Paweł Czapiewski radzi Asi Jóźwik i Adamowi Kszczotowi przed maratońskim debiutem
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Ciekawe czy się zaraziła wirusem 42k, czy też raczej nigdy di tego nie wròci....
- Tomaszrunning
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1121
- Rejestracja: 11 lip 2013, 18:33
- Życiówka na 10k: 42:48
- Życiówka w maratonie: 3:36:08
Lisa Migliorini , Fashion Jogger, taka chuda influencerka, swòj pierwszy maraton ukończyła 3:19
Ale co was to obchodzi....
Ale co was to obchodzi....
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 378
- Rejestracja: 18 wrz 2014, 15:10
- Życiówka na 10k: 39
- Życiówka w maratonie: brak
Zaimponował mi Kszczot. Nie wierzyłem że to dobrze jest w stanie pobiec z takiego krótkiego przygotowania, ale myliłem się, pewnie talent robi swoje. A przede wszystkim gość jest ambitny i ma charakter. Mógł to przetruchtać jak Jóźwik, ale to widać nie w jego stylu, podoba mi się to. A na końcu taka bomba, musiał na prawdę cisnąć mocno i w dużym bólu, a na koniec jeszcze to skończył to w dobrym czasie. Szacunek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 718
- Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
- Życiówka na 10k: 35:42
- Życiówka w maratonie: 2:47:03
To jest w sumie ciekawy przypadek, dla Kszczota tempa w okolicach 4:00 i odrobinę szybciej są pewnie po prostu łatwe. Natomiast okres przygotowawczy był króciutki, kilometraż nie za duży, niewiele długich biegów.
Zgaduję, że do połowy biegło mu się luźno. A potem - albo mięśniowo albo energetycznie siadło. Może Adam sam podsumuje, jestem ciekawy jak to widzi.
Tak czy inaczej, super akcja, niezły debiut (oczywiście jeśli brać pod uwagę z jak krótkiego treningu startował). Ciekawe czy będzie miał ochotę i czas to kontynuować bardziej na poważnie. Będąc zawodowcem wspominał, że w sumie chciałby kiedyś nabiegać 2:30.
Zgaduję, że do połowy biegło mu się luźno. A potem - albo mięśniowo albo energetycznie siadło. Może Adam sam podsumuje, jestem ciekawy jak to widzi.
Tak czy inaczej, super akcja, niezły debiut (oczywiście jeśli brać pod uwagę z jak krótkiego treningu startował). Ciekawe czy będzie miał ochotę i czas to kontynuować bardziej na poważnie. Będąc zawodowcem wspominał, że w sumie chciałby kiedyś nabiegać 2:30.
10k: 35:42 | M: 2:47:03
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 11
- Rejestracja: 30 gru 2019, 19:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pozwolę sobie wyrazić swoje osobiste zdanie.
Jak widzę w sieci mocno niepopularne wśród klakierów.
Według mnie to to, co zaprezentowali członkowie dream teamu to żenada.
Od tygodni pompowanie balonika, strach było lodówkę otworzyć, żeby nie widzieć ambasadorów New Balansa.
Wiadomo,że chodzi o rozgłos, kontrakty i piniądze, ale szopka jaką robią ze średniego wyniku Adama to mocna przesada.
Od takich ludzi chyba można wymagać ciut więcej. Najpierw zapowiedź łamania 2:30, potem 2:45 a na koniec de facto nie ukończenie - powinno być DSQ, już za mniejsze rzeczy dyskwalifikowali (np. Łódź ten rok).
Joanna to jeszcze wiekszy show, nawet jak na emerytkę wynik gorszy od średniej światowej amatorów, gloryfikacja niesamowita w sieci.
Zaraz zacznę myśleć,że te upadki i ból pleców to zagrywka pod publikę, mistrzowsko zaplanowana.
Młody Chajzer choć nie zawodowiec, to też bez rewelacji, gorzej niż Tomasz Lis po trzech udarach.
Pewnie ja się nie znam, może 800m to inny trening, zakończenie kariery, zawodowa emerytura, ale 2:50 to super czas,ale na kogoś bez takiego doświadczenia sportowego i zaplecza.
Bez urazy.
Jak widzę w sieci mocno niepopularne wśród klakierów.
Według mnie to to, co zaprezentowali członkowie dream teamu to żenada.
Od tygodni pompowanie balonika, strach było lodówkę otworzyć, żeby nie widzieć ambasadorów New Balansa.
Wiadomo,że chodzi o rozgłos, kontrakty i piniądze, ale szopka jaką robią ze średniego wyniku Adama to mocna przesada.
Od takich ludzi chyba można wymagać ciut więcej. Najpierw zapowiedź łamania 2:30, potem 2:45 a na koniec de facto nie ukończenie - powinno być DSQ, już za mniejsze rzeczy dyskwalifikowali (np. Łódź ten rok).
Joanna to jeszcze wiekszy show, nawet jak na emerytkę wynik gorszy od średniej światowej amatorów, gloryfikacja niesamowita w sieci.
Zaraz zacznę myśleć,że te upadki i ból pleców to zagrywka pod publikę, mistrzowsko zaplanowana.
Młody Chajzer choć nie zawodowiec, to też bez rewelacji, gorzej niż Tomasz Lis po trzech udarach.
Pewnie ja się nie znam, może 800m to inny trening, zakończenie kariery, zawodowa emerytura, ale 2:50 to super czas,ale na kogoś bez takiego doświadczenia sportowego i zaplecza.
Bez urazy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13602
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przegrałeś jakiś zakład czy co jest powodem, ze tak sie podniecasz czyjąś zabawa w bieganie?Nefrea pisze: ↑09 lis 2023, 20:59 Pozwolę sobie wyrazić swoje osobiste zdanie.
Jak widzę w sieci mocno niepopularne wśród klakierów.
Według mnie to to, co zaprezentowali członkowie dream teamu to żenada.
Od tygodni pompowanie balonika, strach było lodówkę otworzyć, żeby nie widzieć ambasadorów New Balansa.
Wiadomo,że chodzi o rozgłos, kontrakty i piniądze, ale szopka jaką robią ze średniego wyniku Adama to mocna przesada.
Od takich ludzi chyba można wymagać ciut więcej. Najpierw zapowiedź łamania 2:30, potem 2:45 a na koniec de facto nie ukończenie - powinno być DSQ, już za mniejsze rzeczy dyskwalifikowali (np. Łódź ten rok).
Joanna to jeszcze wiekszy show, nawet jak na emerytkę wynik gorszy od średniej światowej amatorów, gloryfikacja niesamowita w sieci.
Zaraz zacznę myśleć,że te upadki i ból pleców to zagrywka pod publikę, mistrzowsko zaplanowana.
Młody Chajzer choć nie zawodowiec, to też bez rewelacji, gorzej niż Tomasz Lis po trzech udarach.
Pewnie ja się nie znam, może 800m to inny trening, zakończenie kariery, zawodowa emerytura, ale 2:50 to super czas,ale na kogoś bez takiego doświadczenia sportowego i zaplecza.
Bez urazy.
Juz widziałem dużo gorsze wyniki zawodowców. No i 800m... co to ma wspólnego z maratonem? Dla organizmu to dwa różne dyscypliny sportu.
- jorge.martinez
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 665
- Rejestracja: 09 lis 2016, 14:35
- Życiówka na 10k: 35:17
- Życiówka w maratonie: 2:57:27
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem czym się tu podniecać, czy to pozytywnie, czy negatywnie. Akcja z maratonem miała charakter marketingowy. Mniemam, że Kszczot planował swój debiut nieco później i po sensownych przygotowaniach, ale skoro nadarzyła się okazja. Oboje wstali de facto z kanapy. Czego zatem się spodziewać?
Mnie się bardzo podobają oba przykłady podejścia do maratonu. Pokazują, że bez solidnych i długich przygotowań bazujacych też na jakichś podwalinach nie da się zrobić nawet wyniku na poziomie ambitnego amatora. Można sobie przebiec to przybijając piątki, jak zrobiła to Joanna, ale gdy się chce przycisnąć, to już się zaczynają kłaniać braki, szczgólnie że maraton w NY nie jest łatwy. To nie jest Berlin czy Londyn.
To bardzo pouczajacy projekt. Też z takiego ludzkiego powodu: dowiadujesz się, że za 2 mce możesz pobiec w NY Maraton. Co robisz? Rezygnujesz? Bo internetowi napinacze Cię skrytykują? Widzieliście wzruszenie Jóźwik na mecie? Widzieliście podnoszenie z kolan Kszczota przez przypadkowych biegaczy, którzy pewnie walczyli o swoje sekundy? To piękno sportu, amatorskiego maratonu.
PS. Internetowym stulejarzom polecam w zamian jakąś galę fejm MMA.
Mnie się bardzo podobają oba przykłady podejścia do maratonu. Pokazują, że bez solidnych i długich przygotowań bazujacych też na jakichś podwalinach nie da się zrobić nawet wyniku na poziomie ambitnego amatora. Można sobie przebiec to przybijając piątki, jak zrobiła to Joanna, ale gdy się chce przycisnąć, to już się zaczynają kłaniać braki, szczgólnie że maraton w NY nie jest łatwy. To nie jest Berlin czy Londyn.
To bardzo pouczajacy projekt. Też z takiego ludzkiego powodu: dowiadujesz się, że za 2 mce możesz pobiec w NY Maraton. Co robisz? Rezygnujesz? Bo internetowi napinacze Cię skrytykują? Widzieliście wzruszenie Jóźwik na mecie? Widzieliście podnoszenie z kolan Kszczota przez przypadkowych biegaczy, którzy pewnie walczyli o swoje sekundy? To piękno sportu, amatorskiego maratonu.
PS. Internetowym stulejarzom polecam w zamian jakąś galę fejm MMA.
1000m - 2:59.35 (VI'22) | 3000m - 9:49.75 (X'23) | 5km - 17:02 (V'23) | 10km - 35:17 (XI '23) | 15km - 55:57 (I '19) | HM - 1:18:21 (III '23) | M - 2:57:27 (IV '18)
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 392
- Rejestracja: 16 sie 2016, 21:04
- Życiówka na 10k: 31:49
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Niesłychane. „Chyba możemy wymagać więcej…” Trzymam kciuki, żebyś kiedyś zobaczył swój problem i spróbował z niego wyjść.
5000 15:18,65 2020
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
10 30:22 2024
HM 67:13 2023
M 2:22:42 2021
#PiekielniWarszawa
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4106
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Ale się kurka zrobiło poważnie.
To ja złagodzę i zapytam na co chory jest Kszczot, bo przecież jakby był zdrowy to 2:30 by pobiegł i to bez wywrotki na końcówce.
To ja złagodzę i zapytam na co chory jest Kszczot, bo przecież jakby był zdrowy to 2:30 by pobiegł i to bez wywrotki na końcówce.
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 03 lis 2023, 08:23
- Życiówka na 10k: 35:21
- Życiówka w maratonie: 3:13:34
Też odnoszę wrażenie, że oczekiwania sporej ilości fanów i śledzących były niebotycznie zawyżone. Najlepiej jakby otarli się o podium i śmiało można by ogłosić, że mamy nowe nadzieje w polskim maratonie.
Pewnie trochę marketing na to wpłynął, jednak gdybym miał opcję wybrać się na taki maraton za free to nawet bez solidnego przygotowania bym się zdecydował. Nie wiem co prawda czy faktycznie udział, podróże i nocleg był za free - tylko tak podejrzewam.
Balonik jednak nie wytrzymał. Jeden poleciał za mocno jak na swoje możliwości fizjologiczne, druga pewnie za lekko. Zasadniczo nic takiego się nie stało.
Pewnie trochę marketing na to wpłynął, jednak gdybym miał opcję wybrać się na taki maraton za free to nawet bez solidnego przygotowania bym się zdecydował. Nie wiem co prawda czy faktycznie udział, podróże i nocleg był za free - tylko tak podejrzewam.
Balonik jednak nie wytrzymał. Jeden poleciał za mocno jak na swoje możliwości fizjologiczne, druga pewnie za lekko. Zasadniczo nic takiego się nie stało.