Bieganie raz w tygodniu , tak - jeden raz w tygodniu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 maja 2023, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich forumowiczów,
Wielu początkujących amatorów interesuje się tym, co można osiągnąć biegając jeden raz w tygodniu. Czy bieganie raz w tygodniu ma sens to hasło które podpowiada wyszukiwarką google jako często zadawane. Jestem takim przypadkiem i chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. (Mężczyzna, 37lat, 75kg)
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się ponad rok temu, z założeniem, że chce i planuje biegac raz w tygodniu. Takie mam możliwości czasowe na to hobby.
Zaczynałem od zera - pierwsze biegi to 4-5km ciągłego biegu w tempie 6:00min/km jako szczyt moich możliwości.
Stopniowo wydłużałem dystans, robiłem szybsze treningi..
Nie analizując zbytnio planów swoje treningi podzieliłem na grupy:
1) spokojny bieg - najszybszy który nie powoduje zauważalnego wzrostu zmęczenia
2) szybki bieg - z czasem szybkie 10km - bieg czasowy na 10km
3) kompromis pomiędzy powyższymi czyli biegi dłuższe niż 10km z założonym tempem ok 20s/km wolniejszym niż tempo biegu na 10km
W ubiegłym sezonie przebiegłem 430km, w tym planuje ponad 600km.
Czy trening raz w tygodniu coś daje?
Cóż, w strefę medalową się nie wejdzie i trzeba się z tym liczyć.
Moj obecny rekord na 10km to 52min, co 3-4tyg w ramach treningu przebiegam polmaraton w czasie 2h, a mój najdłuższy dystans na pojedynczym treningu to 25km.
Planuje kontynuować swój trening bo daje mi on ogromną frajdę, widoczne postępy, nie wymaga zbyt wielu poświęceń i nie grozi porzuceniem biegania przez brak czasu.
Moje ambicje?
W tym roku 10km w 50min, półmaraton w 1:55, pod koniec przyszłego roku maraton w 4h,a dalej się zobaczy.
Wiem, że dla osób biegających 4 razy w tygodniu to śmieszne wyniki, ale 98% społeczeństwa nie jest w stanie ich osiągnąć.
Osobom które nie oczekują olimpijskich czasów a chcą czerpać radość z biegania polecam taki trening.
Zero kontuzji, zero presji,luz blues i orzeszki
Pozdrawiam serdecznie
Alan
Wielu początkujących amatorów interesuje się tym, co można osiągnąć biegając jeden raz w tygodniu. Czy bieganie raz w tygodniu ma sens to hasło które podpowiada wyszukiwarką google jako często zadawane. Jestem takim przypadkiem i chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami. (Mężczyzna, 37lat, 75kg)
Moja przygoda z bieganiem zaczęła się ponad rok temu, z założeniem, że chce i planuje biegac raz w tygodniu. Takie mam możliwości czasowe na to hobby.
Zaczynałem od zera - pierwsze biegi to 4-5km ciągłego biegu w tempie 6:00min/km jako szczyt moich możliwości.
Stopniowo wydłużałem dystans, robiłem szybsze treningi..
Nie analizując zbytnio planów swoje treningi podzieliłem na grupy:
1) spokojny bieg - najszybszy który nie powoduje zauważalnego wzrostu zmęczenia
2) szybki bieg - z czasem szybkie 10km - bieg czasowy na 10km
3) kompromis pomiędzy powyższymi czyli biegi dłuższe niż 10km z założonym tempem ok 20s/km wolniejszym niż tempo biegu na 10km
W ubiegłym sezonie przebiegłem 430km, w tym planuje ponad 600km.
Czy trening raz w tygodniu coś daje?
Cóż, w strefę medalową się nie wejdzie i trzeba się z tym liczyć.
Moj obecny rekord na 10km to 52min, co 3-4tyg w ramach treningu przebiegam polmaraton w czasie 2h, a mój najdłuższy dystans na pojedynczym treningu to 25km.
Planuje kontynuować swój trening bo daje mi on ogromną frajdę, widoczne postępy, nie wymaga zbyt wielu poświęceń i nie grozi porzuceniem biegania przez brak czasu.
Moje ambicje?
W tym roku 10km w 50min, półmaraton w 1:55, pod koniec przyszłego roku maraton w 4h,a dalej się zobaczy.
Wiem, że dla osób biegających 4 razy w tygodniu to śmieszne wyniki, ale 98% społeczeństwa nie jest w stanie ich osiągnąć.
Osobom które nie oczekują olimpijskich czasów a chcą czerpać radość z biegania polecam taki trening.
Zero kontuzji, zero presji,luz blues i orzeszki
Pozdrawiam serdecznie
Alan
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Świetny pomysł!! Polecam!
Ja tez tak uczę sie hiszpańskiego. Co prawda nic nie umie, ale nie mam stresu i nie mam ambicji żeby sie nauczyć. No i kosztuje mnie tylko 10 minut co 2 Tygodnie. Polecam!
zero presji, luz blues i orzeszki.
Ja tez tak uczę sie hiszpańskiego. Co prawda nic nie umie, ale nie mam stresu i nie mam ambicji żeby sie nauczyć. No i kosztuje mnie tylko 10 minut co 2 Tygodnie. Polecam!
zero presji, luz blues i orzeszki.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ja kiedy zacząłem biegać, i poczułem, że jakoś to fajnie idzie, to nie wyobrażałem sobie, żebym nie biegał każdego dnia. Żaden trener czy plan mnie do biegania nie zmuszał, sam chciałem.
Wiec to pewnie kwestia preferencji, czy chcemy cieszyć się bieganiem, czy luzem i orzeszkami.
Wiec to pewnie kwestia preferencji, czy chcemy cieszyć się bieganiem, czy luzem i orzeszkami.
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4978
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
No to czekam na relacje z Twojego pierwszego maratonu przy takim treningu, serio
A ja nie. I nie chodzi o ilosc przebiegnietych km. Przy 1 treningu na tydzien jest za dluga przerwa miedzy impulsami.Osobom które nie oczekują olimpijskich czasów a chcą czerpać radość z biegania polecam taki trening.
Ale jak sadze Ty po prostu nie lubisz biegac.
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Nie wyobrażam sobie, żeby czynności które lubię wykonywać tylko raz w tygodniu, jak coś sprawia nam przyjemność to chcemy to robić częściej...
Jeżeli nie odczuwasz braku biegania, nie ciągnie ciebie do tego i masz satysfakcję biegając raz w tygodniu to super. Ja nie znam biegacza, który lubiłby biegać i jednocześnie biegać by nie chciał , bo raz w tygodniu to tak jakby wcale.Zero kontuzji, zero presji,luz blues i orzeszki
Pisząc o kontuzjach w ogole nie bierzesz pod uwagę, że właściwy trening przygotowuje do ukończenia zawodów w zdrowiu. Startując w półmaratonie czy jak chcesz w przyszłości - w maratonie bez przygotowania tylko zwiększasz ryzyko kontuzji w trakcie startu.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- przemekEm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 890
- Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
- Lokalizacja: Warszawa
Jak ktoś ma "takie możliwości czasowe" to ok. Generalnie, jeżeli nie czujesz presji, żeby się znacząco poprawiać, to czemu nie. Ja np. kiedyś raz w tygodniu grałem w piłkę nożną, bo tylko na tyle miałem możliwość się wyrwać, z tym że dużo łatwiej znaleźć czas na bieganie niż skołować miejscówkę i ekipę na haratanie gały. Właśnie to w bieganiu jest dobre, że nie tak trudno znaleźć czas, jak miałem dużo obowiązków rodzinnych i pracowych, to wyrywałem się po 21, jak już wszystko było ogarnięte. Teraz jak mi trochę dzieciaki podrosły i więcej czasu zajmują się sobą, a w robocie można robić zdalnie, to często udaje mi się wyrywać w dzień.
Ruch jest bardzo ważny dla samopoczucia, raz w tygodniu to trochę mało, ale jak masz inne zajęcia ruchowe to lepiej tyle niż nic. Przez okres zimowy, kiedy miałem 2 mecze kosza w tygodniu, też mi było ciężko wyjść częściej niż 1-2x w tygodniu.
Co do postępów, to 1x w tygodniu to mało na szybki postęp, ale jakiś tam będzie, na 50' na dychę możliwe że wystarczy. Będzie wymagało zapewne kilka razy więcej czasu niż gdybyś biegał 3x w tygodniu.
Ruch jest bardzo ważny dla samopoczucia, raz w tygodniu to trochę mało, ale jak masz inne zajęcia ruchowe to lepiej tyle niż nic. Przez okres zimowy, kiedy miałem 2 mecze kosza w tygodniu, też mi było ciężko wyjść częściej niż 1-2x w tygodniu.
Co do postępów, to 1x w tygodniu to mało na szybki postęp, ale jakiś tam będzie, na 50' na dychę możliwe że wystarczy. Będzie wymagało zapewne kilka razy więcej czasu niż gdybyś biegał 3x w tygodniu.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 17 maja 2023, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Całkowicie się z tym liczę. Moja codzienna aktywność to dojazdy rowerem do pracy po 5km w jedną stronę.
Z czym z pewnością bym się zgodził, to że jest to zbyt rzadka aktywność żeby zrzucać kilogramy. I to niezależnie od "niedzielnych" dystansów. Ja wagi zmieniać nie zamierzam więc ten argument odpada.
Każdy ocenia ze swojej perspektywy... ja z postępów jestem zadowolony, i w maratonie pobiegnę gdy będę na to gotowy.
Znam wielu ludzi którzy z zapałem biegali 4x tydzień i... po miesiącu nie biegali wcale. Przeszacowali determinację i możliwości, zapał znikł.
Lubię biegać, lubię zmęczenie które temu towarzyszy, spokój dużego miasta w niedzielę o świcie, i dotleniony stan organizmu po biegu.
Bieg po pracy w dzień roboczy wspominam słabo, smród powietrza, ruch samochodów na którym trzeba być skupionym i spacerowicze z psami bez smyczy.
Nie czuje potrzeby podporządkować życia bieganiu. To co robię daje mi wystarczającą satysfakcję.
Zainteresowanym obiecuje dzielić się postępami.
Pozdrawiam
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Bo to od dupy strony zaczynali. Kiedyś biegałem tylko w soboty, a teraz, po latach (gdy już do tego przyzwyczaiłem ciało) biegam 4x w tygodniu. I chce mi się, nawet w deszcz i mróz.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Na pewno chcieli osiągnąć maraton w 3 miesiące. Tez polecam!
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Jak się to ma do roztrenowania?
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
Ma się tak, że ten czas roztrenowania (bez biegania) to najmniej lubiany przeze mnie okres w roku.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
A najlepsze to fakt, ze kolega:
1. nie umie biegać
2. nie lubi biegać
3. biega bardzo wolno
... i taki "trening" poleca innym. Cos co pomoże zniechęcić tych, którzy szukają wymówki, żeby nie biegać.
1. nie umie biegać
2. nie lubi biegać
3. biega bardzo wolno
... i taki "trening" poleca innym. Cos co pomoże zniechęcić tych, którzy szukają wymówki, żeby nie biegać.
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Znam wielu, którzy biegają (jeszcze) wolniej. Od lat. I lubią. I nie szukają wymówek.
To forum jest skażone tunelowym widzeniem szybkobiegania.
To forum jest skażone tunelowym widzeniem szybkobiegania.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13589
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Przeczytaj jeszcze raz.