Sebastian - luźne zapiski

Moderator: infernal

sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim , miało mnie tu juz nie byc nigdy ale coś do tego forum mnie przyciąga że po jakimś czasie zawsze człowiek tutaj wraca , widzę że sytuacja się uspokoiła , Pan Adam poszedł na zasłużoną emeryturę więc można pisać , nie wiem na jak długo będzie mi się chciało regularnię prowadzić blog , znając samego siebie będzie to maks kilka miesięcy , zobaczymy ....

Ostatnie 5-6 tygodni to już mocne zapierniczanie i powoli zaczynam odczuwać trudy tych przygotowań , ale cel który mi przyświeca mocno motywuję do tej pracy , cel od kilku lat jest ten sam więc nie chcę być nudny i sie powtarzać :hahaha: , zmienia się tylko to że z kazdym miesiąćem jeszczę bardziej mnie to już wręcz irytuję i chęć złamania tej magicznej liczby co raz bardziej się we mnie nasila , wiem że to nie pomaga.

Treningi idą róznie , nie robiłem może 1 -2 akcentów super mocnych , ale było ich dużo i jestem obiegany na tempach startowych i progowych , od dłuższego już czasu męcze się z pasmem biodrowo piszczelowym , czasem jest lepiej czasem gorzej , niestety teraz troche gorzej , ale muszę z tym dotrwać do Pazdziernika . Starty na jesien : 10.09 - Olawa i Pazdziernik Poznan Bieg Ognia i Wody

poniedziałek - wolne

wtorek - 14 km w 4.38 , w poprzednim tygodniu trzymało mnie mocne zmęczenie , teraz jakby puściło , po treningu gryf+15 kg obciążeń , przesadziłem z iloscią powtórzeń i serii , jeżeli chodzi o ćwiczenia i sprawność ogólną na przestrzeni ostatnich 2-3 miesięcy wykonałem tutaj dużą pracę .

sroda - 10 km =8*100- na sredniej 4.50 , mega zakwasy po gryfie , po ciula robiłem tyle przysiadów itp , to nie jest juz dobry moment na takie mocne treningi

czwartek - zakwasy trzymają dalej kosmicznę , a tu muszę biegać ważny akcent , dzisiaj wszystko było na nie . Męczyłem się już na rozgrzewcę

6*1/2.30 + 4*500/1.30

Walka i męczenie buły zaczęły sie juz od 1 powtórzenia

3.17,3.11, 3.14, 3.12 ,3.15 ,3.13 i 1.35 i 1.32 i DNF nie byłem w stanie podejść już do kolejnego powtórzenia , nie robiłem tego w karbonach tak pewnie było by z 2 sekundy szybciej . Zamiar był robienie tego dużo szybciej , niestety to nie był mój dzień , 0 gryfu do konca sezonu to już pewne bo mocno odbiło się to na tym akcencie , a na tą chwilę takie treningi są już dużo ważniejsze .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
New Balance but biegowy
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim , miało mnie tu juz nie byc nigdy ale coś do tego forum mnie przyciąga że po jakimś czasie zawsze człowiek tutaj wraca , widzę że sytuacja się uspokoiła , Pan Adam poszedł na zasłużoną emeryturę więc można pisać , nie wiem na jak długo będzie mi się chciało regularnię prowadzić blog , znając samego siebie będzie to maks kilka miesięcy , zobaczymy ....

Ostatnie 5-6 tygodni to już mocne zapierniczanie i powoli zaczynam odczuwać trudy tych przygotowań , ale cel który mi przyświeca mocno motywuję do tej pracy , cel od kilku lat jest ten sam więc nie chcę być nudny i sie powtarzać :hahaha: , zmienia się tylko to że z kazdym miesiąćem jeszczę bardziej mnie to już wręcz irytuję i chęć złamania tej magicznej liczby co raz bardziej się we mnie nasila , wiem że to nie pomaga.

Treningi idą róznie , nie robiłem może 1 -2 akcentów super mocnych , ale było ich dużo i jestem obiegany na tempach startowych i progowych , od dłuższego już czasu męcze się z pasmem biodrowo piszczelowym , czasem jest lepiej czasem gorzej , niestety teraz troche gorzej , ale muszę z tym dotrwać do Pazdziernika . Starty na jesien : 10.09 - Olawa i Pazdziernik Poznan Bieg Ognia i Wody

poniedziałek - wolne

wtorek - 14 km w 4.38 , w poprzednim tygodniu trzymało mnie mocne zmęczenie , teraz jakby puściło , po treningu gryf+15 kg obciążeń , przesadziłem z iloscią powtórzeń i serii , jeżeli chodzi o ćwiczenia i sprawność ogólną na przestrzeni ostatnich 2-3 miesięcy wykonałem tutaj dużą pracę .

sroda - 10 km =8*100- na sredniej 4.50 , mega zakwasy po gryfie , po ciula robiłem tyle przysiadów itp , to nie jest juz dobry moment na takie mocne treningi

czwartek - zakwasy trzymają dalej kosmicznę , a tu muszę biegać ważny akcent , dzisiaj wszystko było na nie . Męczyłem się już na rozgrzewcę

6*1/2.30 + 4*500/1.30

Walka i męczenie buły zaczęły sie juz od 1 powtórzenia

3.17,3.11, 3.14, 3.12 ,3.15 ,3.13 i 1.35 i 1.32 i DNF nie byłem w stanie podejść już do kolejnego powtórzenia , nie robiłem tego w karbonach tak pewnie było by z 2 sekundy szybciej . Zamiar był robienie tego dużo szybciej , niestety to nie był mój dzień , 0 gryfu do konca sezonu to już pewne bo mocno odbiło się to na tym akcencie , a na tą chwilę takie treningi są już dużo ważniejsze .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

piątek - plan 12-14 km BS

10 km po 5.22

Taki gruz w nogach zdarzył mi się może ze 4 razy w życiu , ostatni raz coś podobnego miałem w tamtym roku podczas 12 dnia obozu w Szklarskiej .Trzeba było reagować , w następnym tygodniu miałem mieć 2 akcenty ,będe robił tylko 1 mocny 2*4 km +6*400 ( pobiegam to w karbonach ) i będzię to ostatnie mocne bieganie przed kogucią 10 w Oławie , lepiej jest zrobić 1 akcent mniej niż 1 za dużo , czuję się wyeksploatowany do tego dochodzą urazy , chyba nie przetrawiłem jeszcze 14 dniowego obozu w Szklarskiej (około 290 km w tym 5 akcentów ,z 40 broworów i około 1 litr whysky :bum: ) .

sobota - razem 14 km na średniej 4.41 w tym 8*100 - do świeżości mi daleko ale nie ma co tego porównywać z dniem poprzednim . Fizjo - Fizjo stwierdził że nie widzi żadnych problemów z moim pasmem biodrowo -piszczelowym i przyczyna musi na 100% według niego leżeć gdzie indziej , zrobił dokładne badanie i i powiedział że to musi być od kręgosłupa , takiej teorii jeszcze nie słyszałem i nie przyszła by mi na myśl bo nie miałem żadnych problemów z kręgosłupem . Znęcał się długo nad moimi plecami , mowił że z lewa strona jest cos nie tak i musiał nastawić ją , potem poszły igiełki i po 30 minutach miałem zmasakrowane plecy , mówił że jeśli diagnoza była trafna do ból zniknie do kilku dni całkowicie ( na tą chwilę czuję poprawę o 70-80% , czyli chyba wkoncu ktoś dobrze mnie zdiagnozował ) . Plecy obolałe były do tego stopnia że leżenie na nich było praktycznie niemożliwę , ale wiem że to potrwa maksymalnie do tygodnia czasu i siniaki zejdą

niedziela - 13.500 km 5.50 BS + 10*150 podbiegi +5.50 BS , po 4.48 całosć , dalej brak luzu , za 2 tygodnie zawody w Oławie .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poniedziałek - wolne

wtorek - 12 km w 4.38 - pasmo jakby przestało boleć to zaczęło napier... w kolonie z różnych stron , jak nie urok to sraczka , bieg bez historii , brak luzu w nogach ale jakoś się biegło , w lewej nodzę czuję jakby zakres ruchu była dużo mniejsza niż w prawej , co raz bardziej mi to juz przeszkadza , na pewno nie będę przedłużał sezponu i po Poznaniu robie roztrenowanie , nie wiem czy praktycznie brak roztrenowania po starcie w Nysie nie był błędem

sroda Docelowy trening przed Oławą

4*2 km / przerwa do 4 minut + 6*400 do 2 minut

wykonanie - pierwszy raz założyłem na trening tempowy vaporfly ( wczesniej biegałem w nich tylko na obozie aby ułatwić sobie zadanie przy tak dużym obciązeniu i nie dać sie opierd... koledzę z którym biegałem wszystkie akcenty ), więc trudno porównywac ten trening do innych gdzie biegałem w zwykłych sandałach . Przed akcentem wziąłem maść przeciwbólowa , nie stosuję tego nigdy bo to zamiatanie problemu pod dywan , ale zrobiłem wyjątek

2.30 (4,32) + 6.32.5/3.36 - pod konrrolą na obu płaszczyznach , vaporfly robią robotę

6.33.6/3.29p - również dobrze się czułem na tym powtórzeniu , parzyste odcinki trudniejsze bo z wiatrem w twarz

6.31.6/3.41p

Już trudniej , ale bez piłowania

6.34. 5/3.30 p

Ostatni km w twarz juz mocno przeszkadzał i trzeba było pracować juz pełną parą , ale bez umierania , to nie jest bieganie miłe i przyjemne jak u Tomeczka ( gokish ) gdzie biega sobie 1km nawet nie w t10 , skandal żeby tak się opierd... :bum: , trzeba uczyć się cierpienia juz na treningu :hej:

400

1.15/1.30
1.13.8/1.32
1.15.0/1.35
1.14.2/1.28
1.14.3/1.29
1.13.3

Nie chciało się juz biegac tych 400 ale jakąs poszły o dziwo parzystę pod wiatr były nawet szybszę , bardziej byłem skoncentrowany i więcej energii wkładałem w te odcinki . Pogoda 15 C i buty dużo pomogły w wykonaniu tego treningu , zrealizowałem na tempach które wcześniej sobie założyłem , jestem dobrej myśłi i uważam że w przyszła niedziele mam szansę na atak na 33 minuty .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek- 12 km po 4.50

Bardzo ciężkie nogi

piątek - 10km +10*100, srednia 4.44

trzyma zmęczenie , po treningu wizyta u fizjo.6 dni temu miałem igły na kręgosłup ,pasmo biodrowo -piszczelowe z którym bujam się już tyle czasu puściło praktycznie całkowicie , za to zaczął się ból w kolanie , dzisiaj podczas wizyty poinformowałem o tym fizjo i stwierdził że ból się może przemieszczać ale jeżeli pasmo puściłp to już jest pewny że to wszystko od kręgosłupa . Po 2 igiełkach na kręgosłup , wstałem zrobiłem 1 krok i kolano nie boli , masakra , miałem łącznie żeby nie skłamać 7 wizyt u fizjo ( policzyłem dokładnie ) od Czerwca i wszyscy skupiali się tylko na pasmie biodrowo -piszczelowym , gdzie przyczyna leżąła całkiem gdzie indziej , ale jestem mega zadowolony bo wkoncu wiem gdzie leży przyczyna , bóle znikają i chyba jeszcze 1 wizyta i będzie po problemie , no szkoda że dopiero na 7 wizycie postawiono mi prawidłową diagnozę , ale lepiej póżno niż wcale.
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobota - 10 km po 4.58

Kolejny gorszy dzień , miałem straszliwie spięty kregosłup tego dnia , biegło się bardzo żle , potrzebuje lużniejszego tygodnia na cito .

niedziela - 10 km +10*100 na sredniej 4.28

Zdecydowanie lepiej niż dnia poprzedniego, browary zrobiły robotę , jeb... cos na odmiany w prawej nodzę ale to konsekwencję piątkowej wizyty u fizjo , nie szarpie tak jak te pasmo wcześniej i wiem że pusci za jakiś czas. Ogólnie miałem straszliwego lenia w tym dniu i praktycznie cały dzień przesiedziałem na laptopie nudząc się .

poniedziałek - wolne

wtorek - 1.4 km w 4.30 + 6km w 3.40 + 1.4 w 4.43

Klasyczny pół akcent przedstartowy , nawet nie patrzyłem w rozpiskę bo nic innego trener nie mógł by mi dać . Biegło się średnio , niby nogi nie są ciężkie , ale jakieś dziwnę , brakuję świeżości tego luzu na który czekam , ale jest jeszczę 5 dni i mam nadzieję że przyjdzie . Jak patrzę na prognozy pogody to ręce opadają 29 C i ma jeszcze wyjść piękne słoneczko , zajebiscie ,ale żeby nie było żywcem się nie damy , będę walczył na przekór wszystkiemu , ale zdaję sobie sprawę że o sub33 będzie w takiej pogodzie cholernie cięźko i swoje szanse oceniam bardzo nisko , myślę że przy temperaturze 15 C dawał bym sobie 60 %, przy 29 C nie daję więcej niż 5 % .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sroda - 6 km w 4.59 - Ręce opadają , po czym ja mam takie zmęczone nogi ? Po 6 w 3.40? Biegam teraz po 1 akcencie w tygodniu a w ostatnich 2 - 3 tygodnie przychodzą mi z nie wiadomo jakich przyczyn taki zajady mięśniowe że szok .
czwartek -6km BS + 6*100- dzisiaj to juz przeszło to ludzkie pojęcie , łącznie na średniej 5.19 , wogole nie byłem w stanie biec , gdybym miał normalny tydzień treningowy musiał by przerywać treningi , już jak chodzę to czuje że mięśnie moje są jakieś " dziwne " , a w pizd... z tym bieganiem chyba trzeba poszukać sobie nowe hobby bo już to mnie zaczyna wkur... , od 3 lata te same schematy i zawsze coś się pitoli , ja rozumie że w bieganiu długodystansowym zdarzają się gorsze dni gdzie nogi są ciężkie , ale bez jaj , przynajmniej 1 + jest taki że teraz 0 stresu przed Oława bo już czuję że dupa będzie z tego, ja na dzisiaj to miałbym problem przebiec 10 w kazdym tempie .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jeszcze chyba nigdy tak mi się nie chciało pisać posta na swojego bloga , ale obiecałem już że przynajmniej do biegu w Oławie będzie on prowadzony , więc z szacunku do Was muszę dotrzymać słowa . Strasznie nie chce mi się opowiadać o samym już biegu , bo w sumie o czym tu pisać , zaliczyłem kolejny nieudany start , w sumie wyszło jak zawsze i powinienem się już do tego przyzwyczaić , tylko ile można przegrywać ??? Każdy ma jakiś już swój punkt graniczny , ale dobra nie będę się zachowywał jak baba i płakał , trzeba być facetem i wziąć to na klatę tylko straciłem już chyba serce do tego i wiarę że wkoncu złamie 33 . Teraz uwaga złamałem 35 minut !!!!!!

Na rozgrzewce już czułem te nienaturalnie bóle mięśni które dokuczają mi od 1-2 tygodni , sam początek biegu jeszcze nie był taki zły , byłem w prowadzącej 5 osobowej grupie , tempo nie było zbyt mocne , pierwsze 2 km pokonaliśmy w granicach 3.20 , znałem z tej grupy Przemka Chatysa ( chociaż nigdy nie rozmawialiśmy to wiedziałem że biega on 10 poniżej 33 minut bo często spotykam go na zawodach ) i jeszcze znałem z wyników tego koleśia co wygrał rok temu z czasem coś 32.30. Do 6 km trzymałem jeszcze peleton ( ze mną 4 osobowy) który biegł gdzieś na średniej 3.22-23 i później zgon i walka o przetrwanie , w sumie wszystkich pozamiatalo , ale mnie to już wybitnie ( dla porównania Przemek Chatys który biega lekko poniżej 33 minut był przede mną może 15 sekund , na 9 km miałem do niego maks 5-6 sekund) 10 km zrobiłem uwaga w 3.40!!!! , po 7 km zastanawiałem się czy nie odpuścić całkowicie , nie miałem większych problemów oddechowych tylko odcięło mnie miesniowo , na mecie trudno to opisać jak się czułem , ale musiałem odrazu się położyć , zgarnęli mnie do karetki , położyli ale po minucie dostali nowe zgłoszenie że ktoś zemdlał i w taki sposób przejechałem się na sygnale 500 metrów erka :bum: , czułem się jeszcze kiepsko strasznie bolała mnie głowa ale nie chciałem robić problemów i opuściłem erkę bo stwierdziłem że ktoś bardziej potrzebuje teraz pomocy . Po 10-15 wsiadłem do samochodu i odjechałem , nie miałem najmniejszej ochoty czekać na tym mrozie na jakąś statuetkę, która wyląduje w śmieciach . Nie wiem co dalej , na tą chwilę nie chce mi się nawet pić browarka , wiedziałem że warunki będą ciezkie i o życiówkę nie ma szans , ale tak jak napisałem na początku straciłem po tym biegu wiarę w sub33 i bieganie przestaje mi sprawiać już frajdę , a to nie napawa optymizmem .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poniedziałek - 14 km BS - 4.50

Dobrą wiadomoscią jest to że ustały praktycznie całkowicie problemy w lewej nodzę z którymi borykałem się kilka miesięcy , to bardzo ważnę że będę mógł w pełni zdrowiu przygotowywać się do startu jesiennego , standardowe zakwasy po wczorajszych zawodach

wtorek - 12 km po 4.35

Bez historii , gorąco

sroda
- wolne , pierwotnie powinno być w poniedziałek , ale miałem na dzisiaj zaplanowaną wizytę u fizjo (ostatnie igły na plecy ) która się nie odbyła po w ostatniej chwilii fizjo przelożył ją na nastepny poniedziałek .

Puścił juz wnwerw po osttanich zawodach , musiałem po męsku to sam przetrawić . Patrząc na chłodno to żlę rozegrałem taktycznie te zawody i błędem było trzymanie się czołówki do 6 km , ale w takich warunkach i co nie dało by się ugrać wiecej niż maks 34.20 myślę co wiele by nie zmieniło , , zwyciężca z tego roku miał czas 33.54 , dla porównania w zeszłym roku wygrał z czasem 32.17( ta sama osoba ) i tym akcentem konczymy temat zawodów w Oławie , nie ma co już do nich wracać .

Co dalej ? Już wspominałem zawody 8 Pażdziernika w Pozananiu , będą to kluczowę zawody pod wieloma względami , wynik jaki tam osiągnę będzię decydował jaką drogę ( plan ) wybiorę na kolejny sezon , nie wyobrażam sobie kontynuowania tego co obecnie robię w przypadku niepowodzenia w Poznaniu . Wiem że powinienem skupić się wyłącznie do konca sezonu na zawodach w Pozaniu , ale chcę mieć już przygotowany plan A i plan B . Plan A to dobry wynik na zawodach i kontynuacja dalej tego co robię i plan B całkowitę zmiany ( mam juz pomysł jakie i kto ewntualnie miałby mi w nich pomóc). Przy klęsce w Poznaniu nie miał bym już wiary w plan który realizuję od 3 lat, a bez wiary nie było by sensu tego kontynuować .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek - BS 14 km po 4.34

piątek- 10km +8*100 razem po 4.45

Zarezerwowałem i opłaciłem hotel w Poznaniu , w tym samym terminie są jakies targi i większośc hoteli była już pełna , ceny przez to tez są mocno zawyżonę , dla porównania pamiętam w zeszłym roku plącilem za 2 noce ze sniadaniami 500 z czymś , teraz ten sam hotel kosztował ponad 1 k, uważam że to juz lekka przesada , koniec konców i co za inny hotel zapłaciłem 800 złotych , znalazły by się tansze ale chce tez odpoczywać w komfortowych warunkach i ważna tez dla mnie była lokalizacja .

sobota plan 12km BC2 + 10*40"/1 P

Dramat!!!!!! 10 km w 3.53 i szybkie odcinki na zaliczenie . Po raz 2 ten trening tak sie skończył , zacząłem normalnie w tempie po 3.42 i póżniej było już tylko gorzej , po 5 km znowu mi odcięło nogi nie wiadomo z jakiego powodu i głowa też sie poddała . Wydaję mi się że jestem już ogólnie wyekslploatowany sezonem , gdy wrociłem do pisania bloga to mniej więcej wtedy już pojawiały sie 1 tego objawy , błedem największym był brak przerwy bo biegu nyskim w Czerwcu i wejscie od razu juz na mocne obroty , ostatni moment gdzie jeszczę dobrze się czułem był trening na 2 km , czuję że to był ostatni moment gdzie mógłbym wtedy złamać 33 , teraz mam wrażenie że jestem juz po za formą i każde treningi to męczarnią , ale na bieg do Poznania juz pojadę . Nie są to raczej problemy zdrowotne , badania robilem ostatnie w marcu , wtedy gdy miałem problemy z witaminą D , zresztą objawy wtedy były zupełne inne senność itd . Wychodzi na to że nie trafię się po raz kolejny z formą , potrzebuję jakiś zmian bo w przeciwnym razie cięzko było by się zmotywowac do kolejnego sezonu .

niedziela - 14 km po 5.12

Bez komentarza
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poniedziałek - wolne fizjo igły kregosłup , przede mną wychodził z gabinetu czołowy siatkarz Stali Nysa , poznałem bo czasem bywam na meczach , mają oni klubowego fizjo+ jeszcze 1 pracuję w hali Nysa , utwierdziło mnie to w przekonaniu że mój ostatni wybór fizjo był trafny , ogarnął mi kontuzje z którymi nie radzili sobie inni , na pewno będzie to juz mój stały fizjoterapeuta zwłaszcza że o termin nie trudno bo to sąsiad mojego brata .

wtorek -10km +8*100- razem na sredniej 4.40 , znośnie się biegło

sroda - 6*1 + 4*500

Kolejna powtórka z treningu który jakis czas temu nie wyszedł

2.4 km po 4.40 , biegło się kiepsko

wykoannanie :
1. 3.28.1( nie pomyliłem czasów )- nie wiem co tutaj się wydarzyło , ale wkur... mnie to strasznie i przeprowadziłem sam ze sobą męską rozmowę :bum:
2. 3.09.9
3. 3.11.8
4.3.07.5
5.3.10.8
6.3.09.2

500

1.33.4
1.31.8
1.33.7
1.31.5
Buty karbony , wydaję mi się że w sobotę mogły mnie trzymać jeszczę zawody w Oławię , jestem już na finiszu sezonu i regeneruję sie już wolniej niż zwyklę , dobra nie ma co pierd... głupoty , idę po browara do lodówki .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

czwartek- sobota - 0 biegania , dość mocno się przeziębiłem , w piątek mnie poskładało już solidnie , do tego stopnia że nie byłem w stanie nawet pójść do pracy . Pilnowałem w ostatnim czasie witamin aby zapobiec właśnie takiej sytuacji , mimo wszystko złapałem jakies cholerstwo. Po tym jak się czuje mało prawdopodobne jest aby w najbliższych 2 dniach wrócił do biegania , często u mnie tak jest że jak już zaczyna coś iść w dobrym kierunku to musi się coś spier....( chyba się już przyzwyczaiłem :bum: ), trudno nie mam wpływu na to i nie przeskocze tego , bardzo spokojnie do tego podchodzę , widocznie tak miało być , to tylko bieganie .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Od wtorku wróciłem do treningów , jeszcze do środy męczył mnie suchy kaszel , ale na obecną chwilę jest juz wszystko ok . W czwartek zobiłem już przebieżki aby pobudzić organizm przed piątkowym akcentem

piątek 8*1 km /2.30 p

wykonanie :
2.5 km w 4.19 - ostatnimi czasy jak robiłem szybsza rozgrzewkę to pózniej część główną biegało mi się lepiej
1.3.14.9-
2.3.10.4
3- 3.12.3
4-3.09.1
5-3.13.0
6- 3.09.1
7-3.13.0
8-3.09.9

Zmęczenie bardzo duże takie 9.5/10 . Było dużo trudniej oddechowo niż tydzień temu na podobnych prędkosciach , ale i co spodziewałem się że będzie gorzej po tej przerwie związanej z chorobą , od 3-4 powtórzenia mega się już dusiłem , ale potrzebowałem takiego treningu teraz aby sie porządnie zmęczyć , czuję że jakby nie ta choroba to dzisiaj mógłby byc trening życia , ale nie ma co gdybać co by było gdyby bo to bezsensu .

*Pozdrowienia dla Pana Radoslawa , który od niedawna zaczął tutaj zaglądać i z którym będe się ścigał w przyszłym tygodniu na torze Poznań ( bój się Panie :bum: )

edit:parzyste z lekkim wiatrem w plecy , nieparzyste z wiatrem w twarz )
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

sobota

BS - 10 km po 5.02

Akcja regeneracja , gruz , ale przynajmniej wiem po czym , jakieś 3 h po treningu wczorajszym przyszło dopiero mega zmęczenie , nogi tak mocno czułem że sen był przez to bardzo zaburzony .

niedziela

BS 10 km po 4.46 - lepiej niż dnia poprzedniego , następny tydzień to tydzień startowy i po sezonie ,chyba dotrwałem :bum: nie mogę się już doczekać roztrenowania , robię w tym czasie detoks od biegania całkowity , 0 biegania.pl, strav, oolarów artykułów itp , tylko przed tym muszę sie jeszcze raz porządnie zmęczyć .
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
sebastian8999
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 409
Rejestracja: 22 kwie 2022, 23:17
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wtorek 6km w 3.42 jako pół akcent przed zawodami

dalej biega się fatalnie

sroda

8km po 4.49 - planowo miałem zrobić 10, ale nie chciało mi się

czwartek 6km + 6*100

razem po 4.36

piątek - 6 km po 4.39 - powinno być 8 , ale znowu nie miałęm na to ochoty

sobota 4km + 4*100

razem po 4.34 . Odrobinę lepsze nogi niż w poprzednich dniach , na trening wyszłem o 8 rano bo o 10.20 miałęm już pociąg (ponad 3 h jazdy , czyli do wytrzmania ). Poznań przywitał mnie deszczem i dużą niżśzą temperaturą . Po zakwaterowaniu w hotelu wybrałem się na miasto na obiad , po kilku minutach zorientowałęm się że zostawiłem telefon w pokoju hotelowym , ale nie chciało mi się już wracać i to był błąd , oddaliłem się od hotelu myslę jakieś 500-600 metrów , wracałem ten odcienek ponad godzinę na pewno jak nie lepiej , 1 osoba na początku żlę mnie poinstruowała i dużo oddaliłęm się od miejsca , byłem szczęsliwy jak dotarłęm do celu :bum: .

Nie wiem czego sie spodziewać na zawodach , biega mi się ostatnio bardzo zlę , ale gdy przykładałem się do osttanich akcentów to wychodziły one bardzo obiecująco , to mój ostatni start w tym sezonie więc dam z siebie wszystko , zresztą nie po to jechałem tyle km żeby nie powoalczyć a co z tego wyjdzie to wyjdzie , bez spiny , dobrze spałem ostatnie dni po 6-8 h. Od przyszłego sezonu nastąpią juz zmiany u mnie , wynik w Poznaniu już nie ma na to wplywu
blog viewtopic.php?f=27&t=63967

komentarze viewtopic.php?f=28&t=64031 10 km- 32.44 Poznań 8.10.23
ODPOWIEDZ