Bartek biega - moje przygotowania do maratońskiego debiutu ;-)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Dzisiaj intensywnie. 6 km po 4.29/km tętno 157 + 4 km po 4.57/km tętno 164 + 1,4 km po 4.44/km tętno 158. Dużo podbiegów i zbiegów na ściółce leśnej. Na płaskim na pewno byłoby znacznie szybciej.
Teraz niby mam czekać 38 godzin na następny trening więc tak sobie myślę że zrealizuję go jutro wieczorem po pracy.
Po biegu waga wskazała 73,6 kg ale to tylko chwilowe...
Udo po bieganiu 45,5 cm
Teraz niby mam czekać 38 godzin na następny trening więc tak sobie myślę że zrealizuję go jutro wieczorem po pracy.
Po biegu waga wskazała 73,6 kg ale to tylko chwilowe...
Udo po bieganiu 45,5 cm
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Na spokojnie 13,2 km BS po 5.03/km 144 średnie tętno.
21.07 8,26 km po 4.44/km tętno 156. Waga po 73,8 więc chyba idzie ku dobremu. Ostatnio się zmeneliłem bo piłem codziennie po 1 browarze czasami 2 no ale teraz rodzice wracają z wakacji to się skończy i chyba się wezmę w końcu za dietę bo do półmaratonu nieco ponad 2 miesiące. Biceps już 30cm 2,5 mm
22.07 No to jadę po bandzie. Przed parkrunem waga aż 74,1 kg ale jakie wymiary... wyglądam jak przychlast. 30 cm w bicu z rana
21.07 8,26 km po 4.44/km tętno 156. Waga po 73,8 więc chyba idzie ku dobremu. Ostatnio się zmeneliłem bo piłem codziennie po 1 browarze czasami 2 no ale teraz rodzice wracają z wakacji to się skończy i chyba się wezmę w końcu za dietę bo do półmaratonu nieco ponad 2 miesiące. Biceps już 30cm 2,5 mm
22.07 No to jadę po bandzie. Przed parkrunem waga aż 74,1 kg ale jakie wymiary... wyglądam jak przychlast. 30 cm w bicu z rana
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
22.07.2023 Bez zwycięstwa to ja do domu nie wracam. czas nie porywa no ale zwycięstwo to zwycięstwo. 19:57 i w zasadzie prowadziłem przez cały bieg od początku do końca. Drugi za mną miał 20:05 a więc wcale nie tak daleko. Można powiedzieć że chyba w trakcie biegu pomniejszył stratę bo wydawało mi się że różnica między nami była większa. Tak to jednak jest jak się prowadzi.
26.07 W sumie wybiegałem dyszkę. Trochę było szurania ale też przyspieszyłem do 3.25/km.
27.07 Przebiegłem ok 7 km. Coś mi ostatnio to bieganie samemu nie idzie. Potrzebuję towarzystwa i podkręcenia tempa dlatego ustawiłem się na jutro z Damianem. Nie wiem czy to dobrze robić w planie taki trening przed wyścigiem na 10 km no ale co mam do stracenia. A więc jutro w planie wspólne 16 km po 4.40-5.00/km. Pojutrze bieg na 10 km w Lipuszu z cyklu Kaszuby biegają.
28.07 14 km po 4.44/km średnie tętno wyszło 153 ale momentami wchodziłem w drugi zakres, dosyć ciężko mi się to biegło. Z kolei Damianowi lekko bo nic dziwnego jak mam życiówkę 3:18 w maratonie a on 2:50 to jednak dosyć spora różnica poziomów.
26.07 W sumie wybiegałem dyszkę. Trochę było szurania ale też przyspieszyłem do 3.25/km.
27.07 Przebiegłem ok 7 km. Coś mi ostatnio to bieganie samemu nie idzie. Potrzebuję towarzystwa i podkręcenia tempa dlatego ustawiłem się na jutro z Damianem. Nie wiem czy to dobrze robić w planie taki trening przed wyścigiem na 10 km no ale co mam do stracenia. A więc jutro w planie wspólne 16 km po 4.40-5.00/km. Pojutrze bieg na 10 km w Lipuszu z cyklu Kaszuby biegają.
28.07 14 km po 4.44/km średnie tętno wyszło 153 ale momentami wchodziłem w drugi zakres, dosyć ciężko mi się to biegło. Z kolei Damianowi lekko bo nic dziwnego jak mam życiówkę 3:18 w maratonie a on 2:50 to jednak dosyć spora różnica poziomów.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
29.07.2023Lipusz zawody na 10 km X pętla matka Tuszkowska.
No jednak byłem zmęczony po wczorajszym więc popełniłem błąd i muszę wyciągnąć z tego wniosek. Przed startem trzeba luzować. Przez pierwszy kilometr biegłem w pierwszej dziesiątce ale potem sromotnie spuchłem i skończyłem na 29 pozycji na 147 uczestników. Tragedii nie ma. Myślę że można było to pobiec 1-1.30min lepiej ale trudno dalej jestem w treningu. Trasa w sumie fajna ale ciężko biegało się na tym szutrze. Czas 43:04 ... 8 minut straty do pierwszego.
30.07 Wpadło niecałe 6 km po 5.05/km
31.07 Z racji tego że wczoraj biegałem wieczorem a dziś trening musiałem zrobić rano to tylko potruchtałem regeneracyjnie. 6,6 km po 6.40/km
1.08 Dzień wolnego
2.08 Wpadło 30 min truchtu ale wieczorem chyba zrobię normalny trening.
3.08 6 km po 4.53/km tętno 143 - dobry trening.
4.08 7 km po 6.33/km tętno 122 - trzeba sobie wyluzować przed parkrunem.
5.08 Kolejny 29 dobry parkrun za mną. Trzecie miejsce. Czas 20:22. było ciekawie. Dzisiejszego dnia nawet nie zrobiłem dobrej rozgrzewki, jakoś nie miałem ochoty na szybkie bieganie. Zacząłem z daleka ale jak zobaczyłem jak mi się wolno biegnie to zacząłem pruć tak że wskoczyłem na pierwszą pozycje biegłem tak równo z Michałem Abramowiczem potem on się musiał zatrzymać bo mu się but rozwiązał a mnie łyknęło dwóch na drugiej pętli. Ostatecznie trzeci. Myślę że gdybym biegł normalnie z odpowiednim rozłożeniem sił i po prostu czaił się komuś na plecach to można by normalnie wygrać.
8.08 Dobre długie rozbieganie z przerwami. 6,83 km po 5.01/km 144 tętno + 3,82 km po 5.34/km tętno 138 + 3,54 km po 4.55/km tętno 151. Teraz Garmin pokazuje 33 godziny przerwy więc jutro chyba będzie krócej i wolniej.
9.08 Prztruchtałem tylko 4 km w tempie 6.09/km. Mam jakiegoś doła, kompletnie nie chce mi się biegać. I czuję się zmęczony po zwykłej 14nastce. Najbardziej wkurza mnie ta waga... gdybym jakimś cudem schudł te 6 kg. A obwód przedramienia znowu zszedł o 0,5cm już 25,5 cm. Ciekawe jak pobiegnę bieg Lesoków w Szemudzie. Zapisałem się na tą sobotę. Mocne 10 km czeka.
No jednak byłem zmęczony po wczorajszym więc popełniłem błąd i muszę wyciągnąć z tego wniosek. Przed startem trzeba luzować. Przez pierwszy kilometr biegłem w pierwszej dziesiątce ale potem sromotnie spuchłem i skończyłem na 29 pozycji na 147 uczestników. Tragedii nie ma. Myślę że można było to pobiec 1-1.30min lepiej ale trudno dalej jestem w treningu. Trasa w sumie fajna ale ciężko biegało się na tym szutrze. Czas 43:04 ... 8 minut straty do pierwszego.
30.07 Wpadło niecałe 6 km po 5.05/km
31.07 Z racji tego że wczoraj biegałem wieczorem a dziś trening musiałem zrobić rano to tylko potruchtałem regeneracyjnie. 6,6 km po 6.40/km
1.08 Dzień wolnego
2.08 Wpadło 30 min truchtu ale wieczorem chyba zrobię normalny trening.
3.08 6 km po 4.53/km tętno 143 - dobry trening.
4.08 7 km po 6.33/km tętno 122 - trzeba sobie wyluzować przed parkrunem.
5.08 Kolejny 29 dobry parkrun za mną. Trzecie miejsce. Czas 20:22. było ciekawie. Dzisiejszego dnia nawet nie zrobiłem dobrej rozgrzewki, jakoś nie miałem ochoty na szybkie bieganie. Zacząłem z daleka ale jak zobaczyłem jak mi się wolno biegnie to zacząłem pruć tak że wskoczyłem na pierwszą pozycje biegłem tak równo z Michałem Abramowiczem potem on się musiał zatrzymać bo mu się but rozwiązał a mnie łyknęło dwóch na drugiej pętli. Ostatecznie trzeci. Myślę że gdybym biegł normalnie z odpowiednim rozłożeniem sił i po prostu czaił się komuś na plecach to można by normalnie wygrać.
8.08 Dobre długie rozbieganie z przerwami. 6,83 km po 5.01/km 144 tętno + 3,82 km po 5.34/km tętno 138 + 3,54 km po 4.55/km tętno 151. Teraz Garmin pokazuje 33 godziny przerwy więc jutro chyba będzie krócej i wolniej.
9.08 Prztruchtałem tylko 4 km w tempie 6.09/km. Mam jakiegoś doła, kompletnie nie chce mi się biegać. I czuję się zmęczony po zwykłej 14nastce. Najbardziej wkurza mnie ta waga... gdybym jakimś cudem schudł te 6 kg. A obwód przedramienia znowu zszedł o 0,5cm już 25,5 cm. Ciekawe jak pobiegnę bieg Lesoków w Szemudzie. Zapisałem się na tą sobotę. Mocne 10 km czeka.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Teraz sobie 2 dni odpocząłem no i to był zdecydowanie lepszy bieg niż w Lipuszu. 10 km bieg Lesoków w Szemudzie kończę na 20 pozycji na 146 osób. Czas 45:39 ale Garmin pokazał mi 10,600 m, międzyczas na dyszce złapałem 42:57. Oczywiście znowu popełniłem identyczny błąd jak ostatnio bo otworzyłem z górki pierwszy kilometr w 3:47 co poskutkowałem tym że czwarty zrobiłem w 4:51 potem znów odbiłem i średnia wyszła 4:18/km. Ogólnie bardzo pozytywnie. Opłacało się odpocząć i wziąć udział.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Ciekawe czy ktoś rozumie coś z tego... Gdy kupiłem zegarek Garmin Fenix S6 pokazywał mi Vo2max na poziomie 62. Podejrzewam że gdy byłem młodszy było ono jeszcze wyższe. Potem ten wskaźnik mi spadł do 57 ale dalej jest to poziom doskonały.
Mój trening wygląda tak że w środku tygodnia biegam tylko wybiegania w pierwszym zakresie intensywności zazwyczaj tętno 130-140-150 , nie przekraczam progu tlenowego który mam na 156. W weekendy biegam parkruna albo jakiś bieg na 10 km z cyklu Kaszuby biegają i to tyle z biegania w trzecim zakresie.
Natomiast dziś zauważyłem że mój wskaźnik Vo2max poszedł o jedno oczko w górę na 58. I się pytam jakim cudem? przecież nie biegam interwałów.
16.08 8 km na tej patelni to był dziś mój maks.
Mój trening wygląda tak że w środku tygodnia biegam tylko wybiegania w pierwszym zakresie intensywności zazwyczaj tętno 130-140-150 , nie przekraczam progu tlenowego który mam na 156. W weekendy biegam parkruna albo jakiś bieg na 10 km z cyklu Kaszuby biegają i to tyle z biegania w trzecim zakresie.
Natomiast dziś zauważyłem że mój wskaźnik Vo2max poszedł o jedno oczko w górę na 58. I się pytam jakim cudem? przecież nie biegam interwałów.
16.08 8 km na tej patelni to był dziś mój maks.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
No idzie się wkurzyć. Wygrałem parkruna z czasem który złapałem 19:53 a jestem wpisany jako nieznany chyba był problem z odczytem kodu. Możliwe że pod światło nie było nic widać chociaż dziewczyna chyba zrobiła 2 zdjęcia. No cóż będzie trzeba się upomnieć. Przebieg był dosyć ciekawy. Dzisiaj w ogole nie czułem się na siłach więc zacząłem sobie wolno. Możliwe że na 7 pozycji. Dokładnie nie liczyłem. Po pierwszym okrążeniu byłem na piątym miejscu to postanowiłem docisnąć. I jest efekt.
Za tydzień się nie upomnę bo mam inny plan. Postanowiłem wybrać się na 12 km do Zblewa na GPX Kociewia. Będę chciał potrenować trochę mocniej bo w sumie ostatnio się obijam. Wczoraj to w ogóle nie biegałem. Może takie odpoczynki też służą.
W ogóle marzy mi się kolejny maraton. I nie chce mi się czekać do przyszłego roku czy to ten zasrany Gdańsk się zdecyduje czy też nie. Więc chyba potrenuję pod kątem Tczewa. Już w tym roku 29 października jest maraton Nadwiślański w Tczewie. Miałbym nieco ponad 2 miesiące przygotowań. Dziś sobie oczywiście odpocznę a jutro poprawka bo zamiast w Oliwie biegają w Kolbudach więc będę musiał zmusić się sam do długiego wybiegania. Uwielbiam wyzwania.
20.08 Chciałoby się biegać maratony a tu dupa przebiegłem rano tylko 3 km i chwyciła mnie niemoc i kompletna niechęć do dalszego biegu. Chyba sobie daruję i wezmę po prostu udział w biegu Niepodległości.
Już mnie dodali na pierwsze miejsce w parkrunie Osowa z czasem 19:53 a więc mam 30 ukończonych biegów.
21.08 wybiegałem prawie 14 nastkę. Z przerwami jakieś 13,7km. Tempo najlepiej chyba 4.54/km a tak to wolniej niż 5min/km... takie 14nastki to podstawa w treningu pod dychę.
24.08 Po dwóch dniach wolnego dziś 8,5 km po 5.09/km ; średnie tętno 143.
Za tydzień się nie upomnę bo mam inny plan. Postanowiłem wybrać się na 12 km do Zblewa na GPX Kociewia. Będę chciał potrenować trochę mocniej bo w sumie ostatnio się obijam. Wczoraj to w ogóle nie biegałem. Może takie odpoczynki też służą.
W ogóle marzy mi się kolejny maraton. I nie chce mi się czekać do przyszłego roku czy to ten zasrany Gdańsk się zdecyduje czy też nie. Więc chyba potrenuję pod kątem Tczewa. Już w tym roku 29 października jest maraton Nadwiślański w Tczewie. Miałbym nieco ponad 2 miesiące przygotowań. Dziś sobie oczywiście odpocznę a jutro poprawka bo zamiast w Oliwie biegają w Kolbudach więc będę musiał zmusić się sam do długiego wybiegania. Uwielbiam wyzwania.
20.08 Chciałoby się biegać maratony a tu dupa przebiegłem rano tylko 3 km i chwyciła mnie niemoc i kompletna niechęć do dalszego biegu. Chyba sobie daruję i wezmę po prostu udział w biegu Niepodległości.
Już mnie dodali na pierwsze miejsce w parkrunie Osowa z czasem 19:53 a więc mam 30 ukończonych biegów.
21.08 wybiegałem prawie 14 nastkę. Z przerwami jakieś 13,7km. Tempo najlepiej chyba 4.54/km a tak to wolniej niż 5min/km... takie 14nastki to podstawa w treningu pod dychę.
24.08 Po dwóch dniach wolnego dziś 8,5 km po 5.09/km ; średnie tętno 143.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
W Zblewie zająłem 26 miejsce/109 czas 52:12 tempo 4.19/km a więc trzymam ciągle poziom. Jak zwykle podpaliłem się na początku dwa pierwsze km 3.53 i 3.52/km. Najwolniejszy 9ty kilometr w 4.44 ale tak to w sumie biegłem równo. Medal jest - dobre zawody i kiełbaska zjedzona.
Warto też dodać taką ciekawostkę że przed biegiem złapałem tętno 43 w pozycji siedzącej tyle to mój dziadek miał przed operacją rozrusznika serca. Nie wiem jak to możliwe. Nie chce chodzić po lekarzach. Dobrze mi się biega i czuję się zdrowy.
Warto też dodać taką ciekawostkę że przed biegiem złapałem tętno 43 w pozycji siedzącej tyle to mój dziadek miał przed operacją rozrusznika serca. Nie wiem jak to możliwe. Nie chce chodzić po lekarzach. Dobrze mi się biega i czuję się zdrowy.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
8 km po 4.52/km tętno 154 i dorzuciłem jeszcze 3 kilometrówki na krótkich przerwach. W sumie 11 km. Jestem mega zmęczony. Taki trening po wczorajszym?...
28.08 Dziś tylko dobiegłem do bieżni niecałe 4 km i już czułem że będzie dupa. Jestem przemęczony. Nic dziwnego jak po starcie Garmin pokazał mi ponad 50 godz regeneracji a ja i tak następnego dnia zrobiłem trening.
29.08 Chciałem trochę szybciej i sił starczyło tylko na 30 minut. Przebiegłem 6,74 km tempo 4.29/km ale tętno wysokie bo aż 164 średnie dobiłem do 181 max. Sytuacja zrobiła się ostatnio podbramkowa bo ważyłem aż 78,3 kg i w końcu się spiąłem chyba aż za bardzo bo w 2 dni straciłem 2 kg. Jadę na chlebkach wazy.
30.08 ok 11,2 km zdecydowanie wolniej niż wczoraj ale końcówkę przyspieszyłem. Waga po bieganiu 75,0 kg więc idzie ku dobremu.
28.08 Dziś tylko dobiegłem do bieżni niecałe 4 km i już czułem że będzie dupa. Jestem przemęczony. Nic dziwnego jak po starcie Garmin pokazał mi ponad 50 godz regeneracji a ja i tak następnego dnia zrobiłem trening.
29.08 Chciałem trochę szybciej i sił starczyło tylko na 30 minut. Przebiegłem 6,74 km tempo 4.29/km ale tętno wysokie bo aż 164 średnie dobiłem do 181 max. Sytuacja zrobiła się ostatnio podbramkowa bo ważyłem aż 78,3 kg i w końcu się spiąłem chyba aż za bardzo bo w 2 dni straciłem 2 kg. Jadę na chlebkach wazy.
30.08 ok 11,2 km zdecydowanie wolniej niż wczoraj ale końcówkę przyspieszyłem. Waga po bieganiu 75,0 kg więc idzie ku dobremu.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Po dwóch dniach przerwy podszedłem do parkruna. Tak źle to mi się jeszcze nie biegło. Uzyskałem 3 miejsce z czasem 21:07 ale ogólnie masakra. Nie chciałem prowadzić a prowadziłem. Zacząłem wolno a oni jeszcze wolniej i zostałem do tego zmuszony. No i w ogóle tendencja spadkowa prędkości biegu. Podam poszczególne kilometry. 4:05 , 4:20, 4:21 , 4:33 i 4:42. No ale ostatnie 800 jest pod górkę na zmęczeniu więc w sumie nic dziwnego że wolniej i nie da się przyspieszyć. Powiedzmy 2/3 biegu prowadziłem a siedzieli mi na plecach i trzeba było za to zapłacić. Nie jestem zadowolony.
4.09 Wybiegałem nieco ponad 20 km. Były siły.
4.09 Wybiegałem nieco ponad 20 km. Były siły.
Ostatnio zmieniony 05 wrz 2023, 08:18 przez Bartek_91, łącznie zmieniany 2 razy.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Wczoraj poszedłem wieczorem na drugi trening. Przebiegłem łącznie ok 10,5 km i efekt jest taki że dosłownie na sam koniec złapałem kontuzję bo chciałem zrobić przebieżkę. Dobrze że już po mału przechodzi. Nic groźnego tylko lekko zakuło w prawej łydce. Dlatego dziś nie poszedłem biegać tylko na basen i postanowiłem sobie że idę na rekord przepłyniętej długości. Jako że miałem tylko 45 minut przepłynąłem 2100m czyli 84 baseny. 1500 m miałem w 31min jakoś ale pływałem sobie po woli na zmianę żabką i kraulem. No i w ogóle garmin mi pokazywał że powinienem mieć jeszcze 7 godzin przerwy a sił miałem dużo że przepłynąłbym jeszcze znacznie więcej. Jedyny mankament był taki że miałem zmęczone płuca i nie mogłem przepłynąć całego basenu pod wodą. Pewnie po wczorajszym parkrunie.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Ostatnio tak źle się czułem że musiałem sobie wziąć dziś wolne od pracy. Mimo to wieczorem poszedłem sobie na basen. Przepłynąłem może 200m no i zrozumiałem że trzeba się popluskać a nie pływać bo nie mam siły. Mimo to zrobiłem sobie sprawdzian. Basen ma 18m a przepłynąłem 1,5 basenu pod wodą co daje 27m. Gdybym miał dzień i poszedł w trupa przepłynąłbym 2 takie baseny no a 36m to byłoby już fajne osiągnięcie ale to tylko takie gadanie. No więc tak czy siak bardzo mocne muszę mieć te płuca.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Stwierdziłem że biegnę sobie po prostu aby przebiec. Dzisiaj było dosyć dużo ludzi bo aż 78 osób. Zająłem 6 miejsce z czasem 21:39 ale to w zasadzie była taka przebieżka a nie ściganie na co w ogóle wskazuje tętno bo miałem średnie tylko 161. Jakoś nie chce mi się szarpać na wyniki. Biegam dla fanu. Za tydzień bieg Westerplatte na 10 km a za 2 Gdańsk półmaraton. Jeszcze wróciłem sobie do domu truchtem - 6,6 km.
10.09 Poszurałem dziś przez godzinę.
10.09 Poszurałem dziś przez godzinę.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 374
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
- Lokalizacja: Kielno
Szykują mi się dwa fajne biegi i oba są w niedzielę także uda mi się zaliczyć 33 i 34 parkrun. Wykonam w formie roztruchtań.
półmaraton 1:26:26, 1:26:58, 1:26:58
maraton 3:18:36
maraton 3:18:36