Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Łukasz,
z tym wiązaniem czarną taśmą to różnie bywa, bo można mieć umięśnione uda i słabe ręce, albo odwrotnie. Wtedy odpowiednio będzie problem z wiązaniem na trzy i na pięć razy. Olać to. Chodzi o rozruszanie tych struktur względem siebie, a nie kto ile razy i z kim może jeszcze. To nie liceum. A z dziewczynami łatwiej. I jak widzicie Viki to potwierdza. Nie wiem dlaczego tak jest. Po prostu. Nawet tejpy zmieniają im percepcję w taki sposob, że zazdro faceta bierze, bo jest jakby poza tym wszystkim. Czyli może nawet niepotrzebny w układzie....
z tym wiązaniem czarną taśmą to różnie bywa, bo można mieć umięśnione uda i słabe ręce, albo odwrotnie. Wtedy odpowiednio będzie problem z wiązaniem na trzy i na pięć razy. Olać to. Chodzi o rozruszanie tych struktur względem siebie, a nie kto ile razy i z kim może jeszcze. To nie liceum. A z dziewczynami łatwiej. I jak widzicie Viki to potwierdza. Nie wiem dlaczego tak jest. Po prostu. Nawet tejpy zmieniają im percepcję w taki sposob, że zazdro faceta bierze, bo jest jakby poza tym wszystkim. Czyli może nawet niepotrzebny w układzie....
-
- Stary Wyga
- Posty: 226
- Rejestracja: 22 lut 2022, 15:20
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: brak
Cholera z tymi taśmami. Trzeba uważać. Wiedziałem że można stracić kontrolę nad prędkością. Zakładałem że 5-10 sekund no ale nie 20-25 Miałem zacząć kilometrówki po 3'50 a tu k... 3'35 i to pod wiatr. Trzeba było potem się mocno pilnować ale i tak wiatrem wpadło 3'25. Kontrolę odzyskałem dopiero na 3 lapie. No nie dziwię się karatece. Musiał być u niego niezły positive
1500 - 5:10 | 3000 - 11:14 | 5k - 19:05 | 10k: 39:38 | HM - 1:28:05
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
Blog: viewtopic.php?f=27&t=65140
Komentarze: viewtopic.php?f=27&t=65141
-
- Wyga
- Posty: 120
- Rejestracja: 23 maja 2023, 15:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, już po biegu, opiszę wrażenia... pobudzenie pośladków skakanką było dwa dni przed biegiem i było to 30 minut,sam bieg to 15 kilometrów w samo południe zacząłem spokojnie,na ostatnich 3 kilometrach przyspieszyłem ... zwiększałem długość kroku i za każdym razem czułem pracujące poślady,he,he, natomiast subiektywnie w ogóle nie czułem tego energetycznie,ot po prostu wyrzucałem nogę do przodu i samo leciało,będę skakankę wrzucał regularnie.... pozdrowionka
-
- Wyga
- Posty: 88
- Rejestracja: 19 kwie 2022, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:15
- Życiówka w maratonie: 3:27
Mam umięśnione uda i słabe ręce lecz przed gumami myślałem że mam mocne poślady
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
W sobotę zrobiłem przysiady 3 serie x 25/3' + 2x 45m(marsz gumami wiązanymi na 4 nad kolanami. Też 3' przerwa.
W porównaniu do zeszłego tygodnia planowałem zrobić 3 x marsz na 4' ale w trakcie ćwiczenia stwierdziłem, że robię znowu 2x ale skracam przerwę o 1'
Ogólnie nogi i poślady dostały !@$%^& konkretny.
W porównaniu do zeszłego tygodnia planowałem zrobić 3 x marsz na 4' ale w trakcie ćwiczenia stwierdziłem, że robię znowu 2x ale skracam przerwę o 1'
Ogólnie nogi i poślady dostały !@$%^& konkretny.
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
O tej skakance myślę, że możnaby ją połączyć z taśmami. Rzucam tylko taki pomysł.
Skakanka aktywuje wertykalnie i podobnie jak plyometria ma też swoje ograniczenia funkcjonalne, ale. Można skakać i skakać.
Nie znam się na grach zespołowych więc być może ta pani skacze dobrze dla swojej dyscypliny (od 3 minuty nagrania).
Nie znam się też na rytuale Masaja, rzecz jasna. Próbuję tylko wyciągnąć coś interesującego do biegania z tych różnych światów.
Wczoraj na DL leciał El Bakali. W powtórce na ostatnich metrach jest kilka jego kroków w slowmo. Każde dociążenie nogi podporowej wiązało się z rotacją i przywiedzeniem kości udowej. Widzę takie podobieństwo w zachowaniu się nóg u Masaja. Kompletnie tego nie ma u tamtej pani. Być może tu też moglibyśmy odróżnić skakanie metaboliczne pani od niemetabolicznego Masaja, albo odpowiednio bardziej mięśniowe od bardziej powięziowego.
Nie ma żadnych podstaw twierdzić, że powięziowy Masaj będzie biegał lepiej lecz stawiam na niego ze względu na większe podobieństwo geometryczne do biegania.
Skakanka plus taśmy mogą dać efekt większego przywiedzenia lecz wciąż zostaje najtrudniejszy element do funkcjonalnego zamodelowania - rotacja. Rotacja zabiera ze sobą najwięcej tkanek i tym samym najbardziej przyczynia się do wzrostu udziału mas sprężynujących.
Skakanka aktywuje wertykalnie i podobnie jak plyometria ma też swoje ograniczenia funkcjonalne, ale. Można skakać i skakać.
Nie znam się na grach zespołowych więc być może ta pani skacze dobrze dla swojej dyscypliny (od 3 minuty nagrania).
Nie znam się też na rytuale Masaja, rzecz jasna. Próbuję tylko wyciągnąć coś interesującego do biegania z tych różnych światów.
Wczoraj na DL leciał El Bakali. W powtórce na ostatnich metrach jest kilka jego kroków w slowmo. Każde dociążenie nogi podporowej wiązało się z rotacją i przywiedzeniem kości udowej. Widzę takie podobieństwo w zachowaniu się nóg u Masaja. Kompletnie tego nie ma u tamtej pani. Być może tu też moglibyśmy odróżnić skakanie metaboliczne pani od niemetabolicznego Masaja, albo odpowiednio bardziej mięśniowe od bardziej powięziowego.
Nie ma żadnych podstaw twierdzić, że powięziowy Masaj będzie biegał lepiej lecz stawiam na niego ze względu na większe podobieństwo geometryczne do biegania.
Skakanka plus taśmy mogą dać efekt większego przywiedzenia lecz wciąż zostaje najtrudniejszy element do funkcjonalnego zamodelowania - rotacja. Rotacja zabiera ze sobą najwięcej tkanek i tym samym najbardziej przyczynia się do wzrostu udziału mas sprężynujących.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Siedlak, tylko jak idziesz w kierunku łączenia taśm z innymi rzeczami, to już ucieka ci ceteris basibrzuch. To samo dotyczy skakanki oczywiście.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
W środę planuję zrobić taśmy solo wiązane wyżej tylko na 3 żeby można było truchtać.
Problem w tym że we wtorek będę miał akcent czyli w środę nogi będą mniej lub bardziej zajebane. Jest sens w takiej konfiguracji zrobić gumy w środę?
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Nie podoba mi się taki układ. Jakby tak czysto tkankowo to ogarnąć, to dwa dni pod rząd wprowadzasz stany zapalne. No chyba, że akcent robisz jako pobudzenie przed taśmami, ale to trochę bez sensu.
Z całą masą zastrzeżeń uważam, że najlepszym ćwiczeniem funkcjonalnym dla biegania jest bieganie. Te wszystkie pierdoły wokół to zwykłe protezy. No ale bez nich nie sposób ruszyć czegokolwiek.
Z całą masą zastrzeżeń uważam, że najlepszym ćwiczeniem funkcjonalnym dla biegania jest bieganie. Te wszystkie pierdoły wokół to zwykłe protezy. No ale bez nich nie sposób ruszyć czegokolwiek.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Zrobić gumy jako pobudzenie przed samym akcentem?yacool pisze: ↑29 maja 2023, 09:02 Nie podoba mi się taki układ. Jakby tak czysto tkankowo to ogarnąć, to dwa dni pod rząd wprowadzasz stany zapalne. No chyba, że akcent robisz jako pobudzenie przed taśmami, ale to trochę bez sensu.
Z całą masą zastrzeżeń uważam, że najlepszym ćwiczeniem funkcjonalnym dla biegania jest bieganie. Te wszystkie pierdoły wokół to zwykłe protezy. No ale bez nich nie sposób ruszyć czegokolwiek.
Jacek, żeby było jasne. Raz w tygodniu w soboty robię kilka ćwiczeń wykorzystując ciężar ciała tzw siłowych ale po to, żeby u progu geriatrii były siły zejść rano z wyra i móc sznurowadła zawiązać. Mam siedzącą pracę a to daje o sobie znać
Nie jest to napierdalanie z żelastwem na siłowni
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak, to dobry pomysł. Króciutko, niech trochę zaszczypie, ściągasz, truchtasz i znowu zakładasz. Tak kilka razy. Potem daj na krętarze, żeby w tym zrobić dogrzewające przebieżki i ruszasz z akcentem już normalnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
OK, we wtorek sprawdzę
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1627
- Rejestracja: 17 gru 2012, 13:28
- Życiówka w maratonie: 2:59:50
W końcu udało się wybrać na trening w taśmach.
Zawiązałem na 3 zgodnie z instrukcją zaczynając nad kolanami, (przy 4 to chodzić nie byłem w stanie).
Miałem nadzieję, na "magiczny" ból pośladków, ale niczego takiego nie poczułem, a przynajmniej na razie.
Dość szybko pojawił się dyskomfort wynikający z mocno napinających się taśm bocznych oraz uczucie jakbym był tą baletnicą z 100 strony wątku, która postanowiła pogłębić X, bez krzyżowania nóg (tak jakby były w stanie przejść przez siebie - to oczywiście jest niemożliwe, ale taki mi się pojawił obraz).
Nie wiem jak inni, ale lądowanie na paluchu przy założeniu wspomagania grawitacyjnego, czyli lekkiego wychylenia do przodu, wypchnięciu bioder i sztywności nogi wykrocznej powoduje, że trucht wychodzi tak w okolicy 5:40-5:55. Wiem, że przy tym ćwiczeniu nie chodzi o prędkość, ale u mnie nie chciało być wolniej. W sumie zrobiłem 11 x 200m na przerwie 1:40 z tymże po każdych 200 metrach zdejmowałem taśmy i lekko rozluźniałem nogi.
Po seriach postanowiłem przebiec coś szybszego i podobnie jak u Viki'ego mnie nogi również rozchodziły się na boki.
Co do pośladków to poczułem je dopiero na schłodzeniu jak powoli człapałem do domu.
Zobaczymy co będzie jutro.
Zawiązałem na 3 zgodnie z instrukcją zaczynając nad kolanami, (przy 4 to chodzić nie byłem w stanie).
Miałem nadzieję, na "magiczny" ból pośladków, ale niczego takiego nie poczułem, a przynajmniej na razie.
Dość szybko pojawił się dyskomfort wynikający z mocno napinających się taśm bocznych oraz uczucie jakbym był tą baletnicą z 100 strony wątku, która postanowiła pogłębić X, bez krzyżowania nóg (tak jakby były w stanie przejść przez siebie - to oczywiście jest niemożliwe, ale taki mi się pojawił obraz).
Nie wiem jak inni, ale lądowanie na paluchu przy założeniu wspomagania grawitacyjnego, czyli lekkiego wychylenia do przodu, wypchnięciu bioder i sztywności nogi wykrocznej powoduje, że trucht wychodzi tak w okolicy 5:40-5:55. Wiem, że przy tym ćwiczeniu nie chodzi o prędkość, ale u mnie nie chciało być wolniej. W sumie zrobiłem 11 x 200m na przerwie 1:40 z tymże po każdych 200 metrach zdejmowałem taśmy i lekko rozluźniałem nogi.
Po seriach postanowiłem przebiec coś szybszego i podobnie jak u Viki'ego mnie nogi również rozchodziły się na boki.
Co do pośladków to poczułem je dopiero na schłodzeniu jak powoli człapałem do domu.
Zobaczymy co będzie jutro.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12928
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Viki jest dziewczyną.
Spróbuj poszurać jak na nartach w tych taśmach. Niekoniecznie wiązanie na 4x da lepszy efekt.
Spróbuj poszurać jak na nartach w tych taśmach. Niekoniecznie wiązanie na 4x da lepszy efekt.