Bartek biega - moje przygotowania do maratońskiego debiutu ;-)
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Kolejny Parkrun za mną. To już nr 17. Kończę na 3 pozycji /63 z czasem 22:44 po bardzo sporym śniegu. Jakoś ciężko mi się to biegło. Na pierwszym okrążeniu dwójkę na prowadzeniu miałem jeszcze przed oczami. Potem coś zdechłem. W pewnym momencie zrobiło się tam tak ciemno i mgliście że nie było nic widać a śnieg dawał mocno w twarz. Gruba pokrywa śnieżna ale lekko udeptana. Ciężkie warunki.
10.02.2023 Ostatnio trzymam formę. Biegam rozbiegania od 5-10 km w tempie 4.45-5.25/km i jest stabilnie. Nic więcej chyba nie wymyślę w zimie. Często korzystam z sauny.
13.02.2023 Jest moc !!! basen 25m przepływam w 12 sekund. Głowa cały czas pod wodą, ręce jak do kraula.
21.02.2023 Ostatnio to tak w kratkę to bieganie. Waga ustabilizowała się na 78 kg i tak się trzyma. Tragedii nie ma. Już niedługo przyjdzie ciepełko to na bank trochę zjadę.
22.02.2023 7km po 5.05/km.
23.02.2023 Dyszka w tempie 5.10-5.19/km. Końcówka już w sumie w drugim zakresie.
24.02.2023 Ok 6.7 km. Początek szedł nawet fajnie ale potem spadek tempa i dałem sobie spokój. Możliwe że to po wczorajszych przysiadach.
10.02.2023 Ostatnio trzymam formę. Biegam rozbiegania od 5-10 km w tempie 4.45-5.25/km i jest stabilnie. Nic więcej chyba nie wymyślę w zimie. Często korzystam z sauny.
13.02.2023 Jest moc !!! basen 25m przepływam w 12 sekund. Głowa cały czas pod wodą, ręce jak do kraula.
21.02.2023 Ostatnio to tak w kratkę to bieganie. Waga ustabilizowała się na 78 kg i tak się trzyma. Tragedii nie ma. Już niedługo przyjdzie ciepełko to na bank trochę zjadę.
22.02.2023 7km po 5.05/km.
23.02.2023 Dyszka w tempie 5.10-5.19/km. Końcówka już w sumie w drugim zakresie.
24.02.2023 Ok 6.7 km. Początek szedł nawet fajnie ale potem spadek tempa i dałem sobie spokój. Możliwe że to po wczorajszych przysiadach.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Pierwsze zawody z cyklu RUN GDN. Zapisałem się na Nordic Walking. Taka decyzja a nie inna ponieważ jest zima i niestety waga wysoka. Byłem przeświadczony że w biegu nic nie pokażę wielkiego więc warto spróbować czegoś innego.
Zająłem i tak wysokie miejsce. 6/99. I z tempa wyścigu też jestem zadowolony. Pokonanie 5 km w dosyć trudnych warunkach. Trasa po betonowych płytach, ściółce leśnej i szutrze. Zajęło mi to 36min38sec. Niby tempo 7.13/km a ostatnio kilometr przeszedłem nawet w 7.06 . Najciekawsze jest to że nic się specjalnie do tego nie przygotowywałem. Leciałem po prostu z kondycji biegowej. Do pierwszego na mecie aż 6 min straty - to dużo. Na następnych edycjach na pewno wystartuję w biegu.
Zająłem i tak wysokie miejsce. 6/99. I z tempa wyścigu też jestem zadowolony. Pokonanie 5 km w dosyć trudnych warunkach. Trasa po betonowych płytach, ściółce leśnej i szutrze. Zajęło mi to 36min38sec. Niby tempo 7.13/km a ostatnio kilometr przeszedłem nawet w 7.06 . Najciekawsze jest to że nic się specjalnie do tego nie przygotowywałem. Leciałem po prostu z kondycji biegowej. Do pierwszego na mecie aż 6 min straty - to dużo. Na następnych edycjach na pewno wystartuję w biegu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
26.02.2023 Dziś udałem się na bieżnie. Pełno śniegu ok 18' dobiegu. 3 x400 + 4 x200 i powrót. Końcówkę wracałem nawet po 4.15-4.05/km. Zrobiłem brzuszki na siłce. No i wysiedziałem ok 12' w saunie.
27.02.2023 Zmęczony byłem w sumie 5' biegu na bieżni i 10' na orbitreku.
28.02.2023 Przebiegłem pierwszy km w 4.59 i trochę się zaniepokoiłem bo bolały mnie plecy więc chwila przerwy i biegłem dalej. Potem 2.5km po 4.52/km tętno 146 następnie znowu przerwa 2,8 km po 5.02 przy 155 i na koniec przyspieszenie 2,7km po 4.45 tętno już 166 w sumie ostatni km w 4.23. Ogólnie po za początkowym bólem w lędźwiach to potem fajnie się czułem.
Zawody w których wystartuję w tym roku:
12 marca - City Trail Gdańsk 5km
18 marca - GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
22 kwietnia GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
29 kwietnia Cartusia Półmaraton
20 maja GPX w biegach górskich Gdynia 11km
27 maja RUN GDN w Oliwie 5km
17 Czerwca GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
23 Czerwca nocny bieg świętojański Gdynia 10 km
następnie myślałem nad mistrzostwami Polski na 10 km w biegu św Dominika ale chyba ustawię się na 5 km - zobaczymy jaka forma będzie
24 września - półmaraton Gdańsk - jestem już zapisany
7 października RUN GDN Orunia 5km
28 października RUN GND Hevelianum 5km
11 listopada bieg Niepodległości Gdynia 10 km
2 Grudnia - Garmin Ultrarace myślę o 12 km
no i co tydzień Parkrun
1.03.2023 Dziś wyszedłem i jakoś nie było sił na bieganie, udałem się na siłownie i tam 1.30h poćwiczyłem. Dobre i to.
2.03.2023 6,75 km po 4.54 tętno aż 158 i 2 km po 4.50 tętno aż 166 można powiedzieć że taki drugi zakres wyszedł. Średnio to wygląda.
3.03.2023 Od dłuższego czasu biegam na pętli 9,35 km albo na trasie na Chwaszczyno 9,1 km i tak wyglądają moje treningi. Często nie pokonuje trasy w ciągu tylko biegam z różnymi przerwami. I tak dziś wyglądał mój trening: 3,47 km w tempie 4.44/km tętno 155 + 2,72 km w tempie 4.49 tętno 163 + 1,75 km 4.34/km tętno 169 + 0,89 km w tempie 4.03/km tętno 169. Także dosyć szybko dziś cisnąłem. W sumie jestem umiarkowanie zadowolony z tego treningu. Do tego 1.20h siłowni.
4.03.2023 PARKRUN Wzniesienia Osowy. 2 miejsce/74. Czas 21:23 . To był solidny bieg w ciężkich warunkach i pogłębił mi się solidny kaszel
5.03.2023 Kaszel przeszedł - od syropu. Dzisiaj 6 km po 4.55 tętno 155 i 3 km po 5.04 tętno 159. Chciałem zrobić dłuższy bieg ale jak zobaczyłem że wchodzę w 2 zakres to zawróciłem. Nie chciałem się zbytnio obciążać. Dorzuciłem 1.50 h na siłowni. Ładna praca na ergometrze wioślarskim poszła. To już ostatnie dni sezonu halowego tak myślę. Karnet mam do 12 marca.
6.03.2023 3,28 km po 4.32/km tętno 158 + 2,28 km po 4.46/km tętno 163 + 5 razy po 2.5min w drugim zakresie.
7.03.2023 4,43 km po 4.36/km tętno 156 + 1,87 km po 4.31/km tętno 167 + 1,83 km po 5.00/km tętno 166 + 0,95 km po 4.29/km tętno 167. Garmin pokazuje mi że powinienem zrobić 40 godzin przerwy. Dużo biegania w 2 zakresie ale chyba nie będę się tym sugerował. Wdrożyłem już bardziej dietetyczne jedzenie. Na pewno mniej jem węgli. Wczoraj byłem godzinę na siłowni i dziś też zamierzam się tam wybrać.
Do kalendarza będę musiał też dodać półmaraton Wdzydze 11 Czerwca , bieg Westerplatte i Bursztynowy Festiwal Biegowy. Jest gdzie biegać. Sezon zapowiada się świetnie.
8.03 Za dużo śniegu - poszedłem na siłkę. Męczyłem bułę na bieżni mechanicznej 30' potem 5' na ergometrze, 5' na orbitreku i znowu 10' biegu. Coś za dużo sił dziś nie było.
9.03 Garmin Fenix S6 - to urządzenie się chyba nie myli. Poszedłem na chwilę i nie było pary po czym spojrzałem że zostało mi 8 godzin na regenerację dlatego pójdę na właściwy trening dopiero wieczorem.
10.03 9 km po 5.03/km ze średnim aż 161. Bieg po śniegu.
11.03 Garmin mi pokazuje znowu dłuższą przerwę - 9 godzin. Zrobiłem tak: 35 minut orbitrek, 8 minut ergometr wioślarski i 15 minut bieżnia mechaniczna bieg. Jutro City Trail Gdańsk.
12.03 No 78 miejsce nie napawa optymizmem. Jedno co mnie tłumaczy to fakt że bardzo się ślizgałem. Trzeba było biec w kolcach. 24:39 to bardzo słaby wynik jak dla mnie. Nic się nie stało.
13.03 4,75 km po 4.42/km tętno 160 i 3,95km po 5.05/km tętno 160. Zdecydowanie słabsza część powrotna ale jestem przekonany że jak waga spadnie to będę to biegał po nawet po 4.20 przy niższym tętnie jak można dobrze biegać ważąc prawie 80 kg? Będę potrzebował dwóch miesięcy aby to zrzucić. I tak to mam co roku że tracę niepotrzebnie czas ale co zrobić. Cieszę się i tak że nie jest to 85-86kg a 79,5... Na razie koncentruję się na najbliższych zawodach. Już w tą sobotę 18 marca o 10:30 pierwszy start GPX Gdyni w biegach górskich na 11km. Szału nie będzie ale trzymajcie kciuki.
27.02.2023 Zmęczony byłem w sumie 5' biegu na bieżni i 10' na orbitreku.
28.02.2023 Przebiegłem pierwszy km w 4.59 i trochę się zaniepokoiłem bo bolały mnie plecy więc chwila przerwy i biegłem dalej. Potem 2.5km po 4.52/km tętno 146 następnie znowu przerwa 2,8 km po 5.02 przy 155 i na koniec przyspieszenie 2,7km po 4.45 tętno już 166 w sumie ostatni km w 4.23. Ogólnie po za początkowym bólem w lędźwiach to potem fajnie się czułem.
Zawody w których wystartuję w tym roku:
12 marca - City Trail Gdańsk 5km
18 marca - GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
22 kwietnia GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
29 kwietnia Cartusia Półmaraton
20 maja GPX w biegach górskich Gdynia 11km
27 maja RUN GDN w Oliwie 5km
17 Czerwca GPX w biegach górskich Gdynia 11 km
23 Czerwca nocny bieg świętojański Gdynia 10 km
następnie myślałem nad mistrzostwami Polski na 10 km w biegu św Dominika ale chyba ustawię się na 5 km - zobaczymy jaka forma będzie
24 września - półmaraton Gdańsk - jestem już zapisany
7 października RUN GDN Orunia 5km
28 października RUN GND Hevelianum 5km
11 listopada bieg Niepodległości Gdynia 10 km
2 Grudnia - Garmin Ultrarace myślę o 12 km
no i co tydzień Parkrun
1.03.2023 Dziś wyszedłem i jakoś nie było sił na bieganie, udałem się na siłownie i tam 1.30h poćwiczyłem. Dobre i to.
2.03.2023 6,75 km po 4.54 tętno aż 158 i 2 km po 4.50 tętno aż 166 można powiedzieć że taki drugi zakres wyszedł. Średnio to wygląda.
3.03.2023 Od dłuższego czasu biegam na pętli 9,35 km albo na trasie na Chwaszczyno 9,1 km i tak wyglądają moje treningi. Często nie pokonuje trasy w ciągu tylko biegam z różnymi przerwami. I tak dziś wyglądał mój trening: 3,47 km w tempie 4.44/km tętno 155 + 2,72 km w tempie 4.49 tętno 163 + 1,75 km 4.34/km tętno 169 + 0,89 km w tempie 4.03/km tętno 169. Także dosyć szybko dziś cisnąłem. W sumie jestem umiarkowanie zadowolony z tego treningu. Do tego 1.20h siłowni.
4.03.2023 PARKRUN Wzniesienia Osowy. 2 miejsce/74. Czas 21:23 . To był solidny bieg w ciężkich warunkach i pogłębił mi się solidny kaszel
5.03.2023 Kaszel przeszedł - od syropu. Dzisiaj 6 km po 4.55 tętno 155 i 3 km po 5.04 tętno 159. Chciałem zrobić dłuższy bieg ale jak zobaczyłem że wchodzę w 2 zakres to zawróciłem. Nie chciałem się zbytnio obciążać. Dorzuciłem 1.50 h na siłowni. Ładna praca na ergometrze wioślarskim poszła. To już ostatnie dni sezonu halowego tak myślę. Karnet mam do 12 marca.
6.03.2023 3,28 km po 4.32/km tętno 158 + 2,28 km po 4.46/km tętno 163 + 5 razy po 2.5min w drugim zakresie.
7.03.2023 4,43 km po 4.36/km tętno 156 + 1,87 km po 4.31/km tętno 167 + 1,83 km po 5.00/km tętno 166 + 0,95 km po 4.29/km tętno 167. Garmin pokazuje mi że powinienem zrobić 40 godzin przerwy. Dużo biegania w 2 zakresie ale chyba nie będę się tym sugerował. Wdrożyłem już bardziej dietetyczne jedzenie. Na pewno mniej jem węgli. Wczoraj byłem godzinę na siłowni i dziś też zamierzam się tam wybrać.
Do kalendarza będę musiał też dodać półmaraton Wdzydze 11 Czerwca , bieg Westerplatte i Bursztynowy Festiwal Biegowy. Jest gdzie biegać. Sezon zapowiada się świetnie.
8.03 Za dużo śniegu - poszedłem na siłkę. Męczyłem bułę na bieżni mechanicznej 30' potem 5' na ergometrze, 5' na orbitreku i znowu 10' biegu. Coś za dużo sił dziś nie było.
9.03 Garmin Fenix S6 - to urządzenie się chyba nie myli. Poszedłem na chwilę i nie było pary po czym spojrzałem że zostało mi 8 godzin na regenerację dlatego pójdę na właściwy trening dopiero wieczorem.
10.03 9 km po 5.03/km ze średnim aż 161. Bieg po śniegu.
11.03 Garmin mi pokazuje znowu dłuższą przerwę - 9 godzin. Zrobiłem tak: 35 minut orbitrek, 8 minut ergometr wioślarski i 15 minut bieżnia mechaniczna bieg. Jutro City Trail Gdańsk.
12.03 No 78 miejsce nie napawa optymizmem. Jedno co mnie tłumaczy to fakt że bardzo się ślizgałem. Trzeba było biec w kolcach. 24:39 to bardzo słaby wynik jak dla mnie. Nic się nie stało.
13.03 4,75 km po 4.42/km tętno 160 i 3,95km po 5.05/km tętno 160. Zdecydowanie słabsza część powrotna ale jestem przekonany że jak waga spadnie to będę to biegał po nawet po 4.20 przy niższym tętnie jak można dobrze biegać ważąc prawie 80 kg? Będę potrzebował dwóch miesięcy aby to zrzucić. I tak to mam co roku że tracę niepotrzebnie czas ale co zrobić. Cieszę się i tak że nie jest to 85-86kg a 79,5... Na razie koncentruję się na najbliższych zawodach. Już w tą sobotę 18 marca o 10:30 pierwszy start GPX Gdyni w biegach górskich na 11km. Szału nie będzie ale trzymajcie kciuki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
14.03.2023 Uwielbiam biegać drugie zakresy. Fakt jest taki że organizm po nich się dłużej regeneruje ale myślę że nie ma sensu człapać. Zrobiłem 6,28 km po 4.35/km przy tętnie 166 i 2,76 km po 4.52/km tętno 172. Myślę że póki co te 9 km starczy. Może jak się zrobi cieplej pobiegam 12-14-16km. Chociaż już dziś było 9 stopni jak wychodziłem.
15.03.2023 Dzisiaj krótki trening. Nieco ponad 20 minut. Garmin pokazywał mi dłuższą przerwę więc w zasadzie mogłem nie iść wcale ale chciałem się poruszać. Tempo 4.48/km.
16.03 9,1 km po 4.29/km tętno 169. Ponownie drugi zakres. Całkiem ciężko było zwałszcza w drodze powrotnej. Jutro pewnie nie będę szalał bo znowu garmin pokazuje dłuższą regenerację.
17.03 A dziś zrobiłem sobie dzień wolnego od biegania. W końcu jutro czeka mnie z rana wymagające 11 km na GPX Gdyni w biegach górskich.
15.03.2023 Dzisiaj krótki trening. Nieco ponad 20 minut. Garmin pokazywał mi dłuższą przerwę więc w zasadzie mogłem nie iść wcale ale chciałem się poruszać. Tempo 4.48/km.
16.03 9,1 km po 4.29/km tętno 169. Ponownie drugi zakres. Całkiem ciężko było zwałszcza w drodze powrotnej. Jutro pewnie nie będę szalał bo znowu garmin pokazuje dłuższą regenerację.
17.03 A dziś zrobiłem sobie dzień wolnego od biegania. W końcu jutro czeka mnie z rana wymagające 11 km na GPX Gdyni w biegach górskich.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Start - jak się okazało nie było tak źle jak myślałem. Na początku widziałem dużą grupę ludzi biegnących przed sobą. Na dodatek szybko zacząłem i to ludzie potem mijali mnie a nie ja ich. A jak się okazało zajęłem 21 miejsce / 148. Jak na początek sezonu to dobry wynik. Co prawda wynik najgorszy jak do tej pory no ale waga też była najwyższa bo 78,9kg to niezły balast. Czas netto 53:37. Średnie tempo 4.52/km w trudnych warunkach. W sumie to jestem zadowolony. Pogoda dopisała.
19.03 Marsz z kijami. Godzinka - 7,5 km po 8.00/km.
20.03 Dzień wolnego od biegania i jakichkolwiek aktywności fizycznych. Jeszcze mnie bolą nogi po ostatnim starcie.
Zapisałem się na 1.04 na Przyjazna i Aktywna Strzyża - bieg na dystansie 5 km. Opłata tylko 25 zł. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale chyba bieg jest na stadionie bo aleja Grunwaldzka 244... no ale to się okaże. Zawsze to jakaś odskocznia od parkruna.
21.03 Kolejny dzień wolnego. Jeszcze chyba nie przyzwyczaiłem się do wstawania o 5:30.
22.03 Niestety tylko 15' po 4.55/km. Wynikło to z tego że trochę jednak odczułem kolano.
23.03 Nie jestem prawdziwym biegaczem xD nie poszedłem bo padał deszcz... no ale mocno padał więc jest jakieś wytłumaczenie.
24.03 Przebiegłem około dychy. Tempo 4.36/km tętno 163. Nieźle grzałem. I co najważniejsze co mnie cieszy po mału widoczny jest proces spadku wagi - to na pewno od wyższej temperatury na dworze.
25.03 Zrobiłem nieco inną trasę. Wyszło 8.750m po 5.08/km tętno 145. Bardzo spokojny bieg.
26.03 Dzisiaj już trochę dłuższe bieganie. Udało się zrobić 12,5 km po 5.13/km, średnie tętno 141. Prędkość może nie imponująca ale cieszy niskie tętno.
27.03 Dzień odpoczynku.
28.03 Ktoś może powiedzieć że jestem leniwy i głupi ale zrobiłem sobie znowu wolne. Mimo wszystko czuję się trochę zmęczony rannym wstawaniem ale nawet nie o to chodzi. Mam swoje teorie... mianowicie. Tak czy siak poziom który sobie wytrenowałem się trzyma nawet jakbym sobie zrobił tydzień wolnego. Dwa - przy takiej temperaturze na dworze waga mi nie zejdzie a to jest kluczowe do szybkiego biegania. Więc po co klepać kilometry bez sensu. I co bym zrobił 10-15 km po 5.15? co mi to da?...
29.03Wiele się nie pomyliłem. Poziom wytrenowania stoi w miejscu. 5 km po 4.54/km + 1,8 km po 5.13/km + 2 km po 5.14/km... aby to się ruszyło trzeba po prostu schudnąć a to wiążę się z wyższymi temperaturami na dworze.
30.03 Jeszcze lepiej niż myślałem. 14 km po 4.52/km. Średnie tętno 156. W sumie już dawno nie zrobiłem 14stki.
19.03 Marsz z kijami. Godzinka - 7,5 km po 8.00/km.
20.03 Dzień wolnego od biegania i jakichkolwiek aktywności fizycznych. Jeszcze mnie bolą nogi po ostatnim starcie.
Zapisałem się na 1.04 na Przyjazna i Aktywna Strzyża - bieg na dystansie 5 km. Opłata tylko 25 zł. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale chyba bieg jest na stadionie bo aleja Grunwaldzka 244... no ale to się okaże. Zawsze to jakaś odskocznia od parkruna.
21.03 Kolejny dzień wolnego. Jeszcze chyba nie przyzwyczaiłem się do wstawania o 5:30.
22.03 Niestety tylko 15' po 4.55/km. Wynikło to z tego że trochę jednak odczułem kolano.
23.03 Nie jestem prawdziwym biegaczem xD nie poszedłem bo padał deszcz... no ale mocno padał więc jest jakieś wytłumaczenie.
24.03 Przebiegłem około dychy. Tempo 4.36/km tętno 163. Nieźle grzałem. I co najważniejsze co mnie cieszy po mału widoczny jest proces spadku wagi - to na pewno od wyższej temperatury na dworze.
25.03 Zrobiłem nieco inną trasę. Wyszło 8.750m po 5.08/km tętno 145. Bardzo spokojny bieg.
26.03 Dzisiaj już trochę dłuższe bieganie. Udało się zrobić 12,5 km po 5.13/km, średnie tętno 141. Prędkość może nie imponująca ale cieszy niskie tętno.
27.03 Dzień odpoczynku.
28.03 Ktoś może powiedzieć że jestem leniwy i głupi ale zrobiłem sobie znowu wolne. Mimo wszystko czuję się trochę zmęczony rannym wstawaniem ale nawet nie o to chodzi. Mam swoje teorie... mianowicie. Tak czy siak poziom który sobie wytrenowałem się trzyma nawet jakbym sobie zrobił tydzień wolnego. Dwa - przy takiej temperaturze na dworze waga mi nie zejdzie a to jest kluczowe do szybkiego biegania. Więc po co klepać kilometry bez sensu. I co bym zrobił 10-15 km po 5.15? co mi to da?...
29.03Wiele się nie pomyliłem. Poziom wytrenowania stoi w miejscu. 5 km po 4.54/km + 1,8 km po 5.13/km + 2 km po 5.14/km... aby to się ruszyło trzeba po prostu schudnąć a to wiążę się z wyższymi temperaturami na dworze.
30.03 Jeszcze lepiej niż myślałem. 14 km po 4.52/km. Średnie tętno 156. W sumie już dawno nie zrobiłem 14stki.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
1.04 Zawody "Przyjazna i Aktywna Strzyża" na 5 km kończę na 7 miejscu na 76 startujących. Trochę szkoda bo zająłem 4 miejsce w kategorii wiekowej a do trzeciego zabrakło tylko 1,5 sekundy. Do drugiego w kategorii - 3 sekund. Także no straszny pech. Za to zadowolony jestem z czasu bo 19:17.30 to dobry wynik. Podłoże do biegania może po za odcinkiem gdzie były kępy to bardzo dobre bo biegło się po betonie i bieżni lekkoatletycznej. Pogoda zbytnio nie dopisała. Myślę że na spokojnie jest tu z pół minuty do urwania.
2.04 Temperatura na dworze sprawiła że stwierdziłem że nie ma się co piłować. Poszedłem na siłkę. Wejściówka podrożała już do 25 zł miałem na dodatek dosyć mało czasu więc zrobiłem sobie najpierw ćwiczenia statyczne a potem kilka minut na orbitreku. 15' biegu i 10' wioślarza. Zakończyłem 10' w saunie.
3.04 W sumie to pokonałem 15 km. Dycha po 4.31/km drugi zakres. 167 średnie. Ostatnie 5 km z przerwami co 1 km. Ostatni kilometr w 3.59 a tętno tylko 147. Jutro będzie lightowo bo Garmin mi pokazuje 33 godziny przerwy.
4.04 No a dziś treningu nie będzie. Wolę sobie odpocząć.
5.04 Kolejny dzień wolnego
6.04 5,5 km po 4.53/km tętno 149 + 1,5 km po 4.59/km tętno 141 + 2 km truchtu
7.04 Dzisiaj niecałe 10 min rozruch. Jutro Parkrun Osowa.
8.04 Parkrun Wzniesienia Osowy - na rozgrzewce oczywiście zrobiłem sobie jedną pętlę rozruchu. Dobrze się rozciągnąłem, trzy przebieżki i wystartowaliśmy. Ukończyłem na drugim miejscu z czasem 20:58. Szału może nie ma ale zadowolony że poniżej 21'. Miałem bardzo dużą stratę do pierwszego zawodnika który wygrał z czasem 18:06. Oddalił mi się już na pierwszych metrach i nie było szans go dojść. Zawodnik na trzecim miejscu z kolei miał dużą, chodź nie aż tak stratę do mnie bo uzyskał czas 21:53. W biegu wzięło udział tylko 57 osób. Na koniec zrobiłem sobie znowu jedną pętlę rozruchu ale w zasadzie to mi wyszła pętla w drugim zakresie bo tętno było wysokie.
9.04 10,5 km po 5.24/km tętno 137 regeneracyjnie. Chciałem więcej ale czułem miękkość w kolanach.
10.04 Temperatura na dworze co raz lepsza ale pojawiła się niechęć do biegania i jakieś takie zmęczenie może spowodowane przesileniem wiosennym więc sobie odpuściłem. Większość dnia spałem.
12.04 8,63km po 4.59/km średnie tętno 151
13.04 9,68 km po 4.46/km średnie tętno 154. Forma wraca
14.04 Jest godzina 18. Garmin pokazuje mi jeszcze 3 godziny przerwy więc zdecydowałem że treningu nie będzie. Myślałem aby iść na 20 minut polatać ale sobie odpuszczę. Jutro rano Parkrun Wzniesienia Osowy.
2.04 Temperatura na dworze sprawiła że stwierdziłem że nie ma się co piłować. Poszedłem na siłkę. Wejściówka podrożała już do 25 zł miałem na dodatek dosyć mało czasu więc zrobiłem sobie najpierw ćwiczenia statyczne a potem kilka minut na orbitreku. 15' biegu i 10' wioślarza. Zakończyłem 10' w saunie.
3.04 W sumie to pokonałem 15 km. Dycha po 4.31/km drugi zakres. 167 średnie. Ostatnie 5 km z przerwami co 1 km. Ostatni kilometr w 3.59 a tętno tylko 147. Jutro będzie lightowo bo Garmin mi pokazuje 33 godziny przerwy.
4.04 No a dziś treningu nie będzie. Wolę sobie odpocząć.
5.04 Kolejny dzień wolnego
6.04 5,5 km po 4.53/km tętno 149 + 1,5 km po 4.59/km tętno 141 + 2 km truchtu
7.04 Dzisiaj niecałe 10 min rozruch. Jutro Parkrun Osowa.
8.04 Parkrun Wzniesienia Osowy - na rozgrzewce oczywiście zrobiłem sobie jedną pętlę rozruchu. Dobrze się rozciągnąłem, trzy przebieżki i wystartowaliśmy. Ukończyłem na drugim miejscu z czasem 20:58. Szału może nie ma ale zadowolony że poniżej 21'. Miałem bardzo dużą stratę do pierwszego zawodnika który wygrał z czasem 18:06. Oddalił mi się już na pierwszych metrach i nie było szans go dojść. Zawodnik na trzecim miejscu z kolei miał dużą, chodź nie aż tak stratę do mnie bo uzyskał czas 21:53. W biegu wzięło udział tylko 57 osób. Na koniec zrobiłem sobie znowu jedną pętlę rozruchu ale w zasadzie to mi wyszła pętla w drugim zakresie bo tętno było wysokie.
9.04 10,5 km po 5.24/km tętno 137 regeneracyjnie. Chciałem więcej ale czułem miękkość w kolanach.
10.04 Temperatura na dworze co raz lepsza ale pojawiła się niechęć do biegania i jakieś takie zmęczenie może spowodowane przesileniem wiosennym więc sobie odpuściłem. Większość dnia spałem.
12.04 8,63km po 4.59/km średnie tętno 151
13.04 9,68 km po 4.46/km średnie tętno 154. Forma wraca
14.04 Jest godzina 18. Garmin pokazuje mi jeszcze 3 godziny przerwy więc zdecydowałem że treningu nie będzie. Myślałem aby iść na 20 minut polatać ale sobie odpuszczę. Jutro rano Parkrun Wzniesienia Osowy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
15.04 Parkrun Wzniesienia Osowy - 56 edycja. Kończę zwycięsko. Dziś nie było najlepszych zawodników, zresztą grono mocno okrojone bo pojawiło się tylko 45 startujących. Czas 21:13. Mniej więcej od chyba 2ego kilometra biegłem już sam. Drugi zawodnik dość długo siedział mi na plecach i skończył czasem 21:55. Sprawdzam czasy ostatniego zawodnika. I się okazuje że zajęło mu to 1:03:37. Bardzo długo. Ale ja też jak zaczynałem po 4 miesięcznej przerwie od biegania zaczynałem wb1 od prędkości 6.48/km a doszedłem do prędkości poniżej 5min/km. Pewnie trochę genetyka ale przede wszystkim regularność. Także no zachęcam czytających moje posty na bieganie.pl do regularności bo to na pewno daje jakieś efekty.
16.04 9,42 km po 4.57/km średnie tętno 146. 7 przebieżek na bieżni w tym 2 sprinty + 1km w 5.43 truchtem powrót.
17.04 Coś z serii popisówa przed tatą. No właśnie wyszliśmy sobie z tatą na bieganko. Tata po długiej przerwie biega dopiero od kilku dni. Szedł tempem 5.55/km. Ja na początku razem z nim a jak przyspieszyłem to do tempa 3.55/km... no i w sumie wyszedł mi dziś taki drugi zakres. Potem wiadomo trochę zwolniłem ale i tak biegałem mocno około 50'.
18.04 Niby Garmin mi pokazuje że już o 19 powinienem być w pełni wypoczęty ale dziś czuję się nieco zmęczony i sobie odpuszczę.
19.04 Wybiegałem 13nastkę powoli. Początek po 5.18 potem nawet po 5.35 a ostatnie dwa kilometry to był trucht.
Warto też dodać że wydolność mojego taty rośnie. Na pewno zrobił ze mną drugi kilometr po 5.19 tylko oddech ma ciężki. Jestem przekonany że niedługo bieganie po 5min nie będzie dla niego problemem tylko musiałby jeszcze zwolnić aby zrobić coś z tym oddechem bo takie bieganie w drugim zakresie przez dłuższy czas to chyba nie jest nic dobrego.
20.04 12,250km po 4.57/km tętno 151 + 2km truchtu po 5.40
21.04 Dzisiaj będzie wolne od biegania bo jadę na Stand Up kumpla do Gdańska. Jutro czeka mnie wymagające 11 km w Grand Prix Gdyni w biegach górskich na 11 km. Dziś waga pokazała 77,8kg a więc już coś ruszyło. Szału się jutro nie spodziewam, ostatnio byłem 21 więc fajnie byłoby wejść do 20stki. Z tego co widziałem po pierwszym biegu jestem piąty w kategorii wiekowej. Myślę że jutro tego nie pchnę do przodu ale na 17 Czerwca na ostatni start z cyklu już będę gotowy aby wjechać na podium
22.04 Grand Prix Gdyni w biegach górskich na dystansie 11 km - widząc przed sobą sporę grupę ludzi myślałem że będzie gorzej. Mieliśmy start wspólny na 5.5 i 11 więc dlatego optycznie myślałem że mogę być około trzydziesty. Uplasowałem się na 18 pozycji z czasem 53:20. Dodatkowo na drugiej pętli osłabłem więc myślałem że finalnie będzie padaka a przecież nie było tak źle. Pobiegłem o 17 sekund lepiej niż ostatnio. Ważyłem tylko o 0,3 kg mniej. Cieszę się że zachowałem poziom a nie że miałoby być słabiej. W biegu wzięło udział tylko 94 uczestników ostatnio było ich 148 więc w sumie nie wiem czemu frekwencja spadła.
Teraz czekają mnie chyba 3 parkruny pod rząd i kolejny bieg w GPX Gdyni już 20 Maja. Po trzecim dostanę medal Może na kolejnym biegu będzie już trochę lepiej - to się okaże. Forma powinna być na ostatni start 17 Czerwca. W kategorii wiekowej zajmuje 5 miejsce ale z tego co widzę po wynikach jest szansa na nawet na drugie albo trzecie bo biegałem już szybciej niż Ci panowie. Pewnie będzie liczyła się całkowita punktacja. Zobaczymy jak to wyjdzie.
23.04 Ach te matematyczne szanse tak na poważnie to zobaczymy jaka będzie forma i czy się uda zredukować wagę do tego czasu po mojej myśli. Co z roku na rok wcale nie staje się prostsze. Wczoraj Garmin pokazał mi 58 godzin przerwy do pełnej regeneracji więc dziś udam się na pływalnie i pobawię się pływaniem. Jutro po pracy chyba będę mógł już iść pobiegać. Widzę że służą mi te biegi tak po 14 km i tego trzeba się trzymać.
24.04 No i nie byłem na basenie, dzisiaj też treningu nie będzie a wszystko przez kaszel który mi dokucza
25.04 11 km po 5.13/km tętno 144.
26.04 Truchcik z tatą. No a raczej i tak przed tatą bo tatę noga bolała. Truchtałem tylko 34' przebiegłem 5,6km po 6.05/km ze średnim 129. Byłem zmęczony po pracy to i należało się trochę czynnego odpoczynku.
28.04 Wczoraj sobie odpuściłem. Za to dziś było więcej energii. Wykonałem drugi zakres. 10 km po 4.33/km tętno 163
29.04 Na wadze już 77,5 kg można biec Parkruna. Potem zdam relację.
16.04 9,42 km po 4.57/km średnie tętno 146. 7 przebieżek na bieżni w tym 2 sprinty + 1km w 5.43 truchtem powrót.
17.04 Coś z serii popisówa przed tatą. No właśnie wyszliśmy sobie z tatą na bieganko. Tata po długiej przerwie biega dopiero od kilku dni. Szedł tempem 5.55/km. Ja na początku razem z nim a jak przyspieszyłem to do tempa 3.55/km... no i w sumie wyszedł mi dziś taki drugi zakres. Potem wiadomo trochę zwolniłem ale i tak biegałem mocno około 50'.
18.04 Niby Garmin mi pokazuje że już o 19 powinienem być w pełni wypoczęty ale dziś czuję się nieco zmęczony i sobie odpuszczę.
19.04 Wybiegałem 13nastkę powoli. Początek po 5.18 potem nawet po 5.35 a ostatnie dwa kilometry to był trucht.
Warto też dodać że wydolność mojego taty rośnie. Na pewno zrobił ze mną drugi kilometr po 5.19 tylko oddech ma ciężki. Jestem przekonany że niedługo bieganie po 5min nie będzie dla niego problemem tylko musiałby jeszcze zwolnić aby zrobić coś z tym oddechem bo takie bieganie w drugim zakresie przez dłuższy czas to chyba nie jest nic dobrego.
20.04 12,250km po 4.57/km tętno 151 + 2km truchtu po 5.40
21.04 Dzisiaj będzie wolne od biegania bo jadę na Stand Up kumpla do Gdańska. Jutro czeka mnie wymagające 11 km w Grand Prix Gdyni w biegach górskich na 11 km. Dziś waga pokazała 77,8kg a więc już coś ruszyło. Szału się jutro nie spodziewam, ostatnio byłem 21 więc fajnie byłoby wejść do 20stki. Z tego co widziałem po pierwszym biegu jestem piąty w kategorii wiekowej. Myślę że jutro tego nie pchnę do przodu ale na 17 Czerwca na ostatni start z cyklu już będę gotowy aby wjechać na podium
22.04 Grand Prix Gdyni w biegach górskich na dystansie 11 km - widząc przed sobą sporę grupę ludzi myślałem że będzie gorzej. Mieliśmy start wspólny na 5.5 i 11 więc dlatego optycznie myślałem że mogę być około trzydziesty. Uplasowałem się na 18 pozycji z czasem 53:20. Dodatkowo na drugiej pętli osłabłem więc myślałem że finalnie będzie padaka a przecież nie było tak źle. Pobiegłem o 17 sekund lepiej niż ostatnio. Ważyłem tylko o 0,3 kg mniej. Cieszę się że zachowałem poziom a nie że miałoby być słabiej. W biegu wzięło udział tylko 94 uczestników ostatnio było ich 148 więc w sumie nie wiem czemu frekwencja spadła.
Teraz czekają mnie chyba 3 parkruny pod rząd i kolejny bieg w GPX Gdyni już 20 Maja. Po trzecim dostanę medal Może na kolejnym biegu będzie już trochę lepiej - to się okaże. Forma powinna być na ostatni start 17 Czerwca. W kategorii wiekowej zajmuje 5 miejsce ale z tego co widzę po wynikach jest szansa na nawet na drugie albo trzecie bo biegałem już szybciej niż Ci panowie. Pewnie będzie liczyła się całkowita punktacja. Zobaczymy jak to wyjdzie.
23.04 Ach te matematyczne szanse tak na poważnie to zobaczymy jaka będzie forma i czy się uda zredukować wagę do tego czasu po mojej myśli. Co z roku na rok wcale nie staje się prostsze. Wczoraj Garmin pokazał mi 58 godzin przerwy do pełnej regeneracji więc dziś udam się na pływalnie i pobawię się pływaniem. Jutro po pracy chyba będę mógł już iść pobiegać. Widzę że służą mi te biegi tak po 14 km i tego trzeba się trzymać.
24.04 No i nie byłem na basenie, dzisiaj też treningu nie będzie a wszystko przez kaszel który mi dokucza
25.04 11 km po 5.13/km tętno 144.
26.04 Truchcik z tatą. No a raczej i tak przed tatą bo tatę noga bolała. Truchtałem tylko 34' przebiegłem 5,6km po 6.05/km ze średnim 129. Byłem zmęczony po pracy to i należało się trochę czynnego odpoczynku.
28.04 Wczoraj sobie odpuściłem. Za to dziś było więcej energii. Wykonałem drugi zakres. 10 km po 4.33/km tętno 163
29.04 Na wadze już 77,5 kg można biec Parkruna. Potem zdam relację.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Jeszcze nie ma oficjalnych wyników Parkruna ale wiem że byłem drugi i złapałem czas 20:30. No tak to po mału można biegać. Zeszło już ok 1.5kg i od razu jest efekt. Z moich wyliczeń jestem w stanie zejść do <19 redukując wagę na maxa. A potem aby iść dalej to już czysty beztlen i interwały. Spokojnie będę miał czas w lecie. Nie ukrywam że chciałbym nabiegać fajne wyniki od Czerwca - Września. Na pewno będę ostro tyrał. Głównym celem chyba jest życiówka w półmaratonie w Gdańsku.
Bo jak można biegać niemal matematycznie równo półmaraton 3 razy pod rząd? a no można... moje wyniki to 1:26:26 potem 1:26:58 i znowu 1:26:58. Nie wierzę że to nie jest do pobicia.
30.04 Garmin pokazywał mi 43 godziny do pełnej regeneracji więc uznałem że trzeba wykonać regeneracyjny basen. Przepłynąłem 2 km na luzie w 42:11 a czułem że bym mógł spokojnie jeszcze płynąć ponad kilometr. 1500m po drodze miałem w 32:05. Nie zmęczyłem się prawie nic na dodatek robiłem sobie przerwy. Na rozgrzewce przepłynąłem 1,5 basenu pod wodą. Wychodzi na to że mam mocne płuca. Nie wiem tylko co zrobić jutro bo dalej powinna być regeneracja... niepotrzebnie chyba robiłem drugi zakres przed parkrunem. Chodź z drugiej strony mógłbym zignorować garmina bo wcale nie czuję się zmęczony.
Bo jak można biegać niemal matematycznie równo półmaraton 3 razy pod rząd? a no można... moje wyniki to 1:26:26 potem 1:26:58 i znowu 1:26:58. Nie wierzę że to nie jest do pobicia.
30.04 Garmin pokazywał mi 43 godziny do pełnej regeneracji więc uznałem że trzeba wykonać regeneracyjny basen. Przepłynąłem 2 km na luzie w 42:11 a czułem że bym mógł spokojnie jeszcze płynąć ponad kilometr. 1500m po drodze miałem w 32:05. Nie zmęczyłem się prawie nic na dodatek robiłem sobie przerwy. Na rozgrzewce przepłynąłem 1,5 basenu pod wodą. Wychodzi na to że mam mocne płuca. Nie wiem tylko co zrobić jutro bo dalej powinna być regeneracja... niepotrzebnie chyba robiłem drugi zakres przed parkrunem. Chodź z drugiej strony mógłbym zignorować garmina bo wcale nie czuję się zmęczony.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
1.05.2023 Dzień dobry czy tu apteka? Niech no będzie posłucham się Garmina. Mam 30h na regenerację więc dziś odpuszczę bieganie bo mi się najzwyczajniej nawet nie chce. Siłownie i basen są zamknięte bo dziś święto ale mogę się pochwalić siłownią w garażu. Sprzęt jest wystarczający aby się pobawić. Dziś będzie lekko.
Jakoś nie wytrzymałem i w południe pojechałem do Gdyni na basen. Tam jest otwarte nawet w święta. I okazało się na tym basenie że nie mam siły pływać tak jak dzień wcześniej było super to tego dnia przepłynąłem tylko 575 m i się więcej popluskałem niż napływałem. Dno...
2.05.2023 ok13km tempo 5.01/km tętno 153
3.05.2023 A dziś wieczorem wybieram się na CBŚ czyli Cykliczny Bieg Śledzia. Będzie to mój debiut. To już 265 edycja tego biegu na dystansie 10 km na bulwarze w Gdyni. W sumie podobne jak Parkrun tylko 2 razy dłuższe hehe Przebiegnę sobie po prostu w mocnym 1 zakresie do progu tlenowego i potem wpiszę tu jaki będzie tego czas. Może dorzucę jeszcze jakieś kilometry bo sama dycha to trochę mało.
Tiaaa... no i pobiegłem w 42:09 a dziś jestem zmęczony i nie mam na nic siły.
5.05.2023 Wczoraj zrobiłem dzień wolnego bo trzeba było odpocząć. Dziś także robię wolne bo w sumie jeszcze nie doszedłem do siebie a no i pogoda zniechęca. Jest strasznie zimny wiatr. Po za tym chcę sobie znowu wziąć udział w parkrunie no i jutro cisnę na Osową mam nadzieję podbić sobie statystykę bo nie wyobrażam sobie abym nie był tam w czołówce jak pobiegnę na miarę swoich możliwości. Wracając jeszcze do ostatniego biegu Śledzia to mogę powiedzie że uzyskałem taki wynik przy dość niskim tętnie. Szacuję że mógłbym pobiec półmaraton niewiele wolniejszym tempem. Ten bieg to bardzo dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem letnim bo wiem że stać mnie na znacznie szybsze bieganie.
6.05.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy - już rano po wstaniu czułem się zmęczony co zdarza mi się niezwykle często - zbyt często. Więc postanowiłem że bieg potraktuję sobie ulgowo - treningowo. Zacząłem pętlę rozgrzewkową i na dodatek pojawił się ból pleców, który z czasem się rozszedł. Przetruchtałem sobie pętle w 13:48. I plan był taki że biegnę Parkrun x 2. No i pobiegłem sobie taki drugi zakres. Skończyłem na 8 miejscu na 68 uczestników. Z czasem 23:13, tętno średnie 160. Czas zwycięzcy 18:57. Po sczytaniu kodów sobie odpocząłem aby tętno zeszło poniżej 120 i ruszyłem na drugi tym razem samotny parkrun. Zrobiłem go w 23:18, średnie tętno 167. A więc w miarę równo. Nie chciałem już dziś przeginać bo czuję w mięśniach i kościach jeszcze ten bieg Śledzia. Statystyk sobie nie polepszyłem hehe ale nie to jest ważne. Chodź to był mój już 22 start i całkiem dobrze mi idzie to zbieranie na koszulkę. Najważniejsze że forma jest całkiem dobra.
7.05.2023 No i takie długie rozbiegania trzeba robić 15 km po 5.18/km tętno 139.
8.05.2023 Znowu czułem się zmęczony a przecież w pracy nic ciężkiego nie robiłem... mimo to skusiłem się na rozbieganie z tatą, Zaczęliśmy w okolicach 6.00/km... tata zawsze biega 2400 x 2 dzisiaj pobiegł 3100 x 2. Przez ten pierwszy odcinek biegłem z nim potem już sam. No ale jak przyspieszyłem bo chciałem dobiec do Chwaszczyna a potem go gonić to nawet do tempa 3.45/km. I tak go nie dogoniłem. Całość czyli równa dyszka wyszła mi po 5.01/km średnie tętno 149. No nic trzeba się bardziej na diecie skupić bo ta zasrana waga prawie nie chce schodzić. Idzie to bardzo wolno.
9.05.2023 Poczłapałem sobie. 9,34 km po 5.34/km tętno 137. Tak krótko po pogoniło mnie na kibel a jak z niego wyszedłem to już miałem nogi jak z waty i nie dało się biegać
10.05.2023 Wybrałem się znowu na bieg Śledzia. A więc dyszka. Tam nie da się biegać wolno. Chciałem poczłapać po 5min/km no ale jak inni wystrzelili to jakoś instynktownie zacząłem ich gonić i biegłem tak aby mi się biegło wygodnie czyli drugi zakres. Czas 43:48 czyli po 4.23/km tętno 167. Było gorzej niż tydzień temu ale właśnie sobie tak kalkulowałem że takie może być moje tempo półmaratonu. Na bank na dzień dzisiejszy nie zrobiłbym życiówki. Tak jak tydzień temu czyli po 4.13/km też byłoby za szybko. Szacuje właśnie tak ze 4.25/km.
11.05.2023 No i znowu Garmin pokazuje mi dłuższą przerwę, jeszcze 18 godzin. Zaczął się już proces spalania bo waga pokazała mi dziś 76,6 kg. Trochę zmieniłem plany. Poszedłem sobie na siłkę.
12.05 Zrobiłem sobie wolne bo czułem się zmęczony po robocie i tak stwierdziłem że przecież mam parkruna z rana biegać...
13.05 Parkrun Wzniesienia Osowej - 16 miejsce na 71. Czas 24:43. W sumie przebiegłem coś około 13 km bo zrobiłem sobie po prostu wolne rozbieganie. Wiem że drugi parkrun pyknął mi w 25:37 no i cały czas trzymałem tętno 150-153. Zmieniłem podejście. To nie jest czas aby rozładowywać akumulatory i biegać sprawdziany. Poprzez wolne bieganie zamierzam spalić tkankę tłuszczową. Oczywiście będę różnicował treningi. Czasem szybciej też coś pobiegam ale nie może być tak że biegam Śledzia tak szybko a następny dzień nie mam sił. Przecież ja jeszcze pracuje. To nie jest Kenia. Za tydzień czeka mnie wymagające 11 km na GPX Gdyni w biegach górskich i szczerze? już sram ze strachu bo ta trasa jest mordercza więc potratuje ten start ulgowo i będę się szykował na ostatni start 17 Czerwca.
14.05 Zacząłem nieźle bo po 4.50 ale jak mnie słońce ścięło to starczyło mi sił na nieco ponad 5,5 km. Potem jeszcze 2.5 km wytruchtałem. Bardzo słaby trening. A tak po za tym to tragiczną mamy tą pogodę w Polsce. Pół roku jest zimno a dziś nagle 22 stopnie w cieniu.
15.05 Wygląda na to że waga zaczyna schodzić. Po mału do celu. Najbliższy target to <74 na 17 Czerwca. W zeszłym roku na tym starcie ważyłem 73,7 i uzyskałem czas gwarantujący mi 1 miejsce w kategorii wiekowej mam nadzieję że w tym roku będzie podobnie. No mam jeszcze miesiąc. To się musi udać. Dzisiaj zafunduje sobie bieg interwałowy w drugim zakresie. Trzeba trochę podkręcić metabolizm i znudziło mi się człapanie. Udam się na małego orlika w Kielnie.
Tia... no i rozpędzam się do 4.00/km i dalej bariera. Raz przysprintowałem do 3.30/km ale generalnie szału nie ma.
16.05 Równa dyszka po 5.31/km tętno 134. Regeneracyjnie. Dziś byłem naprawdę zmęczony po wczorajszym i po pracy. Ale kiedy ja nie jestem zmęczony?
17.05 Bieg Śledzia. No i znowu mnie poniosło. Tam się tak fajnie biega że wykręciłem 43:09 w drugim zakresie. Średnie tętno 161. Prędkość 4.19/km. Tylko Garmin pokazuje mi znowu dłuższą przerwę ale chyba zrobię tak że dziś
18.05 pójdę biegać a jutro
19.05 zrobię sobie wolne przed GPX. GPX Gdyni lecę lajtowo bez napinania się na czas. Power ma być 17 Czerwca.
20.05.2023 Jak przyszło co do czego to po biegu Śledzia miałem dwa dni wolnego. Ostatnio za bardzo chyba szaleję potem jestem zmęczony. Dzisiejsze GPX miało być ulgowo a i tak pocisnąłem tyle ile fabryka dała. Jeszcze nie ma oficjalnych wyników ale złapałem o kilka sekund lepszy czas niż ostatnio - 53:13. I tak biegam słabiej niż w zeszłym sezonie ale teraz ocieplenie przyszło później. Zimno było dosyć długo to i wysoka waga się trzyma. Bo 77,6kg w dniu dzisiejszym to nie jest szczyt marzeń. Teraz Garmin mi pokazuje 46 godzin przerwy ale tak sobie myślę że jutro spróbuję się wybrać na rozbieganie. Już nie mogę zachowywać się jak aptekarz i ciągle tylko słuchać urządzenia. No cóż trzeba szykować siły na ostatni start.
Godzina 15:36 - są oficjalne wyniki. 19 miejsce na 101 startujących. Czas 53:11. Jeszcze mogę dodać że mogło być lepiej ponieważ w drugiej części mniej więcej na ósmym kilometrze musiałem zwolnić ze względu na ból w lewym dole podkolanowym. Tak sobie skalkulowałem że aby wejść na podium kategorii wiekowej musiałbym pobiec poniżej 48:28... no będzie ciężko.
21.05.2023 17 km po 5.27/km średnie tętno 141. Były początkowe kilometry gdzie biegłem lekko poniżej 6min/km a była końcówka gdzie cisnąłem po 4.00/km przy stosunkowo niskim tętnie. Wytapiam tłuszcz. I tak trzeba trzymać.
Z tego co widzę według zegarka mam 35 godz na regenerację więc jutro po pracy wieczorem będę mógł spokojnie zrealizować trening. Po wczorajszym starcie nie czułem się dziś jakoś bardzo zarżnięty. Może początkowe kilometry sobie człapałem bardzo powoli ale potem bez problemu byłem w stanie przyspieszyć. Dlatego podjąłem decyzję że w przyszłą sobotę zamiast parkruna startuję w RUN GDN Oliwa Dolina Czystej Wody na 10 km jak to sobie wymyśliłem już wcześniej. Nie ma się co bać startów, trzeba się bawić.
Jakoś nie wytrzymałem i w południe pojechałem do Gdyni na basen. Tam jest otwarte nawet w święta. I okazało się na tym basenie że nie mam siły pływać tak jak dzień wcześniej było super to tego dnia przepłynąłem tylko 575 m i się więcej popluskałem niż napływałem. Dno...
2.05.2023 ok13km tempo 5.01/km tętno 153
3.05.2023 A dziś wieczorem wybieram się na CBŚ czyli Cykliczny Bieg Śledzia. Będzie to mój debiut. To już 265 edycja tego biegu na dystansie 10 km na bulwarze w Gdyni. W sumie podobne jak Parkrun tylko 2 razy dłuższe hehe Przebiegnę sobie po prostu w mocnym 1 zakresie do progu tlenowego i potem wpiszę tu jaki będzie tego czas. Może dorzucę jeszcze jakieś kilometry bo sama dycha to trochę mało.
Tiaaa... no i pobiegłem w 42:09 a dziś jestem zmęczony i nie mam na nic siły.
5.05.2023 Wczoraj zrobiłem dzień wolnego bo trzeba było odpocząć. Dziś także robię wolne bo w sumie jeszcze nie doszedłem do siebie a no i pogoda zniechęca. Jest strasznie zimny wiatr. Po za tym chcę sobie znowu wziąć udział w parkrunie no i jutro cisnę na Osową mam nadzieję podbić sobie statystykę bo nie wyobrażam sobie abym nie był tam w czołówce jak pobiegnę na miarę swoich możliwości. Wracając jeszcze do ostatniego biegu Śledzia to mogę powiedzie że uzyskałem taki wynik przy dość niskim tętnie. Szacuję że mógłbym pobiec półmaraton niewiele wolniejszym tempem. Ten bieg to bardzo dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem letnim bo wiem że stać mnie na znacznie szybsze bieganie.
6.05.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy - już rano po wstaniu czułem się zmęczony co zdarza mi się niezwykle często - zbyt często. Więc postanowiłem że bieg potraktuję sobie ulgowo - treningowo. Zacząłem pętlę rozgrzewkową i na dodatek pojawił się ból pleców, który z czasem się rozszedł. Przetruchtałem sobie pętle w 13:48. I plan był taki że biegnę Parkrun x 2. No i pobiegłem sobie taki drugi zakres. Skończyłem na 8 miejscu na 68 uczestników. Z czasem 23:13, tętno średnie 160. Czas zwycięzcy 18:57. Po sczytaniu kodów sobie odpocząłem aby tętno zeszło poniżej 120 i ruszyłem na drugi tym razem samotny parkrun. Zrobiłem go w 23:18, średnie tętno 167. A więc w miarę równo. Nie chciałem już dziś przeginać bo czuję w mięśniach i kościach jeszcze ten bieg Śledzia. Statystyk sobie nie polepszyłem hehe ale nie to jest ważne. Chodź to był mój już 22 start i całkiem dobrze mi idzie to zbieranie na koszulkę. Najważniejsze że forma jest całkiem dobra.
7.05.2023 No i takie długie rozbiegania trzeba robić 15 km po 5.18/km tętno 139.
8.05.2023 Znowu czułem się zmęczony a przecież w pracy nic ciężkiego nie robiłem... mimo to skusiłem się na rozbieganie z tatą, Zaczęliśmy w okolicach 6.00/km... tata zawsze biega 2400 x 2 dzisiaj pobiegł 3100 x 2. Przez ten pierwszy odcinek biegłem z nim potem już sam. No ale jak przyspieszyłem bo chciałem dobiec do Chwaszczyna a potem go gonić to nawet do tempa 3.45/km. I tak go nie dogoniłem. Całość czyli równa dyszka wyszła mi po 5.01/km średnie tętno 149. No nic trzeba się bardziej na diecie skupić bo ta zasrana waga prawie nie chce schodzić. Idzie to bardzo wolno.
9.05.2023 Poczłapałem sobie. 9,34 km po 5.34/km tętno 137. Tak krótko po pogoniło mnie na kibel a jak z niego wyszedłem to już miałem nogi jak z waty i nie dało się biegać
10.05.2023 Wybrałem się znowu na bieg Śledzia. A więc dyszka. Tam nie da się biegać wolno. Chciałem poczłapać po 5min/km no ale jak inni wystrzelili to jakoś instynktownie zacząłem ich gonić i biegłem tak aby mi się biegło wygodnie czyli drugi zakres. Czas 43:48 czyli po 4.23/km tętno 167. Było gorzej niż tydzień temu ale właśnie sobie tak kalkulowałem że takie może być moje tempo półmaratonu. Na bank na dzień dzisiejszy nie zrobiłbym życiówki. Tak jak tydzień temu czyli po 4.13/km też byłoby za szybko. Szacuje właśnie tak ze 4.25/km.
11.05.2023 No i znowu Garmin pokazuje mi dłuższą przerwę, jeszcze 18 godzin. Zaczął się już proces spalania bo waga pokazała mi dziś 76,6 kg. Trochę zmieniłem plany. Poszedłem sobie na siłkę.
12.05 Zrobiłem sobie wolne bo czułem się zmęczony po robocie i tak stwierdziłem że przecież mam parkruna z rana biegać...
13.05 Parkrun Wzniesienia Osowej - 16 miejsce na 71. Czas 24:43. W sumie przebiegłem coś około 13 km bo zrobiłem sobie po prostu wolne rozbieganie. Wiem że drugi parkrun pyknął mi w 25:37 no i cały czas trzymałem tętno 150-153. Zmieniłem podejście. To nie jest czas aby rozładowywać akumulatory i biegać sprawdziany. Poprzez wolne bieganie zamierzam spalić tkankę tłuszczową. Oczywiście będę różnicował treningi. Czasem szybciej też coś pobiegam ale nie może być tak że biegam Śledzia tak szybko a następny dzień nie mam sił. Przecież ja jeszcze pracuje. To nie jest Kenia. Za tydzień czeka mnie wymagające 11 km na GPX Gdyni w biegach górskich i szczerze? już sram ze strachu bo ta trasa jest mordercza więc potratuje ten start ulgowo i będę się szykował na ostatni start 17 Czerwca.
14.05 Zacząłem nieźle bo po 4.50 ale jak mnie słońce ścięło to starczyło mi sił na nieco ponad 5,5 km. Potem jeszcze 2.5 km wytruchtałem. Bardzo słaby trening. A tak po za tym to tragiczną mamy tą pogodę w Polsce. Pół roku jest zimno a dziś nagle 22 stopnie w cieniu.
15.05 Wygląda na to że waga zaczyna schodzić. Po mału do celu. Najbliższy target to <74 na 17 Czerwca. W zeszłym roku na tym starcie ważyłem 73,7 i uzyskałem czas gwarantujący mi 1 miejsce w kategorii wiekowej mam nadzieję że w tym roku będzie podobnie. No mam jeszcze miesiąc. To się musi udać. Dzisiaj zafunduje sobie bieg interwałowy w drugim zakresie. Trzeba trochę podkręcić metabolizm i znudziło mi się człapanie. Udam się na małego orlika w Kielnie.
Tia... no i rozpędzam się do 4.00/km i dalej bariera. Raz przysprintowałem do 3.30/km ale generalnie szału nie ma.
16.05 Równa dyszka po 5.31/km tętno 134. Regeneracyjnie. Dziś byłem naprawdę zmęczony po wczorajszym i po pracy. Ale kiedy ja nie jestem zmęczony?
17.05 Bieg Śledzia. No i znowu mnie poniosło. Tam się tak fajnie biega że wykręciłem 43:09 w drugim zakresie. Średnie tętno 161. Prędkość 4.19/km. Tylko Garmin pokazuje mi znowu dłuższą przerwę ale chyba zrobię tak że dziś
18.05 pójdę biegać a jutro
19.05 zrobię sobie wolne przed GPX. GPX Gdyni lecę lajtowo bez napinania się na czas. Power ma być 17 Czerwca.
20.05.2023 Jak przyszło co do czego to po biegu Śledzia miałem dwa dni wolnego. Ostatnio za bardzo chyba szaleję potem jestem zmęczony. Dzisiejsze GPX miało być ulgowo a i tak pocisnąłem tyle ile fabryka dała. Jeszcze nie ma oficjalnych wyników ale złapałem o kilka sekund lepszy czas niż ostatnio - 53:13. I tak biegam słabiej niż w zeszłym sezonie ale teraz ocieplenie przyszło później. Zimno było dosyć długo to i wysoka waga się trzyma. Bo 77,6kg w dniu dzisiejszym to nie jest szczyt marzeń. Teraz Garmin mi pokazuje 46 godzin przerwy ale tak sobie myślę że jutro spróbuję się wybrać na rozbieganie. Już nie mogę zachowywać się jak aptekarz i ciągle tylko słuchać urządzenia. No cóż trzeba szykować siły na ostatni start.
Godzina 15:36 - są oficjalne wyniki. 19 miejsce na 101 startujących. Czas 53:11. Jeszcze mogę dodać że mogło być lepiej ponieważ w drugiej części mniej więcej na ósmym kilometrze musiałem zwolnić ze względu na ból w lewym dole podkolanowym. Tak sobie skalkulowałem że aby wejść na podium kategorii wiekowej musiałbym pobiec poniżej 48:28... no będzie ciężko.
21.05.2023 17 km po 5.27/km średnie tętno 141. Były początkowe kilometry gdzie biegłem lekko poniżej 6min/km a była końcówka gdzie cisnąłem po 4.00/km przy stosunkowo niskim tętnie. Wytapiam tłuszcz. I tak trzeba trzymać.
Z tego co widzę według zegarka mam 35 godz na regenerację więc jutro po pracy wieczorem będę mógł spokojnie zrealizować trening. Po wczorajszym starcie nie czułem się dziś jakoś bardzo zarżnięty. Może początkowe kilometry sobie człapałem bardzo powoli ale potem bez problemu byłem w stanie przyspieszyć. Dlatego podjąłem decyzję że w przyszłą sobotę zamiast parkruna startuję w RUN GDN Oliwa Dolina Czystej Wody na 10 km jak to sobie wymyśliłem już wcześniej. Nie ma się co bać startów, trzeba się bawić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Wczorajszy bieg Śledzia na 10 km ukończyłem z czasem 46:22 tempo 4.37/km na średnim tętnie 156. Jestem zadowolony bo wyszedł mi w punkt próg tlenowy no i w końcu się nie podpalałem na drugi zakres. Czuję się w miarę wypoczęty i zaraz mogę iść na trening
Najbliższe zawody na które jestem zapisany to RUN GDN Oliwa w Dolinie Czystej Wody na 10 km już w tą sobotę.
Najbliższe zawody na które jestem zapisany to RUN GDN Oliwa w Dolinie Czystej Wody na 10 km już w tą sobotę.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
26.05.2023 11,36 km po 5.14/km, średnie tętno 142. Pozytyw jest taki że potrafię się rozpędzić do 4.00...
27.05.2023 Zawody RUN GDN Oliwa na 10 km ; Dolina Czystej Wody. Kończę na 7 miejscu/86 startujących. No ale dychy tam pełnej nie było. Garmin pokazał 9,200m. Czas 41:14 jest dobry jak na taki teren. Tempo 4.29/km średnie tętno 170 dobiłem do 184.
Teraz zegarek pokazuje mi 40 godz przerwy co by wskazywało na to że jutro mam zrobić dzień wolnego. Raczej to zignoruje i poszuram powoli.
28.05.2023 Regeneracyjne 14 km po 5.43/km; tętno 133
29.05.2023 9,35 km po 5.11/km z tym że na koniec była próba mocy i rozpędziłem się do 3.25/km
30.05.2023 13 km po 5.26/km tętno 135
31.05.2023 Pobujałem się na niskim tętnie po 5.40
1.06.2023 Dziś waga pokazała 76 kg na czczo. Jestem pełen optymizmu.
2.06.2023 Rozruch przed jutrzejszym parkunem. 7,3 km po 5.35/km tętno 130
3.06.2023 Parkrun Osowa - 4 miejsce /54 czas 21:06. Szkoda że nie udało się zająć 2 miejsca bo była szansa. Pierwszy odskoczył na 18:40 ale drugi i trzeci byli w zasięgu. Czasy: 20:46 i 20:56. Może lepiej rozłożyli siły bo wzięli mnie na drugim okrążeniu.
4.06.2023 11,2 km po 5.30/km tętno 138. No i waga zaczyna ładnie schodzić.
5.06.2023 Coś tam poszalałem. Potrafię się rozpędzić do prędkości 2.55/km - zaledwie kilkaset metrów ale dobre i to.
6.06.2023 10 km średnio 5.02 ale bywało i tak że rozpędzałem się do 3.40/km
7.06.2023 Dzisiaj źle się czułem ale treningu nie odpuściłem i to gorąco. 1:11h po 6.49/km wyczłapane.
8.06.2023 Pobiegałem krótkie odcinki na bieżni. Tempem około 4.25/km i czuję się wypompowany od tego słońca ale Garmin pokazuje mi całkiem co innego... za 5 godzin będę mógł wykonać kolejny trening. No to pójdę wieczorkiem
9.06.2023 9,38 km po 5.36/km tętno 133. Ostatni kilometr przyspieszyłem do 4.29 nie chciałem się zajeżdżać bo jest gorąco.
10.06.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy - mój 25 i było naprawdę dobrze. Zająłem 3 miejsce/51 z czasem 20:19. Jeśli chodzi o przebieg biegu to byłem do mniej więcej 2ego km na 4 pozycji ale zawodnik przede mną słabł i go wyprzedziłem. Na 4 km inny mnie wyprzedził ale zrobiłem kilka mocnych zrywów na maxa i mu się nie dałem.
11.06.2023 700m na basenie. Pływałem tylko 21 minut. Jakoś nie bardzo się czułem tego dnia.
12.06.2023 1500m w większości żabką w 33:20
15.06.2023 Dziś przebyłem 40 km z czego 22,4 km biegiem po 5.59/km reszta marszem.
16.06.2023 Regeneracyjne 750 m na basenie w 16 minut. Myślę że dziś nie dałbym rady 1500 m zrobić w 32-33 więc uznałem że nie ma tego sensu ciągnąć tym bardziej że jutro zawody. Ostatni start GPX Gdyni w biegach górskich na 11 km.
17.06.2023 Ostatni bieg z cyklu GPX Gdyni w biegach górskich na tym dłuższym dystansie 11 km kończę na 14 miejscu /88 startujących. Czas też nieco lepszy 52:28. W klasyfikacji generalnej kategorii wiekowej na pewno spadłem z podium bo inni zawodnicy którzy byli dziś przede mną nie mieli jeszcze rozegranych trzech biegów. Ta wiosna była słabsza niż rok temu ale i tak jestem zadowolony. Teraz zamierzam się zapisać na Pomerania Summer Trail w przyszłą niedzielę. Wystartuję tam na dystansie 10 km. Muszę orać te mięśnie. Prawda jest taka że aby dobrze biegać trzeba mieć niską wagę wystarczy spojrzeć na BMI światowej czołówki. Mam mocne serducho ale pytanie czy w ogóle jestem w stanie dojść do takiego BMI? Dzisiejsza waga startowa to 75,1 w zeszłym roku ważyłem coś ok 72 kg. I nawet to nie jest łatwo mi osiągnąć.
18.06.2023 17 km po 6.48/km. Postanowiłem sobie że teraz przez dłuższy czas poczłapie, pobiegam wolniej. Nie mam zamiaru szajbować bo nie sprawia mi to przyjemności. Zresztą to człapanko fajnie spala tłuszcz.
19.06.2023 Z rana nie chciało mi się biegać więc zdecydowałem że udam się na basen. Tak pływałem i byłem w takim amoku że dopiero na sam koniec zauważyłem że przepłynąłem 1525 m na dodatek z nowy rekordem życiowym 26:37. 750m po drodze miałem w 12:49.
20.06.2023 Z rana przebiegłem nieco ponad 7 km ale było dosyć ciepło i odpuściłem. Wieczorem też pójdę.
23.06.2023 nieco ponad 7 km po 4.36/km tętno 161. Myślałem że już dupa z tego treningu ale spotkałem ziomka i się podczepiłem aby przyspieszyć.
24.06.2023 30 minut powoli, musiałem przerwać trening bo cisnęło mnie na kibel. O 13:45 wyjdę sobie na krótkie interwały spokojne aby dokończyć trening bo jutro o 13:45 zawody. Pomerania Summer Trail w Lęborku na 10 km.
27.05.2023 Zawody RUN GDN Oliwa na 10 km ; Dolina Czystej Wody. Kończę na 7 miejscu/86 startujących. No ale dychy tam pełnej nie było. Garmin pokazał 9,200m. Czas 41:14 jest dobry jak na taki teren. Tempo 4.29/km średnie tętno 170 dobiłem do 184.
Teraz zegarek pokazuje mi 40 godz przerwy co by wskazywało na to że jutro mam zrobić dzień wolnego. Raczej to zignoruje i poszuram powoli.
28.05.2023 Regeneracyjne 14 km po 5.43/km; tętno 133
29.05.2023 9,35 km po 5.11/km z tym że na koniec była próba mocy i rozpędziłem się do 3.25/km
30.05.2023 13 km po 5.26/km tętno 135
31.05.2023 Pobujałem się na niskim tętnie po 5.40
1.06.2023 Dziś waga pokazała 76 kg na czczo. Jestem pełen optymizmu.
2.06.2023 Rozruch przed jutrzejszym parkunem. 7,3 km po 5.35/km tętno 130
3.06.2023 Parkrun Osowa - 4 miejsce /54 czas 21:06. Szkoda że nie udało się zająć 2 miejsca bo była szansa. Pierwszy odskoczył na 18:40 ale drugi i trzeci byli w zasięgu. Czasy: 20:46 i 20:56. Może lepiej rozłożyli siły bo wzięli mnie na drugim okrążeniu.
4.06.2023 11,2 km po 5.30/km tętno 138. No i waga zaczyna ładnie schodzić.
5.06.2023 Coś tam poszalałem. Potrafię się rozpędzić do prędkości 2.55/km - zaledwie kilkaset metrów ale dobre i to.
6.06.2023 10 km średnio 5.02 ale bywało i tak że rozpędzałem się do 3.40/km
7.06.2023 Dzisiaj źle się czułem ale treningu nie odpuściłem i to gorąco. 1:11h po 6.49/km wyczłapane.
8.06.2023 Pobiegałem krótkie odcinki na bieżni. Tempem około 4.25/km i czuję się wypompowany od tego słońca ale Garmin pokazuje mi całkiem co innego... za 5 godzin będę mógł wykonać kolejny trening. No to pójdę wieczorkiem
9.06.2023 9,38 km po 5.36/km tętno 133. Ostatni kilometr przyspieszyłem do 4.29 nie chciałem się zajeżdżać bo jest gorąco.
10.06.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy - mój 25 i było naprawdę dobrze. Zająłem 3 miejsce/51 z czasem 20:19. Jeśli chodzi o przebieg biegu to byłem do mniej więcej 2ego km na 4 pozycji ale zawodnik przede mną słabł i go wyprzedziłem. Na 4 km inny mnie wyprzedził ale zrobiłem kilka mocnych zrywów na maxa i mu się nie dałem.
11.06.2023 700m na basenie. Pływałem tylko 21 minut. Jakoś nie bardzo się czułem tego dnia.
12.06.2023 1500m w większości żabką w 33:20
15.06.2023 Dziś przebyłem 40 km z czego 22,4 km biegiem po 5.59/km reszta marszem.
16.06.2023 Regeneracyjne 750 m na basenie w 16 minut. Myślę że dziś nie dałbym rady 1500 m zrobić w 32-33 więc uznałem że nie ma tego sensu ciągnąć tym bardziej że jutro zawody. Ostatni start GPX Gdyni w biegach górskich na 11 km.
17.06.2023 Ostatni bieg z cyklu GPX Gdyni w biegach górskich na tym dłuższym dystansie 11 km kończę na 14 miejscu /88 startujących. Czas też nieco lepszy 52:28. W klasyfikacji generalnej kategorii wiekowej na pewno spadłem z podium bo inni zawodnicy którzy byli dziś przede mną nie mieli jeszcze rozegranych trzech biegów. Ta wiosna była słabsza niż rok temu ale i tak jestem zadowolony. Teraz zamierzam się zapisać na Pomerania Summer Trail w przyszłą niedzielę. Wystartuję tam na dystansie 10 km. Muszę orać te mięśnie. Prawda jest taka że aby dobrze biegać trzeba mieć niską wagę wystarczy spojrzeć na BMI światowej czołówki. Mam mocne serducho ale pytanie czy w ogóle jestem w stanie dojść do takiego BMI? Dzisiejsza waga startowa to 75,1 w zeszłym roku ważyłem coś ok 72 kg. I nawet to nie jest łatwo mi osiągnąć.
18.06.2023 17 km po 6.48/km. Postanowiłem sobie że teraz przez dłuższy czas poczłapie, pobiegam wolniej. Nie mam zamiaru szajbować bo nie sprawia mi to przyjemności. Zresztą to człapanko fajnie spala tłuszcz.
19.06.2023 Z rana nie chciało mi się biegać więc zdecydowałem że udam się na basen. Tak pływałem i byłem w takim amoku że dopiero na sam koniec zauważyłem że przepłynąłem 1525 m na dodatek z nowy rekordem życiowym 26:37. 750m po drodze miałem w 12:49.
20.06.2023 Z rana przebiegłem nieco ponad 7 km ale było dosyć ciepło i odpuściłem. Wieczorem też pójdę.
23.06.2023 nieco ponad 7 km po 4.36/km tętno 161. Myślałem że już dupa z tego treningu ale spotkałem ziomka i się podczepiłem aby przyspieszyć.
24.06.2023 30 minut powoli, musiałem przerwać trening bo cisnęło mnie na kibel. O 13:45 wyjdę sobie na krótkie interwały spokojne aby dokończyć trening bo jutro o 13:45 zawody. Pomerania Summer Trail w Lęborku na 10 km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Pomerania Summer Trail - 10 km. Jeszcze nie ma oficjalnych wyników i nie wiem kiedy będą i nie chce mi się czekać z opisem No i właśnie nie wiem który byłem. Niby 6 albo 7 na 60 paru zawodników. No więc można być naprawdę zadowolonym. Z tego co wiem to na dłuższych dystansach biegało zdecydowanie więcej osób. Ciekawe z czego to wynika no ale mniejsza o to. Pierwszy kilometr wyrwałem w 3.46 i byłem przez chwilę na trzeciej pozycji no ale to było oczywiste że tego nie wytrzymam po prostu nogi niosły. Dobrze że większość trasy wiodła po lesie bo było naprawdę ciepło. Średnie tempo z biegu to 4.25/km czas 42:24 złapałem a więc całkiem fajnie. Może na płaskim dyszka wyszłaby w 40'. Mogę się też pochwalić że odebrałem nagrodę za 2 miejsce w kategorii wiekowej 30-39. Teraz Garmin pokazuje mi 48 godzin przerwy. Oczywiście to zignoruje i jutro coś poszuram. No i nie mogę się doczekać następnego parkruna.
Już jest oficjalnie 6 miejsce i sory za pomyłkę tempo 4.14/km no i niby tylko 37 zawodników. A sory OPEN łącznie 62.
Już wiem z czego ta rozbieżność tempa wynika. Garmin pokazał mi że tam było 9600m a nie pełne 10km.
26.06.2023 Z rana 1500 m na basenie. Trochę żabką trochę kraulem w 31:54 ogólnie bez spiny.
27.06.2023 Narazie nie mam siły odczuwam dość mocno ten start. Zaraz wykonam ćwiczenia siłowe a rozbieganie zrobię dopiero wieczorem. Patrząc na moje wymiary to już niewiele ze mnie zostało 30,5 cm w bicu, 35 łydka, 48 udo, 91 klata no i ten pas ... aż 76 cm, ważę 75 kg. Najciężej mi zrzucić z pasa bo w sumie sporo jem a też nie chce się głodzić. Po za tym jestem przekonany że jak konstrukcja mięśniowa upadnie całkiem to zjadę kilka dobrych kilogramów w dół i pojawi się sylwetka kenijczyka tylko trzeba zrobić to cierpliwie aby nie było kontuzji.
28.06.2023 Z rana nieco ponad 5 km biegiem. Niedawno wsiadłem pierwszy raz od nie pamiętam kiedy na rower, 19 km przejechane.
29.06 Dyszka, 8,5 km po 5.49/km ostatnie 1.5 wolniej po 6.20
30.06 W sumie solidnie to zrobiłem tylko siłkę w garażu. To jest ciekawe - bieganie spala więcej kcal ale jak pójdę sobie statycznie pomachać ciężarami to tak jakby mnie wyciąga i mam wrażenie jakbym był szczuplejszy
1.07.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy. 3 miejsce czas 20:16. Szybko wysunąłem się na prowadzenie ale po kilometrze już mi odskoczyli no i w sumie nie dało rady ich dojść.
Chciałbym robić biegowe postępy a mam wrażenie jakbym stał w miejscu a może nawet i miał lekki regres. W zeszłym sezonie to wyciągnąłem czasy 18:47 i 18:48 a teraz nie czuję się na siłach aby tyle pobiec. No i mam zagadkę czemu waga jest cały czas wysoka jak zmierzyłem pas to już było i nawet 73cm.
Na koniec coś miłego. Dostałem dyplom za wstąpienie do klubu Parkrun 25. Dzisiaj był to już mój 26 także do pierwszej koszulki za 50 parkrunów mam już połowę za sobą.
Już jest oficjalnie 6 miejsce i sory za pomyłkę tempo 4.14/km no i niby tylko 37 zawodników. A sory OPEN łącznie 62.
Już wiem z czego ta rozbieżność tempa wynika. Garmin pokazał mi że tam było 9600m a nie pełne 10km.
26.06.2023 Z rana 1500 m na basenie. Trochę żabką trochę kraulem w 31:54 ogólnie bez spiny.
27.06.2023 Narazie nie mam siły odczuwam dość mocno ten start. Zaraz wykonam ćwiczenia siłowe a rozbieganie zrobię dopiero wieczorem. Patrząc na moje wymiary to już niewiele ze mnie zostało 30,5 cm w bicu, 35 łydka, 48 udo, 91 klata no i ten pas ... aż 76 cm, ważę 75 kg. Najciężej mi zrzucić z pasa bo w sumie sporo jem a też nie chce się głodzić. Po za tym jestem przekonany że jak konstrukcja mięśniowa upadnie całkiem to zjadę kilka dobrych kilogramów w dół i pojawi się sylwetka kenijczyka tylko trzeba zrobić to cierpliwie aby nie było kontuzji.
28.06.2023 Z rana nieco ponad 5 km biegiem. Niedawno wsiadłem pierwszy raz od nie pamiętam kiedy na rower, 19 km przejechane.
29.06 Dyszka, 8,5 km po 5.49/km ostatnie 1.5 wolniej po 6.20
30.06 W sumie solidnie to zrobiłem tylko siłkę w garażu. To jest ciekawe - bieganie spala więcej kcal ale jak pójdę sobie statycznie pomachać ciężarami to tak jakby mnie wyciąga i mam wrażenie jakbym był szczuplejszy
1.07.2023 Parkrun Wzniesienia Osowy. 3 miejsce czas 20:16. Szybko wysunąłem się na prowadzenie ale po kilometrze już mi odskoczyli no i w sumie nie dało rady ich dojść.
Chciałbym robić biegowe postępy a mam wrażenie jakbym stał w miejscu a może nawet i miał lekki regres. W zeszłym sezonie to wyciągnąłem czasy 18:47 i 18:48 a teraz nie czuję się na siłach aby tyle pobiec. No i mam zagadkę czemu waga jest cały czas wysoka jak zmierzyłem pas to już było i nawet 73cm.
Na koniec coś miłego. Dostałem dyplom za wstąpienie do klubu Parkrun 25. Dzisiaj był to już mój 26 także do pierwszej koszulki za 50 parkrunów mam już połowę za sobą.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
Bieganie na progu tlenowym. No dobra próg mam na 156 a uzyskałem średnie tętno 157. Prędkość 4.23/km. Zrobiłem sobie okrążenie 9,330m w 40:55. Po biegu zrobiłem sobie pomiar wymiarów no i lecą w dół. Trzeba tak trzaskać te mięśnie. Taka ciekawostka - na zbiegu rozpędziłem się do prędkości 2.30/km.
3.07 Garmin wskazywał mi dłuższą regenerację. Nie chciałem się dziś forsować. Rano przejechałem 10 km na rowerze a wieczorem wpadłem do Andrzeja na trening Sfory Bojano i wykonałem trochę skipów. Skipy mi w miarę dobrze szły ale koordynacyjnie jest cienko.
4.07 Pojechałem i wróciłem na rowerze do "nowej starej roboty" to wyszło łącznie ponad 12 km i pewnie będę teraz tak przez dłuższy czas podróżował. Dzisiaj robię wolne od biegania. Bolą mnie strasznie łydki po tych skipach i jest mi ciężko w ogóle oderwać się od ziemi. Poszedłem na basen ale jest zamknięte do 20.08. Może jeszcze później pójdę na siłkę albo znowu na rower - coś trzeba robić. A na jutro rano jestem umówiony z Andrzejem w Bojanie. On ma w planie 12 km no to zobaczymy jak to będzie.
5.07 12,5 km po 4.53/km średnie tętno 154. Ostatnie kilkaset metrów rozpędziłem się do 3.01/km na próbę.
6.07 9,83 km po 5.13/km tętno 143 + jakieś 2 km jeszcze sobie doczłapałem bez włączonego zegarka.
Na wczorajszym spotkaniu z Andrzejem doszło konfrontacji zdań na temat treningu jako że zbliża się półmaraton który jest moim startem docelowym w tym roku muszę mieć jakiś plan i może przedstawię tu tylko moją wizję. Na dzień dzisiejszy jestem przekonany że życiówki bym nie zrobił, chyba nawet nie wyrównałbym wyniku no ale jeszcze niecałe 3 miesiące. Start 24 Września.
Moja wizja jest taka że teraz tylko po prostu biegam. Wolne rozbiegania i biegi z narastającą prędkością. Ciągle nie mogę zgubić balastu. Ważę 75 kg i uważam że póki co nie ma tu sensu biegać nic szybszego bo nie wprowadzę takiej masy w ruch. Interwały w drugim i trzecim zakresie zostawię sobie na dopiero 4-6 tygodni przed samym startem. Póki co skupię się na pozbyciu się resztek masy mięśniowej z treningu siłowego z przed lat i utracie tkanki tłuszczowej.
7.07 Dzisiaj będzie powolne rozbieganie regeneracyjne przed jutrzejszym parkrunem. Zamierzam tym razem udać się do Gdyni. Będą pacemakerzy więc chyba ustawię się za tym na 20' i będę atakował
3.07 Garmin wskazywał mi dłuższą regenerację. Nie chciałem się dziś forsować. Rano przejechałem 10 km na rowerze a wieczorem wpadłem do Andrzeja na trening Sfory Bojano i wykonałem trochę skipów. Skipy mi w miarę dobrze szły ale koordynacyjnie jest cienko.
4.07 Pojechałem i wróciłem na rowerze do "nowej starej roboty" to wyszło łącznie ponad 12 km i pewnie będę teraz tak przez dłuższy czas podróżował. Dzisiaj robię wolne od biegania. Bolą mnie strasznie łydki po tych skipach i jest mi ciężko w ogóle oderwać się od ziemi. Poszedłem na basen ale jest zamknięte do 20.08. Może jeszcze później pójdę na siłkę albo znowu na rower - coś trzeba robić. A na jutro rano jestem umówiony z Andrzejem w Bojanie. On ma w planie 12 km no to zobaczymy jak to będzie.
5.07 12,5 km po 4.53/km średnie tętno 154. Ostatnie kilkaset metrów rozpędziłem się do 3.01/km na próbę.
6.07 9,83 km po 5.13/km tętno 143 + jakieś 2 km jeszcze sobie doczłapałem bez włączonego zegarka.
Na wczorajszym spotkaniu z Andrzejem doszło konfrontacji zdań na temat treningu jako że zbliża się półmaraton który jest moim startem docelowym w tym roku muszę mieć jakiś plan i może przedstawię tu tylko moją wizję. Na dzień dzisiejszy jestem przekonany że życiówki bym nie zrobił, chyba nawet nie wyrównałbym wyniku no ale jeszcze niecałe 3 miesiące. Start 24 Września.
Moja wizja jest taka że teraz tylko po prostu biegam. Wolne rozbiegania i biegi z narastającą prędkością. Ciągle nie mogę zgubić balastu. Ważę 75 kg i uważam że póki co nie ma tu sensu biegać nic szybszego bo nie wprowadzę takiej masy w ruch. Interwały w drugim i trzecim zakresie zostawię sobie na dopiero 4-6 tygodni przed samym startem. Póki co skupię się na pozbyciu się resztek masy mięśniowej z treningu siłowego z przed lat i utracie tkanki tłuszczowej.
7.07 Dzisiaj będzie powolne rozbieganie regeneracyjne przed jutrzejszym parkrunem. Zamierzam tym razem udać się do Gdyni. Będą pacemakerzy więc chyba ustawię się za tym na 20' i będę atakował
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
8.07.2023 Parkrun Gdynia. Mój 7 w ramach Gdynia a ogólnie 27. Mogę powiedzieć tyle że opłacało się jechać. Zająłem 6 miejsce/121. Z bardzo dobrym czasem 19:26. Płaska, szybka trasa to i od razu czuć różnicę w porównaniu z Osową. Plan był taki aby biec z pacemakerem na 20'. No i tak zacząłem ale jak zobaczyłem że tempo siada do 4:05/km a mam dużo sił no to poszedłem na przód z jednym zawodnikiem. Przed nami biegło pięciu którzy byli zdecydowanie po za zasięgiem.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 21 lut 2018, 08:21
- Życiówka na 10k: 35:59 U15
- Życiówka w maratonie: 3:18:36
15.07.2023 Dzisiaj chciałem jechać na kolejnego parkruna. Wstałem o 7 i stwierdziłem że dalej jestem zmęczony i sobie odpuszczę. Obudziłem się o 8:30. Poszedłem biegać sam pod domem dopiero około 11. Zrobiłem 6,5 km w 30minut czyli tempo 4.37/km tętno 151 + prawie 4 km po 5.17/km tętno 144. Gorąco strasznie było. Po biegu znowu pomierzyłem wymiary no i jest efekt. One ciągle spadają co bardzo cieszy. Łydka 34cm!!! Klata 88 cm!!! Udo 46 cm!!! takie wymiary miałem ostatni raz mając 15 lat.