40.19 Garmin Coach - komenty
Moderator: infernal
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2019, 20:24
- Życiówka na 10k: 54:55
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć wszystkim i tutaj, będzie mi bardzo miło, jeśli ktoś uzna, że ma ochotę coś skrobnąć.
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Hej
Średnie tętno i tempo z całego treningu, na którym są różne elementy (np. rozgrzewka, bieg spokojny, szybszy bieg) niewiele mówią, lepiej podawać tempo i ewentualnie tętno osobno dla różnych odcinków. Zastanawiam się też czy te biegi spokojne nie są biegane zbyt szybko, bo tętno dosyć wysokie jak na BS.
Co do planów z GC to nigdy z nich nie korzystałam, ale znam dwie osoby które próbowały planów od różnych trenerów i po pierwszych kilku tygodniach rezygnowały, bo plan okazywał się zbyt ciężki albo kończyło się jakimiś bólami i kontuzjami. Zdarzają się dość duże przeskoki objętości lub intensywności z tygodnia na tydzień.
Średnie tętno i tempo z całego treningu, na którym są różne elementy (np. rozgrzewka, bieg spokojny, szybszy bieg) niewiele mówią, lepiej podawać tempo i ewentualnie tętno osobno dla różnych odcinków. Zastanawiam się też czy te biegi spokojne nie są biegane zbyt szybko, bo tętno dosyć wysokie jak na BS.
Co do planów z GC to nigdy z nich nie korzystałam, ale znam dwie osoby które próbowały planów od różnych trenerów i po pierwszych kilku tygodniach rezygnowały, bo plan okazywał się zbyt ciężki albo kończyło się jakimiś bólami i kontuzjami. Zdarzają się dość duże przeskoki objętości lub intensywności z tygodnia na tydzień.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Jest jeszcze inna opcja dla użytkowników Garmina, bo w garmin Coach, to zakłada sztywny plan rozpisany na "elektronicznej kartce", prawda? (czy się mylę?)
A można sobie w kalendarzu wrzucić zawody docelowe (też inne zawody jako priorytet niższ) i planowany czas na zawodach. Garmin poźniej może automatycznie modyfikować tempa i treningi na podstawie historii treningu. Choć nie musi super dobrze oceniać Twojego potencjału - bywają przypadki, że nie docenia zawodnika, albo że przecenia możliowści, ale bywa też że dosyć dobrze się sprawdza "wycena" zawodnika, do tego co osiąga na zawodach).
Biegasz z paskiem tętna na klatkę piersiową, czy tylko z zegarkiem? Byłeś może u jakiegoś fizjoterapeuty (od biegania) przed rozpoczęciem aktualnych treningów? Może on dać jakieś cenne wskazówki, po analizie np. biegu na bieżni itp,
PS. W załączniku screen'y, gdzie się dodaje w kalendarzu garmina zawody. Kilkasz na dzień, dodajesz wydarzenie - nazwa, dystans, miejsce, opcja wyścig, poźniej przypisuje się do wydarzenia cel: opcja zakończ w wyznaczonym czasie: planowane tempo i wynik, a następnie poźniej zatwierdza jedna z 3 opcji - wydarzenie główne, wydarzenie wspierające, bez priorytetu.
A można sobie w kalendarzu wrzucić zawody docelowe (też inne zawody jako priorytet niższ) i planowany czas na zawodach. Garmin poźniej może automatycznie modyfikować tempa i treningi na podstawie historii treningu. Choć nie musi super dobrze oceniać Twojego potencjału - bywają przypadki, że nie docenia zawodnika, albo że przecenia możliowści, ale bywa też że dosyć dobrze się sprawdza "wycena" zawodnika, do tego co osiąga na zawodach).
Biegasz z paskiem tętna na klatkę piersiową, czy tylko z zegarkiem? Byłeś może u jakiegoś fizjoterapeuty (od biegania) przed rozpoczęciem aktualnych treningów? Może on dać jakieś cenne wskazówki, po analizie np. biegu na bieżni itp,
PS. W załączniku screen'y, gdzie się dodaje w kalendarzu garmina zawody. Kilkasz na dzień, dodajesz wydarzenie - nazwa, dystans, miejsce, opcja wyścig, poźniej przypisuje się do wydarzenia cel: opcja zakończ w wyznaczonym czasie: planowane tempo i wynik, a następnie poźniej zatwierdza jedna z 3 opcji - wydarzenie główne, wydarzenie wspierające, bez priorytetu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 05 lut 2023, 13:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem w podobnej sytuacji co Ty, też chcę złamać 50 minut na dychę, i też mam plan Grega, obecnie jestem w 7 tygodniu. Ustawiłem 50 minut w planie, a w kalendarzu każdy spokojny bieg mam tempem 5:37-6:15 min/km. Dłuższe wybiegania są co 10-14 dni po 1:10-1:30h.
Wydaje mi się podobnie jak Viki_83, że BS robisz za szybko, sam miewam podobnie - chcę biec szybciej no bo przecież potrafię, ale od tego są inne jednostki. Staram się utrzymywać tętno 150-155, mimo że pewnie powinienem jeszcze wolniej, a u Ciebie to jest powyżej 160 niemal tak samo jak serie z tempem docelowym.
Ja jestem bardzo zadowolony z Garmin Coarch, każdy trening inny od poprzedniego, są spokojne jednostki, ale też mocne akcenty, przez co nie muszę się zastanawiać co dzisiaj będę robił. Dla amatora chcącego trzymać jako tako formę jak znalazł. Co do samych efektów to też jestem zadowolony, ostatnio robiłem sobie sprawdzian na 5km, i wynik wyszedł 24:15.
Wydaje mi się podobnie jak Viki_83, że BS robisz za szybko, sam miewam podobnie - chcę biec szybciej no bo przecież potrafię, ale od tego są inne jednostki. Staram się utrzymywać tętno 150-155, mimo że pewnie powinienem jeszcze wolniej, a u Ciebie to jest powyżej 160 niemal tak samo jak serie z tempem docelowym.
Ja jestem bardzo zadowolony z Garmin Coarch, każdy trening inny od poprzedniego, są spokojne jednostki, ale też mocne akcenty, przez co nie muszę się zastanawiać co dzisiaj będę robił. Dla amatora chcącego trzymać jako tako formę jak znalazł. Co do samych efektów to też jestem zadowolony, ostatnio robiłem sobie sprawdzian na 5km, i wynik wyszedł 24:15.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2019, 20:24
- Życiówka na 10k: 54:55
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za taką aktywność w temacie, fajnie kiedy ktoś będący w temacie popatrzy na to z boku, bo "biegowych" znajomych u mnie raczej brak, także nie ma z kim podyskutować. W sumie większość "wiedzy" na temat treningów biorę z podcastów, takich jak np. 42.195 Kuby Pawlaka - notabene bardzo polecam, świetne rozmowy.
@Viki_83 - no tak, oczywiście, kiedy o tym wspomniałaś wydało mi się nagle czymś oczywistym, że powinienem to rozróżniać - przejrzałem pobieżnie swój dzisiejszy trening i szkoda, że wybierając takie fazy treningu jak "rozgrzewka" czy "wyciszenie" garmin nie pokazuje średniego tętna w czasie tychże segmentów - jest oczywiście wykres, gdzie sekunda po sekundzie możemy sprawdzić tętno podczas konkretnej minuty czy nawet sekundy biegu, ale tam również nie ma chyba średniej dla np. pierwszych 15 minut. Przemyślę w jakiej formie to tutaj zapisywać, może zdecyduję się na jakieś screeny - z tym, że też nie chciałbym ich tutaj zbyt dużo. Co do tętna to faktycznie, powinno być raczej sporo niższe, z tym, że mam dość wysokie tętno maksymalne, co powoduje, że % nie wygląda to chyba jakoś dramatycznie - niemniej zaczynając planowałem trzymać się podczas BSów tętna około 155, co jak widać niezbyt mi wychodzi. Postaram się to uwzględnić. Przy okazji, czytam Twój dziennik od początku "z ukrycia" - też docelowo myślę o bieganiu po górach, jednak na początku chcę wyrobić trochę szybkości - asfalt mnie nie "kręci":)
@mimi tak, dokładnie, GC to niestety z tego co się orientuję dosyć sztywny plan - a szkoda, bo mając dostęp do takiego wachlarza danych jaki prezentuje ten zegarek mogłoby to być sporo mocniej zindywidualizowane.
Przyznam, że pierwsze słyszę o tej opcji z zaplanowaniem startu docelowego, wygląda to bardzo ciekawie! Dzięki za screeny i wskazówki, po ukończeniu tego plany chyba spróbuję w ten sposób - do tej pory kojarzyłem tylko GC i "wskazówki dnia" - przy braku planu garmin ocenia na podstawie zebranych danych jaki trening będzie dla Ciebie danego dnia najkorzystniejszy i taki proponuje. Zdarzało mi się z tego korzystać - o tyle spoko, że jest to chyba bardziej zindywidualizowane aniżeli GC.
Biegam z samym zegarkiem, zakup pasa rozważałem już od jakiegoś czasu, jednak ten mój marny poziom wynikowy jakoś mnie od tego powstrzymywał. Uważasz, że warto? U fizjo nie byłem od dawna, chociaż wiem, że powinienem to zrobić czym prędzej - podpowiadają mi to lata dźwigania ciężarów okraszone sporą ilością kontuzji.
@hosipag wydaje mi się, że te zakresy tempa w spokojnym biegu są uzależnione od tych informacji, które podawaliśmy na początku - z tego co kojarzę to apka pytała ile średnio kilometrów tygodniowo i w jakim tempie biegamy.
Faktycznie postaram się jeszcze odrobinę zwolnić te BSy - bo np. ten jeden po 5:31 to rzeczywiście było dla mnie za szybko na ten moment, końcówka była już dość wymagająca. W dodatku ja raczej nie biegam po asfalcie, tylko polnych drogach, gdzie wydaje mi się jest odrobinę trudniej przy identycznym tempie co na nawierzchni betonowej. Dziś podczas rozgrzewki skupiłem się bardziej na tętnie i widzę, że takie 5:55 powinno pozwolić mi trzymać tętno około 153-155. Zwrócę na to uwagę. Spoko, że wystawiasz na ten moment pozytywną recenzję - a ten sprawdzian na 5 km był jak rozumiem biegany zgodnie z rozpiską GC? Jeśli tak, muszę zacząć przygotowywać się psychicznie. Widzę już, że w przyszłym tygodniu 4x1 km w tempie docelowym na przerwie 3 minuty w truchcie - od razu mi się przypomina Bartoszak, bo zanim zacząłem ten plan biegałem wedle wskazówek z jakiejś jego rozpiski - tam kilometrówki to był standard, pamiętam że 6x1 km na dość krótkiej przerwie dosłownie posłał mnie na ziemię po ostatnim powtórzeniu.
@Viki_83 - no tak, oczywiście, kiedy o tym wspomniałaś wydało mi się nagle czymś oczywistym, że powinienem to rozróżniać - przejrzałem pobieżnie swój dzisiejszy trening i szkoda, że wybierając takie fazy treningu jak "rozgrzewka" czy "wyciszenie" garmin nie pokazuje średniego tętna w czasie tychże segmentów - jest oczywiście wykres, gdzie sekunda po sekundzie możemy sprawdzić tętno podczas konkretnej minuty czy nawet sekundy biegu, ale tam również nie ma chyba średniej dla np. pierwszych 15 minut. Przemyślę w jakiej formie to tutaj zapisywać, może zdecyduję się na jakieś screeny - z tym, że też nie chciałbym ich tutaj zbyt dużo. Co do tętna to faktycznie, powinno być raczej sporo niższe, z tym, że mam dość wysokie tętno maksymalne, co powoduje, że % nie wygląda to chyba jakoś dramatycznie - niemniej zaczynając planowałem trzymać się podczas BSów tętna około 155, co jak widać niezbyt mi wychodzi. Postaram się to uwzględnić. Przy okazji, czytam Twój dziennik od początku "z ukrycia" - też docelowo myślę o bieganiu po górach, jednak na początku chcę wyrobić trochę szybkości - asfalt mnie nie "kręci":)
@mimi tak, dokładnie, GC to niestety z tego co się orientuję dosyć sztywny plan - a szkoda, bo mając dostęp do takiego wachlarza danych jaki prezentuje ten zegarek mogłoby to być sporo mocniej zindywidualizowane.
Przyznam, że pierwsze słyszę o tej opcji z zaplanowaniem startu docelowego, wygląda to bardzo ciekawie! Dzięki za screeny i wskazówki, po ukończeniu tego plany chyba spróbuję w ten sposób - do tej pory kojarzyłem tylko GC i "wskazówki dnia" - przy braku planu garmin ocenia na podstawie zebranych danych jaki trening będzie dla Ciebie danego dnia najkorzystniejszy i taki proponuje. Zdarzało mi się z tego korzystać - o tyle spoko, że jest to chyba bardziej zindywidualizowane aniżeli GC.
Biegam z samym zegarkiem, zakup pasa rozważałem już od jakiegoś czasu, jednak ten mój marny poziom wynikowy jakoś mnie od tego powstrzymywał. Uważasz, że warto? U fizjo nie byłem od dawna, chociaż wiem, że powinienem to zrobić czym prędzej - podpowiadają mi to lata dźwigania ciężarów okraszone sporą ilością kontuzji.
@hosipag wydaje mi się, że te zakresy tempa w spokojnym biegu są uzależnione od tych informacji, które podawaliśmy na początku - z tego co kojarzę to apka pytała ile średnio kilometrów tygodniowo i w jakim tempie biegamy.
Faktycznie postaram się jeszcze odrobinę zwolnić te BSy - bo np. ten jeden po 5:31 to rzeczywiście było dla mnie za szybko na ten moment, końcówka była już dość wymagająca. W dodatku ja raczej nie biegam po asfalcie, tylko polnych drogach, gdzie wydaje mi się jest odrobinę trudniej przy identycznym tempie co na nawierzchni betonowej. Dziś podczas rozgrzewki skupiłem się bardziej na tętnie i widzę, że takie 5:55 powinno pozwolić mi trzymać tętno około 153-155. Zwrócę na to uwagę. Spoko, że wystawiasz na ten moment pozytywną recenzję - a ten sprawdzian na 5 km był jak rozumiem biegany zgodnie z rozpiską GC? Jeśli tak, muszę zacząć przygotowywać się psychicznie. Widzę już, że w przyszłym tygodniu 4x1 km w tempie docelowym na przerwie 3 minuty w truchcie - od razu mi się przypomina Bartoszak, bo zanim zacząłem ten plan biegałem wedle wskazówek z jakiejś jego rozpiski - tam kilometrówki to był standard, pamiętam że 6x1 km na dość krótkiej przerwie dosłownie posłał mnie na ziemię po ostatnim powtórzeniu.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 901
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
Wg Danielsa dla 50 minut na 10 km, BS powinno się biegać w zakresie 6:10-6:40. Tempo BS 5:30-6:00 to już daje 10 km w 45 minut.
Ale jak widać są różne szkoły. Młodzież z tego co wiem, to w ogóle nie lubi biegać w tempie BS, bo to nudne. Znam gościa, obecnie 27 lat, co od początku wszystkie treningi robił w tempie najszybciej jak mógł i szybko złamał 40 minut na 10 km.
Ale jak widać są różne szkoły. Młodzież z tego co wiem, to w ogóle nie lubi biegać w tempie BS, bo to nudne. Znam gościa, obecnie 27 lat, co od początku wszystkie treningi robił w tempie najszybciej jak mógł i szybko złamał 40 minut na 10 km.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
To, może ja przedstawię swój punkt widzenia.
Gdy przychodziło mocniejsze bieganie np. odcinki 400m (ręce mocniej pracują i zegarek może bardziej "skakać po ręce)", to wiarygodnośc tętna optycznego z ręki może być dużo mniejsza. Ale to też kwestia czym się sugerujesz na treningu. Jeśli będziesz biegał i tak odcinki na tempo (a tak często się robi na krótkich odcinkach, zresztą na dluższych też), to nie jest to pewnie "must have". Ale ja osobiscie np. wole mieć wiarygodny pomiar z klatki piersiowej. A poziom sportowy? Myśle, że to kwestia bardziej możliowści środków finansowych. Biegałem kiedyś na "komunijnym" zegarku (dostępny tylko stoper) i dawałem sobie radę, też kreciłem, jak dla siebie dobre wyniki. A biegałem na sprawdzonych/zmierzonych odcinkach (pętlach, wahadłach itp.)
PS. Wiarygodne dane z zegarka mn.in. dla tętna, też mogą być pomocne przy analizie treningu (np. konsultacji z zawodnikami, albo wspólpracy zdlanej z jakimś trenerem).
Myślę, że te wskazówki dnia codziennego po prostu uwzględniaja start docelowy z kalendarza, gdy jest dodany jako cel. Można też w opcjach zasugerować w jakie dni chce się biegać i który dzień przeznaczyć na długi bieg i to jest poźniej uwzględnione w planie (widoczne jest 7 dni w przód z poziomu zegarka. I z tego co sprawdzałem, to są dwie opcje sugestii: albo zegarek sugeruje tempo, albo tętno (trening taki sam czyli np. 6x1min, ale opis albo z sugestią tempo np. 4:30, albo tętna np. HR160).Barti96 pisze: ↑13 lip 2023, 21:52
Przyznam, że pierwsze słyszę o tej opcji z zaplanowaniem startu docelowego, wygląda to bardzo ciekawie! [...] "wskazówki dnia" - przy braku planu garmin ocenia na podstawie zebranych danych jaki trening będzie dla Ciebie danego dnia najkorzystniejszy i taki proponuje. Zdarzało mi się z tego korzystać - o tyle spoko, że jest to chyba bardziej zindywidualizowane aniżeli GC.
Czy warto? To pewnie trzeba idywidualnie ocenić. Ja kiedyś porównywałem sobie pomiary tętna z zegarka vs z paska na klatę i przy wolnych rozbieganiach, czasem zdarzają się odstępstwa i dziwne "piki" tętna, ale z grubsza średnie tętno z całego spokojnego biegu (zakres - 50 minut) np. różniło się w okolicach kilku uderzeń na minutę. Choć, gdy ruszam na trening, to przeważnie po ok. 500m- 1200m, gdy zapomnę sobie podłączyć paska z klatki do zegarka, to widzę po tętnie jakie pokazuje zegarek, że jest coś "nie halo". Co ciekawe np. pasek do tri - ma wewnętrzna pamieć i pozwala zsychnronizować dane wstecz nawet przy podpieciu zegarka w połowie treningu, albo na koniec (ale oczywiście pasek musiał być na klacie przez cały trening)
Gdy przychodziło mocniejsze bieganie np. odcinki 400m (ręce mocniej pracują i zegarek może bardziej "skakać po ręce)", to wiarygodnośc tętna optycznego z ręki może być dużo mniejsza. Ale to też kwestia czym się sugerujesz na treningu. Jeśli będziesz biegał i tak odcinki na tempo (a tak często się robi na krótkich odcinkach, zresztą na dluższych też), to nie jest to pewnie "must have". Ale ja osobiscie np. wole mieć wiarygodny pomiar z klatki piersiowej. A poziom sportowy? Myśle, że to kwestia bardziej możliowści środków finansowych. Biegałem kiedyś na "komunijnym" zegarku (dostępny tylko stoper) i dawałem sobie radę, też kreciłem, jak dla siebie dobre wyniki. A biegałem na sprawdzonych/zmierzonych odcinkach (pętlach, wahadłach itp.)
Zdroworozsądkowo, to teoretycznie na początek lepszy byłby dobry fizjo od biegania, niż pasek na klatę. Ale to już kwestia wyboru. Są też osoby, które na podstawie nagranego filmiku, jak się biegą są w stanie trochę powiedzieć, co jest do poprawy. Są osoby, które idę do fizjo przed bieganiem (profilaktycznie), są tacy, że pójdą awaryjnie, gdy coś zacznie ich boleć i są tacy, co nie chodzą, nawet gdy pojawia się kontuzja i trudno jest biegać.
PS. Wiarygodne dane z zegarka mn.in. dla tętna, też mogą być pomocne przy analizie treningu (np. konsultacji z zawodnikami, albo wspólpracy zdlanej z jakimś trenerem).
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
A jak dalej u Niego z progresem? Idzie dalej do przodu z wynikami? Czy się "zatrzymał"?
Tak jeszcze dla przeciwieństwa, podam, że Szymon Kulka wspominał w jakimś wywiadzie, że na początku swojej kariery robił wg zaleceń trenera, jak to nazwał "śmieszne treningi", bo biegał marszobiegi i to tylko 3 dni w tygodniu - czy jakoś tak ( na pewno nie codziennie).
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- Viki_83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 291
- Rejestracja: 06 kwie 2023, 14:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też tak kiedyś biegałam. Co prawda nie złamałam 40 min. na 10km ale nie umiałam biegać bs i każdy trening był mocny. Ostatecznie skończyło się tym, że nie miałam wogóle sił na żaden trening i ciężko było się zmobilizować żeby wogóle wyjść i pobiegać.50latek pisze: ↑14 lip 2023, 00:32 Wg Danielsa dla 50 minut na 10 km, BS powinno się biegać w zakresie 6:10-6:40. Tempo BS 5:30-6:00 to już daje 10 km w 45 minut.
Ale jak widać są różne szkoły. Młodzież z tego co wiem, to w ogóle nie lubi biegać w tempie BS, bo to nudne. Znam gościa, obecnie 27 lat, co od początku wszystkie treningi robił w tempie najszybciej jak mógł i szybko złamał 40 minut na 10 km.
A tętno z nadgarstka potrafi pokazywać głupoty. Najbardziej wiarygodne jest na płaskiej, spokojnej, asfaltowej trasie. Pasek na klatę to dla mnie znacznie lepsze rozwiązanie. Też biegam dużo w terenie i też uważam że trudniej na polnych drogach utrzymać to samo tempo co na asfalcie. Tętno od razu idzie w górę. Tak samo jak na wszelkich nierównościach i trudniejszych odcinkach typu błoto, piasek, wysoka trawa, śnieg. Trzeba uważać żeby zamiast biegu spokojnego nie wyszedł mocny kros.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 05 lut 2023, 13:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Beg na 5km to była moja zachcianka, chciałem zobaczyć jak mi idzie i czy dam radę przebiec ten dystans podobnym tempem jak planowane 10km. @mimi pokazał jak się powinno to prawidłowo planować w garminie (dzięki) - natomiast ja bez tej wiedzy po prostu usunąłem trening "Serie z tempem docelowym" z kalendarza, a zamiast niego pobiegłem 5km - nie miało to żadnego wpływu na plan.
Do tej pory Garmin nie planował mi żadnych dłuższych biegów w szybszym tempie bez przerwy, dopiero po wczorajszym treningu pojawił się w kalendarzu Bieg wytrzymałościowy, gdzie mam pobiec 15' 5:00 - 5:12 + od razu 10' 5:00 - 5:12 co niemal odpowiada biegowi na 5km. Mogłem poczekać 2 tygodnie, to nie musiałbym tego we własnym zakresie robić, no ale nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Ciekawe czym jeszcze zegarkowy trener zaskoczy.
Do tej pory Garmin nie planował mi żadnych dłuższych biegów w szybszym tempie bez przerwy, dopiero po wczorajszym treningu pojawił się w kalendarzu Bieg wytrzymałościowy, gdzie mam pobiec 15' 5:00 - 5:12 + od razu 10' 5:00 - 5:12 co niemal odpowiada biegowi na 5km. Mogłem poczekać 2 tygodnie, to nie musiałbym tego we własnym zakresie robić, no ale nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Ciekawe czym jeszcze zegarkowy trener zaskoczy.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Mnie ostatnio proponuje biegać interwały typu 3x7min@4:15 w ramach treningu pod 50k. Na zmianę z biegami ciągłymi po 40 min. Nie korzystam.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
A jakie tempo prognozuje na zawody? Ogarnia wogóle dystans 50km? Bo mi wydaje się, że dystanse poniżej 5km traktuje już jako trening pod 5km. Dla 3000m nawet "nie potrafi ogranąć aktualnej dyspozycji i celu czasowego". Natomiast pod 4km na zawodach już daje radę, ale tutaj zakładam, że trening jest jak pod 5km. Ja osobiście nie korzystam z porad, ale obserwuje co mi proponuje każdego dnia i analizuję czym może się sugerować. Tempo rozbiegać dobiera zgodnie z tym co biegam. Tempo "progowe" raczej też ok, ale ja akurat takei treningi biegam bliżej "polskiego II zakresu".
Zorzruchy na dzień przed zawodami, też podobne do tego co biegam. Wieć w dużej mierze sugerowany dla mnie trening wygląda jakby miał sens i był ok.
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1956
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Niby ogarnia (o około godzinę wcześniej skończyłbym w stosunku do tego, co chcę uzyskać), bo tempo przewiduje tak samo nierealne, jak na 5, 10, HM i maraton.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 11 lis 2019, 20:24
- Życiówka na 10k: 54:55
- Życiówka w maratonie: brak
Odniosę się ogólnie - co do wolnego biegania jako czegoś, czego "młodzi" (chociaż ja już niestety specjalnie młody nie jestem ) nie lubią, to myślę, że jest to ogólna cecha ludzi zaczynających bieganie - im szybciej, tym lepiej, życiówka na każdym treningu itp. Być może w tej grupie "młodzi" szczególnie brylują, ze względu na zdecydowanie mniejsze pokłady cierpliwości, pewnie tak jest. Ten etap mam na szczęście za sobą, skończył się on tak jak kończy się to w większości takich przypadków, czyli kontuzją (choć wspomniany przykład wskazuje, że nie zawsze tak bywa).
U mnie ten problem z wolnym bieganiem jest chyba generalnie szerszy - jestem (a może byłem?) mocno rozczarowany tym punktem "startowym", z którego zacząłem to moje bieganie i tempem postępów. Całe życie w zasadzie byłem związany ze sportem, oczywiście sporty siłowe i waga grubo powyżej 100 kg bieganiu raczej nie pomagają, byłem jednak przekonany, że takie zaplecze gdzieś tam zaprocentuje. Coś tam jedna pobiegałem, waga znacząca spadła, % tkanki tłuszczowej jest całkiem zadawalający - a wyniki biegowe nadal beznadzieje. I tak jak nadal wykonam serię na ławce płaskiej z ciężarem 120 kg, przysiady ze 150 czy wyciskanie żołnierskie z 80 - tak chętnie bym to zamienił na pobiegnięcie 10 km poniżej tych głupich 50 minut, bo czuję się trochę (bez urazy dla czytających, chodzi mi tylko o mój przypadek) biegowo upośledzony. Przeanalizowałem sobie to wszystko i doszedłem do wniosku, że to moje bieganie było zupełnie bezsensu, bez żadnego ładu i składu. Dodatkowo ta kilkumiesięczna przerwa spowodowała, że straciłem wszystko, co wypracowałem przez poprzednią wiosnę, lato i początek jesieni - w lutym znowu z trudem truchtałem w okolicach 7:00. Generalnie plan jest taki, żeby na tych tych "zegarkowych" planach doprowadzić się do jako takiej "używalności", a na wiosnę przyszłego roku zgłosić się do kogoś mądrzejszego (na obecnym poziomie po prostu nie widzę sensu, myślę że mogę poprawić się bez "strzelania z armaty do wróbla":)). Reasumując, ja "nie potrafię w sport" typowo dla zdrowia czy rozrywki - muszę mieć konkretne cele, żeby zachować dyscyplinę i konsekwencje w treningach. Tak samo jest z zawodami, chętnie bym coś na jesień pobiegł, ale ciągle mam wrażenie, że to jeszcze nie będzie ten poziom. I zdaję sobie sprawę, że może nie jest to podejście mądre, bo mistrzem olimpijskim to ja nie będę, ale jednak wychodząc "do ludzi" chciałbym tym swoim bieganiem prezentować choćby przyzwoity poziom. To z kolei rodzi pytanie, gdzie ten przyzwoity poziom się zaczyna i tak w kółko.
To się rozgadałem, ale jakoś musiałem to z siebie wyrzucić, a najbliżsi raczej nie zrozumieliby tych wewnętrznych tortur związanych z niemożnością utrzymania tempa poniżej 5 min./km na dystansie 10 km.
Przy okazji, następny plan mam zamiar realizować pod dystans 5 km. Poczytałem trochę i posłuchałem, nawet żałuję, że od tego nie zacząłem, ale co się odwlecze..
Z tym fizjo to dobry pomysł, sam czuję, że praktycznie całe dnie w jednej pozycji przed komputerem nie działają na mnie dobrze. Co ciekawe mam w swoim życiorysie nawet krótki epizod (kompletnie się do tego nie nadawałem, jednak sportowa zajawka spowodowała, że musiałem spróbować) związany ze studiami na kierunku fizjoterapii. Było to zaraz po szkole i w sumie nie pozostało z tego okresu nic, poza znajomościami - mam zatem w kręgu wrocławskich fizjoterapeutów trochę znajomych, w tym nawet jednego fizjo mocno związanego ze sportem - postaram się zgrać wypad do biura z wizytą u niego, faktycznie niech oceni, czy coś tam w środku nie próbuje się rozpaść.
U mnie ten problem z wolnym bieganiem jest chyba generalnie szerszy - jestem (a może byłem?) mocno rozczarowany tym punktem "startowym", z którego zacząłem to moje bieganie i tempem postępów. Całe życie w zasadzie byłem związany ze sportem, oczywiście sporty siłowe i waga grubo powyżej 100 kg bieganiu raczej nie pomagają, byłem jednak przekonany, że takie zaplecze gdzieś tam zaprocentuje. Coś tam jedna pobiegałem, waga znacząca spadła, % tkanki tłuszczowej jest całkiem zadawalający - a wyniki biegowe nadal beznadzieje. I tak jak nadal wykonam serię na ławce płaskiej z ciężarem 120 kg, przysiady ze 150 czy wyciskanie żołnierskie z 80 - tak chętnie bym to zamienił na pobiegnięcie 10 km poniżej tych głupich 50 minut, bo czuję się trochę (bez urazy dla czytających, chodzi mi tylko o mój przypadek) biegowo upośledzony. Przeanalizowałem sobie to wszystko i doszedłem do wniosku, że to moje bieganie było zupełnie bezsensu, bez żadnego ładu i składu. Dodatkowo ta kilkumiesięczna przerwa spowodowała, że straciłem wszystko, co wypracowałem przez poprzednią wiosnę, lato i początek jesieni - w lutym znowu z trudem truchtałem w okolicach 7:00. Generalnie plan jest taki, żeby na tych tych "zegarkowych" planach doprowadzić się do jako takiej "używalności", a na wiosnę przyszłego roku zgłosić się do kogoś mądrzejszego (na obecnym poziomie po prostu nie widzę sensu, myślę że mogę poprawić się bez "strzelania z armaty do wróbla":)). Reasumując, ja "nie potrafię w sport" typowo dla zdrowia czy rozrywki - muszę mieć konkretne cele, żeby zachować dyscyplinę i konsekwencje w treningach. Tak samo jest z zawodami, chętnie bym coś na jesień pobiegł, ale ciągle mam wrażenie, że to jeszcze nie będzie ten poziom. I zdaję sobie sprawę, że może nie jest to podejście mądre, bo mistrzem olimpijskim to ja nie będę, ale jednak wychodząc "do ludzi" chciałbym tym swoim bieganiem prezentować choćby przyzwoity poziom. To z kolei rodzi pytanie, gdzie ten przyzwoity poziom się zaczyna i tak w kółko.
To się rozgadałem, ale jakoś musiałem to z siebie wyrzucić, a najbliżsi raczej nie zrozumieliby tych wewnętrznych tortur związanych z niemożnością utrzymania tempa poniżej 5 min./km na dystansie 10 km.
Przy okazji, następny plan mam zamiar realizować pod dystans 5 km. Poczytałem trochę i posłuchałem, nawet żałuję, że od tego nie zacząłem, ale co się odwlecze..
Z tym fizjo to dobry pomysł, sam czuję, że praktycznie całe dnie w jednej pozycji przed komputerem nie działają na mnie dobrze. Co ciekawe mam w swoim życiorysie nawet krótki epizod (kompletnie się do tego nie nadawałem, jednak sportowa zajawka spowodowała, że musiałem spróbować) związany ze studiami na kierunku fizjoterapii. Było to zaraz po szkole i w sumie nie pozostało z tego okresu nic, poza znajomościami - mam zatem w kręgu wrocławskich fizjoterapeutów trochę znajomych, w tym nawet jednego fizjo mocno związanego ze sportem - postaram się zgrać wypad do biura z wizytą u niego, faktycznie niech oceni, czy coś tam w środku nie próbuje się rozpaść.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 464
- Rejestracja: 29 sie 2019, 11:36
Prognozy to jedno, a zdrowy rozsądek to drugie. Choć może czasem warto nie ograniczać się prognozami i tym co pokazują treningi. To zawody zazwyczaj weryfikują poziom sportowy zawodników...
----------------------------------------------------------
1440miles
1440miles