Double threshold day, czyli jak trenują Norwegowie?

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12809
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bartek_91 pisze: 17 lis 2023, 12:00 Z moich obserwacji (...) Nikt nie zdąży
tu mi haczy.
Poza tym zgadzam się, że to tylko może zaszkodzić normalnie pracującym ludziom.
New Balance but biegowy
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

Ja bym powiedział nawet że ludzie którzy tylko biegają mogą się po prostu przetrenować.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12809
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie mam pojęcia jak to jest tylko biegać, ale wydaje mi się, że pokusa, żeby się przetrenowywać jest wtedy ogromna.
Olaboga
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 23 sty 2022, 14:32
Życiówka na 10k: 49:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mnie zastanawia... Jak to jest że na kanale YT poświęconemu dużym panom, niemal stricte trójbojowi siłowemu, można się np dowiedzieć, że komórki z których między innymi składają się mięśnie, pracując w kontakcie kwaśnego środowiska(w zakwaszeniu) nie mają nawet szansy na zaadaptowanie się do wysiłku tlenowego, bo na poziomie chemicznym organizmu, nie dotrze tam enzym, który ma ten proces zacząć czy wywołać.
To tyle w kwestii pomiarów mleczanu zawodników.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 4060
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

No, ale co, bo nie łapię? Przecież pomiar mleczanu ani nie zwiększa, ani nie zmniejsza zakwaszenia.
To tylko informacja co tam w środku się dzieje.
Olaboga
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 23 sty 2022, 14:32
Życiówka na 10k: 49:26
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Fajnie, że to napisałeś;) Dokładnie po to mierzymy zakwaszenie, żeby np nie trenować w stanie zakwaszonym.:)
Awatar użytkownika
fangss
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 24 sie 2023, 23:52
Życiówka na 10k: 44:27
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 17 lis 2023, 12:08
Bartek_91 pisze: 17 lis 2023, 12:00 Z moich obserwacji (...) Nikt nie zdąży
tu mi haczy.
Poza tym zgadzam się, że to tylko może zaszkodzić normalnie pracującym ludziom.
//W tej wiosce pewną grupę trenuje pewien biały pastor,chyba ze Stanów Zjednoczonych,jest dla nich surowy i wymagający ale z jego opieki wyszło już wielu mistrzów.
Kenijczycy wstają do pierwszego treningu skoro świt.Przejaśnia się ale jest dość zimno i biegają ubrani na długo i w czapkach.Trening wynosi wtedy 12 i więcej kilometrów i jest to dopiero pewien rozruch.Gdy wracaja z niego jedzą skromne i lekkie śniadanie,po czym dwie godziny odpoczywają.Po czym wychodzą na ostry trening.Często towarzyszy im trener jadący samochodem i kontrolujący ich czasy.Po tym treningu grupa wraca ponownie do skromnego obozu,odpoczywa,je obiad i wieczorem czeka ich jeszcze jeden trening też dość ciężki.Pobyt w tym obozie jest porównywalny z najsurowszymi zakonami,wielu powie wręcz że to masochiści ale w artykule nie było napisane by organizm ktoregoś z trenujących Kenijczyków nie wytrzymał
.
//
Czyli jak sie ma reszte dnia na odpoczynek i spanie to mozna sprobowac tego double treshold deya, no bo wniosek jest taki, ze decydujacym czynnikiem jest mozliwosc regeneracji.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12809
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z coraz liczniejszych przykładów z Kenii można wyciągnąć też wniosek, że decydującym czynnikiem jest doping. Dlatego te piękne historie o samych mnichach, mniszkach i poświęceniu już tak mniej przekonują jak kiedyś.
Natomiast z naszego podwórka mogę potwierdzić, że regen to podstawa i jeśli jest regularnie uprawiany, to kto wie, może nawet zwiększymy nieco kilometraż do tych 100 tygodniowo. Ale nie więcej, bo nie mam kompetencji pastora i nie znam się na życiu zakonnym.
Bartek_91
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
Życiówka na 10k: 35:59 U15
Życiówka w maratonie: 3:18:36

Nieprzeczytany post

No i otóż to. Z moich obserwacji zwykłego amatora wynika że starczy biegać ok 100 km tygodniowo, a nawet mniej. 120 to już jest bardzo dużo. Nie rozumiem biegających po 160-180 km a ostatnio tu na forum padło że jakiś czarny biega 320 km.
Nawet pod maraton wystarczy normalny kilometraż + jedna wycieczka biegowa w tygodniu. I to nie zależnie czy biegasz maraton w 4,3 czy 2 godziny.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4848
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Bartek_91 pisze: 19 lis 2023, 14:30 No i otóż to. Z moich obserwacji zwykłego amatora wynika że starczy biegać ok 100 km tygodniowo, a nawet mniej. 120 to już jest bardzo dużo. Nie rozumiem biegających po 160-180 km a ostatnio tu na forum padło że jakiś czarny biega 320 km.
Nawet pod maraton wystarczy normalny kilometraż + jedna wycieczka biegowa w tygodniu. I to nie zależnie czy biegasz maraton w 4,3 czy 2 godziny.
Dziwię się, że jeszcze nie jesteś światowej sławy trenerem.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12809
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Do tego wciąż bardziej liczy się szczęście i zbieg okoliczności niż kompetencje. Weźmy światowej sławy trenera Kiptuma. Wychodzi, że myśl treningowa z Botswany (zdaje się) jest na najwyższym poziomie wtajemniczenia i wymięka nawet NN.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13557
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Bartek_91 pisze: 19 lis 2023, 14:30 No i otóż to. Z moich obserwacji zwykłego amatora wynika że starczy biegać ok 100 km tygodniowo, a nawet mniej. 120 to już jest bardzo dużo. Nie rozumiem biegających po 160-180 km a ostatnio tu na forum padło że jakiś czarny biega 320 km.
Nawet pod maraton wystarczy normalny kilometraż + jedna wycieczka biegowa w tygodniu. I to nie zależnie czy biegasz maraton w 4,3 czy 2 godziny.
To bardzo ciekawe.

No i już biegasz te 27'/10km?

Edit: ja sie z tobą zgadza: wystarczy nawet 20km/tydzień.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13557
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Olaboga pisze: 18 lis 2023, 19:00 Fajnie, że to napisałeś;) Dokładnie po to mierzymy zakwaszenie, żeby np nie trenować w stanie zakwaszonym.:)
A kto mierzy zakwaszenie?

I jak?
artur_kozlowski
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 242
Rejestracja: 07 mar 2019, 18:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tygodniowy kilometraż 100-120km na bieganie 2 godzin w maratonie to raczej nie przejdzie :) Jednak maraton to inna bajka niż 5-10-21k, gdzie da się zrobić w miarę dobry wynik z niezbyt wysokiego kilometrażu.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13557
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

pawo pisze: 18 lis 2023, 18:00 No, ale co, bo nie łapię? Przecież pomiar mleczanu ani nie zwiększa, ani nie zmniejsza zakwaszenia.
To tylko informacja co tam w środku się dzieje.
Ale jak pobiegnę bez wdechu, to mi zakwaszenie wskoczy do Black Out po 35s... i to bez mierzalnego mleczanu. Ale raczej niektórzy tego w ogóle nie pojmują.
ODPOWIEDZ