Angielski potrzebny w bieganiu

...czyli wszystko co nie zmieściło się w innych działach a ma związek z bieganiem lub sportem.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mówiłem że były to lata 80. To było święto dla mnie gdy wszedłem do empiku i zobaczyłem jakąkolwiek książkę po angielsku. To były paperbacki Penguina, niezłe, więc jasne że kupowałem. Gust to możesz sobie dzisiaj wyrabiać gdy masz dostęp do wszystkiego.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1954
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Lata osiemdziesiąte pamiętam, i coś mi nie pasował ten Empik, więc sprawdziłem-założono w 1991. To musiało być coś innego.

Świetne były biblioteki British Council sprzed dyktatury cyfry. W nich można było sobie samemu chodzić, wygrzebać książkę i zabrać do domu (a przynajmniej w Krakowie). Chyba w ten sposób przeczytałem najwięcej klasyków. A potem pożarła to miejsce Jagiellońska (studnia) i już się nie nadawało do użytku.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
pawikr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 258
Rejestracja: 26 wrz 2012, 21:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

weuek pisze: 09 sie 2023, 14:15 Lata osiemdziesiąte pamiętam, i coś mi nie pasował ten Empik, więc sprawdziłem-założono w 1991.
Wcześniej działał jako Kluby Międzynarodowej Prasy i Książki. https://www.empik.com/70lat
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Właśnie! Nie wiem który jesteś rocznik ale nie pamiętasz dobrze tamtych czasów. Do MPiK (Klub Międzynarodowej Prasy i Książki) zacząłem chodzić w 1973 roku. Wtedy opanowała mnie mania szachów i kupowałem ruską literaturę szachową. Od stanu wojennego już tylko j.angielski dla mnie istniał. Potem była zmiana ustroju, firmy upadały przekształcały się i pod tą nazwą powstało coś innego.
Odwiedzałem jeszcze księgarnię naukową w Pałacu Kultury w Warszawie. Wielka sala, pod ścianami półki aż pod sufit z książkami, na środku stoły też uginały się pod ciężarem. Tam kupowałem jakieś podręczniki dla studentów, tak myślę, np: S.Helsztyński "Specimens of English Poetry and Prose" w dwóch tomach VII-XIXw. Tak że o XX-wiecznej literaturze wiem tak jakby mniej :-)
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1954
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Helsztyński był dla studentów starszych ode mnie. My mieliśmy antologię Beli i Mazura (czyli swoich nauczycieli). Ale to jeszcze zeszły wiek.
pawikr pisze: 09 sie 2023, 14:38 Wcześniej działał jako Kluby Międzynarodowej Prasy i Książki. https://www.empik.com/70lat
Jestem z prowincji, a tu raczej nie było niczego międzynarodowego. Albo źle pamiętam, bo byłem dzieckiem.

Tak czy siak, z Empikiem się stało to samo, co z Żywcem, Okocimiem czy Lechem. Polacy nie mają dane o sobie decydować, musi być obca dyktatura i drenaż finansowy.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

pawikr pisze: 09 sie 2023, 14:38
weuek pisze: 09 sie 2023, 14:15 Lata osiemdziesiąte pamiętam, i coś mi nie pasował ten Empik, więc sprawdziłem-założono w 1991.
Wcześniej działał jako Kluby Międzynarodowej Prasy i Książki. https://www.empik.com/70lat
Właśnie! Dziś pewnie nikt nie zastanawia się nad genezą nazwy "empik" ;). A ja też pamiętam te dawne MPiK-i, chodziłam tam z mamą, pamiętam to jako miejsca do czytania, ze stolikami i oczywiście gęstym dymem papierosowym ;).
A co angielskich zdań, kiedy próbowałam jakoś bardziej metodycznie uczyć się tego języka, to miałam nauczycielkę, która na punkcie gramatyki miała bzika, i zadawała mi tak złożone i skomplikowane zdania, że po polsku nie potrafiłam stwierdzić, która czynność wydarzyła się przed którą. Raz nawet się o to moją nauczycielką posprzeczałam.
A później rozmawiałam z koleżanką, która od 30 lat mieszka w USA i od razu powiedziała, że tam nikt nie patrzy na to, czy taki past czy inny. Ja zresztą w USA spędziłam 2 m-ce i jakoś dałam radę, a tekst ze zrozumieniem przeczytam.
Więc nie wiem, jaki jest sens nauczania zawiłości gramatyki.
Podobnie jest z francuskim, dużo archaicznych czasów, których nikt już dziś nie używa i mają znaczenia raczej tylko literackie.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ciekawy temat poruszyłaś Beata, jak to jest z nauką gramatyki. Przeczytałem w jakimś podręczniku że angielskimu małemu dziecku nie trzeba tłumaczyć jaka jest różnica między "I cried when she came in" a "I was crying when she came in". Nie trzeba uczyć się gramatyki własnego języka, mamy to wyssane z mlekiem matki. Ja na przykład, może wstyd się przyznać, nigdy nie nauczyłem się deklinacji, co to biernik, co narzędnik, ale teraz uczę się łaciny i muszę te genitywy i ablatiwy jakoś opanować. Beata, jeśli nie znasz dobrze gramatyki to długiego zdania nie zrozumiesz, pogubisz się.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Wiesz, znać to jedno, rozumieć i potrafić zastosować w praktyce - drugie. Gramatykę angielska znam, ale poprawnie stosować wraz ze wszystkim niuansami - nie potrafię i już raczej się tego nie nauczę, bo zwyczajnie nie rozumiem.
Ty też poruszyłeś ciekawy temat - nawet ucząc się jakiegoś języka będąc dzieckiem (nawet, jeśli nie jest to nasz język rodzimy) - potrafimy go zrozumieć i reguły przyswoić intuicyjnie, później, w dorosłości, znacznie z tym trudniej. Ja uczyłam się od 12 rż. francuskiego, a wcześniej, z racji powiązań rodzinnych, miałam z nim kontrakt, i dla mnie jest klarowny. Angielski niestety nie ... po prostu go nie czuję.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ze mną jest to samo :-) Jest znajomość języka bierna i aktywna. Czytać potrafię, słuchać wciąż się uczę, nie jest źle, ale w pisaniu jestem słaby, robię podstawowe błędy a mówić właściwie nigdy nie miałem okazji więc moje słownictwo byłoby podstawowe, z podręcznika dla początkujących. :-)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja trochę wyjeżdżam, więc siłą rzeczy, mówię, ale najlepiej mi się rozmawia w jęz. angielskim z osobami podobnie jak ja nieangielskojęzycznymi ;).
Podobnie kaleczymy, ale rozumiemy się, i to jest ok ;)
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja z kolei nie rozumiem Polaków. Oglądam telewizję BBC i gdy rozmawiają z Polakiem jego akcent jest tak nieprawidłowy że nie wiem co mówi, a mówi całkiem sprawnie i szybko.
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1954
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

beata pisze: 11 sie 2023, 11:26 A później rozmawiałam z koleżanką, która od 30 lat mieszka w USA i od razu powiedziała, że tam nikt nie patrzy na to, czy taki past czy inny.
O ile nie pracujesz ze słowem. A poza tym, to jednak wyraźnie obniża wartość twojego przekazu. To tak, jakby stwierdzić, ze końcówki fleksyjne są niepotrzebne i można mówić po polsku w taki sposób:

Ja iść wczoraj do sklep i kupić kawa i musztarda.

"Nikt nie patrzy", jeśli chce się po prostu dowiedzieć co robiłaś, ale jednak od razu widać, że jest jakiś deficyt. Jasne, że najłatwiej jest stwierdzić, że to, czego nie mamy w ojczystym języku, to w obcym jest nam niepotrzebne.

Ja mam największy problem zrozumieć ludzi wykonujących takie (ciężkie) zawody jak, na przykład, hydraulik. Akcent swoją drogą, ale głównym problemem (poza moimi ograniczeniami) jest to, że oni zazwyczaj wcale dobrze w swym ojczystym języku nie mówią. No i nie muszą, gdyż w ich pracy jest to mało istotne. A ze współpracownikami (uniwersytet) nie mam żadnego problemu. Bo im znacznie bliżej do tego książkowego języka, jakiego my się uczymy.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rozmawiamy o angielskim, trochę o francuskim, tak mi się skojarzyło:
Sally Carr - dziewczyna z niezwykłym głosem
https://www.youtube.com/watch?v=dHh_5Dv7VPQ

Sheila - wersja francuska
https://www.youtube.com/watch?v=4pymGINX9AE
W angielskim 'e' na końcu nigdy nie wymawiamy a tutaj zależy jak zaczyna się następne słowo

Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient des yeux l'étoile du Berger
Je te suivrai, où tu iras j'irai
Fidèle comme une ombre jusqu'à destination
Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient des yeux l'étoile du Berger
Comme Christophe Colomb et ses trois caravelles
Ont suivi le soleil avec obstination
Plaise au ciel que j'ouvre mes fenêtres
Le matin au bord d'un étang bleu
Plaise au ciel que rien ne nous arrête
Dans ce monde aventureux
Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient confiants l'étoile du Berger
Mon Amérique, ma lumière biblique
Ma vérité cosmique, c'est de vivre avec toi
Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient des yeux l'étoile du Berger
Je te suivrai, où tu iras j'irai
Fidèle comme une ombre jusqu'à destination
Plaise au ciel que s'ouvrent les nuages
L'éclaircie dévoile le chemin
Plaise au ciel qu'au terme du voyage
Son triomphe soit le mien
Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient confiants l'étoile du Berger
Comme Christophe Colomb et ses trois caravelles
Ont suivi le soleil avec obstination
Comme les Rois Mages en Galilée
Suivaient des yeux l'étoile du Berger
Je te suivrai, où tu iras j'irai
Fidèle comme une ombre jusqu'à destination
Awatar użytkownika
weuek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1954
Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
Życiówka na 10k: 42
Życiówka w maratonie: 3:55
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Andrzej_ pisze: 11 sie 2023, 16:48 W angielskim 'e' na końcu nigdy nie wymawiamy [...]
Niby tak, ale angielski to straszny konglomerat zapożyczeń. Na przykład, co z takim 'coyote'? Czy to jeszcze jest przez kogoś uznawane za nieangielskie słowo?
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
Andrzej_
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 219
Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Najpopularniejszy na świecie i adoptuje wszystko bez problemu, nikt się nie przejmuje tym,szczególnie w Ameryce, ale mam wrażenie że w UK amerykanizmy się nie przyjmują.
Czy te dwie wersje się rozjeżdżają? Zobaczymy za sto lat. :-)
We Francji podobno jest specjalna komisja która ocenia co można przyjąć do ich pięknego języka :-)
ODPOWIEDZ