przez kałuże i szukać w miarę suchego błota które nie wciągało butów
Podsumowanie tygodnia:
W tym tygodniu wyjątkowo więcej kilometrów, ze względu na urlop.
Kolejne tygodnie będą pewnie trochę luźniejsze, bo mam trochę startów. Za tydzień Hyrox (najchętniej bym odpuściła, bo mi tylko rozwala plan biegowy i nie mam ochoty w tym stratować). Tydzień później ostatni etap GPK, a w kolejny weekend drugi bieg z cyklu XRun. Tydzień później treningowo i dla zabawy kros 10km. Jakoś tak się nazbierało tych startów
Odpoczynek po zawodach
5.02
Rano BS 7,3km, 5:38, 30m
Wieczorem trening na siłowni.
6.02
BS 10,11km, 6:02, 184m
Pogoda beznadziejna, wiało tak że nawet z górki miałam wrażenie że stoję w miejscu
7.02
Podbiegi 200m
Razem 14,02km, 212m
Trening na szczęście rano, bo po południu mnóstwo stresu, nieprzyjemna sytuacja i ogólnie beznadziejny dzień.
8.02
Trening siłowy w domu
- MC
- zakroki
- goblet
- GB
+ kilka ćwiczeń dynamicznych
9.02
BS + 10x100
Większość nocy nie spałam, nie było ani siły ani miejsca żeby zrobić ten trening porządnie, wszędzie woda, błoto, kałuże - ciągle pada i pada...
10.02
Rozgrzewka, później bieg ciągły 5km.
Razem 12,43km
Dobrze wyszło biorąc pod uwagę, że jeszcze w wakacje ledwo robiłam 5x1km tempem 4:50-4:55.
Podsumowanie tygodnia
Taką objętość 50-55km tygodniowo w miarę możliwości chciałabym utrzymać.
11.02
Wolne, pół dnia w podróży, ogólnie leniwy dzień.
12.02
"Obóz biegowy" u teściów Przez kilka dni biegałam, jadłam i odpoczywałam, żadnych innych obowiązków - fajnie mieć urlop
BS w terenie, sporo podbiegów i mnóstwo błota.
13.02
BS 10,03km, 5:43, 20m
Praktycznie płasko i po asfalcie, dobrze się biegło.
14.02
Podbiegi 300m
Razem 16,26km
15.02
Nogi zmęczone, więc odpoczynek od biegania, był trening siłowy z gumami.
16.02
Z samego rana przed wyjazdem BS + 10x100.
Razem 11,39km, 131m
Pobiegłam z sarnami po polach
17.02
Rozgrzewka i 6km ciągły. Tym razem w terenie, trochę błota i trochę asfaltu. Na błocie tempo wyraźnie wolniejsze, szczególnie tam gdzie trzeba było skakać przez kałuże i szukać w miarę suchego błota które nie wciągało butów
Podsumowanie tygodnia:
W tym tygodniu wyjątkowo więcej kilometrów, ze względu na urlop.
Kolejne tygodnie będą pewnie trochę luźniejsze, bo mam trochę startów. Za tydzień Hyrox (najchętniej bym odpuściła, bo mi tylko rozwala plan biegowy i nie mam ochoty w tym stratować). Tydzień później ostatni etap GPK, a w kolejny weekend drugi bieg z cyklu XRun. Tydzień później treningowo i dla zabawy kros 10km. Jakoś tak się nazbierało tych startów
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam cały czas, ale brakuje czasu na regularne wpisy.
24.02 wystartowałam w Hyroxie w Katowicach i już wiem że to zupełnie nie moja bajka. Nie planuje tego powtarzać, co najwyżej mogę pobiec w sztafecie ze znajomymi.
Tydzień później Finał cyklu Grand Prix Krakowa w biegach górskich. W sobotę 2.03 dystans 5,7km i 3,7km w ramach realizacji GPS. Na piątce czas kilka sekund gorszy niż miesiąc temu, na trójce kilkanaście sekund lepiej. W niedzielę 11,6km i tutaj czas lepszy o 3 minuty
Ostatecznie na Piątce w całym cyklu wywalczyłam 3 miejsce w kategorii wiekowej (niewiele brakło do drugiego) i drugie miejsce w Iron GPK gdzie liczyły się punkty ze wszystkich dystansów. Drużynowo 3 miejsce
Kolejna niedziela 10.03 to XRun w Dobczycach. 14km i 400m przewyższenia. Jak na XRun to dość szybka trasa, chociaż błota w lesie nie brakowało. Czułam już zmęczenie startami i zawodami, nie było kiedy odpocząć. Tym razem 8 miejsce wśród kobiet i 6 w kategorii. Na tym biegu K40 to najmocniejsza kategoria.
Przy okazji dzieci też biegły i dlatego lubię ten cykl biegów
W czwartek dopadło mnie osłabienie i przeziębienie. Jakoś udało się podleczyć, ale gluta mam do dzisiaj. W niedzielę pobiegłam kros 10km z cyklu Nowa Huta w czterech smakach. Znowu mnóstwo błota. Już mam dość ciągłego prania, mycia butów i sprzątania łazienki Pomimo choroby i kosmicznego tętna biegło się całkiem fajnie i skończyłam na drugim miejscu
Czasem patrząc na tętno zastanawiam się kiedy dostanę zawału Strefy wyznaczone na badaniach wydolnościowych rok temu, myślę że trochę te progi się poprzesuwały.
Na szczęście teraz chwila przerwy od zawodów i będzie można skupić się na trenowaniu Miałam biec 7.04 lokalny bieg z przeszkodami ale prawdopodobnie będę musiała iść do pracy więc nie dam rady pobiec. Kolejne zawody dopiero za miesiąc 14.04 - będzie następny XRun, tym razem 19km i 900m przewyższenia. Oczywiście jadę z dziećmi, które nie mogą się już doczekać
24.02 wystartowałam w Hyroxie w Katowicach i już wiem że to zupełnie nie moja bajka. Nie planuje tego powtarzać, co najwyżej mogę pobiec w sztafecie ze znajomymi.
Tydzień później Finał cyklu Grand Prix Krakowa w biegach górskich. W sobotę 2.03 dystans 5,7km i 3,7km w ramach realizacji GPS. Na piątce czas kilka sekund gorszy niż miesiąc temu, na trójce kilkanaście sekund lepiej. W niedzielę 11,6km i tutaj czas lepszy o 3 minuty
Ostatecznie na Piątce w całym cyklu wywalczyłam 3 miejsce w kategorii wiekowej (niewiele brakło do drugiego) i drugie miejsce w Iron GPK gdzie liczyły się punkty ze wszystkich dystansów. Drużynowo 3 miejsce
Kolejna niedziela 10.03 to XRun w Dobczycach. 14km i 400m przewyższenia. Jak na XRun to dość szybka trasa, chociaż błota w lesie nie brakowało. Czułam już zmęczenie startami i zawodami, nie było kiedy odpocząć. Tym razem 8 miejsce wśród kobiet i 6 w kategorii. Na tym biegu K40 to najmocniejsza kategoria.
Przy okazji dzieci też biegły i dlatego lubię ten cykl biegów
W czwartek dopadło mnie osłabienie i przeziębienie. Jakoś udało się podleczyć, ale gluta mam do dzisiaj. W niedzielę pobiegłam kros 10km z cyklu Nowa Huta w czterech smakach. Znowu mnóstwo błota. Już mam dość ciągłego prania, mycia butów i sprzątania łazienki Pomimo choroby i kosmicznego tętna biegło się całkiem fajnie i skończyłam na drugim miejscu
Czasem patrząc na tętno zastanawiam się kiedy dostanę zawału Strefy wyznaczone na badaniach wydolnościowych rok temu, myślę że trochę te progi się poprzesuwały.
Na szczęście teraz chwila przerwy od zawodów i będzie można skupić się na trenowaniu Miałam biec 7.04 lokalny bieg z przeszkodami ale prawdopodobnie będę musiała iść do pracy więc nie dam rady pobiec. Kolejne zawody dopiero za miesiąc 14.04 - będzie następny XRun, tym razem 19km i 900m przewyższenia. Oczywiście jadę z dziećmi, które nie mogą się już doczekać